wtorek, 24 listopada 2015

Stadt Theater in Bielitz nr 31

Dobroczynność amatorów,
czyli teatr amatorski na cenzurowanym

    Dobrze funkcjonował w mieście teatr amatorski, przygotowujący na początek roku specjalne przedstawienia, które zyskami zebranymi podczas występów miały wspomagać ewangelickie, katolickie i żydowskie towarzystwa dobroczynne, a także niemiecką organizację szkolną i Czerwony Krzyż.

160 młodych ludzi z różnych szkół przygotowało operetkę komiczną Franza von Suppego „Das Pensionat” (Szkoła z internatem), a także spektakle „An Bord” i „Unser Kaiser”.


Nie wszystkim jednak podobała się ta działalność. Amatorzy byli solą w oku Emila Twerdego, wiceburmistrza Bielska. Podczas obrad Rady Miejskiej wiceburmistrz zaproponował, aby przepędzić „dyletantów” ze sceny, gdyż ich wątpliwej jakości przedstawienia kosztują magistrat 1000 florenów, publiczność płaci wiele tysięcy, natomiast zyski czerpią inni, czyli różne organizacje pomocowe... Twerdy uznał, że to niestosowne. Takie postawienie sprawy spotkało się z totalną krytyką. Radni uznali, że po pierwsze: takimi sprawami nie powinna się zajmować rada miejska, a po drugie, wiceburmistrz nie uwzględnia kwestii społecznych. Obrońcy amatorów przypominali, że wydatki gminy na teatr amatorski wracają do tutejszych rzemieślników, gdyż idą na stroje i dekoracje, które po kosztach przygotowują tutejsi krawcy, szewcy, modystki, kapelusznicy itp. Za kontynuowaniem takiej sztuki na bielskiej scenie opowiedzieli się również pracownicy techniczni teatru i miejska orkiestra. Natomiast czynienie zarzutu z tego, że wielu ludzi z własnej woli hojnie nagradza amatorskie występy wspierając przy tym organizacje humanitarne, uznano za niestosowne. Zarzucono też Twerdemu, że nie dostrzega waloru edukacyjnego amatorskich przedstawień, istotnego dla młodzieży pochodzącej często z niższych warstw społecznych.

                                     Mechaniczny teatr i goście w Wiednia,
                                          czyli macie wszystko co najlepsze



    Prawdziwą sensację dyrekcja zapowiedziała na 7 lutego. Tego dnia miał przyjechać na gościnne występy znany wiedeński komik Karl Blasel, dyrektor wiedeńskiego Carl Theater. Miał wystąpić w trzech przedstawieniach: „Zuckercker Ruschel”, „Stabstrompeter und Boniface” „Eine Hetzjagd nach einem Menschen” (Polowanie na człowieka).

Twórcą tego ostatniego był Carl Binder. Dyrektor Arlt prosił publiczność, aby nie zwlekała i jak najszybciej rezerwowała sobie miejsca. Gość z Wiednia, podobnie jak i bielska publiczność nawet nie przypuszczali, że w niedługim czasie poznają się lepiej… Ale o tym w innym miejscu tej książki.
    14 lutego na bielskiej scenie wystąpił ulubieniec młodzieży Carl Richter w komedii „Die Spinnerin am Kreuz” napisanej przez prof. Franza Reima dla Carl-Theater w Wiedniu.
1 marca „Silesia” poinformowała w swojej rubryce towarzyskiej o śmierci Aleksandra Arlta – brata dyrektora teatru. Aleksander został pogrzebany 2 marca na katolickim cmentarzu.
Z dużą aprobatą przyjęto wizytę w Bielsku tzw. mechanicznego teatru. Było to po prostu kino objazdowe, które zaprezentowało kilka filmów prezentujących odległe zakątki świata i parę komedii. Po pokazie prasa stwierdziła, że poleca tę nowość, wcale nie przeczuwając, że oto zachęca do popierania najgroźniejszego konkurenta teatru.
    W marcu wznowiono sztukę „Królewskie dziecko”. Przy tej okazji teatr informował, że loże kosztują 3 fl. boczne 2,50 fl., a miejsca na fotelach 60 k 50 k i 40 k..

    Na koniec sezonu dyr. Arlt ponownie zaprosił do Bielska Raimund Theater z Wiednia. Jego największą atrakcją był wówczas Josef Klein. Ten urodzony na Morawach młody człowiek na naukę poświęcił tylko dwa lata, by później związać się z objazdowymi teatrami. Z czasem dzięki ogromnemu talentowi stał się gwiazdą pierwszego formatu. W Bielsku wystąpił w dramacie „Nora oder ein Puppenheim” (Dom lalki) Ibsena. Spektakl miał swoją światową premierę 21 grudnia 1879 r. w Kopenhadze, premiera bielska odbyła się 24 marca 1898 r. 26 marca zespół Raimund Theater pokazał sztukę Pawła Lindau pt. „Gräfin Lea”.
    Na niedzielę palmową 1898 r., czyli na zakończenie sezonu, do teatru zawitał Hugo Thimig, austriacki aktor, a w późniejszych latach dyrektor Burgtheater w Wiedniu. Grał główne role charakterystyczne i ko-miczne. Bielskiej publiczności zaprezentował się w sztukach pt. „Truffaldino” (Oszust) i „Ein Diner zweier Herren” (Sługa dwóch panów) Carlo Goldoniego.
Już po sezonie na deskach teatru pojawili się amatorzy w spektaklu pt. „Die zärtlichen Verwandten” (Kochani krewni), którego twórcą był Juliusz Roderich Bendix, niemiecki dramatopisarz, aktor i reżyser teatralny. Tym razem „Silesia” opublikowała całą listę grających amatorów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz