czwartek, 7 sierpnia 2014

Bitwa nad Białą cz. 2




Do Bielska na jubileusz, bracia...


    Oficjalnym powodem, dla którego środowiska polskie zdecydowały się urządzić wielkie uroczystości w Bielsku, była uroczystość 10-lecia Bielskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”. Z tego powodu, na jubileusz zaproszono licznie gości z Małopolski i Śląska, w tym dużo delegacji bratnich organizacji „Sokoła”. Również mocna delegacja „Sokołów” żywieckich oraz harcerzy udała się na te obchody. Komenda SDS zezwoliła na udział w uroczystości pięciu drużynom, dwóm śląskim i trzem galicyjskim. Kierownictwo nad nimi powierzyła komenda okręgu dr. Malcowi, prezesowi gniazda w Andrychowie i członkowi wydziału okręgowego, oraz d. Skutowi, naczelnikowi Sokoła w Białej, przyczem ten ostatni miał sobie oddane techniczne prowadzenie drużyn.
    Patrząc na te okoliczności zewnętrzne, Polacy wydali odezwę: RODACY! Najsilniejszą placówką germańską u stóp Karpat po prawym już brzegu Wisły jest Bielsko z Białą. Tutaj na polskiej ziemi niemczyzna popierana przez centralizm wiedeński, dokonywała spustoszeń w szeregach polskich, germanizując setki tysięcy nieuświadomionych braci naszych, robotników,
włościan czy rzemieślników.
Wielka ilość szkół niemieckich a brak polskich sprawiły, że młodzież polska, zgermanizowana w szkołach, szła na służbę do wroga naszego, który już setki lat nad tem pracuje, ażeby nas zniszczyć. I doszło do tego, że bracia nasi stali się niewolnikami wrogów naszych, a wrogowie nasi stali się narodem panów, którzy mają tylko rządzić i znęcać się nad każdym, kto się Polakiem zwie, lub
w polskim języku Boga chwalić chce. I tuczyli się wrogowie nasi przez długie wieki krwią i potem a płacili jej za to nienawiścią i pogardą wszystkiego, co polskie. (...)


Między innemi powstało przed 10-ciu laty Polskie Towarzystwo gimnastyczne Sokół w Bielsku. Gniazdo to miało ciężkie warunki rozwoju. Brak sali, brak ludzi chętnych do pracy, brak dzielnych kierowników, brak nawet odwagi należenia do Sokoła, odbijał się dotkliwie na rozwoju gniazda. Sokół bielski szykanowany przez władze, ścigany zakazami Magistratu bielskiego, terroryzowany przez hakatę, przetrwał lat 10. Na zewnątrz nie mógł nigdy wystąpić, ale wierny ideom sokolim, pracował wytrwale nad gromadką młodzieży, która mimo prześladowań hakaty, zbiegła się pod jego skrzydła. Owoce pracy były niewidoczne i nieraz ręce opadały na widok niechęci i apatyi rodaków, którzy nie chcieli poprzeć usiłowań druhów bielskich.
Dziś jednak po dziesięciu latach - choć warunki nie wiele się zmieniły, choć szeregi nasze nieliczne, choć władze równie nieprzychylne jak na początku istnienia gniazda - widzimy, że Sokół w Bielsku oddał sprawie narodowej duże usługi.
    Sokół bielski, mając schronienie w Domu Polskim, zdołał wyrobić narodowo znaczny zastęp młodzieży robotniczej, która wieczory wolne od pracy spędzała na ćwiczeniach gimnastycznych i pogadankach, brała udział w obchodach rocznic narodowych, a następnie stała się rozsadnikiem idei sokolich po całej okolicy. W ostatnich latach dzięki prywatnej inicyatywie poszczególnych Druhów Sokoła bielskiego, powstały gniazda Sokole w Łodygowicach, Bestwinie, Kozach, Międzybrodziu, Bujakowie, Pisarzowicach, Mesznej, Jasienicy. Sokół bielski pracuje jak może o własnych siłach, stawiając siły na zamiary.
    Dnia 28. czerwca b. r. urządza Sokół bielski uroczystość dziesięciolecia dla zrobienia obrachunku z osiągniętego dorobku, dla nabrania otuchy do dalszej pracy tu na kresach, a zarazem dla pokazania naszym wrogom, że żyjemy, że się rozwijamy, że się na naszej własnej ziemi zgnieść nie damy.
Zwracamy się więc do Was, Szanowni Rodacy, z gorącą prośbą o współudział w naszej uroczystości. Niechaj nikogo nie braknie z najbliższych okolic, a wielu niech spieszy z daleka.
Zgodnie z programem obchodów organizatorzy przewidzieli: Przed południem: Godzina 9.: Zbiórka w ogrodzie Domu Polskiego. Godz. 9,30-: Pochód do kościoła na nabożeństwo. Godz. 10-: Pochód z kościoła do Domu Polskiego. Godz. 12.: Powitanie gości i przemówienia delegatów. Godz. 13: Wspólny obiad. Po południu festyn. Początek o godz. 3., wstęp 50 halerzy. Tombola, koło szczęścia, wędka, poczta, kręgielnia, wróżka, żyd, muzeum starożytności, grota Twardowskiego i. t. d. O godz. 4. ćwiczenia gimnastyczne: a) Musztra drużyny, b) ćwiczenia wolne — obrazy krakowskie, c) ćwiczenia druhów (grunwaldzkie), d) piramidy, e) przyrządy (koń, poręcze, drążek), f) ćwiczenia druhów wstęgami. Wieczorem zabawa taneczna. Wstęp od osoby 1 K. Bufet obfity. Muzyka wyborna. — O liczne przybycie najuprzejmiej prosi Wydział.





Tekst powstał w ramach stypendium Marszałka Województwa Śląskiego. Jest to fragment większej publikacji, którą autor przygotowuję w oparciu o ówczesną prasę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz