Jednak prawdziwym hitem listopada w Białej był pięcioaktowy film pt. „Winny”, w którym główną rolę grał Richard Voss. Korzystając z bezpłatnej reklamy, Zenker z Bielska w tym samym czasie sprowadził do „Kaiserhofu” detektywistyczny film o tym samym tytule, w którym zagrał Harry Liedtke. W tych okolicznościach po raz kolejny podjęto decyzję, aby w bialskim kinie ten kolosalny film, którego produkcja pociągnęła ogromne koszty, pokazywać w zwykłych cenach.
Niemiecki aktor Winterstein, który gra tu rolę Thomasa Lehra, niewinnego a potem winnego, dokonał wspaniałego osiągnięcia, które ledwo mogą prześcignąć artyści na scenie.
To, co sugeruje w niemej sztuce, dźwięczy wręcz w naszych uszach. W ostatniej scenie myślimy, że słyszymy, jak uciśnionej duszy wyrywa się słowo „winny”. Także reżyser, dr Hans Oberländer, okazał się w tym dziele genialnym mistrzem inscenizacji filmowej. Film „Winny” pozyska dla kina nowych miłośników, a otworzy jeszcze oczy kilku sceptykom, którzy może jeszcze istnieją i są przekonani, że sztuka i film są to dwie trudne do pogodzenia rzeczy.
W drugiej połowie miesiąca widzowie w Białej oglądali film pt. „Człowiek o siedmiu twarzach”, a 18 listopada gościła ponownie dobrze wspominana para artystów Treumann-Larsen w pokazie pt. „Cyrkowy diabeł”. Ten wybitny przebój wytwórni „Monopol” ze swoimi przepysznymi scenami z lwami nadzwyczajnie trzyma w napięciu. Program dodatkowy, starannie dobrany, jest autentycznie śmieszny. Mimo tej bogatej oferty, program zawiera jeszcze najnowszą paryską modę, aktualne wiadomości z tygodnia i dwa wspaniałe zdjęcia natury. W bialskim kinie każdy znajdzie coś dla siebie.
Natomiast od 29 listopada wystawiana była awanturnicza historia miłosna z czasów Ludwika XVI pt. „Przygoda kawalera von Faublas” oraz szlagier komediowy pt. „Porwanie sześciu cylindrów”.
Przy następnym omówieniu programu tygodniowego kina w Białej redakcja w sposób szczególny podkreślała przestronność nowej sali i wentylację, dzięki której w sali nie było duszno. Chwalono też, zastosowane tam wymogi bezpieczeństwa i wygodne siedzenia.
Kino w Białej wspomagane kampanią prasową prowadziło propagandę sukcesu i z wielką pompą informowało o wprowadzeniu do kina filmu pt. „Dysonanse życia” oraz „Śpiew zamilkł”. Oba te filmy, jak prawie każde biorąc pod uwagę notatki prasowe, były dziełami wiekopomnymi, a dodatkowo, aby podgrzać atmosferę prasa informuje, że do tej pory filmy te był wyświetlane tylko w 4- 5 kinach na terenie c.k. Austrii.