To zdarzyło się w marcu 1913 roku. Mieszkańcy Bielska i całej okolicy byli niezwykle dumni z postawy piłkarzy, jaką zaprezentowali podczas zmagań sportowych.
O tym, że piła jest okrągła, a bramki są dwie oraz że my wygramy albo oni - każdy kibic piłki nożnej doskonale wie, wszak te doniosłe słowa wypowiedział nasz legendarny trener Kazimierz Górski. Mając te słowa w pamięci, warto sprawdzić, jak nasi piłkarze radzili sobie w marcu 1913 roku. Co ciekawe, wszystkie mecze rozgrywane były w Bielsku, gdyż to właśnie klub Bielitz-Bialaer Sportverein miał wtedy jeden z najpiękniejszych stadionów w tej części ck. Austrii.
Frydek na kolanach…
Z początkiem marca piłkarze ze stadionu na górce w Bielsku podejmowali młody zespół z Frydka. Doświadczeni zawodnicy BBSV pozwolili w pierwszych minutach meczu wyhasać się gościom. I chociaż zawodnicy z DFC Fridek narzucili niesamowite tempo i atakowali z całych sił, nie udało się im nic wskórać, gdyż zawodnicy w czarno-granatowych koszulkach prowadzili przemyślaną grę kombinacyjną nakierowaną na szybkie kontrataki.
Dobrze grający obrońcy BBSV Bielitz nie tylko neutralizowali skutecznie ataki gości, ale w pierwszej połowie wyprowadził dwie udane kontry zakończone golami. W drugiej połowie obraz gry uległ radykalnej zmianie. Zmęczeni zawodnicy z Frydka musieli walczyć nie tylko ze zmęczeniem, ale i grać pod wiatr. W tych okolicznościach zawodnicy z Bielska przejęli całkowicie panowanie na boisku i udzielili gościom srogiej lekcji futbolu, doprowadzając wynik do 10:0- relacjonował Illustriertes (Österreichisches) Sportblatt.
Wiedeń minimalnie lepszy
Niezwykle emocjonującym spotkaniem były mecz pomiędzy Hakoah (Wiedeń) — Bielitz-Bialaer Sportverein. Zmagania sportowe oglądało ponad 800 widzów, co było bardzo dobrym wynikiem. Na dodatek oba zespoły grały fair play, co w tamtych czasach należało raczej do rzadkości, gdyż preferowano grę siłową, a brutalne faule były dopuszczalnym elementem gry.
W pierwszej połowie goście byli lepsi. Prezentowali dobrze przemyślaną taktykę i świetnie dopracowane dalekie podania, co dwukrotnie pozwoliło im trafić do bramki. Bielscy obrońcy pomimo dobrej gry nie mogli zapobiec tym sukcesom. Natomiast gra napastników z Bielska była nacechowana nerwowym pośpiechem, co powodowało łatwe straty piłki. Na szczęście w drugiej połowie gospodarze przejęli inicjatywę i w 25. minucie strzelili gola. Jednak uważni Wiedeńczycy dowieźli korzystny dla nich wynik do końca meczu. Hakoah (Wiedeń) — Bielitz-Bialaer Sportverein (2:1).
Kraków pokonany
W 1913 roku Wielkanoc przypadła dosyć wcześnie, bo już 23 marca. Dzień później klub BBSV podejmował Polonię Kraków. Tym razem to piłkarze z Bielska zaprezentowali spokojną, wyćwiczoną grę kombinacyjną. Gracze Polonii prowadzili bardzo otwartą grę, lecz brakowało im umiejętności strzeleckich. Dlatego w pierwszej połowie to bielszczanie aż pięć razy umieszczali piłkę w ich bramce. Po przerwie gospodarze lekko odpuścili rywalom i pozwolili im w krótkim czasie strzelić dwa gole. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 5:2 dla Bielska.
Takie to było w piłkę kopanie w marcu 1913 roku na boisku na górce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz