wtorek, 5 grudnia 2017

Okruchy historyczne z Pietrzykowic cz. 3.



Koniec Polski i koniec Wielopolskich,
czyli wszystko przez majtki prane w Sekwanie

     W 1772 r. nastąpił pierwszy rozbiór Polski. Jednak już w maju tego roku wojska austriackie zajęły tereny Żywiecczyzny. Region ten w Austrii zyskał nazwę Galicja i Lodomeria. Od 1782 r. Żywiec i cały region leżał w cyrkule myślenickim.
Cesarz Józef II dekretem z dnia 20 września 1783 r. utworzył diecezję tarnowską z galicyjskiej części diecezji krakowskiej. Tym sposobem cały dekanat żywiecki znalazł się w nowej strukturze organizacyjnej kościoła.  
   Jednak z tym cesarzem wiąże się ciekawa informacja. Oto w 1782 r. cesarz Józef II wybrał się do Żywca. Rzecz ciekawa, że nie zatrzymał się on w zamku Wielopolskich, lecz w domu mieszczańskim Mikuszewskich koło dzwonnicy. Córka Mikuszewskich przygotowywała posiłki dla cesarza, za co otrzymała od niego złoty medalion na pamiątkę. Ignacy Wielopolski złożył cesarzowi wizytę, lecz został przez niego chłodno przyjęty.  Cesarz zarzucił mu, że poddani w jego dobrach są biedni, głodni i zaniedbani, a właściciel powinien dbać o polepszenie ich doli.
Cesarz miał rację, gdyż barwne życie prowadzono podówczas w zamku żywieckim. Po podziale dóbr między synów Karola - Ignacego, Franciszka i Józefa miasto znalazło się w schedzie Franciszka, którego żoną była Elżbieta z Bielińskich. Franciszek i Elżbieta stanowili klasyczny przykład trwonienia własnej fortuny. W Paryżu, gdzie prowadzili przez kilka lat beztroski żywot, utrzymywali okazałą rezydencję. Roiło się w niej od gości, balom i przyjęciom nie było końca. Dochody z dóbr żywieckich tonęły bez śladu w tym przepychu. Wkrótce długi Franciszka osiągnęły sumę 1 204 746 zł i przewyższyły wartość posiadanego przez niego majątku. Ks. Franciszek Augustin naoczny świadek ich ekscesów wspomniał, że: Nawet kiedy w końcu zamieszkała w Żywcu, nie mogła się obejść bez Paryża, ponieważ wszystka jej bielizna musiała być prana w wodzie Sekwany w Paryżu, więc wysyłała ją tam i z powrotem pocztą.
Margrabia Franciszek pozwolił jej robić, co chciała, więc w końcu roku 1785 zaczęli wierzyciele wątpić, że będą mogli być spłaceni. Ogłoszono upadłość i miało miejsce postępowanie upadłościowe. Trwało ono całe dwadzieścia lat.

   Franciszek zmarł w 1800 r., a Elżbieta swoje prawa do Żywca, zamku i resztek posiadłości sprzedała hrabiemu Adamowi Przerembskiemu, który następnie w 1810 r. odsprzedał je Albertowi Wettinowi księciu Sasko-Cieszyńskiemu.  Jednak to nie kończyło rządów Wielopolskich, gdyż pozostali tu jeszcze potomkowie braci Franciszka, ale o tym innym razem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz