środa, 26 marca 2014

Sprawy gospodarcze – marzec 1913

    Sprawy gospodarcze zaczynamy od Straconki. Tam Kasa Kaiffeisena założona staraniem miejscowego Proboszcza rozwija się doskonale. Obrót kasowy przekroczył już 48.000 K,  wkładki przeniosły 20.000 K. Są to przeważnie pieniądze wyjmowane z kas niemieckich.
W innych miejscach pomimo kryzysu również było całkiem nieźle. 
    Ostatnie przesilenie finansowe w bardzo małym stopniu dotknęło galicyjskie kasy raiffeisenowskie, które rozwijają się w dalszym ciągu doskonale pod kierunkiem Dra Franciszka Stefczyka. Z kas w powiecie bialskim; znajdujemy w ostatniem Czasopiśmie dla Spółek rolniczych zestawienią rachunkowej z Lipnika. Członkowie: przybyło 18, ubyło 6, stan z końcem roku III, Udziały: K 1110.- Stan czynny: K 53433'44. Stan bierny: K 52940’76. Fundusz rezerwowy: K 1026'52! Zysk czysty: K 492’68. Obrót kasowy: K 102.033’79 Lipnicka spółka raiffeisenowska dzięki gorliwej pracy nauczycielstwa miejscowego jako też włościan i robotników z P. Jakubcem i Bąkiem na czele — zyskała sobie poważne znaczenie w gminie i staje się coraz skuteczniejszą bronią w walce z niemczyzną. (...)
Rychwałd, powiat Żywiec. Zamkniecie rachunków kasy raiffeisenowskiej. Członków: 63, w udziałach K 511, — stan czynny K 8620'29; stan bierny: K 8388'69; fundusz rezerwowy: K D3 — Czysty zysk : K 231'60. Obrót kasowy: K 19255'96.

    Gospodarka bezustannie przeplata się z polityką, z tych też powodów „Kurier Lwowski” informuję, że po zamknięciu fabryki zapałek w Zadzielu otworzyć taką w Żywcu.
Równocześnie podczas zgromadzenia robotniczego w sprawie galic. reformy wyborczej, poruszano ważne kwestie dla robotników. W zebraniu Domu polskim uczestniczyło około pięćset robotników pracujących w Białej i Bielsku, a zamieszkałych  w Galicyi.
    Poseł Zamorski omawiał zasady przyszłej ordynacyi wyborczej do Sejmu galicyjskiego, stwierdzając, że w przyszłym sejmie na podstawie projektowanej ordynacyi wyborczej, będą uwzględnione różne warstwy społeczne a nawet zawody, jak obszarnicy, kupcy, rękodzielnicy, wielcy rolnicy, mali rolnicy a zapomniano tylko o bardzo licznej warstwie! społecznej t. j. robotnikach. Poseł wzywa wszystkich robotników zamieszkałych w Galicyi, by upomnieli się u komisyi wyborczej o swoje prawa i zażądali na razie przynajmniej dwa mandaty robotnicze t. j. jeden dla robotników w przemyśle tkackim a drugi dla górników. Jako centrum przemysłu tkackiego byłaby Biała a górnictwa powiat chrzanowski. Po przemówieniach p. Biechowiaka, Matłosza, Rychlika i innych uchwalono odnośną rezolucye i postanowiono wszcząć żywą agitacyę za tymi postulatami, zanim jeszcze zbierze się sejm.
    Sytuacja gospodarcza była trudna, gdyż większość fabryk w regionie pracowała zaledwie przez 4-5 dni w tygodniu i tylko niektóre utrzymywały ciągłą pracę. To jednak odbywało się kosztem zmniejszenia zatrudnienia. Gazety zauważają, iż coraz mniej ludzi na ulicach i w sklepach, a coraz więcej przygotowuje się do wyjazdu za pracą i chlebem za granice.
    W tych okolicznościach „Ślązak” przestrzegał poszukujących lepszych warunków do życia, aby nie wyjeżdżali do Brazyli okręgu Para, gdyż jest tam klimat zabójczy do życia dla Europejczyka. W tym czasie informowano: Po świętach zwiększył się ogromnie ruch wychodźców do Prus. Przez Kraków przejeżdża dziennie 10 tysięcy robotników specyalnemi pociągami ze wszystkich stron Galicyi. W tym roku emigranci wyjeżdżają także do Czech. Dotąd wyjechało tam 8 — 10.000 robotników. Na stacyi krakowskiej panuje przez cały dzień olbrzymi ruch, poczekalnie i dworzec zapełnione stale są emigrantami.

    Prasa dużo uwagi poświęca sprawą związanym z ubezpieczeniem się od gradu. Wśród wielu rolników panuje mniemanie, że ubezpieczenie to jakaś przykra konieczność, podatek i co najwyżej ubezpieczają się od ognia. To prawda, że rolnik nie może sobie pozwolić na wiele, ale już trochę zamożniejszy gospodarz na tyle zdobyć się powinien, aby także ubezpieczyć plony od gradu. Klęski gradowe są w naszym kraju wielkie i coraz większe wskutek trzebienia lasów. Rokrocznie wyrządzają u nas grady szkód prawie na 30 milionów koron. Dalej redakcja pokazuję szczegółowo jak działa ubezpieczenie i jaki wariant wybrać, a kończy swój wywód: Pieniądze powinien zostać u nas i pomnażać własny dobrobyt tem bardziej, że mamy w kraju najstarsze i największe — oparte na funduszach setek milionów — a pierwsze miejsce w świecie zajmujące Towarzystwo Wzajemnych ubezpieczeń w Krakowie zwane „Floryanką” od ognia, gradu, na życie, renty, od kradzieży, włamania i rabunku tudzież od wypadku i odpowiedzialności prawnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz