czwartek, 29 sierpnia 2024

Kalendarium Prasowe Łodygowic nr 39

 1899


W lutym gazety ponownie wracają do sprawy niemieckości Łodygowic, która przewija się jak echo w publikacjach niemieckich gazet. Tym razem tygodnik „Obrona Ludu” na swoich przedstawił zarys historii tej miejscowości . Powtarza on  łamach co prawda w mniej kwiecisty sposób informacje, które rok wczesnej zamieścił  „Głos Narodu”. 


Gazety wspominają o wiecu ks. Stanisława Stojałowskiego na którzy przybyło trzech delegatów (nie wymienionych z nazwiska) z Łodygowic . 

W kwietniu tradycyjnie następują zmiany rozkładu jazdy, z tego powodu Łodygowice pojawiają się w wielu gazetach .

poniedziałek, 26 sierpnia 2024

Może Państwo wiecie co to za wesele?


 W moje ręce trafiło kilka zdjęć weselnych. Może Państwo w swoich archiwach rodzinnych macie podobne, dzięki czemu uda się odpowiedzieć na pytanie kiedy i kogo było to wesele? Jak zawsze liczę na Państwa. 

czwartek, 22 sierpnia 2024

Wiedeń. Moja historia

 O związkach pomiędzy Bielskiem jako małym Wiedniem, a stolicą nad Dunajem pisano już wiele. Często mieszkańcy Bielska-Białej udają się tam na wycieczkę i za każdym razem odkrywają coś interesującego. 


W ramach swoich zainteresowań historycznych zdarza się mi, co jakiś czas, odwiedzić Wiedeń. Bowiem i w dzisiejszych czasach nie wszystko da się załatwić i sprawdzić zdalnie. Prowadząc badania naukowe, zawsze staram się zobaczyć, jak zmienia się miasto i jaką ma ofertę, gdyż często zdarza się, że ludzie pytają mnie, co warto zwiedzić w Wiedniu. Takich miejsc jest wiele! Ja chciałbym państwu polecić Muzeum Historyczne przy Karlsplatz



Wien Museum, Karlsplatz po gruntownym remoncie i rozbudowie zostało ponownie otwarte 6 grudnia 2023 roku. Przeszło niesamowitą metamorfozę, stało się nowoczesne, multimedialne. 

Obecnie na wystawie stałej pt. Wiedeń. Moja historia,  znajdują się miedzy innymi pięciometrowy model katedry św. Stefana, słynny portret Emilie Flöge autorstwa Gustava Klimta czy dziesięciometrowy wieloryb. 




Na pewno z zaciekawieniem można wejść w historie masonerii, lub też zobaczyć jak tzw. odsiecz Wiednia wykonana przez króla polskiego Jana III Sobieskiego widziana jest oczami Austriaków. 




Wystawa opowiada historię miasta w formie chronologicznej wycieczki – od pierwszej osady do współczesności. To intrygujące miejsce polecam wszystkim.



Co ważne wejście na stałą wystawę jest bezpłatne. 



poniedziałek, 5 sierpnia 2024

No i po wakacjach

 Witam po przerwie wakacyjnej! Na początek proponuje mało znany miesięcznik Przewodnik Powiatu Żywieckiego nr 8 z 1.01.1902. 

Warto zwrócić uwagę na niespotykaną numeracje. Oto wspomniana redakcja nie zwraca uwagę na kalendarz lecz liczy swoje numery od powstania pisma i wydania pierwszego numeru w czerwcu.

Oto kilka ciekawych informacji w nim zamieszczonych:






poniedziałek, 1 lipca 2024

Kalendarium Prasowe Łodygowic nr 38

 




1898


5 kwietnia Paweł von Klobus obronił doktorat z prawa na uniwersytecie w Gracu. Jest obecnie porucznikiem w pierwszym pułku ułanów, a ukończył gimnazjum w Bielsku. Jego ojcem jest właściciel Łodygowic Adolf von Klobus- informowała „Silesia”.  


Kronika Kryminalna 

Z Buczkowic donoszą: O godz. 12 w nocy z piątku na sobotę wybuchł w tutejszej fabryce stołków ogień, który w przeciągu 3 godzin zniszczył  urządzenia i materyał nagromadzony w magazynie. Szkodę obliczają na 100 tysięcy złr. Dzięki spokojnemu  powietrzu, oraz skutecznej pomocy straży ogniowej z  sąsiednich Łodygowic i kierownictwu miejscowego lekarza dra Franciszka Miodońskiego, który z narażeniem  własnego życia wszędzie dawał rozporządzenia i sam  wynosił rzeczy mieszkańców, udało się uratować sąsiednie domy, między nimi pocztę i cześć budynku fabrycznego, W której mieści się szkoła ludowa.


W sierpniu kupiec z Łodygowic Siegfried Pilzer przebywał na wakacjach w Karlbadzie. 


W regionalnej niemieckiej gazecie „Wochenblatt” pojawiła się informacja o tym, że Łodygowice są starą niemiecką wsią. W odpowiedzi na te rewaluacje „Głos Narodu” napisał: Oto Łodygowice jak głoszą zapiski kronikarskie, założone zostały już w XIII wieku. Pierwsze chaty położone nad rzeczką Żylica zamieszkiwała rodzina Wajdów lub Hajdów, dotąd tutaj licznie rozsiana. Dobra te należały do królów polskich i w owych czasach nie wiele się rentowały. Osady były tylko z rzadka rozrzucone, a lasy ciągnęły się od Węgier, aż gdzieś pod Kraków, jeżeli nie dalej. To też nic dziwnego, że przy sprzyjających okolicznościach, góry i gęste bory roiły się bandy opryszków. Dlatego to w r. 1474 król Kazimierz Jagiellończyk darował całą Żywiecczyznę rodzinie Komorowskich z warunkiem, aby miał w opiece ludzi spokojnych i osiadłych na gruncie, a niemiłosiernie tępiła rozbójników. Jako rzeczywiście cel ten osiągnięty został chociaż nie zupełnie, bo ostatnich kilkunastu opryszków powiesił dopiero rząd austriacki przy granicy węgierskiej. W r. 1618 nastąpił rozdział klucza Łodygwickiego od Żywiecczyzny i klucz ten przechodził częścią drogą kupna, cześcią drogą zamiany do różnych znakomitych i znanych w Polsce rodzin, jak n.p. Abdank Warszyckich,, książąt Zbaraskich itp. Podczas , kiedy dobra żywieckie około r. 1800 przeszły w posiadanie arcyksiążąt austriackich, to obszar Łodygowcki miał jeszcze ciągle polskich właścicieli, aż blisko  do połowy bieżącego stulecia. Ostanią właścicielką polską, byłą tutaj hr. Bożęcka. Dopiero od tego czasu majętność tę nabyli Niemcy, między którymi było aż dwóch Prusaków. Dzisiejszy właściciel Łodygowic jest również Niemcem, ale jako człowiek światły i prawdziwie inteligentny, o szerszych poglądach, jest szczerze życzliwym i przyjaźnie usposobiony dla Polaków, to też w niczem nie przypomina zachłannych Niemców Bialskich. 

Po tym krótkim wywodzie historycznym zapytać się muszę prawdomównego i uczonego korespondenta bialskiego-bielskiego „Wochenblattu”, odkąd to i na jakiej podstawie pozwala sobie Łodygowice zaliczać do rzędu kolonji niemieckich? Nie da się wprawdzie zaprzeczyć, że w czasie reformacji okolica tutejsza uległa pewnego rodzaju inwazji, gdyż z jednej strony od Ślaska i Niemiec płynęły w te strony zastępy lutrów, z drugiej zaś od Węgier gromady kalwinów. Doszło nawet do tego, że w Żywcu w kościele św. Krzyża, a tak samo i w Wilkowicach mieli swój zbór.  Trwało to jednak krótko i było tak przemijającym zjawiskiem, ze tu dziś mało kto wie, a było to zasługą panów polskich, że Niemców stąd przepędzono, aż tam, gdzie pieprz rośnie. W ostatnich kilku dziesiątkach lat znowu Niemcy co raz gęściej zaczęli oswajać się w tutejszej okolicy, (…). Lud nasz tutejszy, mający głowę otwartą, poswięcajacy wiele wolnego czasu na czytanie, pod wpływem kościoła, szkoły i ludzi dobrej woli, otrząsnął się z pyłu niemieckości i kurzu germańskiego i przeszedł do jasnego poznania, że jest ludem polskim i katolickim. Stąd to owe lamenty korespondenta „Wocheblattu”, ze się Łodygowice, które i tak nigdy niemieckie nie były, spolonizowały


Regularnie też Łodygowice i stacja kolejowa umieszczana jest w spisach dróg krajowych i kolei żelaznych . W publikacji zamieszczono kolorową mapę dróg kolejowych. 


Na pewno z dużą  radością powitał informacje z Wiednia leśniczy dworu Łodygowice i Wilkowice Fryderyk Sutter , który został odznaczony przez cesarza  srebrnym krzyżem zasługi z koroną .