piątek, 22 września 2023

Szczelina miejscem zbrodni?

 

Niedawno odkryta na nowo dla mieszkańców szczelina przeciwlotnicza za budynkiem Ratusza w Bielsku-Białej przynosi nam kolejne pytania i zagadki. Historycy stawiają pytanie, czy aby jedna ze ścian znajdujących się w niej nie była… miejscem straceń. 



- Z okazji 125 lat urodzin Ratusza zorganizowaliśmy dla chętnych zwiedzanie siedziby samorządu. Udostępniliśmy nie tylko sale sesyjną i mój gabinet, ale również tzw. tunel ucieczkowy i szczelinę przeciwlotniczą. W trakcie oprowadzań moi współpracownicy zauważyli na jednej ze ścian w szczelinie, dużo owalnych kształtów, które mogą być śladami po pociskach- informował prezydent Jarosław Klimaszewski. – Bardzo interesuje się dziejami naszego miasta i nie mogłem tego przypuszczenia tak sobie pozostawić dlatego  poprosiłem o dokładniejsze przyglądniecie się tej ścianie moim współpracownikom jak również poprosiłem, przed zgłoszeniem tego fakt właściwy służbą o opinie specjalistów z naszej Miejskiej Komendy Policji. Ich rekomendacja jest jednoznaczna, że to miejsce należy gruntownie zbadać. Z tego powodu podjąłem natychmiast dwie decyzje. Nakazałem wyłączyć szczelinę z oprowadzań i zgłosiłem nasze podejrzenia do Instytutu Pamięci Narodowej. O wynikach przeprowadzonych badań będziemy państwa  na bieżąco informować- dodaje prezydent Jarosław Klimaszewski. 



Domniemane miejscem zbrodni znajduje się w schronie przeciwlotniczym, a właściwie, używając terminologii fachowej, szczelinie przeciwlotniczej.
Obiekt ten usytuowany w parku za Ratuszem ma dwa wejścia i służył do chwilowego ukrycie się podczas nalotu. Schron ma około 50 metrów długości, jest podzielona na dwa duże pomieszczenia. Powierzchnia ogólna to 150 m2, powierzchnia użytkowa 140 m2. Maksymalnie mogło się tu pomieścić jednorazowo 280 osób. Świeże powietrze dostaje się do szczeliny samoczynnie za pomocą 5 kominów wentylacyjnych.
Szczelina przeciwlotnicza  ma wejścia/wyjścia z przedsionkami gazoszczelnymi, wyposażonymi w dwoje drzwi gazoszczelnych. Komory do przebywania to korytarze załamujące się pod kątem prostym. Dodatkowo zastosowano tam specjalne grodzie zbudowane z cegły, aby zabezpieczyć przebywających tam ludzi zarówno przed falą uderzeniową, jak i gazem, którego ewentualne rozprzestrzenianie one spowalniały. 



I to jedna z tych grodzi, przykuła uwagę historyków. Okazało się, że na jednej z nich znajduje się bardzo dużo okrągłych otworów. - Po pobieżnym zbadaniu wyglądają one jako otwory wlotowe od pocisków. Promieniste ślady odchodzące na boki na cegłach i wielkość otworów w spoinach wskazują, że możemy mieć do czynienia z użyciem  tzw. Tetetki  (ros. Тульский Токарев, Tulskij Tokariew; oficjalnie 7,62 мм пистолет самозарядный обр. 1933 года, pot. tetetka)- mówi historyk Jacek Kachel. - Zaletą tego pistoletu była duża przebijalność jego silnej amunicji. To właśnie sprawiło, że kilka spłaszczonych pozostałości po pociskach zauważyliśmy na sąsiedniej ścianie, gdzie dotarły one pewnie jako rykoszety. Na domniemanej ścianie straceń widać efekty zacierania śladów. Wyraźnie widać efekty wydłubywania naboi i łatania po nich spoin- dodaje Jacek Kachel. 




O fachową pomoc oraz wstępną opinie w tej sprawie poprosiliśmy dr Dariusza Szydłowskiego, na co dzień technika kryminalistyki w Komendzie Miejskiej Policji w Bielsku-Białej.  – W trakcie oględzin ujawniono wiele otworów mogących wskazywać na użycie w tym miejscu broni, tym bardzie, że w niektórych z nich można zobaczyć prawdopodobnie spłaszczone metalowe części pocisków. Zbadanie tego miejsca może mieć niesamowite znaczenie historyczne dla poznania dziejów naszego miasta- ocenił dr Dariusz Szydłowski.



Dodatkowo po zastosowaniu światła UV zarówno grodź z cegły jak i ściana do niej przylegająca „zaświeciły”  w różnych odcieniach fioletu. Co może wskazywać na obecność śladów biologicznych. Oczywiście zawsze istnieje możliwość błędu, gdyż podobnie na te promienie reaguje pleśń. Jednak intensywny odblask jest niezwykle mocny na grodzi i ścianie przylegającej, im dalej od tego miejsca tym mniejsze natężenie odblasku. Nie można oczywiście wykluczyć, specyficznej reakcji na światło UV innych substancji, niż ślady biologiczne. 






Tym samym trzeba przyjąć, że obiekt ten jest potencjalny miejscem zbrodni i należy go przekazać odpowiednim służbom do zbadania. Odkryte poszlaki wskazują, że w tym miejscu mogło dojść do zamordowania co najmniej kilku osób. Kto, i kogo zabił oraz kiedy dokonał tej zbrodni dowiemy się po przeprowadzonym śledztwie. 



Wstępnie postawiona hipoteza zakłada, że ze szczeliny przeciwlotniczej jako miejsca straceń mogli korzystać w 1945 roku żołnierze radzieccy z NKWD, a po nich pracownicy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Warto przypomnieć, że te instytucje swoją siedzibę miały kilkadziesiąt metrów od tego miejsca w budynku przy dzisiejszej ul. Stojałowskiego nr 18. Jednak na razie, co trzeba podkreślić, są to tylko domysły i dopiero rzetelne badania prowadzone przez Instytut Pamięci Narodowej potwierdzą te założenia. Oczywiście o postępach w śledztwie będziemy państwa informować na bieżąco. Gdyż jak mówi prawidłowość kryminalna. Każda zbrodnia kiedyś wyjdzie, a sprawcy zostaną ujawnieni, trzeb tylko dużo determinacji i czasu, aby do tego doprowadzić.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz