poniedziałek, 1 lipca 2024

Kalendarium Prasowe Łodygowic nr 38

 




1898


5 kwietnia Paweł von Klobus obronił doktorat z prawa na uniwersytecie w Gracu. Jest obecnie porucznikiem w pierwszym pułku ułanów, a ukończył gimnazjum w Bielsku. Jego ojcem jest właściciel Łodygowic Adolf von Klobus- informowała „Silesia”.  


Kronika Kryminalna 

Z Buczkowic donoszą: O godz. 12 w nocy z piątku na sobotę wybuchł w tutejszej fabryce stołków ogień, który w przeciągu 3 godzin zniszczył  urządzenia i materyał nagromadzony w magazynie. Szkodę obliczają na 100 tysięcy złr. Dzięki spokojnemu  powietrzu, oraz skutecznej pomocy straży ogniowej z  sąsiednich Łodygowic i kierownictwu miejscowego lekarza dra Franciszka Miodońskiego, który z narażeniem  własnego życia wszędzie dawał rozporządzenia i sam  wynosił rzeczy mieszkańców, udało się uratować sąsiednie domy, między nimi pocztę i cześć budynku fabrycznego, W której mieści się szkoła ludowa.


W sierpniu kupiec z Łodygowic Siegfried Pilzer przebywał na wakacjach w Karlbadzie. 


W regionalnej niemieckiej gazecie „Wochenblatt” pojawiła się informacja o tym, że Łodygowice są starą niemiecką wsią. W odpowiedzi na te rewaluacje „Głos Narodu” napisał: Oto Łodygowice jak głoszą zapiski kronikarskie, założone zostały już w XIII wieku. Pierwsze chaty położone nad rzeczką Żylica zamieszkiwała rodzina Wajdów lub Hajdów, dotąd tutaj licznie rozsiana. Dobra te należały do królów polskich i w owych czasach nie wiele się rentowały. Osady były tylko z rzadka rozrzucone, a lasy ciągnęły się od Węgier, aż gdzieś pod Kraków, jeżeli nie dalej. To też nic dziwnego, że przy sprzyjających okolicznościach, góry i gęste bory roiły się bandy opryszków. Dlatego to w r. 1474 król Kazimierz Jagiellończyk darował całą Żywiecczyznę rodzinie Komorowskich z warunkiem, aby miał w opiece ludzi spokojnych i osiadłych na gruncie, a niemiłosiernie tępiła rozbójników. Jako rzeczywiście cel ten osiągnięty został chociaż nie zupełnie, bo ostatnich kilkunastu opryszków powiesił dopiero rząd austriacki przy granicy węgierskiej. W r. 1618 nastąpił rozdział klucza Łodygwickiego od Żywiecczyzny i klucz ten przechodził częścią drogą kupna, cześcią drogą zamiany do różnych znakomitych i znanych w Polsce rodzin, jak n.p. Abdank Warszyckich,, książąt Zbaraskich itp. Podczas , kiedy dobra żywieckie około r. 1800 przeszły w posiadanie arcyksiążąt austriackich, to obszar Łodygowcki miał jeszcze ciągle polskich właścicieli, aż blisko  do połowy bieżącego stulecia. Ostanią właścicielką polską, byłą tutaj hr. Bożęcka. Dopiero od tego czasu majętność tę nabyli Niemcy, między którymi było aż dwóch Prusaków. Dzisiejszy właściciel Łodygowic jest również Niemcem, ale jako człowiek światły i prawdziwie inteligentny, o szerszych poglądach, jest szczerze życzliwym i przyjaźnie usposobiony dla Polaków, to też w niczem nie przypomina zachłannych Niemców Bialskich. 

Po tym krótkim wywodzie historycznym zapytać się muszę prawdomównego i uczonego korespondenta bialskiego-bielskiego „Wochenblattu”, odkąd to i na jakiej podstawie pozwala sobie Łodygowice zaliczać do rzędu kolonji niemieckich? Nie da się wprawdzie zaprzeczyć, że w czasie reformacji okolica tutejsza uległa pewnego rodzaju inwazji, gdyż z jednej strony od Ślaska i Niemiec płynęły w te strony zastępy lutrów, z drugiej zaś od Węgier gromady kalwinów. Doszło nawet do tego, że w Żywcu w kościele św. Krzyża, a tak samo i w Wilkowicach mieli swój zbór.  Trwało to jednak krótko i było tak przemijającym zjawiskiem, ze tu dziś mało kto wie, a było to zasługą panów polskich, że Niemców stąd przepędzono, aż tam, gdzie pieprz rośnie. W ostatnich kilku dziesiątkach lat znowu Niemcy co raz gęściej zaczęli oswajać się w tutejszej okolicy, (…). Lud nasz tutejszy, mający głowę otwartą, poswięcajacy wiele wolnego czasu na czytanie, pod wpływem kościoła, szkoły i ludzi dobrej woli, otrząsnął się z pyłu niemieckości i kurzu germańskiego i przeszedł do jasnego poznania, że jest ludem polskim i katolickim. Stąd to owe lamenty korespondenta „Wocheblattu”, ze się Łodygowice, które i tak nigdy niemieckie nie były, spolonizowały


Regularnie też Łodygowice i stacja kolejowa umieszczana jest w spisach dróg krajowych i kolei żelaznych . W publikacji zamieszczono kolorową mapę dróg kolejowych. 


Na pewno z dużą  radością powitał informacje z Wiednia leśniczy dworu Łodygowice i Wilkowice Fryderyk Sutter , który został odznaczony przez cesarza  srebrnym krzyżem zasługi z koroną .

środa, 26 czerwca 2024

Bestwińsko Bialskie ślady

 Koło rolnicze w Bestwienie i ślady działalności notariusza w Białej Karpińskiego. Lata 30-te XX wieku. Ze zbiorów Pana Leszka. Dziękuję za udostępnienie. 





wtorek, 25 czerwca 2024

Kalendarium Prasowe Łodygowic nr 37

 1897


W styczniu „Głos Narodu” zamieścił relacje w Łodygowic, w której czytamy: Niewielu może czytelnikom „Głosu Narodu”, znana jest miejscowość Łodygowice, położona na kresach zachodniej Galicji, miedzy Białą i Żywcem. Okolica jest tutaj urocz, bo z dwóch stron ciągną  się dwa pasma gór. Ludność jest w większej części zajęta pracą w Fabrykach, już to miejscowych, już to w Bielsku i w Białej. Nasz zakątek jest ważnym posterunkiem tak dla wiary św., jak też i dla polskości, albowiem nieprzyjaciele krzyża i porządku społecznego wciskają się tłumnie od zachodu. Nasi robotnicy przepędzajacy cały tydzień na pracy w fabrykach w Bielsku i w Białej narażenie są na najzgubniejsze wpływy socjalizmu, który niestety licznych ma zwolenników w robotnikach fabrycznych. Ten międzynarodowy nieprzyjaciel wydziera naszemu ludowi nie tylko poczucie polskości, lecz i Boga i wiarę. Przez ciągłe obcowanie naszego ludu z ludźmi obcej narodowości wyrazy niemieckie wciskają się szybko do naszego języka i słyszymy z boleścią, jak wiele w tych stronach nasz język ucierpiał na swojej czystości. Tutaj na kresach, gdzie złowrogie prądy uderzają na lud nasz całym pędem, trzeba bronić nie tylko wiarę św., ale i nasz język ojczysty. Wobec takich stosunków obowiązkiem jest ludzi dobrej woli paraliżować te zgubne wpływy i nasz lud bronić przed fałszywymi prorokami. Szczytne swoje zadanie pojmuje dobrze nasze duchowieństwo i obok pochodni wiary niesie kaganiec oświaty przy pomocy stanu nauczycielskiego, który w naszych stronach jest prawdziwą chlubą. Niemałą przysługę temu wzniosłemu zadaniu szerzenia zdrowej oświaty oddają Czytelnie. U nas jest również Czytelnia, e której pod kierunkiem miejscowego duchowieństwa odbywają się co niedziela pogadanki treści obyczajowej i historycznej. W niedzielę 27 grudnia z.r. odbyło się przedstawienie Żłóbka, układu ks. J. Łabaja, które ku powszechnemu zadowoleniu wypadło wcale dobrze. Lud tak się tm przedstawieniem zainteresował, że nawet sala szkolna nie mogła wszystkich pomieścić, chociaż w swe gościnne ściany objęła co najmniej 500 osób. Mnóstwo włościan przybyło nawet z okolicznych wiosek, jak Pietrzykowic, z Wilkowic i Białej. Liczna inteligencja z Białej i z Żywca zaszczyciła przedstawienie swoją obecnością. Huczne oklaski, jakiemi zgromadzeni goście dawali wyraz swego zadowolenia były największą nagrodą dla dorosłych artystów. Dochód, który dosięgnął dość poważnej sumki, bo 57 złr. 33 ct. Obrócony będzie na zakupienie książek do miejscowej  Czytelni.


Początkiem roku prasa informowała, że między innymi w Łodygowicach pojawiło się ognisko chorobowe „pyskowo racicowe” u świń.

W tym roku Łodygowice wielokrotnie wymieniane są w prasie przy okazji rozkładu jazdy kolei oraz zniżek na specjalne pociągi dla pielgrzymów do Kalwarii. „Głos Narodu” w kolejnej relacji z Łodygowic, zwraca uwagę na kolej, która promuje język niemiecki. Pomimo tego, że w Galicji obowiązuję język polski konduktorzy obsługują podróżnych wyłącznie po niemiecku i używają tylko niemieckich nazw stacji. 


Bardzo ciekaw informacje co do podziału majątku rodziny Klobus znajdujemy w publikacji pt. Najnowszy skorowidz wszystkich miejscowości z przysiółkami w Królestwie Galicyi. Jasno z niego wynika, że majątek został podzielony pomiędzy Klementynę von Klobus i jej trzech synów: Pawła, Otta i Rudolfa. 

Matka Klementyna wpisana była jako właścicielka Łodygowic z Kalonką , Biernej z Glemieńcem ,

Natomiast bracia Paweł Otto i Rudolf posiadali: Bór Łodygowski , Buczkowice , Godzisza (Nowa, Stara Wikowska, do Kalnej)  , Hucisko łodygowskie , Kalna ,, Rybarzowice , Szczyrk ,Wilkowice ,

W zapisach brak informacjo o mężu Klementyny Adolfie, o którym wspominałem, że swego czasu wystawił w górach schronisko jako pomnik dla swojej teściowej. Wtedy też ze względu na defraudacje jakich dokonała matka Adolfa doszło do spisania intercyzy, zgodnie z którą Adolf nie miał żadnych praw do majątku. Trzeba też wyjaśnić, że w tym czasie nie działo się dobrze w małżeństwie Klementyny i Adolfa. Drugim ciekawym elementem tego wykazu są nazwy poszczególnych i co trzeba podkreślić osobnych gmin.

W tym też roku ukazał się wykaz firm zajmujących się produkcją z drewna. W spisie umieszczono fabrykę mebli w Łodygowicach własność Rudolf Weill i wspólnicy . 



piątek, 21 czerwca 2024

Kalendarium Prasowe Łodygowic nr 37

 1896


10 marca 1896 roku zmarł Aleksander Zipser, fabrykant, właściciel między innymi fabryki sukna w Łodygowicach. 

„Silesia” informowała, że pograniczny teren pomiędzy Łodygowicami, a wsią Bystra w nocy pochłonął ogień. 

Ida Schlesinger z Pietrzykowic i Siegfrid Flach z Białej zamieścili anons, że się zaręczyli .

W tym też roku środowisko związane z ks. Stanisławem Stojałowski zbierało datki na ufundowanie tzw. Wieczystej lampy do grobu pańskiego. Z Łodygowic na ten cel ofiarowali: Tomasz Gardasz 30ct, Robotnicy kolejowi robiący przy Janie Pawle 1 złr. Józef Kopacz, Michał Imielski, Józef Pawełek, Józef Wajda po 20 ct., Michał Imielski, Szczepan Imielski, Jan Wajda po 50 ct, Jan Imielski 10 ct .

czwartek, 20 czerwca 2024

Likwidacja kina Wanda - 1968 fot. Siemaszko

 



Ważna uwaga zdjęcia Siemaszko były czarno-białe, a ta wersja kolorowa to efekt długiej "zabawy" jednego z grafików Bielskich Kin :)

 



środa, 19 czerwca 2024

Kalendarium Prasowe Łodygowic nr 36

 1895


6 maja spłonęło schronisko na Magurze zwane Klementynówką. Ogień praktycznie zniszczył je w całości. Warto przypomnieć, że wybudował go właściciel Łodygowic major Adolf von Klobus jak pomnika dla swojej teściowej. Właściciel, który w tym czasie przebywał w Karlsbadzie zapowiedział szybką odbudowę schroniska.


Wydział krakowskiego Towarzystwa Szkół ludowych zabrał 1369 książek i przekazał je do swoich wiejskich oddziałów jednym z nich była czytelnia TSL w Łodygowicach. 


poniedziałek, 17 czerwca 2024

Teatr kontra kino na początku XX w. w Bielsku i Białej

Przypominam i zapraszam na ostatni wykład przed wakacjami 



Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka znajdująca się przy ul. Komorowickiej 48 w Bielsku-Białej zaprasza! 

Teatr kontra kino na początku XX w. w Bielsku i Białej to kolejne spotkanie z historią naszego miasta, które odbędzie się 19 czerwca br. o godz. 16.00. Zapraszamy na wykład Jacka Kachla, bielskiego historyka, dziennikarza i autora wielu ciekawych publikacji z historii Bielska-Białej i regionu.

czwartek, 13 czerwca 2024

Kalendarium Prasowe Łodygowic nr 35

 1894

Wielka woda

Od 18 czerwca po ulewnych deszczach wody w całym regionie wezbrały Soła o 5 metrów przewyższyła swój stan ostrzegawczy. Żylica w Łodygowicach przerwała gościniec ( główną drogę tzw. Cesarke). Miejscowości w duże mierze znalazły się podwodą. Praktycznie w każdej niżej położonej miejscowości liczne domostw były zalane. Jak szacowani dziennikarze od 13 domów do 70 w zależności od położenia.


Na Krajowej Wystawie Lwowskiej złoty medal za sukna otrzymała Firma Aleksandra i Erwina Zipser, która swoje zakłady miała w Mikuszowicach i w Łodygowicach. Nagrody rozdano 26 września. 


W rozliczeniu kolei północnej czytamy m.in: że po wprowadzeniu opodatkowania poszczególne stacje płaciły podatek od powierzchni zajmowanej przez kolej 977 mk Bielsko i płaci podatku 844 kr., a Łodygowice 1410 mk i płaci 1 gulden 158 kr

“Neue Freie Presse”  w kolejnym sprawozdaniu wylicza:

Gmina / powierzchnia gruntu/ długość szyn/ podatek/    za budynek i warsztaty

Bielsko /        1,480/              / 2,671            / 2662     /      5, 690         /  8, 252

Łodygowice/   1, 829/           / 1, 230          / 190       /          792           /   354 .


wtorek, 11 czerwca 2024

Kalendarium Prasowe Łodygowic nr 34

 


1893 

Pod koniec grudnia ubiegłego roku powstały 32 bezpłatne czytelnie  Towarzystwa Szkół Ludowych. W wykazie, który zamieścił „Kurier Lwowski” w styczniu widnieją również Łodygowice . Natomiast „Kurier Polski” podkreślając, że tereny w bliskim sąsiedztwie Bielska i w ogóle Śląska są narażone na germanizacje, ze względu na wszechobecną tam niemiecką prasę i książki. Dziennikarze zwracali się z prośbą do lepiej sytuowanych, aby szczególnie zwrócili uwagę na kupowanie książek specjalistycznych i poradników w języku polski, tak, aby mieszkający tutaj nie byli skazani tylko na niemiecką lekturę czasopism. Wśród wsi zagrożonych niemieckimi wpływami wymieniają Łodygowice i Bierną.


Idąc z zapotrzebowaniem kolej uruchomiła specjalne pociągi do Kalwarii dla pielgrzymów, na które obowiązywała ulgowa taryfa . Szczegółowy wykaz publikuje wiele gazet. 

W c.k. Austrii wszystkie dziedziny życia były uporządkowane. Specjalny ogólnik rządowy określał ścisłe rewiry rybackie. Łodygowice z główną rzeką Żylicą należały do rewiru XIV, a Zarzecze do VI rewiru.

piątek, 7 czerwca 2024

Trzecie kino w Białej?

 W Archiwum Państwowy w Bielsku-Białej znajduje się wiele ciekawych dokumentów, które odsłaniają przed nami zapomniane dzieje miasta. Jeden z nich rzucił nowe światło na sprawę kin w Białej.



Przed laty, szukając źródeł na temat budowy Miejskiego Kina w Białej, które wcześniej urodzeni pamiętają jako kino Wanda, trafiłem na plany innego kinowego budynku. Początkowo wszystko wskazywało na to, że to jeden z odrzuconych projektów kina miejskiego, przygotowywanych dla Magistratu w Białej. I taka na temat tego dokumentu panowała opinia. 



Tymczasem osoby tworzące profil fejsbukowy Bielskie Kina oraz Nagib Emrulahi - wnuk pani Bańkowskiej, przez wiele lat prowadzącej bielskie kino Rialto - zwrócili uwagę na niezgodności znalezionego przeze mnie projektu z kształtem budynku kina Wanda. Zasugerowali również miejsce, gdzie planowano wystawić kino uwidocznione na planie. Pozostało jedynie potwierdzić te wiadomości i odpowiedzieć na pytanie, jakiż to tajemniczy inwestor chciał wybudować w Białej trzecie kino. Najprawdopodobniej udało się rozwiązać tę zagadkę. 

W 1913 roku w Białej działy dwa kina: Miejskie Kino obok Ratusza oraz kino LUX w Hotelu pod Czarnym Orłem. Mało kto wie, że w tym czasie na bialski rynek kinowy chciał wejść kolejny gracz, który też starał się o koncesję na wyświetlanie filmów i pozwolenie na wybudowanie kina.

Zanim jednak odkryjemy jego tożsamość, trzeba przypomnieć atmosferę, jaka w Bielsku i Białej panowała wokół sztuki filmowej i kinowego biznesu. Pionierem sztuki filmowej w Bielsku był niejaki Adolf Zenker, który prowadził kino w Hotelu Kaiserhof. Jego działalność nie do końca podobała się bielskiemu magistratowi. Miał on uwagi co do jakości i moralności puszczanych tam filmów, podszyte dodatkowo przekonaniem, że kino odbiera widzów teatrowi i przysparza mu problemów finansowych. Co jakiś czas rajcy miejscy przyznawali teatrowi dodatkowe wsparcie, sięgając w tym celu do kieszeni właściciela kina. Radni uchwalali np. 4.000 koron dotacji dla teatru, a pokryciem ich wspaniałomyślności miał być w połowie dodatkowy podatek, jaki nakładali na Adolfa Zenkera. Efekt? Teatr nadal miał kłopoty finansowe, a przedsiębiorstwo Zenkera wciąż przynosiło zyski. 

Wreszcie, z końcem 1911 roku, magistrat Bielska zakazał Adolfowi Zenkerowi działalności ze względu na uchybienia formalno-prawne związane z przepisami przeciwpożarowymi i policyjnymi. Przedsiębiorca odwołał się jednak od zarzutów i od kary. Wiedział bowiem doskonale, że straż i policja zainterweniowały u niego nieprzypadkowo, a na zlecenie władz miasta.



Zenker wniósł względem tego sprzeciw i dowiódł w nim, że zgoła nigdy w Bielsku nie roszczono sobie etycznych pretensji względem jego przedsięwzięcia, przeciwnie, wszystkie filmy z tzw. męskich wieczorków były wcześniej pokazywane policji i gminnej komisji, a jeśli chodzi o bezpieczeństwo pożarowe – to komisja krajowa, która wizytowała jego przedstawienia, nie znalazła żadnego powodu do nagany – informował dziennik Silesia.  

Wyjaśnijmy, że na tzw. męskich wieczorkach wyświetlane były filmy erotyczne, które, zdaniem magistratu, szerzyły zepsucie. Ponadto żołnierze i studenci, korzystający z 50-procentowej zniżki na kinowe bilety, wybierali kino zamiast pójść do teatru. 

Komisja Krajowa, do której odwołał się Zenker, uznała, że nie było żadnych podstaw do ukarania przedsiębiorcy i cofnięcia mu koncesji. 19 stycznia 1912 roku tysiąc plakatów rozlepionych na terenie obu miast triumfalnie informowało o jego zwycięstwie w sporze z magistratem Bielska i zapraszało na dwa seanse filmowe do Kaiserhofu.

Ta zwycięska bitwa nie oznaczała końca konfliktu, a tylko jego zaognienie. Zenker nie miał złudzeń, że władze Bielska wykorzystają każdy pretekst, aby się go pozbyć. Dlatego postanowił po cichu przenieść swój biznes do Białej. 

Właściciel domu w Białej, Naftali Hermann, który w zeszłym roku nabył od dra Eisenberga dawną realność Szkoły Głównej przy Hauptstrasse (Nr. 28), sprzedał w tych dniach za 36.000 Koron dużą, wolną parcelę, przestronne podwórze – ogród, otoczone wkoło zabudową, właścicielowi bielskiego kinoteatru – Zenkerowi – który na tym gruncie chce wznieść budynek kina – informowała jedna z lokalnych gazet. 

Kiedy jednak gazety napisały o jego pomyśle, uruchomił się magistrat w Białej, który postanowił ubiec przemysłowca i sam wystąpił do namiestnika Galicji o przyznanie koncesji na prowadzenie kina miastu. Te starania zakończyły się sukcesem w grudniu 1912 roku. Magistrat w Białej rozpoczął prace przygotowawcze do budowy kina, a później samą budowę, którą ukończył w październiku 1913 roku. 

W tym samym czasie w sąsiednim Bielsku magistrat też postarał się o koncesję na kino i powierzył przygotowanie planu i koncepcji działania w tej sprawie firmie Hermana Lindnera. Wspólnie uznano, że najlepszym miejscem na powstanie kina będzie teren pomiędzy Miejską Kasą Oszczędności a hotelem Kaiserhof (w miejscu obecnego tzw. starego Klimczoka). Postanowiono również, że bielskie kino musi przyćmić to powstające w Białej i pomieścić co najmniej 545 osób. 



Trzeba też wspomnieć, że bielski magistrat podjął próby wyświetlania filmów w teatrze. Te działania nie tylko nie spotkały się z dobrym odbiorem, ale też nie przynosiły pożądanych efektów finansowych. Okazało się, że jak na wszystkim, tak i na przemyśle filmowym trzeba się znać, nie wystarczą tylko dobre chęci. Wobec tego władze Bielska postanowił negocjować z Zenkerem i kusić go możliwością wyświetlania filmów w teatrze albo też prowadzeniem miejskiego kina w Bielsku - oczywiście jeśli ono powstanie. 

Co na to Zenker? Odpowiedź nie jest prosta. Zapewne był pełen obaw co do współpracy z magistratem, ale wizja prowadzenie kina z prawdziwego zdarzenia w nowym budynku, a nie w sali hotelu, na pewno działała na jego wyobraźnię. Postanowił działać na dwa fronty. Postarał się o koncesję na wyświetlanie filmów w Białej dla swojej żony Otylii, a równocześnie prowadził negocjacje z władzami Bielska. 



Niestety, w połowie 1913 roku bielskie marzenia o nowym kinie, ze względów finansowych, rozwiały się jak fatamorgana, a obiecana koncesja na projekcje w teatrze okazała się bardzo ograniczona – zarówno co do liczby wyświetleń, jak i tytułów filmów, jakie można tam było prezentować. Zenker pozbył się wszelkich złudzeń i zamówił u firmy Weinzettel i Riedel z Białej projekt kina. Zenkerowie postanowili, że zostanie ono zbudowane w nowej lokalizacji, bliżej Bielska, na parceli nr 98, ze ścianą przylegającą do budynku o numerze 97. 



Warto nadmienić kilka zdań o projekcie budynku. Przygotowane założenie było ciekawe, widać było pewne nawiązania do budującego się już kina miejskiego. Projektanci zadbali, aby kino dobrze się prezentowało zarówno od potoku Niwka, jak i od ulicy Hauptstrasse (Głównej). 



Z formalnego punktu widzenia, jedynym udziałowcem tego projektu była Otylia Zenker. To Otylia wystąpiła do starostwa - jako przedstawiciela namiestnika Galicji - o przyznanie jej koncesji na prowadzenie kina w pełnym wymiarze. Taką zgodę musiał zaopiniować magistrat w Białej. Jak łatwo się domyślić, burmistrz Franciszek Wencelis, który w tym samym czasie budował miejskie kino w Białej, zaopiniował pismo negatywnie. 



W dokumencie z 16 sierpnia czytamy: Mąż wspomnianej pani Otyli Zenker Adolf Zenker jest właścicielem licencji kinowej dla miasta Bielitz. Sama Pani Otylia Zenker posiadała do tej pory taką koncesję dla miasta Białej, ale skorzystała z niej nie więcej niż 2-3 razy w odniesieniu do zakończonego właśnie roku licencyjnego. Należałoby w ogóle sprawdzić, czy ta licencja nie wygasła ipso facto z powodu sześciomiesięcznej przerwy. (…) Wprawdzie sąd uznał, że posiadanie licencji kinowych w jednej i tej samej rodzinie jest zgodne z przepisami ustawowymi. Jednak naszym zdaniem licencja pani Otyli wygasła. Ponadto córka małżeństwa Zenkerów ma także koncesją kinową na Śląsk. (…) Takie komasowanie koncesji w jednej rodzinie nie wydaje się nam właściwe. (…) 




Wychodząc naprzeciw potrzebom lokalnym, wydano koncesje na kino Stowarzyszeniu Gimnastycznemu Sokół i gminie Biała, co wydaje się całkowicie pokrywać lokalne potrzeby. Jeśli teraz wziąć pod uwagę, że gmina Biała wykorzysta zyski na cele publiczne, to wydawanie koncesji dla trzeciego kina jest złe, gdyż w takich okolicznościach nie osiągną one spodziewanych zysków. Magistrat uważa, że nie powinno się przedłużać, ani też wydawać nowej koncesji Otyli Zenker



23 sierpnia Otylia Zenker zwróciła się raz jeszcze do starostwa o wydanie nowej koncesji. Jak łatwo się domyślić, jej punkt widzenia i biznesplan nie zostały zaakceptowane. W tej sytuacji państwo Zenkerowie postanowili zakończyć swoją współpracę z dwumiastem i po cichu wprowadzali swój majątek do Żyliny, gdzie prowadziła kino ich córka. 




czwartek, 6 czerwca 2024

Kalendarium Prasowe Łodygowic nr 33

 


1892  

„Gwiazdka Cieszyńska” informowała:  Z Bielska. D. 31 grudnia wieczorem powracał do domu do Łodygowic pociągiem przeznaczonym dla robotników Wojciech Kliszowic. Podczas jazdy spadł z pociągu przechodząc z wagonu do wagonu i utonął, wpadłszy do wody dosyć głębokiej.  Nieszczęśliwego pochowano na katolickim cmentarzu w Lipniku .   Miesiąc później ten sam tygodnik donosił o kolejnym wypadku: Wieczorem d. 5 bm. przejechał pociąg osobowy idący z Bielska do Żywca budnika kolejowego w Łodygowicach. Budnik, spuściwszy zaporę z jednej strony toru, chciał to samo uczynić z drugiej strony, i w chwili, gdy przeskakiwał przez tor, został przez maszynę pochwycony . O tym wydarzeniu wspomina również „Welt Blatt” .

Na szczęście w sierpniu przyszła pozytywna informacja mówiąca o tym, że stacja w Łodygowicach ma telegraf . 


W tym też czasie do związku handlowego Kółek Rolniczych w Krakowie z jednym udziałem przystąpił Marcin Wajda z Łodygowic . 

Fabryka mebli w Łodygowicach poszukiwała Przedstawiciela w ogłoszeniu czytamy: Poszukujemy pracowitego i doświadczonego dyspozytora do firmy do dużej fabryki mebli drewnianych giętych od zaraz. Oferty wraz z referencjami i zaświadczeniami o zarobkach należy przesyłać do firmy Weill’s Mobelfabrikem w Łodygowicach

Niestety końcem roku znowu pojawiła się tragiczna informacja związaną z koleją. 3 listopada około 2 w nocy obsługa pociągu towarowego zauważyła na szynach leżącego mężczyznę. Niestety rozpędzony pociąg nie zdołała się zatrzymać i przejechał po nim. Stwierdzono śmierć na miejscu. Jednak śledczy po oględzinach ciała uznali, że nie koniecznie mieliśmy tutaj do czynienia z samobójstwem. W wiele wskazywało, że do tego zdarzenia przyczyniła się gospodyni z Łodygowic . 6 grudnia burza śnieżna zablokowało możliwość poruszania się po szynach. Stacje w Łodygowicach była nieczynna przez kilka godzin. Pociąg osobowy został tutaj zatrzymany na cztery godziny .  

W tym czasie na stałe już zagościł w rozkładzie jazdy przystanek w Wilkowicach. Pociągi też przyspieszyły z Łodygowic do Żywca można było zajechać za 12 minut, a do Bielska za 65 minut . Warto zwrócić uwagę, że już nie jedziemy do Bielska-Białej. Po powstaniu stacji w Białej kolej dokonała zmiany stacji na Bielitz. Na kolejne zjednoczenie będzie trzeba czekać wiele lat. 


środa, 5 czerwca 2024

Teatr kontra kino na początku XX w. w Bielsku i Białej

 


Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka znajdująca się przy ul. Komorowickiej 48 w Bielsku-Białej zaprasza! 

Teatr kontra kino na początku XX w. w Bielsku i Białej to kolejne spotkanie z historią naszego miasta, które odbędzie się 19 czerwca br. o godz. 16.00. Zapraszamy na wykład Jacka Kachla, bielskiego historyka, dziennikarza i autora wielu ciekawych publikacji z historii Bielska-Białej i regionu.

poniedziałek, 3 czerwca 2024

Kalendarium Prasowe Łodygowic nr 33

 1891

W Prasie pojawiło się ogłoszenie: J. Gruszecki Muller nr 52 w Łodygowicach wynajmuje na kilka lat nowy, budynek młyna, w pobliżu stacji Łodygowice, z mocą 12 żelaznych koni mechanicznych i przekładnią w dużej hali (długość 19 m, szerokość 10 m) z przeznaczeniem na dowolny cel.

  

W sprawozdaniu kółek rolniczych za ten rok dowiadujemy się, że w Łodygowicach było 164 członków, wśród których był jeden ksiądz i nauczyciel. W ciągu roku odbyło się 8 odczytów. Biblioteka posiada specjalistyczne 22 książki i prenumeruje 2 czasopisma. Jest członkiem gminnej kasy pożyczkowej. Koło sprowadziło: jeden kierat, nasiona za 124 złr., Asekuracja (ubezpieczonych 0-JK) 16 osób na sumę 8.000 złr. Pietrzykowice kółko rolnicze liczące 14 członków upadło. Natomiast w Zarzeczu było 72 członków. Mieli oni 4 odczyty. Biblioteka zawiera specjalistycznych 30 książek i 3 prenumeraty gazety. Nasiona zakupiono za 68 złr., a do asekuracji przystąpiło 5 osób na sumę 2.000 złr .  

wtorek, 28 maja 2024

Kalendarium Prasowe Łodygowic nr 32

 


1889

Jak dobrze prowadzone było przedsiębiorstwo kolejowe najlepiej świadczy fakt, że dbali oni nie tylko o zamożnych, ale robili wszystko, aby stał się to powszechny środek transportu. Nie tylko budowano nową infrasktukture i uruchamiano nowe przystanki, ale wprowadzano specjalne promocje na przejazdy. Obniżone ceny biletów na pociągi robotnicze i wycieczkowe. od 1 czerwca 1889 można było nabyć bilet wycieczkowy (tam i powrotem) Bielsko- Łodygowice 70 krajcarów (II klasa) i 50 kr. (III klasa).  

Z Łodygowic do Żywca  30 krajcarów (II klasa) i 20 kr. (III klasa) 

Natomiast Bilety jednorazowe w ramach tzw. kart robotniczych. na wydzielonych stacja na tzw. pociągi robotnicze wynosić będą do Bielska z Żywca 36 kr, z Łodygowic 24 kr, Wilkowice-Bystra 16 kr. Ważne one będą trzy dni robocze bez niedziel i świąt. 

poniedziałek, 27 maja 2024

życie codzienne 1914

 

Kiedy myślimy czasach przeszłych i o naszych przodkach mamy wrażenie, że byli oni lepsi i bardziej ułożeni. Jednak gdy nasze wyobrażenia zderzymy z ich życiem codziennym okazuję się że nasz obraz jest nieco zbyt optymistyczny. Na dowód tego chciałbym dzisiaj pokazać kilka zaledwie przypadków z życia naszych przodków z kilku miesięcy sprzed I wojny światowej.



czwartek, 23 maja 2024

Kalendarium Prasowe Łodygowic nr 31

 1888

Proboszcz łodygowicki ks. Jan Miodoński otrzymał tytuł kanonika. 


W czerwcu 1888 roku sanatorium w Jaworzu zmarł ks. Andrzej Kubala. „Gwiazdka Cieszyńska” tak informowała o jego pogrzebie.

Szkoda poczciwego ks. Kubali 


Piersiowa choroba, niemiłosiernie szarpiąca i zmniejszająca jego siły 15. Bm. Ukończyła kres jego życia. Lotem błyskawicy rozniosła się wieść o zgonie tak miłego gościa nie tylko naszej gminie ale całej okolicy. „Szkoda poczciwego ks. Kubali”. Mówili i mówią ludzie bez różnicy wyznania. A bo też zmarły iście na ten ogólny żal zasłużył. Jak wysoko poważano zmarłego, można się było przekonać w niedzielę 17 bm. Gdzie się odbył jego pogrzeb w najuroczystszy sposób. „Bóg zapłać” drodzy księża za przybycie wasze; pogrzeb wspaniały, pobożność ludu gorąca, zachowanie się wzorowe, mówił przew. Ks. Stanisław Słotwiński, opat wyż wymienionego klasztoru, który uświadomiony telegraficznie o śmierci natychmiast przybył. 10 księży przeważnie z Galicyi  na czele przełożonego klasztoru Bożego Ciała w Krakowie, którego członkiem był zmarły, ks. Teofil Midorowicz kanonik katedralny na Wawelu w Krakokwie, ks. Józef Hamerlak proboszcz z Białej. Itd. Asystencyą swoją uczcili pamięć zmarłego. Z kazania pogrzebowego, iście dobrze i głęboko obmyślanego, które wypowiedział nasz czcigodny ks. Jan Nekwa, dowiedzieliśmy się, że śp. Ks. Andrzej narodził się z ubogich rodziców w Łodygowicach przy Żywcu w r. 1818. Poświęciwszy się stanu duchownemu wstąpił do zakonu kanoników laterańskich przy kościele Bożego Ciała na Kazimierzu w Krakowie. Uroczyste śluby zakonne złożył w r. 1845 i na kapłana wyświęcony został 1847. Za pozwoleniem swoich przełożonych sprawował przez 30 lat jako wikary czynności duszpasterskie w Bestwienie przy Białej, gdzie był podług słów św. Apostoła Pawła wszystkim wszystko, doradcą, nauczycielem ludu i młodzieży, lekarzem duchowym i świeckim, opiekunem wdów i sierot, iście miłosiernym Samarytaninem biednych i cierpiących itd. To też Bestwinianie na czele teraźniejszego wikarego Migdała, kierownika szkoły itd. W liczbie 200 powozem i piechotą, pośpieszyli na pogrzeb zasłużonego w każdym względzie kapłana, b y oddać uszanowanie zmarłemu. Oj był to płacz ogólny i głośny, gdy kaznodzieja mówił  o zasługach zmarłego w Bestwienie. Był to widok ogólny i głośny, gdy kaznodzieja mówił o zasługach zmarłego w Bestwienie. Był to widok rozczulający, gdy z trupiarni, gdzie umieszczono martwe zwłoki tymczasowo – bo w zakładzie kuracyjnym to wszędzie taki zwyczaj – księża obecni nieśli czcigodnego starca kapłana z kościoła po odprawionych ceremoniach obywatele Bestwińscy do grobu. Oby bryły ziemi rzucane przez księży na czele księdza opata były zasłużonemu kapłanowi lekkie i słodkie po pracach doczesnych i rokowały mu szczęśliwość wieczną . 



Najczęściej publikowaną informacją w tym czasie była wiadomość, ze 15 października 1888r. nastąpiło otwarcie stacji kolejowej dla pełnej obsługi pasażerskiej i towarowej w Łodygowicach, oraz stałego przystanku w Wilkowicach-Bystrej. Pisały o ty miedzy innymi:  „Welt Blatt“ , „Die Presse“  „Mährisches Tagblatt“  „Wiener Zeitung“ , „Neue Freie Presse“. 


wtorek, 21 maja 2024

Kalendarium Prasowe Łodygowic nr 30

 1887

W  Rybarzowicach wystawiono na sprzedaż fabrykę papieru.

Natomiast łodygowickie kółko rolnicze doczekało się wizyty lustratora, który tak opisał jego funkcjonowanie: Łodygowice wieś duża, w której Kółko liczące 163 członków ma za przewodniczącego księdza Midońskiego; zastępcą zaś przewodniczącego Szczepan Worek, gospodarz i młynarz zarazem, Sekretarzem Kółka Franciszek Masnak, nauczyciel miejscowy. 

Posiedzenie Kółka rzadko tu się odbywają w święta, lecz za to członkowie biorą do domu gazety i książki i bardzo chętnie je czytają. Mimo to musimy przyznać, że byłoby też porównania lepiej, gdyby zebrania były częste i na nich rozstrzygano różne sprawy rolnicze, a oraz czytano gazety na głos, bo wtedy dalekoby większy pożytek członkowie osiągnąć mogli. Sklepik w Łodygowicach jest bardzo dobrze prowadzony, obrót roczny ma dość znaczny, bo około 6.000 złr. Wynoszący, lecz że sprzedaje towary z nic nieznaczącym tylko zarobkiem, zatem po potrąceniu kosztów przywozu, wynagrodzeniu fatygi sprzedającego, ledwie tyle pozostaje tego czystego zysku, że wystarczy na prenumeratę paru pism dla Kółka. Jest to zatem sklepik prowadzony w prawdziwem tego słowa zanczeniu: dla dobra i wygody miejscowej ludności.

Grunta w Łodygowicach są średniej dobroci, często wilgotne, wymagające przytem dobrego wyrobienia. Bydło przeważnie piękne, konie średnie, dawniej jak powiadano dopóki nie przeprowadzono kolei, miły tu być o wiele lepsze. Domy porządne, wszędzie z wychodkami. Szkoła, budynek duż, murowany, piętrowy. Wielu z mieszkańców tutejszych pracuje w Fabryce sukna, mebli giętych, zapałek i papieru, ponieważ w całej okolicy istnieje dużo rozmaitych fabryk. 

W Pietrzykowicach były już próby założenia Kółka, lecz ostatecznie ono nie istniej tu i chwilowo nie można się spodziewać, żeby go można było zaprowadzić, ponieważ jak powiadano: obecna nowa Rada gminna z wójtem na czele, jest wprost temu przeciwna. Z jakiego jednak powodu jest ta nieprzychylnośc, nie można się było dowiedzieć. Później jednak jak się czas obecnej rady gminnej i wójta ukończy, być może, ze lepsze nastaną widoki, gdyż są tu tacy gospodarze, co pragną, żeby mógł być założony sklepik kółkowy, 

W Zarzeczu gdzie przewodniczącym Kółka jest gospodarz Tomasz Herzyk, a zastępcą Michał Wolny wójt, odbyło się zebranie przy bardzo licznym współudziale gospodarzy, których P. Lustrator bardzo chwali, jako ludzi rozumnych. Życzyli sobie coś dowiedzieć się o wapnowaniu gruntów, które tu już od lat kilku jest w użyciu, a zeszłego roku szczególnie go dużo użyto pod oziminę. P. Lustrator mówił im o tem, szczególnie zwracając ich uwagę na szkodliwe następstwa nadużywania wapna na rolę, które rzeczywiście bardzo jest pożyteczne, byle tylko dawane było w miarę i z gnojem stajennym na przemian. Kości dotąd jeszcze niewiele na pognój kupują, lecz powiadali: iż widzą to, że ich trzeba będzie zacząć więcej używać, aby sobie zapewnić urodzaje. Między innemi radził też P. Lustrator, aby koniecznie zaprowadzili na swych obszarach nadrzecznych kamieńcach plantacje Łoziny, co nie jest ani trudnem, ani też kosztownem, a raz zaprowadzone, trwa już potem na zawsze i tylko z początku potrzebuje pewnej ochrony przed zniszczeniem od bydła. Plantacye takie są tu tem potrzebnijsze, że nie tylko jest na nie miejsce odpowiednie, ale jeszcze mieszkańcy Zarzecza trudnią się wyrobem dużych do pakowaniakoszów, półkoszyków na wozy, itp., a wikle na ten cel im potrzebne, kupują gdzieindziej. 

W zarzeczu założono także sklepik kółkowy, a sprzedający w niem, stosownie do umowy, pobiera 5 procent wynagrodzeni, to jest 5 złr. Od każdych 100 złr. Za sprzedane towary.

Z Zarzecza wyjechał P. Lustrator do stacji kolei żelaznej w Łodygowicach(…).  


poniedziałek, 20 maja 2024

piątek, 17 maja 2024

Noc Muzeum już jutro w Ratuszu zapraszam!

 

W  Ratuszu 

Po raz kolejny w czasie Nocy Muzeów otwiera się bielski Ratusz przy pl. Ratuszowym 1. Dla zwiedzających w godz. 17.00-23.00 dostępny będzie gmach oraz tynel ucieczkowy w Parku za Ratuszem. Na miejscu pracownicy Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej Jakub Krajewski i Jacek Kachel będą przybliżać dzieje budynku i jego funkcje. O godz. 20.00 w Sali Sesyjnej zaplanowano koncert pt. Mateusz Krautwurst Solo Act w ramach trwającego w mieście Międzynarodowego Festiwalu Gospel w Bielsku-Białej, a na zakończenie zwiedzania o godz. 22.00 Jacek Kachel wygłosi wykład Bielsko-Biała jakiego nie znacie.

środa, 15 maja 2024

Kalendarium Prasowe Łodygowic nr 29

 1886

1 czerwca 1886 roku pomiędzy stacja Bielsko-Biała a przystankiem w Łodygowicach otwarto przystanek kolejowy w Wilkowicach-Bystrej o numerze 255/g.  W nomenklaturze kolejowej, był to tzw. przystanek tymczasowy (na próbę) dla ruchu osoboweg. W sposób szczególny upominali się o niego właściciele sanatorium w Bystrej, którzy chcieli mieć wygodny dojazd dla kuracjuszy. 

27 listopada w fabryce Zipsera w Bielsku ( a dokładniej w Mikuszowicach) doszło do wypadku, w którym śmierć na miejscu poniósł Jan Maślonka z Łodygowic. Porwał go do maszyn pas transmisyjny. Rannego przewieziono do szpitala, a tam zmarł. 

W całym państwie zbierano środki na pomnik dla marszałka Radeckiego. Bierna przekazała na ten cel 1 fl i22 krajcary, a Łodygowice 9 fl. i 70 krajcarów.

wtorek, 14 maja 2024

Selma Kurz wrażliwa społecznie

 


Historia Selmy Kurz to gotowy scenariusz na film. Już sama podstawowa narracja, o tym jak młoda dziewczynka pochodząca z biednej rodziny podbija sceny Europy i staje się najbardziej rozpoznawalną gwiazdą opery początku XX wieku, budzi podziw i ciekawość. 

W tym odcinku, upamiętniając 150 rocznice jej urodzin chcemy przypomnieć jej postać w ujęciu tzw. Wrażliwości społecznej.




piątek, 10 maja 2024

Zaproszenie

 

Przemysłowa Herstoria 

18 maja w godz. 10.00-15.00 w Książnicy Beskidzkiej odbędzie się seminarium na temat dziedzictwa przemysłowego i jego wpływu na teraźniejszość pod hasłem Przemysłowa herstoria w krajobrazie Bielska-Białej i Łodzi.

Spotkanie organizują Oddziały Łódź i Katowice Polskiego Towarzystwa Socjologicznego, Urząd Miejski w Bielsku-Białej oraz Citylabb Pracowania Badań i Innowacji Społecznych.

Wprowadzenia w tematykę dokonają - dr Małgorzata Tkacz-Janik, specjalistka ds. kulturowego dziedzictwa niematerialnego z Instytutu im. Wojciecha Korfantego i Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Śląskiego oraz Anna Skiendziel ze Stowarzyszenia Szlakiem Kobiet.

W seminarium weźmie udział dr Izabela Desperak z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego, socjolożka gender, która współredagowała z Ingą Kuźmą książkę Kobiety niepokorne. Reformatorki - buntowniczki - rewolucjonistki. Herstorie. Opowie o kobietach nie tyle zapomnianych, co eksmitowanych z politycznej historii; o amputacji strajków łódzkich włókniarek z oficjalnej i zbiorowej pamięci i oddolnych próbach przywrócenia ich tamże.

O transformacji gospodarczo-ustrojowej w doświadczeniu włókniarek z Łodzi, Leśnej i Nowej Soli będzie mówić Marta Madejska reprezentująca Stowarzyszenie Topografie i Cyfrowe Archiwum Łodzian Miastograf, autorka książki reportażowej Aleja Włókniarek.

Prelegentami seminarium będą także panowie. Dr Maciej Bujakowski, prezes Bielsko-Bialskiego Towarzystwo Historycznego, przedstawi codzienne doświadczenia kobiet zatrudnionych w przemyśle włókienniczym w XIX i w XX w., opowie też o tym, w jaki sposób kobiety przeżyły upadek przemysłu włókienniczego w Bielsku-Białej, a jak w Łodzi. Z kolei dziennikarz i historyk Jacek Kachel będzie mówił o transformacji i czynnikach miejskiej odporności na katastrofy społeczno-ekonomiczne.

Dalszą cześć spotkania w KB wypełni debata pt. Pamięć i niepamięć: W jaki sposób przemysłowe dziedzictwo wpływa na teraźniejszość? Narracje o płci w świecie przemysłowym, między kolektywnym a indywidualnym doświadczeniem. Debatę moderować będą dr Daniela Dzienniak-Pulina z Uniwersytetu Śląskiego oraz dr Joanna Wróblewska-Jachna z UBB.

Spotkanie zakończy spacer historyczny.

- Serdecznie zapraszamy do udziału w tym ważnym wydarzeniu, które otworzy dyskusję na temat dziedzictwa przemysłowego i jego wpływu na naszą teraźniejszość – piszą organizatorzy.


1909 Hotel Kaiserhof Bielsko

 


czwartek, 9 maja 2024

Kalendarium Prasowe Łodygowic nr 28

 1885

200 kg smołowca drzewnego zostało wystawione do sprzedaży w Buczkowicach . 

Natomiast gdy chodzi o kolej nastąpiła niewielka korekta rozkładu jazdy. Tym razem pociąg z Łodygowic do Żywca ma jechać 19 minut, a do Bielska-Białej 71 minut. Przypominam, że w tym roku tak nazywała się stacja w Bielsku.

W Łodygowicach złożono Kółko Rolnicze, które otrzymał w krajowym rejestrze numer 267, a jego założycielem był ks. proboszcz Jan Miodoński . O tym jakie to było ważne wydarzenie najlepiej świadczy fakt, że wspominały o tym trzy gazety. 

wtorek, 7 maja 2024

Łodygowianin w KOP

 Michał Waligóra mieszkaniec Łodygowic były legionista II Brygady, a w latach 30-tych XX wieku był w Korpusie Ochrony Pogranicze w rejonie wileńskim. Oto kilka zdjęć z jego służby.