Przyjdzie Bielski walec i wyrówna,
czyli no kto nam podskoczy.
Paradoksalnie przegrany mecz w Opawie zmobilizował „czarno-niebieskich”, którzy ponownie nabrali ochoty do gry. Po czterech tygodniach B-B Football Club zaprosił do siebie „FC Britannia” z Bytomia.
Mało też gościnni byli dla przybyszów z Wrocławia. W dwu meczu z „SK Schlesien-Breslau” osiągnięto wyniki 6 : 0 i 6 : 3.
Po tych stosunkowo łatwych wygranych przyszedł czas na „FC Preußen” z Katowic. Drużyna ta od 1905 pokonywała wszystkie zespoły na Górnym Śląsku. Od powstania, z krótkimi przerwami, tytuł mistrza Górnego Śląska należał do nich. Ostatni mecz wiosną 1909 roku w Bielsku zakończył się wynikiem 5 : 2 dla „Prus”. W tym spotkaniu Bielsko nie miało łatwego zadania. Trzech zawodników z zespołu przeciwników jeszcze niedawno grało w najwyższe klasie rozgrywkowej Niemiec w klubach Berlina i Wrocławia. Postrach siał przede wszystkim Hunder, który przyszedł z „Wiktorii Berlin”. „Czarno-niebiescy” szczególnie -Lady, Bayer Weiße i Heger- dali z siebie wszystko. Bielsko miało świetny start, w mgnieniu oka widać było jak czarno niebiescy z przodu atakują wroga bramę i po kilku minutach posłać „skórę” z połowy boiska i umieścić ją w sanktuarium wroga. „Prusy” obrotem sprawy były nieco zaskoczone. Jednak szybko rozpoczęły gwałtowne ataki, które zaowocowały bramką. Debiutujący w bielskiej bramce Golonka musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Po przerwie polowanie na kolejne bramki było kontynuowane, ale bezskutecznie. Tak więc mecz zakończył się wynikiem 1:1. Sędziował spotkanie prof. Strauss.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz