1904 cz. 2
Duch sztuki teatralnej w Łodygowicach zamieszkał na stałe, a powstałą przed laty grupa zachwycała swoją grą. Oto kolejny dowód, który zamieścił „Kurier Lwowski”.
Teatr włościański w Łodygowicach i jego kierownicy.
Pracownikiem rzetelnym, wytrwałym dla ludu, jest ks. Dziekan Miodoński z Łodygowic. Skromny, a światły ten kapłan parafian nie prowadzi do zwycięstw politycznych, ale dobrawszy sobie podobnego brata, lekarza Miodońskiego i grono nauczycieli Łodygowskich, założył w wiosce teatr włościański, który za krótki czas rozwinął się w teatr mogący grą zadowalać nawet duże wymagania. Początkowo opracowali sztuki drobniejsze, dziś jednak już i trudniejsze pokonują. Ostatnio grali sztukę ludową „Krakowiacy i górale”.
Na 1. Maja zaprosił trupę włościańską „Sokół” żywiecki na własną scenę. Pośpieszyli tam bez wahania. Sam fakt starczył za to, by sala „Sokoła” zapełniła się po brzegi. Pół tysiąca osób stawiło się na miejsce.
Gra amatorów wskazuje dużą prace nad sobą i sztuką. Dykcja czysta, gestykulacja wyraźna. Można się wprost zachwycać grą Mosza, Józefów Jakóbca, Suchanka i Kajzera i grą tych dziewuch dziarskich M. Jakóbiec, Fr. Januły i A. Gardaś, które przejmują się sztuką, grają ze zrozumieniem… Nie małe wrażenie wywarła również deklamacja Moniki Suchonek, która dzielnie deklamowała wiersz pt. „Sursum corda”. Zakończenie stanowiły obraz z żywych osób, układu ks. Miodońskiego, a przestawiający łączność Sokolą z ludem.
Na cześć Konstytucji 3 maja odbędzie się w „Sokole” wieczorek. Nowy wydział „Sokoła” mozoli się, ale chce jak najgodniej spełnić swe ciężkie obowiązki, by wysoko trzymać sokoli sztandar i starać się i o materialny rozwój kresowego gniazda. Sejm galicyjski w swoim czasie powinien także pamiętać i uchwalić dla Sokoła żywieckiego pewną subwencje .
W ślad za tym występem Sokoli z inteligencja z Żywca wybrała się po święcie konstytucji do Łodygowic na wycieczkę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz