Dane spisowe bardzo zaniepokoiły Niemców mieszkających w Bielsku. Na łamach „Ostschlesische Deutsche Zeitung” i „Bielitz – Bialauer Anzeiger“ podniosły się głosy o ekspansji polskiej. Z tego powodu na wniosek radnego Piescha Rada Miejska podjęła uchwałę, aby prace remontowe przy budynkach miejskich powierzać wyłącznie niemieckim firmom. Innym, bardziej ideologicznym urabianiem świadomości zajął się „Nowy Czas”. Próbuje on propagować schemat, wedle którego katolik to Polak, a ewangelik to Niemiec. Prawdą jest, że w Bielsku były takie tendencje, by tak przedstawiać sprawę. Natomiast zupełnie inaczej, co trzeba wyraźnie podkreślić, było na Śląsku Cieszyńskim. Tam wręcz Ewangelicy byli pionierami odrodzenia narodowego i krzewicielami języka polskiego, o czym patrząc przez pryzmat stosunków w Bielsku często się zapomina. Wspomniana wcześniej gazeta, tak pośrednio uzasadnia trzymanie się ewangelików przy niemczyźnie.
Naród polski ewangelicki nie uznawa za obywateli tej samej kategoryi co katolików, i że ich ma w podejrzeniu. (...) Nie dziwi nas to, że ewnagelicy Niemcy w Polsce się polszczą, a gdy ich społeczeństwo jednak nie uznawa dla wiary za zupełnych Polaków w 2. najpóźniej 3. pokoleniu się katoliczą. Z powyższego rozumowania jasno wynika, że dla ewangelika polskość miała oznaczać w przyszłości odrzucenie wiary i przejście do kościoła katolickiego. Jak to rozumowanie było bałamutne świadczy dobitnie dzisiejsza siła protestantów na Śląsku cieszyńskim. Wszak nie przypadkowo mówi przysłowie: Trzyma jak luterska wiara pod Cieszynem...
Redakcja zajęła się również stosunkami społecznymi w Mikuszowicach, gdzie całą władzę niepodzielnie choć nieformalnie sprawowała rodzina tutejszego fabrykanta Zipsera.
Wprowadzony terror spowodował, że podczas spisu ludnościowego Polacy Wanzel, Pawlik i Tarnawa wraz z rodzinami chociaż nie umieli ani jednego słowa po niemiecku, pozwolili sobie wpisać język niemiecki jako potoczy, co sprawiało, że zostali zaliczeni do...Niemców. Na to protestowali zorganizowani Polacy Koła TSL, które dysponowało już 300 książkami. Oni również zawnioskowali, aby w szkole tutejszej wprowadzić obowiązkową naukę języka polskiego i aby na stacji w Bielsku były polskie napisy. Dodatkowo atmosferę w tej miejscowości podgrzała decyzja ks. Bulowskiego, który od stycznia zniósł odprawianie w tutejszej kaplicy nabożeństw w języku polskim. Podczas zebrania TSL, które odbyło się 2 lutego, omawiano również sprawy niegodziwości jaki dopuszczono się podczas spisu ludności. Redakcja „Głosu Ludu Śląskiego”, zauważa, że:
Spis ludności, to drwiny z poważnej rzeczy, jaką jest sumienne obrachowanie sił i sprawiedliwości. (...) Kto ponosi winę niesłychanych gwałtów? Ten, kto umożliwia i ułatwia drogę bezprawiu! A tym jest rząd! (...) Umożliwienie to polaga na wprowadzeniu złej rubryki: język tow. Wskazywano już przed spisem, na różne ujemne strony 13. rubryki i domagano się zniesienia jej a rząd poszedł wbrew prądowi, pozwolił nadal rozbijać się złu. Ileż to nieporozumień i gwałtów musiało, ustać, gdyby nieszczęsna w dzisiejszej formie rubryka języka potocznego została zastąpioną przez rubrykę narodowość. O tym, że walka narodowościowa była w rozkwicie świadczą również dwa fakty. Pierwszy to incydent zerwania w nocy z 15 na 16 marca w „małym Berlinie” (Bielsku-JK) szyldu redakcji „Głos Ludu Śląskiego” i wybicia szyb w polskiej szkole. Drugi to informacja, iż „Schulverin” organizacja promująca niemiecką oświatę od 1 marca zamierza wydawać pismo w nakładzie 180 tysięcy o wymownym tytule: Kampf ums Deutschtum! (Walka o niemieckość-JK) Jego podstawowym zadaniem będzie popieranie germanizacji w krajach słowiańskich C.K. Austrii.
Redakcja zamieszcza obszerne sprawozdanie z działalności Koła Szkół Ludowych w Białej, które działało tutaj już od 17 lat. Te informacje zamieszczono w związku z walnym, które zapowiedziano na 1 marca. Warto również przypomnieć, że poseł Ludwik Dobija podczas obrad Koła polskiego w Wiedniu domagał się upaństwowienia seminarium w Białej. „Głos Ludu Śląskiego” zaprosił na otwarcie Bursy im. królowej Jadwigi w Białej, które odbędzie się 25 lutego. Już teraz przewidziano tam miejsce dla 30 uczniów. „Czas” już teraz zapowiada, że wspomniany budynek: nie wystarczy na długo przy pomyślnym rozwoju szkół polskich w Białej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz