piątek, 6 grudnia 2019

Gdzie jesteś św.Mikołaju?


   Pośród wielu tysięcy świętych, których zatwierdził oficjalnie Kościół Katolicki największą sympatią cieszy się czcigodny biskup Myry Miko­łaj. Do tego patrona przyznaje się chyba najwięcej osób. Słynny ze swej hojności wziął pod swojąkuratelę więźniów, podróżników, panny bez posagu i oczywiście dzieci! Chociaż w swoim życiu nie napisał prawdopodobnie nic to i tak uważany jest za patrona literatów.
   Jak przed wiekami tak i dzisiaj lubimy św. Mikołaja. Z wielką radością w grudniowy wieczór zapraszamy Go do naszych domów. Specyficzny to zmierzch i nie podobny do innych. W tym dniu cała dziatwa zastyga w grzeczności i godzi się bez protestów nawet na „ niepotrzebne” mycie uszu czy sprzątanie. Wieczorem grzeczne aż do przesady czekają. Zdają sobie sprawę, że św. Mikołaj jest bardzo zapracowany, lecz mają pew­ność, że kto jak kto ale on na pewno nie zapomni przyjść. Taktyka tych wizyt jest różna. Niemniej zawsze jest delikatna i miła. Wszyscy prze­cież/znamy jego dobroć. Nawet gdy w śród podarków znalazła się i rózga, nigdy nie mieliśmy pretensji, wszak On jest sprawiedliwy i zna wszystkie nasze uczynki,. Nawet te, o których babcia nie posądza, a mama nic nie wie. Znany ze swej łagodności wyrozumiale macha ręką na ten lub inny nasz wybryk i przychodził niezmiennie z potężnym worem wspaniałości. Kiedy spotkaliśmy się z nim twarzą w twarz nie obeszło się bez krótkiej „przepytki”. A to pacierza i o zgrozo czy byliśmy grzeczni? Dużo częściej przychodził do nas we śnie, wskazówki co do zachowania przekazywał- by nas nie budzić - przez mamę. Ciekawe, że nigdy się nie mylił w doborze podarków. W swej dobroci, zakupy dokonywał nie w Niebie ale już tu na ziemi. Bez trudu rozpoznawaliśmy zapie­rający dech w piersiach samochód z sąsiedniego sklepu czy bajeczki z księgarni. Czy ON nie jest wspaniały! Mama przecież mówiła, że na ten samochód musiałaby wydać pół wypłaty. A On kupił!

   Dzisiaj również i w Polsce pojawili się amerykańscy „ Santa Claus” doskonale wyszkoleni agenci reklamowi domów towarowych, którzy z równie dużym uśmiechem śmieją się do dzieci, co do naszych portfeli. My jednak z rozrzewnieniem wspominamy ciebie. Może byłeś mniej elokwentny, w skromniejszym występowałeś stroju, ale byłeś ...NASZ. To nic, że czasami przypominałeś wujka Marka lub miałeś spodnie po­dobne do naszego taty...
   Drogi św. Mikołaju, może w tym roku nam samym nic nie przynie­siesz- ewentualnie kolejną parę skarpetek - lecz prosimy nie zapominaj o naszych najmłodszych. Oni wszak mniejsi, młodsi i niewinni. Im przy­noś i wręczaj. Oni na Ciebie czekają. A my jak co roku wysyłamy do Ciebie list, wiedząc, że i tym razem nas nie zawiedziesz. A oto adres.
  Szanowny Pan Święty Mikołaj
Departament Spraw Najważniejszych
Niebo nr. l.
Koniecznie z dopiskiem do rąk własnych. Pod czym podpisuje się jeden z tych, którzy mimo upływu lat nadal na ciebie oczekuje.
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz