wtorek, 23 kwietnia 2013

Moda roku 1912 Styczeń

    Dla pełniejszego obrazu życia kobiet w naszym regionie i ich zainteresowań na początku XX wieku warto prześledzić również prasę kobiecą pod kątem mody. Z tego powodu proponuję sentymentalną podróż w krainę mody sprzed stu lat. Przewodnikiem dla nas będzie rubryka pod wymownym tytułem „Ze świata kobiet”, który prawie co tydzień umieszczały z ilustracjami wydawane w Krakowie „Nowości Ilustrowane”. Poniższe wiadomości same najlepiej się bronią, dlatego autor ograniczył swój komentarz do niezbędnego minimum


 
    Styczniowe porady z 1912 roku zamieszczone w kąciku pt. Ze świata kobiecego, w sposób szczególny zajmują się fryzurami, bowiem: Krzywdzą się te panie, które kwestyę uczesania bagatelizują, lub stosują bezkrytycznie koafiurę najmodniejszą. Redakcja przekonuje panie, że twórcy mód mając na względzie różnorodność typów kobiet, stwarzają zawsze kilka typów uczesania, pośród których zawsze znajdzie się coś, co będzie pasowało. Przecież fryzura ma zdobić, a nie szpecić. Z tego powodu redakcja zalecała: Dla osób zaś o rysach drobnych, czy to ściągłych, czy okrągłych, nie można wyobrazić sobie nic idealniejszego, jak jedno z owych pięciu uczesań małych. Środkowe odznacza się pewną ekscentrycznością i może być noszonem tylko przez te panie, które mają odwagę przyznania się do bardzo małych włosów. Stylista jednak przestrzega, iż owe fryzury: Stosuje się doskonale dla pań, mających czoło bardzo wysokie lub dla podlotków, byle nie dla tych, których sposób bycia i temperament i tak nadaje wygląd chłopakowaty. Rada powyższa, bierze się z faktu, że „chłopczyce” powinny strojem dodawać sobie kobiecości, a nie jej ujmować.     Kontynuując dalej rady zaleca: Dwie głowy na dole wykazują uczesania sute; z prawej strony z turbanem z obfitych warkoczach, opasanych szeroką aksamitką, nadaje się dla twarzy długich i ściągłych, trzeba jednak stosować szczegół bardzo ważny, mianowicie, że włosy zasłaniają uszy i schodzą nisko na kark. Uczesanie z lewej nadaje się dla pań o twarzy pełnej, choćby pucołowatej, jest lekkie i bardzo harmonijne


    Kiedy mamy już pomysł na wygląd swojej głowy trzeba jeszcze umiejętnie zharmonizować go z całością ubrania. Redakcja zalecała: Do toaletek krótkich spacerowych, nie nadają się uczesania nisko spływające na szyję. Do toalet balowych, powłóczystych – zbyt odstające od karku i pogrubiające tył głowy. Przy modzie przystrajania głowy strzec się trzeba przeładowania ozbobami; podnosić uczesanie może tylko jeden szczegół: dyadem lub wstążka, perły lub kwiat; przystrajanie kombinowane dadzą zawsze coś ciężkiego...


    10 stycznia 1912 roku redakcja wysłała swojego korespondenta do Paryża, aby tam na miejscu zbadał, co w tym roku w trawie piszczy, gdy chodzi o nowinki w modzie. On swoje relacje ze stolicy mody zaczął informacją: Większość pań wyjeżdżających do Paryża wyobraża sobie, że już na samych ulicach napatrzy się wykwintnych strojów. Tymczasem  jest całkiem inaczej.(...) Paryż roi się od kobiet ubranych czarno, lub szaro, w patlach do ziemi.(...) Smukłe sylwetki ukryły swe powaby w futrach zapożyczonych od Eskimosów. Z tych powodów, aby zobaczyć paryżanki w całe krasie trzeba się udać do cukierni lub teatru. Jednak nasz korespondent, widać nie z jednego chleba jadł, idzie dalej i proponuje, aby odwiedzić również rewie. Tam: w humorystyczny sposób przedstawiające wybitne wypadki i osobistości z ubiegłego roku, dają pole do występu całemu ciału artystycznemu i zaprezentowaniu najświętniejszych toalet i...najpiękniejszej bielizny! Są to pieścidełka pracy kobiecej, w której więcej jest koronek niż batystu. Te wspaniałe dessus tak artystyczne, na kobietach tak pięknych przedstawiają właśnie owo najdonoślejsze niebezpieczeństwo dla ogólnej etyki, godzą nieledwie z tem że niemoralne, gdy jest tak estetyczne.


    Dalej korespondent dzieli się informacją, że Paryż jest prawdziwym rajem dla młodych bogatych mężatek, które mogą się stroić do woli. Jednak daje się zauważyć, że w obecnych czasach i panienki ubierają się również pięknie.
    W tym też miesiącu recenzent mody w „Nowościach Ilustrowanych” ze smutkiem stwierdza: Pomimo wszystkiego , co mówi się o zmienności obecnej mody, przyznać musimy, że w zasadzie pozostaje ona od szeregu lat jednostajną zmieniając się tylko w drobiazgach i szczegółach. Uwydatnia się to szczególnie gdy chodzi o przybranie guzików. Kostiumy nadal aksamitne w kolorze śliwki. Szczególnie zwracają uwagę, na obuwie, które musi być dobrze dobrane, gdyż krótkość kostiumów i obcisłość toalet sprawi, że są one bardzo widoczne. Nadal modne są  okrycia sukni balowych z kołnierzem szalowym tworzącym rzymską literę V oraz futra. Te jednak ze względu na swoją cenę rzadziej bywają wymieniane. Dlatego też niektórzy kuśnierze stwarzają okazy rzeczywistej sztuki – futra szyte z dwóch rodzajów i w ten sposób, że właścicielka jego może nosić go na obie strony, tak że czasem pokaże się w sobolach na wierzchu, mając szynszylę za podszewkę, drugi raz w szynszyli podszytej sobolami.



4 komentarze: