Do mieszkańców Warszawskiego Generał-Gubernatorstwa.
Przejęci niezłomną ufnością w ostateczne zwycięstwo ich broni i życzeniem powodowani, by ziemie polskie przez waleczne ich wojska ciężkiemi ofiarami rosyjskiemu panowaniu wydarte do szczęśliwej przywieść przyszłości, Jego Cesarska Mość Cesarz Niemiecki, oraz Jego Cesarska i Królewska Mość Cesarz Austrji i Apostolski Król Węgier postanowili z ziem tych utworzyć państwo samodzielne z dziedziczną monarchiją i konstytucyjnym ustrojem. Dokładniejsze oznaczenie granic Królestwa Polskiego zastrzega się. Nowe Królestwo znajdzie w łączności z obu sprzymierzonemi mocarstwami rękojmię potrzebną do swobodnego sił swych rozwoju. We własnej armji nadal żyć będą pełne sławy tradycje wojsk polskich dawniejszych czasów i pamięć walecznych polskich towarzyszy broni w wielkiej obecnej wojnie. Jej organizacja, wykształcenie i kierownictwo uregulowane będą we wspólnem porozumieniu.
Sprzymierzeni monarchowie, biorąc należny wzgląd na ogólne warunki polityczne Europy, jako też na dobro i bezpieczeństwa własnych krajów i ludów, żywią niezłomną nadzieję, że obecnie spełnią się życzenia państwowego i narodowego rozwoju Królestwa Polskiego.
Wielkie zaś, od zachodu z Królestwem Polskiem sąsiadujące mocarstwa z radością ujrzą u swych granic wschodnich wskrzeszenie wolnego, szczęśliwego i własnem narodowem życiem cieszącego się państwa.
Z najwyższego rozkazu Jego Cesarskiej Mości Cesarza Niemieckiego.
Generał-gubernator v. Beseler.
W obozie w Baranowiczach radość była wielka. Legioniści świętowali z okazji proklamacji przyszłego Królestwa Polskiego, uroczystość odbyła się 5 listopada po południu. Z tej okazji pułkownik Józef Haller wydał okolicznościowe pismo i pierwszy raz podczas odegrania hymnu niemieckiego nikt nie protestował, że brzmi on razem z austriackim, a po nim Mazurek Dąbrowskiego. Po Mszy świętej odbyła się defilada. Wieczorem zaś wszyscy świętowali: Uf... Paskudny katzenjammer przechodzą dzisiaj Legiony. Jak sięgnąć pamięcią - nigdy podobnego pijaństwa nie było, jak wczoraj. Ale też chłopcy mieli powód się wstawić. Wreszcie cel osiągnięty, po przeszło dwuletniej ciężkiej pracy - można się rozradować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz