wtorek, 21 czerwca 2016

Piłka nożna ponad wszystko! cz. 1.


   „Fußball über Alles”, czyli „Piłka nożna ponad wszystko!” To wymowny tytuł jaki zamieściła „Freie Schlesische Presse“ w 1912 roku opisując to, co dzieje się w Bielsku i Białej, gdy gra BBSV. Jak się okazuje w tych dniach „czarno-niebieskie” barwy nie tylko mieli piłkarze, ale całe miasto było w nie udekorowane. Kibice stosowne proporczyki wywieszali w witrynach sklepowych, a nawet prywatnych oknach.
   Siłą klubu byli nie tylko piłkarze, ale widzowie, którzy licznie przychodzili na mecz. Dziennikarze z całej c.k. Austrii z podziwem podawali, że na mecz przychodzi nawet 1200 osób. Jak również podawali za wzór do naśladowania gdy chodzi o kibicowanie. Tutaj widzowie głośno i z zaangażowaniem  dopingowali swoich, ale potrafili też brawami nagrodzić pięknie zagraną akcje przeciwników. Cała ta wyjątkowa oprawa sprawiała, że każdy mecz piłki nożnej był świętem nie tylko dla obu miast, ale całej okolicy. Dzisiaj mało kto o tym pamięta, a szkoda. Warto również przypomnieć, że piłka nożna w Bielsku pojawiła się już na początku XX wieku. W tym roku również we wrześniu minie 105 lat od otwarcia pierwszego profesjonalnego stadionu w Bielsku. Zwanego tutaj „boiskiem na Górce”.
    Z tych powodów w kilkunastu odcinkach przedstawię jak rozwijała się piłka nożna od początku do 1918 roku. Oczywiście, jak zwykle czekam, na wasze uzupełnienia, za które z góry dziękuję. 

BBSV 1907 do 1918

   Piłka nożna znana pod różnymi nazwami (association football, Fußball,  soccer) jest dzisiaj jedną z najpopularniejszych zespołowych dyscyplin sportowych na świecie. Poszukiwanie pierwotnego pochodzenia tego sportu sprawia nie lada kłopot historykom. Większość z nich łączy powstanie piłki nożnej z Rzymianami i Celtami, jednak bezsprzecznie została ona zaadoptowana i skodyfikowana w Anglii. To tam przy elitarnych szkołach powstawały drużyny, które regularnie rozgrywały mecze, tworząc z czasem coś na wzór dzisiejszej ligi. W połowie XIX w.powołano tam pierwszą federacją pn. „The Football Association”, która dokonała ujednolicenia  zasad gry. Od tego czasu niewinne kopanie skórzanej piłki rozlewało się na cały świat, przysparzając wielu milionom ludzi dużo radości i emocji. 

Kto tu w piłkę kopnie,
czyli jak nowa dyscyplina torowała sobie miejsce


   Początki tego sportu w Bielsku nie były łatwe. Wiązało się to z dwoma czynnikami. Pierwszy to brak studentów, którzy mogliby zasilić ten ulubiony akademicki sport, tak jak to było w Wiedniu, Krakowie czy też we Lwowie. Drugim równie ważnym, jeżeli nie ważniejszym, był fakt, że mieszkańcy miasta od wielu lat aktywnie uczestniczyli w wielu organizacjach i stowarzyszeniach. Śledząc aktywność obywatelską poszczególnych osób, widać, że bardzo wielu z nich na początku XX wieku należy równocześnie nawet do kilku różnych stowarzyszeń. Najważniejszym oczywiście, gdy chodzi o sport,  było „Bielsko-Bialskie Towarzystwo Gimnastyczne” ( „Bielitz-Bialaer Turnverein” ). Gimnastycy mieli kilka sekcji. Ci którzy uprawiali jeździectwo, strzelanie, narciarstwo czy lekkoatletykę cieszyli się dużym poważaniem i pomocą sponsorów. Nowy sport musiał do siebie przekonać, nie tylko darczyńców, ale przede wszystkim kibiców. Gdy do tego dodamy takie wielkie stowarzyszenia, jak: Ochotniczą Straż Pożarną, Czerwony Krzyż i jak że popularną turystykę, to łatwiej jest nam sobie wyobrazić, że nowa organizacja musiało szukać dla siebie miejsca gdyż nie trafiała na pustynię. Bielszczanie aktywnie uczestniczyli też w organizacjach kulturalnych, społecznych i politycznych. Tych ofert aktywności było tak wiele, że dla nowej dyscypliny trudno było po prostu znaleźć ludzi.
    Z tego powodu bardzo trudne zadanie postawiła sobie grupa zapaleńców z dr Edwardem Stonawskim i Rudolfem Jędrzejowskim na czele.  Paweł Bieniecki tak opisuje powstanie klubu w 1907 roku: Dr Stonawski, członek bogatej rodziny, właścicieli Pogórza (wsi pod Skoczowem) zafascynował się tą dyscypliną sportu podczas studiów w Wiedniu. O tworzeniu się zalążków pierwszego klubu piłkarskiego w Bielsku (choć jeszcze bez konkretnej nazwy) informowała w czerwcu tego samego roku gazeta „Bielitz -Bialaer Anzeiger” oznajmiająca o zaplanowanym na 4 czerwca walnym zgromadzeniu, mającym odbyć się w Pawilonie Lodowym (niem. Eispavillon), mieszczącym się obok lodowiska na dawnej ul. Blichowej (obecnej ul. Partyzantów, aktualnie zamiast lodowiska stoją tam korty tenisowe).

Wzmianka z nazwą Bielitzer Fussball Klub po raz pierwszy pojawiła się trzy miesiące później i brzmiała następująco: „W czwartek, 12 września b.r., o godzinie 8 wieczorem, w Pawilonie Lodowym odbędzie się posiedzenie Bielitzer Fussball Klub. Uprasza się o przybycie możliwie w pełnym składzie, w celu omówienia istotnych spraw na naradzie”. W tym samym dniu „Silesia” lakoniczne informowała, że 13 września na placu sportowy nowa drużyna podejmować będzie gości z Cieszyna.
 

 Informacje prasowe z pierwszych dwóch lat działalności klubu są bardzo krótkie i niezwykle rzadko zamieszczane. Wiązało się to zapewne z wielkimi problemami, z jakimi borykał się klub i jego działacze. Musieli oni nie tylko trenować, ale również sami zadbać o stroje sportowe, boisko i sparingpartnerów. Bielski klub w tamtym czasie była tyko wspominany.

Tak na przykład było w październiku 1907 roku, kiedy to  „Neues Wiener Tagblatt”  informuje o piłkarzach z Podbeskidzia jako jednym ze sparing partnerów piłkarzy z Opawy. Najsilniejszy wówczas klub w tym regionie pokonywał wszystkich bardzo wysoko. Racibórz przegrał 10:0, Wittkowitz 7:1, a Bielsko raz 9:0, a za drugim razem 7:0.   Jak widać nauka była bolesna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz