poniedziałek, 6 maja 2013

Moda Marzec 1912



    W „Nowościach Ilustrowanych” w marcu, chociaż trwał już okres postny, recenzentka świata kobiecego odniosła się do minionego balu karnawałowegoi zauważyła, że my Polacy jesteśmy bardzo poważnym narodem i bale maskowe, które na całym świecie robią furorę u nas są tylko namiastką. Zwraca uwagę, że nawet: Niemcy, znane jako ciężkie i ospałe, na każdym kroku dajądowody, że mieszkańcy ich umieją bawić się jak dzieci. I nie potrzebują na tokarnawału; ileż razy w pełni lata widzi się powracające z majówki wesołe towarzystwo, wśród którego poważny pan profesor paraduje w kapeluszu z kwiatem i okryciu pani doktorowej,; pani doktorowa w palcie i cylindrze pana profesora, a pan adwokat w papierowym kasku na głowie, z chińską latarką na lasce, niesionej na ramieniu. Brzmi to strasznie głupio, że pozwolę sobie tak wyrazićw rzeczywistości jednak daje to pole do takiej wesołości, jaka nieledwie jako środek kuracyjny zalecaną być powinna naszemu na ogół zasmuconemu społeczeństwu.



Przechodząc do konkretów stylistka radzi, aby na przyszłość unikać kostiumu Dąbrówki, według obrazu Matejki, bowiem kobieta tańcząca w takim przebraniu mazura lub polkę wygląda dziwacznie. Równocześnie zaleca, aby nie powielać schematów, lecz użyć wyobraźni i ponieść się fantazji na temat, miłości, postępu, a nawet elektryczności... Jednak marzec, to przede wszystkim przejście z zimy do wiosny. W taką piątą i szóstą porę roku nie można ubierać się jak na wiosnę, ową wiosnę prawdziwą, barwną i wesołą. Zatem kostiumy ciemne i czarne, granatowe, lub angielskie przerabiane. Dobrze pasują do tego kołnierze i etole futrzane, na dnie zaś słoneczne jasne szale i mufki z gazy, szyfonu, lub piór. Tak, bez żartów faktycznie pani Moda lubi łączyć kontrasty zupełnie wbrew ironicznemu wyrażeniu: „przypiął kwiatek do kożucha”. Jeżeli bowiem pozwala jeszcze tu i ówdzie na występ futra, to tylko przybarwionego wiązanką kwiatów, lub jako podniesienie zwojów gazowych. Lada dzień ukażą się na ulicach zarękawki z szyfonumuślinowego, przybrane pasami z piór. Szyfon bywa naturalnie mocno marszczony, często kombinowany z białego i czerwonego szyfonu. Ślicznemi są zarękawniki z leciuchnego materyału w barwie kostiumu, przybrane marabutem i jedwabnemi sznurami i chwastami. Tak więc do kostyumu popilatego, pięknym będzie zarękawek z szyfonu tegoż koloru, przybranego bandami z białych piór i sznurami z oksydowanego srebra. Do granatowego będzie stosowniej z szyfonu miękiego między zielonym, a szafi rowym z obramowaniem z piór czarnych, z galonem antique, przerabianym złotem pośrodku. Kombinując też zarękwniki z jedwabiu kolor kostyumu i przybierania fantazyjnego z materyi deseniowej.
Jednak styliska przestrzega, że w dni pochmurne i szare gazy, kwiaty i pióra będą wyglądać rażąco i nieelegancko
.



    Jednak kiedy przyjdzie już prawdziwa wiosna należy pamiętać, że na kostiumy zalecano angielskie materiały, a sukno jest całkowicie pasę. Spódnice wysokie po nad talię, wykończone naszyciem jedwabnem lub stębowanie z piękną klamrą. Tuniki pozostają tylko w kształcie prostego brytu z przodu i z tyłu, przybranego od dołu haftem lub aplikacją.



    Robi się też (...)kontrafałdy podwójne od pleców, nie przeszyte do połowy, co nadaje większą sutość spódnicy. Krzyżowanie płaskich naszyć przybranych guzikami stosuje się także bardzo w tym roku.
Na żakietach naszycia takie stosują się w ten sposób, że często żakiet wygląda jakby miały na
wierzchu naszyte bolero, lub przystembowaną pelerynkę. Zresztą również noszonemi są krótkie
żakieciki, jak i długa baskiną, spływającą od paska. Modnymi są spódnice zapinane od
góry do dołu na duże guzy obciągane materiałem.
    Coraz częściej pojawiają się kastiumy przybierane zamiast guzikami kuleczkami. Tworzą one pionowe lub poziome linie ozdabiając żakiet. Najmodniejszym materiałem był „tenis” czyli paski białe i czarne, pod warunkiem jednak, że białe są szersze od czarnych.




Więcej na ten temat przeczytasz w książce Być Kobietą sto lat temu na Śląsku Austriackim i w Galicji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz