Jednak najważniejszymi informacjami, którym poświęcono najwięcej miejsca to wyborom do Sejmu. Wielki przedwyborczy artykuł w „Wieńcu i Pszczółce” zakończono słowami: W Imię Boże, pomni, że wszystko powinno się czynić dla dobra wiary, ojczyzny i ludu, zacznijcie na nowo pracę, natężcie siły, nie szczędźcie trudu i przejęci myślą, że musicie wygrać, musicie postawić na swojem, idźcie ku zwycięstwu chrześcijaństwa nad socyaldemokratyzmem, ludowcowstwem i stańczykami! Bóg z Wami Bracia! Wasi byli posłowie : Ks. Stanisław Stojałowski, Stanisław Stohandel, Maciej Fijak, Tomasz Szajer, Ludwik Dobija. Redakcja, która równocześnie była sztabem wyborczym zapowiedziała zjazd partii Chrześcijańsko-ludowej na 9 kwietnia do Domu Polskiego w Bielsku. Wezwał również swoich członków, aby sprawdzili czy są umieszczeni na spisie wyborców. Swoje listy w regionie szybko ułożyli ludowcy. I tak z okręgu Biała-Oświęcim kandydował Franciszek Maślanka i były poseł Jan Kubik natomiast z okręgu Żywiec- Maków- Jordanów- Sucha Stanisław Szczepański i poseł sejmowy Szwed. PSL zapowiedziało zjazd Rady Naczelnej do Krakowa na 9 kwietnia. „Kurier Lwowski”, że z Żywiecczyzny startuje również Stanisław Sys.
Równocześnie ruszyła kampanijna machina. W Łodygowicach zebranie, na którym zdawał sprawozdanie poselskie poseł Maciej Fijak. Przewodniczącym zebrania był p. Michał Marek, zast. p. Jakób Mrowieć, sekr. p. Józef Matłosz. Najpierw zabrał głos pan Fijak i przedstawił zebranym opłakany stan Izby posłów oraz wykazał obłudne postępowanie rządu, a zarazem zręczną grę konserwatystów, którzy kupili p. Stapińskiego i używali go potem celem rozbicia jedności posłów, wyszłych z powszechnych wyborów. Mowę jego zebrani przyjęli bardzo życzliwie. W bardzo ożywionej dyskusyi zabierali głos pp. Józef Matłosz, Fr. Ruda, Michał Marek, Suchanek i pan Fijak. W końcu zebrani uchwalili posłowi Fijakowi wotum zaufania. Trochę inaczej, a może bardziej precyzyjniej o szansach wyborczych Fijaka pisze „Dziennik Cieszyński”, który wspomina, że już 9 kwietnia w Łodygowicach tym razem w kółku rolniczym poseł spotkał się z wyborcami. Niestety jego dokonania w parlamencie oceniono jako niewystarczające. Jak pisze korespondent: U nas pan Fijak już przepadł, i ledwie to się stało, a już się roi od nowych kandydatów, którzy gonią za mandatem,(...) Największe szanse można rokować, jak się zdaję, p. Dobiji. Inaczej szanse Dobiji ocenił „Robotnik Śląski”: Ludzie głośno mówią, że więcej nie będą głosowali na Dobiję. Zraził on wszystkich przeciwko sobie najbardziej przez swoje manipulacje przy regulowaniu rzeki. Już trzy lata mierzy, zwozi wiklinę i kamienie, wbija wzdłuż rzeki cieńkie tyczki, ale skutku pomyślnego tej pracy nie widać. Wiklina zeschłą się i pogniłą, kamienie chłopcy porozrzucali a tyczki, rzadko i zbyt blisko koryta powbijane, wiosenna woda zabrała. „Poseł” Dobija zrobił na tem wprawdzie majątek, lecz ludność ma z tego tylko rozczarowanie i wielką szkodę. Teraz Dobija znów zaczyna mierzyć – po raz dziesiąty może, ale teraz mu już nikt nie wierzy i wszyscy są przeciwko niemu. To jednak nie zrażało ubiegającego się o reelekcje Ludwika Dobiji, gdyż postawił on na trochę inny elektorat. Jak informuję niemiecka „Silesia” 4 kwietnia zorganizował on zebranie właścicieli szynków z rejonu Białej i Kęt podczas którego proponował zawiązanie specjalnego związku zawodowego zrzeszającego „gospodzkich”. W trakcie spotkania uchwalono protest przeciwko wysokim opłatom za koncesje na sprzedaż alkoholu.
Wszystkie te starania zauważała opiniodawcza „Neue Freie Presse”, ta jednak w swoim horoskopie wyborczym Stojałowczykom dawała co najwyżej dwa mandaty, a generalnie zapowiadała zwycięstwo konserwatystów. „Bie Bombe” zaś przekonywała, że Stapiński i Łazarski nie są dobrymi sprzymierzeńcami dla rządu. Związku z tym jeżeli rząd chce pracować dalej musi ten stan zmienić. Wiedeńskie gazety chętnie dzielą Koło Polskie na lojalną grupę, która wspiera rząd i dwa pozostałe odłamy. „Narodowców”, których symbolicznie reprezentował Łazarski, którzy przy każdej nadarzającej się okazji stawiali ostre warunki za poparcie rządu, oraz „geszefciarzy” których synonimem był Stapiński, a którzy dla zysku gotowi byli na każdy układ...
Powracając na lokalne podwórko trzeba przyznać, że faktycznie największą zaletą, gdy chodzi o Fijaka i jego działalność partyjną, była wierność, o czym najlepiej świadczy wydana przez niego odezwa: Bracia Stojałowczycy, wy wypróbowani starzy wiarusy, pójdźcie do wyborów zgodnie i karnie — bo to jest najważniejsze przy wyborach.
Mamy swego starego i doświadczonego wodza, pokażmy mu, że stoimy przy nim i programie stronnictwa chrześciansko ludowego. Słuchajmy jego rozkazów, choćby się nam chwilowo zdało że nawet źle rozkazuje - bo on źle nie prowadził nas nigdy; wreszcie tylko karnością i posłuchem zwyciężymy.(...)
Taka moja rada przed obecnymi wyborami, i zawsze będzie taka sama: tylko zgodnie i karnie, a zwycięstwo będzie nasze! były poseł Maciej Fijak. Jednak na razie w partii wrzało i postanowiono na specjalnym zebraniu w Żywcu ostatecznie rozstrzygnąć kto będzie reprezentował podczas wyborów stronnictwo.Również i inne partie nie próżnowały. Ludowcy od Stapińskiego wystawili do walki wyborczej w Bielsku Kubika z Janowic, a w Żywcu Szczepańskiego.
Natomiast Rada gminy miasta Wadowic poprosiła prezesa Łazarskiego, by dalej reprezentował ich w tym okręgu wyborczym. Podobną rezolucje przyjęli zebrani 23 kwietnia w Czytelni polskiej w Białej. Również delegacja z Żywca udała się z tą samą petycją. O tym jaką pozycje i jakim zaufaniem cieszył się Stanisław Łazarski najlepiej świadczy odpowiedz Rady miejskiej w Białej, kiedy dr Łazarskim chciał złożyć przed nią sprawozdanie z dotychczasowej swojej działalności. Ta odpowiedziała: Rada miasta rezygnuje z tego sprawozdania, atoli ze względu na pożyteczną działalność posła będzie się całą siłą przyczyniała do ponownego wyboru posła. O wyborach pisała też niemiecka „Silesia” przedstawiając pojawiających się kandydatów.
W tym samym czasie wotum zaufania od wyborców otrzymał Günther poseł z miast Bielsko-Skoczów-Jabłonków. Nieoczekiwanie też dla wszystkich chęć kandydowania z okręgu wiejskiego (Biała – Oświęcim) złożył baron Karol Larisch z Bulowic.
Powracając na chwile do obozu „Stojałowczyków”, którzy byli w tym czasie liczącą się siłą w regionie „Dziennik Cieszyński” relacjonując ich zebranie partyjne informuje o wielkich tarciach, które doprowadziły do tego, że stronnictwo wystawiło w okręgu Żywieckim, aż czterech kandydatów: Boguckiego, Fijaka, Krupke i Marka. Szczególnie mocno krytykowano Maciej Fijaka, jako wiernego, ale miernego posła. „ks. Stojałowski nie chciał pozwolić na krytykę p. Fijaka i zażądał zamknięcia obrad”. Na tym zebrani jak donosi „Czas” ks. Stojałowski skarżył się, że inne partie podkradają mu jego program.
Przyglądają się tym wszystkim ruchom wyborczym „Der Floh” zaproponował satyryczne propozycje plakatów wyborczych dla wszystkich narodowości. Dla Polaków redakcja zaproponował hasło: Jeszcze polska nie zginęła kiedy Stapińskiego wybierze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz