Cieszyn się cieszył,
czyli każda passa kiedyś się kończy.
Po kilku zwycięstwach u siebie BBFC wybrał się z wizytą do Cieszyna. Tam zmierzył się z „Rapidem”. Cieszyniacy nie okazali się gościnni i już w pierwszej połowie strzelili trzy gole. Po przerwie „czarno-niebiescy” stworzyli kilka dogodnych sytuacji, ale z ich wykończeniem było kiepsko. Na początku drugiej połowy piłkarz „Rapidu” dotknął w polu karnym piłki ręką. Niestety i tym razem przy wykonywaniu karnego zabrakło skuteczności. Dopiero drugi karny pozwolił gościom zdobyć bramkę honorową. Po jej strzeleniu ich gra się ożywiła, jednak chwilę później kolejny gol Cieszyna ustalił wynik końcowy na 4:1. Mecz sędziował Bannert, który od obydwu drużyn zebrał pochlebne opinie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz