Od samego początku straż pożarna swoim zasięgiem organizacyjnym obejmowała zarówno Bielsko jak i Białą. Z tego też powodu po wybudowaniu remizy w Bielsku, straż podjęła działania, aby i taki budynek powstał w Białej. Właściwy klimat w Radzie Miejskiej w Białej pojawił się w 1889 roku, kiedy burmistrzem został fabrykant Karl Strzygowski. Wtedy to radni postanowili przeznaczyć na ten cel działkę nieopodal ratusza na tzw. Świńskim placu (Dzisiejszy Plac Ratuszowy). Nazwa ta wzięła się z tego, że na tym placu targowym sprzedawano „nierogaciznę” z której największą ilość stanowiły świnie. Później plac dzięki czcicielom św. Floriana nabrał bardziej reprezentacyjną nazwę Feuerwehrplatz – plac Straży Pożarnej.
Plany budowlane podobnie jak w Bielsku sporządził w 1890 roku Karol Korn, jednak wykonanie budynku powierzono Emanuelowi Rostowi juniorowi z Białej, który postawił budynek w 4 miesiące. Stan surowy budynek uzyskał 30 października 1890 roku. Całość kosztowała 30 880 florenów. Uroczystość otwarcia odbyła się 28 czerwca 1891 roku.
- Strażnica była pierwotnie budynkiem dwukondygnacyjnym, o rzucie romboidalnym, w połowie podpiwniczonym, z fasadą od zachodu, od strony wspomnianego targowiska. Miała 507 m2 powierzchni zabudowy i utrzymana była w duchu późnego historyzmu. Pokrywał ją dwuspadowy dach kryty od frontu łupkiem azbestowym, a od tyłu papą, który posiadał od czoła 8 małych facjatek. Fasada o długości 31,70 m, 9-osiowa, otrzymała na środkowej osi lekko wysunięty ryzalit z arkadową sienią przejazdową o długości 10 m i szerokości 3 m, wyłożoną dębową kostką, obramowanym oknem na piętrze i przedłużeniem w partii dachu w postaci trójkątnego uskokowego szczytu, wyposażonego w okno i herb miasta. Bramę sieni w naświetlu ozdobiono kutą kratą.
Po bokach sieni znalazły się 4 duże, arkadowe bramy wyjazdowe o wymiarach 2,30 x 2,85 m, z odbojnikami (2 bramy po lewej miały także charakter przejazdowy), zamknięte prześwietleniami z drewnianymi, maswerkowymi podziałami. Dwuskrzydłowe bramy wykonano z desek, o dekoracyjnych, kowalskich zawiasach. Między nimi, na murze, znalazły się małe kamienne kartusze z emblematem strażackim (w sumie było ich 6 na elewacji). Partia piętra, oddzielonego linearnie kordonkowym gzymsem, wyposażona została w okna, obramowane w profilowanej cegle i dekorowane małymi gzymsami.
Fasada zwieńczona została wydatnym, ceglanym gzymsem i miała fakturę identyczną ze strażnicą bielską w postaci czerwono-żółtej cegły klinkierowej, prócz piaskowcowych cokołów i filarów między bramami. Elewacje boczne były płaskie, z kilkoma oknami. Z tyłu budynku, z wciętą częścią środkową, w której wysunięto wieloboczną klatkę schodową, do narożnika północno-wschodniego dobudowane zostały stajnie na trzy pary koni.
W boksach parteru znajdowały się ceglane posadzki. Na piętrze mieściła się sypialnia strażacka na 6 łóżek, pokój z aparatami alarmowymi i mieszkanie dozorcy. Z tyłu umieszczono otwarte ganki prowadzące do ubikacji. Klatka z wolno wiszącymi, kamiennymi, krętymi schodami, wyposażonymi w żelazną balustradę kutą i laną, umieszczona została asymetrycznie w prawej części budynku i przystosowana także do suszenia węży strażackich. Kubatura budynku wynosiła 5399 m3. Linię elewacji frontowej strażnicy dostosowano do linii stojącej nieopodal, od strony północnej, fabryki sukna Franza Vogta. Strażnicę wyposażono w studnię oraz kanał łączący ją z rzeką Białą- informował dr Jerzy Polak. - Jej lokalizacja była znowu dobrze dobrana: blisko naturalnego cieku wodnego i fabryk włókienniczych z Białej i Lipnika (w odległości 500 m pracowało ich 5). Dla samego miasta, liczącego wówczas zaledwie 7,5 tysiąca mieszkańców, remiza strażacka ze względu na swoją wielkość była obiektem wybudowanym nawet nieco na wyrost. Liczono jednak, że będzie ją można zagospodarować także na inne cele. Ujemną stroną lokalizacji strażnicy była niebezpieczna z powodów powodziowych bliskość (zaledwie 30 m) rzeki Białej wówczas płynącej płytszym korytem. Zdarzało się bowiem co kilka lat, że w czasie powodzi (w okresach letnich), woda zalewała całkowicie plac i samą strażnicę- informuje dr Polak.
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSolidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuń