7 lutego 2019 r. w kurii diecezjalnej w Bielsku-Białej odbyła się konferencja prasowa pt. „Człowiek mądrej wierności”. Zaprezentowano na niej śp. ks. prałata Jan Marszałka charyzmatycznego proboszcza z parafii w Łodygowicach, który zmarł w opinii świętości. Teraz ogłoszono oficjalnie przygotowania do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego tego kapłana.
Bp ordynariusz Roman Pindel podkreślił, że jest to pierwszy przypadek w historii tej młodej jednostki administracyjnej Kościoła, kiedy diecezja bielsko-żywiecka występuje z taką inicjatywą. Podkreślał, ze przygotowania, a później proces jest promocją określonej formy świętości. - Mamy nadzieję, że będziemy mogli cieszyć się, z jednej strony pokazując światu, że to jest owoc formowania, nauczania, kształtowania Kościoła, a także osobistej świętości człowieka. Mamy nadzieję, że będziemy mieć orędownika w niebie, przez którego można zwracać
Bardzo przejmujące świadectwo o osobie prałata złożył ks. Józef Niedźwiedzki, który współpracował z nim przez prawie 20 lat. Opowiadał o jego ostatnich chwilach życia i trudnych momentach próby, gdy był prześladowany przez władze PRL i Urząd Bezpieczeństwa.
W konferencji liczny udział wzięli również ks. rodacy z Łodygowic oraz wierni z tej parafii, którzy dobrze pamiętają zmarłego przed 30 laty swojego proboszcza.
Warto przypomnieć, że Ks. Jan Marszałek urodził się 8 czerwca 1907 we wsi Krzeczów obecnie leżącej w województwie Małopolskim. Po maturze wstąpił w 1927 roku do krakowskiego seminarium. Święcenia kapłańskie przyjął 20 czerwca 1932 roku.
Jako wikariusz lub administrator pracował w parafiach w Poroninie, Spytkowicach koło Zatora, Skawinie, Andrychowie, Bachowicach. W 1951 roku został administratorem parafii pw. śśw. apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Łodygowicach. Tam zabiera się energicznie za pracę ewangelizacyjną.
Szczególnie piętnował nadużywania alkoholu i ludzi nakłaniających innych do picia. Równocześnie rozprowadzenie kilkuset egzemplarzy pisma świętego i rozbudzanie ducha religijnego w parafii było pilnie obserwowane przez pracowników Urzędu Bezpieczeństwa. Krytykowani pisali donosy, a przedstawiciele lokalnego aparatu partyjnego skarżyli się, iż swoją działalnością utrudnia im budowanie nowej socjalistycznej świadomości ludzi, w której nie przewidziano miejsca dla Boga i religii. Dlatego, na reakcje nie trzeba było długo czekać. 12 marca 1953 roku ks. Jan otrzymuje zaskakujące pismo nakazujące mu w trybie natychmiastowym opuścić Łodygowice.
W piśmie czytamy: Na skutek żądania władz państwowych, zgłoszonego na podstawie przepisu art. 6 Dekretu z 9 lutego 1953 r. o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych ( Dz.U.P.R.L. N 10 poz.32) zwalniam Przewielebnego Księdza ze stanowiska proboszcza parafii w Łodygowicach. Był to czas, gdy Kościół w Polsce przeżywał najcięższe prześladowania ze strony władz komunistycznych. Wydarzenia jakie miały miejsce w październiku 1956 w Poznaniu doprowadziły do złagodzenia stosunków państwo- kościół. Dzięki temu ks. Jan Marszałek z dniem 3 marca 1957 roku wraca na parafię w Łodygowicach, a 1966 roku został jej proboszczem.
Prowadzi tam aktywną prace duszpasterską, która owocuje licznymi powołaniami i grupami religijnymi, które powstają w parafii. Umarł 16 maja 1989 roku.
Kiedy ta informacja dotarła do Ojca Świętego, Jan Paweł II przysyła telegram, następującej treść: W Panu żył Ksiądz Prałat Jan Marszałek wieloletni pasterz w Łodygowicach i dziekan i w Panu, też umarł. Odszedł z prezbiterium krakowskiego gorliwy i mądry sługa Kościoła. Powszechnie znany i miłowany kapłan, który głębią swego życia wewnętrznego i dobrocią pociągał ku sobie ludzi, budził zaufanie i ukazywał Boga. Pośród wielu owoców jego niestrudzonej służby świadczą o tym liczne powołania kapłańskie i zakonne, jakie zrodziły się w Łodygowicach. Polecamy Go Najświętszemu Sercu Bożemu, któremu zaufał z dziecięcym oddaniem i ufność tę budził w innych.
Jacek Kachel
Ze względu na duże zainteresowanie osobą ks. prałata Jana Marszałka, od maja będę publikował historie jego życia. Warto poznać życiorys tego zasłużonego dla całego regionu kapłana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz