Z Bielska. Karol Monikiel, elektrotechnik firmy Zipser i Syn w Mikuszowicach przy Bielsku, nie zgasił świecy, stojącej na stołku przy łóżku zasnął. Przez sen prawdopodobnie świecę przewrócił, a od jej płomienia zaczęła się tlić pościel.
Rozchodzący się zapach dymu poczuła w nocy sąsiadka Monika, a wszedłszy do jego mieszkania, ujrzała go leżącego baz znaku życia na tlejącem łóżku pokrytego licznemi ranami z opalenia.
Nieszczęśliwego w stanie bezprzytomnym przeniesiono do szpitala w Bielsku i udzielono mu pierwszej pomocy. Miał on liczne opalenia na szyi i piersiach i
głębokie rany na brzuchu. W szpitalu zmarł wkrótce. Liczył lat 27.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz