piątek, 6 grudnia 2013

Sprawy polityczne grudzień 1911



    W regionie dużym echem odbiło się oświadczenie „syna marnotrawnego” posła Dobii, który po kilku miesiącach zawieszenia w próżni politycznej teraz jasno się opowiedział: Aby raz kres położyć rożnym pogło­skom, jakobym wystąpił ze stronnictwa chrześcijańsko-ludowego, lub też jakoby moi wyborcy nie wiedzieli, gdzie ja należę, muszę stanowczo stwierdzić, że od począt­ku mego życia politycznego do stronnictwa chrześcijańsko-ludowego należałem, należę i należeć będę. Konflikt, jaki zaszedł na tle wyborów między mną, a p. Stohandlem, wszystkim bardzo dobrze znany i urazy z tego po­wstałe już w myśl programu chrześcijańsko-ludowego powinny były zniknąć. Jak w poprzedniej tak i w obecnej kadencyi będę się starał mój mandat niesplamiony pia­stować i użyć wszystkich swoich sił pod naszym dawnym sztandarem dla dobra kra­ju i Ojczyzny. Poseł Ludwik Dobija. W odpowiedzi na to oświadczenie Jan Zamorski napisał: Oświadczenie powyższe przyjmujemy do wiadomości z prawdziwem zadowole­niem. Poseł Dobija zyskał sobie zaufanie szerokich rzesz ludu polskiego przez wy­datną pracę w powiecie — a jego zasługa około rozwoju polskiego szkolnictwa ludo­wego w powiecie bialskim jest poważnym czynem narodowym. W poprzedniej kadencyi parlamentarnej poseł Dobija był przy­kładem karności i wierności wobec stron­nictwa. To też prawdziwem zadowoleniem napełnić musi każdego prawego stojałowczyka, że niesnaski wyborcze bieżącego roku nie były wynikiem różnic między nim a stronnictwem, ale tylko pospolitą niezgodą między dwoma kandydatam i, ubiegającymi się o jeden mandat. W myśl chrześcijańskiego naszego programu nie chcemy rozpatrywać po czyjej stronie leży wina tych nieporozumień, aby nam nie zarzucano, ze się znęcamy nad pokonany­mi. Wolimy o tem zapomnieć wobec ogro­mu pracy, jaka nas obecnie czeka. Cieszy­my się z tego, że uczciwi ludzie mimo chwilowego niepowodzenia jeszcze silniej skupiają się pod naszą chorągwią. Zgodą i wiernością wobec programu najskutecz­niej pracować będziemy dla dobra polskiego ludu.
   Do wyborców powiatu bialskiego zwrócił się z apelem Jan Zamorski: Dnia 19 grudnia macie Kochani Bracia przystąpić do wyboru posła sejmowego. Niektórzy stojałowczycy, ale nieliczni, wyrazili żądanie, żeby stronnictwo chrześcijańsko-ludowe postawiło swojego kandydata. Żądanie słuszne, ale dzisiaj do wykonania niemożliwe. Okazuje się bowiem, że na­sze stronnictwo nie ma w powiecie bialsko-oświęcimskim większości, że wiec nasz kandydat nie ma widoków wyboru. Potem racjonalnie przedstawia wszystkie argumenty, które pokazywały, że forsowanie swojego posła nie jest w tym momencie właściwi. Z tego powodu napisał: Gdy wybór naszego posła jest niemo­żliwy, a obecność jego w sejmie dla stron­nictwa pożytku nie przyniesie, bo przynieść nie może — trzeba wybrać posła nie dla stronnictwa, ale dla powiatu.
Dla dobra powiatu najwięcej potrafi zrobić ten, kto powiat zna najlepiej. A ta­kim Jest marszałek tutejszego powiatu po­seł Stanisław Łazarski.


    Człowiek to na wskroś prawy i zacny poseł doświadczony, pracownik niepożyty, a polityk o nieugiętych zasadach. Znając straszliwe skutki dzisiejszych rządów, nie pójdzie na lep namiestnika i w polityce i zachowa się tak, jak nasz poseł od stronnictwa. A dla powiatu, który zna na wylot może wiele dobrego zdziałać.
Mandat ten należy się posłowi Łazarskiemu i jednej Jeszcze przyczyny. Był Dr Łazarski w początku roku 1911 prezesem Koła polskiego. Gdy powyborach blok namiestnikowski uzyskał większość w kole nie wybrano go ponownie, nie dano mu żadnego zaszczytu w Izbie poselskiej, nie uznano jego zasług i pracy, bo z  bloków rzucili się na zaszczyty i uznania jak zgłodniali. Jeszcze nigdy dotąd nie obszedł się nikt tak niegodnie z byłym prezesem, którego jednogłośnie niedawno prezesem obrali.
Za tę krzywdę, wyrządzoną przez blok namiestnikowski zasłużonemu prezesowi należy mu się jakieś zadośćuczynienie. Społeczeństwo polskie, które chce pokazać że nie godzi się z dzisiejszymi rządami namiestnika, że potępia postępowanie niegodne posłów, mianowanych przez namiestnika, a nie wybranych przez lud, powinno swoje potępienie okazać czynem i wybrać Dr. Łazarskiego posłem do Sejmu. Drą Łazarskiego będzie to wielkiem zadośćuczynieniem, bo krzywdę, wyrządzoną przez służalców namiestnikowskich, naprawi społeczeństwo. Dla społeczeństwa zaś będzie to dowodem, że posiada żywot godność własną, że umie potępić nadużycia i służalstwo, że oburzenie swoje czynie pokazuje.
Wszyscy ludzie dobrej woli, a nie członkowie stronnictwa chrześcijańsko-ludowego w myśl swojego programu, naukę chrześcijańską o naprawianiu chce wprowadzić w życie, powinni jak jeden mąż oddać swe głosy 19 grudnia Drą Łazarskiego Stanisława. Wybór prezesa Łazarskiego będzie lepszym protestem przeciw nadużyciom i szachrajstwom i sprzedajności.
W podobnym tonie przyjęto rezolucje 10 grudnia w Buczkowicach. Zgodnie z taką decyzją partii poszczególnie jej członkowie, którzy mieli ochotę na mandat poselski składali oświadczenia. Szanownym braciom i przyjaciołom, którzy wezwali mię, ażebym z powodu, iż p. poseł Zamorski o mandat do Sejmu opróżniony przez śmierć naszego wodza śp. St. Stojałowskiego się nie ubiega — moją kandydaturę imieniem stronnictwa chrześcijansko-ludowego zgłosił - dzięku­ję najserdeczniej za okazane zaufanie, a równocześnie oświadczam że woli ich zadośćuczynić nie mogę, ponieważ chcąc kiedyś rozkazywać obecnie muszę być kar­nym i posłusznym szeregowcem, a wódz nasz obecny p. poseł Zamorski jest zdania, te stronnictwo nasze teraz swego kandydata nie powinno wysuwać.
Jeżeli chcemy istnieć i być silnym stron­nictwem musimy stosować się do rozkazów naszego kierownika. Czekajmy więc stosownej chwili, a na razie trzymajmy się, wzmacniajmy i organizujmy, we mnie ma­cie zawsze Waszego szczerego, życzliwego i duszą całą Wam oddanego przyjaciela, a znajdziecie mnie zawsze tam, gdzie interesa ludu polskiego i chrześcijańskiego będą te­go wymagały. Wasz Mikołaj Weyde z Białej. Jak się okazuję niedoszły poseł tylko oficjalnie przyjął taką decyzje partii, nie oficjalnie zaś, po cichu rozpoczął działania prowadzące do rozbicia stronnictwa i odejścia ze swoimi zwolennikami do związku narodowo-ludowego.

    Opisując kampanie polityczną prasa zwraca uwagę, na nikłe zainteresowanie wyborców. O apatyi najlepiej świadczy to, że podczas prawyborów trafiały się wypadki, że w gminie zeszło się mniej prawyborców, niż miano wybrać wyborców. Dlatego też gdy przyszło do wyborów informowano:   Mandat sejmowy z kuryi gmin wiejskich okrągu bialskiego, wakujący po śmierci ks. Stojałowskiego, wskutek wyboru uzupełniającego, otrzymał Dr. Łazarski Stanisław z Białej, poseł do Rady Państwa. Padło na niego ogółem głosów 176. Franciszek Kramarczyk dostał głosów 16, A. Poniński 3, Jan Grzybowski 1. Na uprawnionych do głosowania 223 wyborców, głosowało tylko 196.
    W partii chrześcijańsko-ludowej nastąpiło zwarcie szeregów i zapał do pracy, dzięki czemu powstają samodzielne koła tej partii. W Szczyrku dnia 3. listopada. Wybra­ni : prezesem Jan Wałęga; wiceprezesem Jan Węgrzynkiewicz; sekretarzem Jan Kru­czek; zastępcą sekretarza Józef Wałęga (nr. domu 19); skarbnikiem Józef Wałęga (nr. domu 196); wydziałowy Jan Stec i An­toni Pilarz.(...) We Wilkowicach dnia 3 grudnia. Wy­brani : prezesem Walenty Międzybrodzki; wiceprezesem Jan Polak; sekretarzem Józef Świerczek; wicesekretarzem Józef Kemapes; skarbnikiem Józef Kufel; wiceskarbnikiem Jan Urbańczyk; wydziałowymi: Józef Jachnicki, Szymon Dutka. Jan Dutka, Walenty Kanik i Jan Konior. Również uporzątkowano zarząd Spółki ochrony i pomocy narodowej w Bielsku. Przewodniczącym wybrano Ignacego Steina, zastępcą ks. Józefa Waligórę, sekretarzem Mikołaja Weydego, a skarbnikiem Jana Gajwskiego.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz