wtorek, 19 listopada 2019

Parafia w Godziszce cz. 11

Życie parafii za czasów ks. Jana Nowaka




 Po ks. Jarzynie nastał ks. Jan Nowak, który pełnił tu posługę od sierpnia 1931 roku. „Zastał on kościółek sympatyczny, a okolicę bardzo piękną, ale kościół zadłużony”. Sytuacja w kraju była bardzo trudno, gdyż kryzys gospodarczy i powszechne wysokie bezrobocie powodowały, że skumulowane zadłużenie wisiało jak cień nad parafią, a mieszkańcy pomimo czynionych wysiłków nie byli wstanie go spłacić. Na zebraniu w styczniu 1932 roku, po półrocznym swoim pobycie w parafii, ks. Nowak dokonał pierwszego podliczenia bieżących wydatków okazało się, że rok zamknięto deficytem 69, złotych i 14 groszy. Sumę tę, którą założy ówczesny przewodniczący komitetu Jan Kufel zwrócił mu proboszcz z własnych dochodów. W tym czasie w Komitecie kościelnym pracowali miedzy innymi: Jan Kufel, Józef Kubica, Jan Cader i Józef Brak.
Pusta kasa i pilne prace związane z wykończeniem świątyni, która niedokończona niszczała, przynaglała do działania. Jedynym wyjściem z sytuacji było wekslowanie nieruchomości kościelnej przy pomocy Starostwa w Białej Krakowskiej. Aby pokazać skale zadłużenia wystarczy podać, iż na długi, wykończenie i bieżące funkcjonowanie parafia potrzebowała 72.354 złote i 15 groszy. Konkurencję uchwalono z wielkimi trudnościami i przeszkodami. Przyjętą uchwałę Starostwo przesłało do Kurii. Jednak przygotowany plan nie znalazł poparcia w kurii i dopiero na drugie pismo Kuria wyraziła zgodę.  Nastąpiło ściąganie wierzytelności w myśl uchwały sejmu szło to „ciężko i beznadziejnie”.  Natomiast inaczej zachowują się parafianie, którzy doskonale rozumieją sytuacje swojej parafii „ zbiórki dobrowolne idą wspaniale.(...)Długi zostały w zupełności spłacone. Parafianom i duszpasterzowi spadł z serca wielki kamień”. Ta radość nie oznaczała, że długi zostały spłacone, lecz to, że parafia uzyskała płynność finansową. Raty zostały wpisane w ogólne podatki, o czym będzie mowa później i minie wiele lat zanim parafia się ich pozbędzie definitywnie. Jednak radość ks. Nowaka była w tym wypadku całkowicie uzasadniona. Parafii pozostały jeszcze pojedyncze weksle, które nie stanowiły już większego zagrożenia, jednak co jakiś czas odbijają się czkawką. 

Jak już wspomniano 23 sierpnia 1931 roku w parafii jest już nowy proboszcz ks. Jan Nowak. W pierwszych swoich ogłoszeniach przypomniał o wszystkich obowiązkach wynikających z prawa kanonicznego przy udzielaniu sakramentów, jak również poinformował, że zajmie się energicznie spłatą długów, które ciążą nad parafią. Zaapelował również do mieszkańców naprawdę piękny jest ten przybytek Boży, ufundowany waszą pracą i dlatego nie dopuszczajcie, aby miał być zadłużony i ulegał zniszczeniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz