Prąd i sztuczna trawa,
czyli zanim kurtyna poszła w górę
Kolaudacja i odbiór bielskiego teatru przez krajową policje odbył się 26 września 1890 roku. Ustalono również, że położenie -dzisiaj już zapomniane- kamienia zakończenia oraz uroczyste otwarcie nastąpi 30 bm. Na skutek interwencji bielsko-bialskiego związku śpiewaczego i członków rady gminy obu miast p. burmistrz Hoffman przejmie budynek teatru w imieniu miasta Bielska, podczas tej uroczystości obaj panowie burmistrzowie podpiszą dokument fundacyjny, a później jak to było w zwyczaju poszczególni fundatorzy będą uderzeniami młotka wbijać pamiątkową tubę w tzw. kamień zakończenia.
Trzeba pamiętać, że budowa teatru w Bielsku miała również duże znaczenie prestiżowe dla ówczesnej władzy miasta. Z tego powodu na fasadzie pojawia się motyw rzymskiego łuku triumfalnego, zwieńczonego rzeźbą Apollina. We wnękach fasady, po lewej i prawej stronie zostały umieszczone symetrycznie usytuowane dwie rzeźby: Melpomeny - muzy tragedii, i Talii - muzy komedii. Natomiast bogaty wystrój jego wnętrza w rzeźbiarskie i stiukowe dekoracje, które wykonali Josef Scheurere z Białej i Adolf Szily z Wiednia.
Do ostatniego momentu komitet teatralny zastanawiał się, jaką sztukę wystawić w dniu otwarcia. Ostatecznie postanowiono zrezygnować z wystawienia Lessinga „Minna von Barnhelm” i zastąpić to „Snem nocy letniej” Szekspira. Postanowienie komitetu nie zostało uzasadnione publiczności, która chętnie widziała by tę pierwszą sztukę reformatora niemieckiej sceny. „Silesia” nie chciała komentować, czy rezygnacja z pierwszej niemieckiej komedii była słuszna. Zamieściła natomiast w całej okazałości listę najważniejszych zaproszonych osób. Również gazeta udzieliła pierwszych porad jak zachować się w teatrze:
Z okazji tej wejście dla członków rady gminnej i dystyngowanych osób prywatnych jest wolne. Miejsce na przedstawienie otwarcia należy zamawiać pod warunkiem ich odstąpienia. Zgodnie z zaproszeniami publiczność na otwarcie ma być w odświętnych ubiorach: panowie we fraku i białych krawatach, panie w balowych lub wieczorowych toaletach. Publiczność w lożach i na parterze ma dowolność.
Jak zwykle przy takich okolicznościach prace wykończeniowe trwały do ostatnich chwil. Jednak dzięki temu, że wprowadzono elektryczne oświetlenie pracować przy wewnętrznym wykończeniem teatru można było nawet nocą. Jednak prawdziwą rewolucję otoczenia teatru sprawił 25 września zamkowy ogrodnik Chlupczyk. On to przed teatrem w ciągu jednego zaledwie dnia ułożył piękną „sztucznie” nasadzoną trawę z ozdobnymi krzakami. Prasa z podziwem pisała, że:
tam gdzie jeszcze przed wczoraj stały warstwy żwiru pozdrowi nas pojutrze artystyczna łąka kwiatów z przyjemnymi kolorami. Ten pośpiech na zakończenie zasługuje na uznanie. Regularnie odbywały się próby z elektrycznym oświetleniem, które przecież było wówczas całkowitą nowością. Zarówno oba światła boczne w kandelabrach na placu wjazdowym jak i zainstalowane lampy żarowe funkcjonowały bez zarzutu. Dopływ prądu następował za pomocą naziemnej instalacji.
Elektryfikacje budynku wykonały dwie firmy: „R. J. Gulcher” z Białej oraz „Karola Biitnera Synowie” z Bielska. Warto dodać, że dopiero z końcem sierpnia 1895 roku budynek teatru odłączono do uruchomionej w 1893 roku miejskiej Centrali Elektrycznej.
Główny sponsor mojej nowej książki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz