Przy okazji święta ludzi teatru warto przypomnieć, jak
wyglądało życie teatralne w Bielsku w pierwszym kwartale 1913 roku. A działo
się wtedy dużo, były wielkie wzruszenia artystyczne, małe skandale i proza
życia codziennego.
Artystyczne wzruszenia
Najwięcej wzruszeń artystycznych dostarczyła widzom Pepi
Glöckner z Teatru Narodowego w Wiedniu, która przybyła do Bielska na gościnne
występy.
To już nie była aktorka, która stała na scenie, ale
artystka, która dzięki doskonałej technice nawiązała kontakt z publicznością i
ją uwiodła - pisał recenzent po pierwszym spektaklu.
Po drugim spektaklu Die Försterchristl recenzent gazety
Bielitz-Bialaer Anzeiger zachwycał się: W zatłoczonym wnętrzu teatru Pepi
Glöckner zakończyła wczoraj swój gościnny występ (...) Prawda, wizytówką
najlepszych kreacji jest to, że ona wie, jak doprowadzić do właściwego efektu
najmniejsze, najbardziej nieistotne szczegóły. Pracowała starannie przy użyciu
najprostszych środków z naturalnością i wdziękiem.
W tym samym czasie nasza sławna krajanka Selma Kurz
koncertowała w Berlinie, a sala filharmonii, mieszcząca ponad dwa tysiące
ludzi, była wypełniona do ostatniego miejsca.
Ugodą i samą muzyką dzieci nie nakarmię
Wiosną 1913 roku zakończyły się ostatnie procesy sądowe
będące pokłosiem pamiętnej katastrofy teatralnej z 1909 roku, kiedy to na
widzów spadła sztukateria z sufitu. Prawie trzydziestu poszkodowanych skarżyło
w procesach cywilnych teatr i miasto; wszystkie te sprawy skończyły się ugodami.
W cieniu tych wydarzeń o godziwe pieniądze walczyli
członkowie orkiestry miejskiej. Skarżyli się, że od lat nie widzieli podwyżki,
a inflacja sprawiła, że nie stać ich na zakup odzieży, szkołę dla dzieci czy
wizytę u lekarza. W mieście rozważano różne koncepcje ratunkowe, m.in.
zastanawiano się, czy nie przemianować orkiestry miejskiej na orkiestrę
wojskową, bo wtedy przeszłaby na garnuszek państwa...
Goście, goście…
W niedzielę wielkanocną Ida Sinek, aktorka Teatru Miejskiego
w Morawskiej Ostrawie, wystąpiła w sztuce pt. Magdalena Ludwiga Thoma. Na
bielskiej scenie gościła również Elsa Galafres, która niedawno odniosła wielki
sukces w Berlinie.
Duże zainteresowanie widzów wzbudził ostatnia rola dyrektora
bielskiego teatru Carla Rübsama, który zamierzał całkowicie wycofać się ze
sceny. Na pożegnanie z widzami wybrał sztukę Der Raub der Sabinerinnen
(Porwanie Sabinek). Publiczność doceniła doskonałe przygotowanie spektaklu i
bardzo serdecznie podziękowała dyrektorowi ze prawie 5 lat prowadzenia teatru w
Bielsku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz