poniedziałek, 15 lutego 2021

Bielsko-Biała ma wspólnych 70 lat cz. 13 Luty 1951

    Powyższe przykłady socjalistycznego budowania na pewno zdziwią współczesnych, że tak można było. Jednak dzięki tym przykładom łatwiej będzie zrozumieć dlaczego eksperyment pod nazwą „Socjalizm” musiał się nie udać. Przy okazji chciałbym podkreślić, że wszystkie przytoczone w tym opracowaniu fakty pochodzą z oficjalnych dokumentów ówczesnej władzy i trudno ją posądzać, aby w oficjalnych sprawozdaniach sama chciał sobie zaszkodzić! Najlepiej widać to gdy wspominamy sztandarową inwestycje tamtych lat czyli budowę drugiej linii tramwajowej. Wstępny koszt tej inwestycji przewidziano na sumę 1.295.640 zł. Do lutego wykorzystano 698.879 zł. Z przedstawionych kosztorysów wynikało, że do inwestycji trzeba będzie dołożyć 13.203,94 zł.



   Oto relacja z budowy nie imperialistycznego „Głosu Ameryki” ale wyjęta z protokołu z obrad Rady Miejskiej: Pracę wykonywane przy budowie omawianej linii nie są zharmonizowane. Rozkopano ulicę uniemożliwiając  korzystanie z głównych arterii wylotowej, jaką jest ulica Piastowska, pojazdom mechanicznym wielu przedsiębiorstwom budowlanym położonych w tej dzielnicy oraz autobusom dowożącym i odwożącym robotników z fabryk. (...) Przystąpienie do rozbiórki bruku na ulicy Piastowskiej mogło mieć miejsce po ostatecznym zatwierdzeniu przebiegu torów oraz dostawie odpowiedniego materiału. (...) W ubiegłym roku we wrześniu otrzymano przydział szyn, w tym że czasie na Górnym Śląsku budowano 3 linie tramwajowe, zgodnie z kartą górniczą Komisja Planowania Gospodarczego uważała, że racjonalniejszym jest oddanie szyn dla Śląskich Linii Komunikacyjnych!!! . Tym sposobem bielskie szyny zamontowano na Górnym Śląsku. Na komisji Budownictwa podjęto decyzję, że w ramach oszczędności przy tej budowie zrezygnuję się z drenażu terenu! W uzasadnieniu stwierdzono, że spadki terenu same załatwią ten problem.



   Dla pełnego obrazu jedno zdanie cytatu o budowie nowego osiedla robotniczego: Przy budowie osiedli robotniczych (komisja -JK) stwierdza zbyt powolne tempo w wykonywaniu robót budowlanych, niewłaściwe projektowanie obiektów w oderwaniu od całości architektonicznej środowiska w jakim zostają umiejscowione osiedla.  Z tego powodu od tego czasu przyjęła się dla ZOR-ów nazwa „Kurniki”, którą ochrzcił na lutowej sesji ob. Kruczek.
   O tym, że władza nakierowana jest na robotników najlepiej było widać podczas dyskusji nad tworzeniem ogródków działkowych. Obywatel Klimczak zaapelował, aby powstałe działki trafiły wyłącznie w ręce robotników. Nie należy przydzielać inteligencji, ani też prywatnej inicjatywie. Popierając ten ze wszech miar słuszny wniosek radny Gołębiewski zaproponował, by powołać specjalną komisje, która stała by na straży, aby ogródki przydzielane były dla świata pracy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz