1905
W kwietniu na terenie Bestwiny szalał pomór świń, wieś została objęta kwarantanną.
Z informacji nadzwyczajnych warto – oczywiście tylko dlatego, że prasa szeroko to opisała - wspomnieć, o bójce posła Kubika z posłem Maciejm Fijakiem. Tym razem proponuję spojrzeć na to wydarzenie oczami Fijaka, mieszkańca Pietrzykowic: Dostał na gwiazdkę za zniewagę krzyża. (...) Rzecz się miała tak: Dnia 19-tego grudnia b.r. jadąc z Wiednia w kierunku Żywca, wsiadłem na stacyi w Bielsku do wozu, w którym siedział i Kubik. Nie szukałem go, lecz poszedłem tam, gdzie mi konduktor wskazał miejsce. Siadłem sobie w kącie wozu nie spodziewając się niczego, ani nie zaczepiając Kubika. Lokomotywa gwizdnęła i pociąg ruszył. Jako chrześcijanin zdejmuję czapkę z głowy i żegnam się – a wtedy znany Kubik zaczął pokazywać, co on to umie. – Ni stąd ni zowąd w swój sposób prostacki zaczyna mnie napadać i wyśmiewać: oto pobożny! Chrześcijanin! Itd. – tak go ubodło to, żem się krzyżem świętym przeżegnał. Ale wszystko ma swoje granice.
Za dużo mi było tego dobrego, więc odzywam się: „Nie wyprowadzaj mnie człowieku z równowagi, bo może się to źle skończyć!” – Ten zdrajca wstaje i podchodzi do mnie i dalej kpi ze mnie, a nawet zaczyna mi się odgrażać. Tedy wstaję na nogi i ja, a uniesiony oburzeniem, daję mu w tę gębę, którą się ośmielił drwić z Chrystusowego krzyża. To poskutkowało – bo miałem już spokój aż do końca mej drogi. – Taki to był napad Fijaka na Kubika! (...) Może teraz wnieść interpelacye do Ministra sprawiedliwości – lecz na przyszłość niech się strzeże zaczepiać ludzi spokojnie jadących, a tem bardziej naśmiewać się z krzyża. Pietrzykowice 27 grudnia 1905, Maciej Fijak, poseł.
Przy okazji poseł Maciej Fijak ukazał meandry polityki. Gdy Jan Kubik był w stronnictwie Chrześcijańsko-Ludowym, socjaliści pisali do Stojałowskiego, dlaczego tak głupiego i narwanego człowieka wystawia na posła. Teraz pisali, że jest ostoją spokoju i mężem zaufania. Jednak dobrotliwy poseł Fijak zapomniał, że gdy Kubik był w ich stronnictwie, to był prawym i bogobojnym człowiekiem, a teraz jest dla nich zdrajcą, bluźniercą itd. Gdy czyta się relacje prasowe, należy pamiętać, że rządzi w nich dobrze opisana przez Henryka Sienkiewicza mentalność Kalego - dobry uczynek to gdy Kali ukraść krowę, a zły, gdy Kalemu ktoś ukradnie krowę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz