piątek, 15 czerwca 2018

Selma Kurz Słowik z Bielska i Białej cz. 9.



Wyjdź za mnie,
czyli kolejni kandydaci na męża

   Opisując studia Selmy, trudno nie wspomnieć o miłostkach, a raczej fascynacjach różnych dżentelmenów jej osobą. Jak pamiętamy, pierwszym, który proponował jej ożenek, był pracownik tartaku. W tym zauroczeniu palce maczali rodzice. Inaczej miała się sprawa z Jakobem Barberem. Ten pochodzący z Bielska młodzieniec, z dochodem 180 guldenów miesięcznie, oczarowany Selmą wyznał jej nie tylko miłość, ale i poważne zamiary. Słał listy, przekonywał, czekał, przesyłał kwiaty, aż wreszcie 25 kwietnia 1893 roku stanął w jej drzwiach i oświadczył, że przyjechał ją zabrać! W tym samym czasie umizgał się do niej doktor Friedenthal. Nawet dwukrotnie spacerowali razem po Praterze.

   W obu tych przypadkach serce Selmy wprawdzie się poruszyło, ale nie na tyle, by uczucie mogło porwać ją całą. Nieszczęśliwie zakochany Jakob ze złamanym sercem wrócił do Bielska i nigdy już nie spotkał Selmy. Nawet kiedy koncertowała w rodzinnym mieście, urażona męska duma nie pozwolił mu przyjść na występ. Zupełnie inaczej potoczyła się sprawa z doktorem Friedenthalem. Ten imponował młodej bielszczance. Stosunkowo przystojny, dobrze wykształcony i majętny, mógł się podobać. Miał jednak niewielką wadę, którą Selma na szczęście szybko odkryła – pan doktor bardzo lubił kobiety. Wobec powyższego nasza bohaterka zerwała z nim kontakt. Tym skuteczniej, że coraz częściej obracała się w wiedeńskich wyższych sferach, poznając śmietankę towarzyską miasta, które od pierwszej wizyty uznała za swoje.
   Poznała wówczas kompozytora i dyrygenta Gustava Mahlera; w przyszłości ta znajomość będzie miała dla niej kolosalne znaczenie. Uczestniczyła w prywatnych koncertach; 17 listopada 1894 roku jako jedna z ośmiorga artystów wystąpiła przed grupą 50 arystokratów, wśród których był ambasador Francji. Śpiewała ostatnia i zebrała całą śmietankę. Wszyscy mówili o jej występie, a ambasador nie odstępował jej na krok. Podczas koncertu 25 marca 1895 roku znowu inni artyści byli dla niej tłem. Tym razem był to jeden z promocyjnych koncertów organizowanych przez prof. Ressa dla swoich studentów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz