wtorek, 23 stycznia 2018

Pilot mechanik Antoni Ząbek z Pietrzykowic



    Pisząc o stratach z 1916 roku warto kilka zdań poświęcić Antoniemu Ząbkowi z Pietrzykowic. Urodzony 1889 roku, ukończył elitarną Szkołę Przemysłową w Bielsku. Podczas I wojny światowej służył on w Cesarsko-Królewskich Siłach Powietrznych.

   Po wybuchu wojny lotnictwo austro-węgierskie składało się z 35 samolotów i dziesięciu zwykłych balonów obserwacyjnych, które obsługiwało 85 pilotów. To oznacza, że Ząbek należał do elity. Miał stopień sierżanta (Feldwebel). Służył w 6. kompani, był tzw. motor majstrem, który odpowiadał za przygotowanie 6 samolotów. 31 lipca 1916 roku zginął postrzelony w płuca.  

    W ostatnim liście do rodziców opisał dokładnie, na czym polegała jego praca, oto jego skrót zachowujący oryginalną pisownie: 
             Kochani Rodzice!
Niech będzie Pochwalony Jezus Chrystus. Zasyłam wam serdeczne pozdrowienia i dowiaduje się o waszem zdrowiu (...)  jak zwykle dzięki Panu Bogu mam się dosyć dobrze i jestem zdrów. Donosze wam, że ja tu pozostaje na miejscu bo kapita rozdzielił kompanje na dwie części i jedną część idzie na przód, a druga pozostaje na starym miejscu, tak samo i ja pozostaje. Teraz wam donoszę że Rumunija i Grecko idzie nam na pomoc, a rosyja podobno znów do Galicja wełszła, ale Italija się ma za swoje.
Moi kochani Rodzice przy tej sposobności trzymam pióro wręce i chce wam opisać moje powodzenie, to sobie możecie jakoś przedstawić. Mam 6 aeroplanów pod sobą, jestem odpowiedzialny za każdy aeroplan który unosi się w górę. Przede wszystkim aby motor w powietrzu nie wysadził, to znaczy aby szedł jednym ciągiem dali. Drugie aby robi swoje przeznaczone obroty na minutę, trzecie jestem odpowiedzialny aby się cały aeroplan uniósł w górę za sześć minut tysiąc metrów wysoko i aby miała na sześć godzin żywności ze sobą. Czwarte jestem odpowiedzialny aby miał każdy który udaje się w górę rewolwery maszynowe i tak do tego i bomby. Każdy aeroplan który unosi się w górę przechodzi przez moje ręce. Przed odjazdem  jest moją powinnością próbować maszynę i jeżeli dobrze idzie oddać maszynę drugim. Dzięki Bogu posiadam wielki honor od Pana Boga, że jeszcze nie oddalił żadnego w ręce nieprzyjaciela względem winy mojej i posiadam honor i mojej doskonałości. Kochani całą kompanią dostaliśmy pochwałę (gdyż- JK) która dwa lata w polu wojny stoi i nie zgubiła jednego człowieka. Przy tak niebezpiecznych maszynach i co przy drugich kompanijach się różnie wypadki trafiły. Ja jestem Motor Majstrem. (...) Pozdrawiam was wszystkich serdecznie w domu Do widzenie proszę odpisać. Antoni Ząbek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz