W pierwszych dniach wojny na drogach panował chaos spowodowany migracjami ludności. Żołnierze niemieccy wykorzystali go na likwidację ostatnich broniących się oddziałów polskich. Lotnicy niemieccy zrzucali ulotki propagandowe z tekstem: Polacy! Niemiecka Armja nie walczy przeciw pokojnych obywateli i ludzi bez broni. Pracujcie przeto spokojnie dalej i nie dajcie się namówić do nierozsądnych uczynków. Kto podejmuje nieprzyjazdne uczynki przeciw armji niemieckiej albo kto przychowuje bez pozwolenia broń palną będzie karany według prawa wojennego. Niemiecka armja zaręcza pokojnym obywatelom wszelka opiekę. Osoby cywilne, które podstępnie lub z zasadzki będą napadać na żołnierzy armji niemieckiej podpadną bezwzględnie najsurowszej karze!
Dr Jacek Proszyk przypomina: - Już od pierwszego miesiąca wojny rozpoczęły się prześladowania ludności polskiej i żydowskiej. Dochodziło do licznych aresztowań, egzekucji, wywózek na roboty przymusowe, a później do obozów koncentracyjnych. Lokalni Niemcy, dobrze obeznani z miejscami zamieszkania ludności żydowskiej, wykorzystali nieobecność właścicieli, rabując mieszkania, fabryki i należące do nich składy towarów. Potem siłą zmuszali Polaków i Żydów do zamiatania ulic, mycia podłóg, sprzątania w prywatnych mieszkaniach, poniżając swych dotychczasowych sąsiadów. Mężczyzn zaganiano do zasypywania rowów przeciwczołgowych. Praca zaczynała się wczesnym rankiem i trwała do późnej nocy, za co Żydzi nie dostawali żadnego wynagrodzenia. 5 września 1939 roku Niemcy wyciągnęli z domów i przyprowadzili 15 silnych mężczyzn żydowskich do willi Neumanna, gdzie zorganizowali siedzibę Tajnej Policji Państwowej (Gestapo). Urządzili w centrum miasta straszliwe widowisko, katując swoje ofiary w różnoraki sposób. Następnie powiesili ich za nogi, a grupa młodzieży z Hitlerjugend tańczyła wokół nich i śpiewała hitlerowskie pieśni. Potem umieszczeni w dole zostali zasypani po szyję, a ich głowy oblewano pomyjami. Męczarnie trwały trzy dni. Pięciu z nich zmarło w trakcie tego okrutnego procederu, a dziesięciu półżywych pozostali Żydzi zabrali do domów.
Formalna germanizacja tych terenów rozpoczęła się od zmiany nazw ulic, którym nadawano niemieckie brzmienie, często odwołując się do historii.
Tu ciekawostka: Kiedy skrupulatnie wymazywano wszelkie ślady polskości tych terenów i wprowadzano prawa obowiązujące w Rzeszy, w jednym wypadku uczyniono wyjątek. Szef Zarządu Cywilnego w Krakowie wydał 13 września 1939 roku zarządzenie, że polskie nakazy płatnicze podatkowe są nadal aktualne i wszyscy mają je zgodnie z wyznaczonymi terminami płacić.
O tym, że stary świat runął całkowicie, można było się naocznie przekonać spacerując ulicami. 13 lub 14 września 1939 roku – tu relacje świadków nie są zgodne - miejscowi Niemcy sprowadzili materiały łatwopalne i wybuchowe, podkładając je pod Żydowski Dom Ludowy im. Chaima Bialika w Bielsku oraz pod trzy świątynie: synagogę główną w Bielsku przy ulicy 3 Maja, synagogę główną w Białej przy ulicy Krakowskiej i synagogę ortodoksyjną Ahawas Tora w Białej przy ulicy Szpitalnej. 23 września w Białej uroczyście spalono księgi żydowskie.
Równocześnie rozpoczęto wysiedlenia. Polacy posiadający murowane domy zostali z nich wykwaterowani, a na ich miejsce wprowadzono uboższych Niemców, gdyż rasa panów musiała godnie żyć. Jednak zasadnicze zmiany zostawiono na następne lata. W myśl dyrektywy, że na terenach wcielonych od Rzeszy mają żyć tylko Niemcy, postanowiono przeprowadzić spis ludności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz