Nie wszyscy wiedzą, że miasto Bielsko-Biała ma jeden z najszerszych mostów w Polsce. Dopiero kilka lat temu dzięki remontowi jaki przeprowadził Miejski Zarząd Dróg na ulicy ks. Stanisława Stojałowskiego młodsi wiekiem mieszkańcy ze zdziwieniem odkryli, że pod jezdnią płynie potok Niwka. Jak się okazuje jeszcze na początku XX wieku płynął ona sobie z wolna, a po obu jego stronach dużo było mostów i poręczy zabezpieczających przed wpadnięciu w jej nurty. Z czasem od granicy z Bielskiem była ona zakrywana.
Wszystko tak na dobrą sprawę zaczęło się w 1913 roku, aby zapewnić wygodny dostęp do kina miejskiego, które wybudowano obok ratusza. Wtedy to za sumę ponad 8 tyś koron postanowiono wybudować tzw. ogrody, które szczelnie zakryły potok.
Dziennik „Silesia” tak o tym informował: W dalszym toku radny dr Plessner, w imieniu komisji prawnej, finansowej i budowlanej poinformował o projekcie utworzenia miejskiego kinoteatru, na którego prowadzenie gmina posiada już koncesję. Komisja poleciła realizację projektu i budowę po wysłuchaniu ekspertów. Jako miejsce budowy polecone zostały nieruchomości na wschodnim końcu Augasse (ul. Nad Niwką) nr 73, 74 i 75, zakupione przez Kasę Oszczędności za 53 178 Koron. Nadto, kosztem 8000 Koron, potok Niwka będzie musiał być zasklepiony na 25 metrów w dół poniżej mostu ratuszowego i przykryty ogrodami. Wejście do kina powinno następować bezpośrednio z mostu na Niwce.
Całość od Bielska do dzisiejszej ul. Ratuszowej budowano bardzo powoli od 1914 do 1916r. Ostatecznie za sumę 40 tysięcy koron wykonała to firma Pittel & Brausewetter.
Źródła historyczne donoszą, że ostatnia część wykonana w trakcie I wojny światowej, została zrobiona z kiepskich materiałów. Z tego powodu Magistrat w Białej w lutym 1922 roku zajął się tym 25 metrowym odcinkiem przykrycia Niwki, które zostało dokonane w 1916 roku. Na nim pojawiły się pęknięcia i nierówności pomiędzy poszczególnymi płytami nakrywającymi, które sięgały nawet 2 cm. Na majowej sesji postanowiono przygotować plan, w jaki sposób powstałe nierówności i pęknięcia naprawić.
W 1923 roku wybudowano betonowy most na Niwce na ulicy Ratuszowej. Równocześnie wiele osób apelowało do władz miasta o to, aby zasklepić dalszy bieg potoku. Tym bardziej, że regularnie podczas intensywnych deszczy potok czynił spustoszenia.
W tej sprawie do Magistratu w Białej pisali w 1926 choćby: Andrzej Szubert, Jakób Dymko, Jan Korzonkiewicz. Mieszkający w bliskim sąsiedztwie potoku Niwki zwrócili się z prośbą, aby jej brzeg został wybetonowany, gdyż użytkowana do tej pory droga przestała istnieć, gdyż zabrała ją woda. Wspomniani zadeklarowali, że przekażą na ten cel 2000zł. Miasto uznało racje wnoszących i poprosiło o kosztorys.
Co ciekawe w 1927 roku pojawił się ciekawy pomysł. W ramach wykorzystania niezasłoniętej Niwki, chciano w kilku miejscach stworzyć basen do rzecznych kąpieli. Jednak projekt ten szybko oprotestowali okoliczni mieszkańcy.
Rok później sprawa budowy betonowych zapór na Niwce koło posesji Andrzeja Szuberta, Jakóba Dymko i Jan Korzonkiewicza ruszyła z miejsca, gdyż Magistrat przyjął kosztorys i starał się do dotacje z Urzędu Wojewódzkiego. Urzędnicy wyższego szczebla, czyli Kierownictwo Regulacji Rzeki Białej i Rzek Granicznych w Katowicach, uznali pilność tych prac, jednak na ochronę brzegów Niwki nie przyznali środków, gdyż stwierdzili, że takich zadań nie mogą dofinansowywać.
Końcem 1929 roku, o zabezpieczenie brzegów Niwki wystąpił również Komitet Kościelny w Lipniku, który zwracał uwagę nie tylko na katastrofalny ich stan, ale również na to, że gdyby w rejonie ul. Kościelnej wybuchł pożar, to straż pożarna nie mogłaby tam dojechać. W odpowiedzi Magistrat zapewnił, że sprawa ta trafi zaraz w styczniu na posiedzenie Rady Miejskiej w Białej.
Jak zapowiedziano, tak też zaraz w styczniu zabrano się za potok Niwka. 10 stycznia odbyła się wizja lokalna, która stwierdziła, znaczne oberwanie brzegów. Jednak ich całościowa naprawa i regulacja należy do Województwa. Miasto ze swej strony zadeklarowało pomoc w miejscowym zabezpieczeniu brzegu i budowie mostku nad potokiem. Ze względu na wielość innych pilniejszych zadań Magistrat w Białej doraźnie zajmował się tą sprawą. Między innymi w 1935 budżet przewidywał wydatki na utrzymanie i konserwacje brzegów Niwki i Białki – 2.364zł.
Nie oznaczało to, że miasto nie zauważało problemu. Jeszcze tego samego roku władze miasta rozesłały zapytania do firm, gdyż postanowiły zakrytą Niwkę na długości 1600m pokryć asfaltem na istniejącej już nawierzchni betonowej. W odpowiedzi na to zapytanie z całej Polski nadeszło kilka ofert.
W marcu 1936 roku dostarczono do Białej, asfalt potrzebny do pokrycia zapowiadanego w roku ubiegłym betonowego pokrycia Niwki, króry sprowadzono aż z Poznania. Betonowe krawężniki wykonała firma Moretto i syn.
Po tej inwestycji do II wojny światowej Magistrat w Białej prowadził tylko prace zabezpieczające.
W pierwszym powojennym budżecie na lata 1945-46 władze miasta Białej przewidziały następujące wydatki na infrastrukturę drogową. W dziale V czytamy m.in., że w ramach konserwacji i naprawy mostów i kładek zaplanowano 43.000 zł na naprawę mostu na rzece (potoku -JK) Niwka.
W pierwszych latach po wojnie wspomina się w dokumentach tylko o „szutrowaniu” chodników wzdłuż Niwki.
Zdecydowaną zmianę użytkowania tego potoku nakreślono w 1964 roku. To wtedy rozpoczęto kolejny etap zasklepiania potoku, tak aby stworzyć na nim nową arterie komunikacyjną. Tak o tym pisała „Kronika Beskidzka”. „Powoli rysuje się nowa arteria komunikacyjna śródmieścia – ul. Koniewa, która po przebudowie i rozbudowie znacznie poprawi warunki ruchu kłowego w centrum miasta. Od wielu już miesięcy bielszczanie z dużym zainteresowaniem śledzą przebieg prac rekonstrukcyjnych na mostku przez Niwkę a także sposób przykrywania potoku na odcinku od ul. Bohaterów Stalingradu do placu Kościelnego w Białej. Ul. Bohaterów Stalingradu jest już od dłuższego czasu zamknięta od strony pl. Wojska Polskiego z powodu przebudowy mostku na potoku Niwka […]. Obecnie prowadzona przebudowa ul. Koniewa wraz z nakryciem potoku Niwka od ul. Bohaterów Stalingradu po plac Kościelny i wiążące się z ta sprawą inne uboczne inwestycje komunikacyjne pozwolą w przyszłości całkowicie zlikwidować obecny komunikacyjny węzeł gordyjski śródmieścia. Po zakończeniu prac konstrukcyjnych, bowiem nośność przykrycia ul. Koniewa dostosowana będzie do ogólnie wymaganych dla transportu towarowego. Będzie tu można zaprowadzić ruch jedno kierunkowy a także ul. Dzierżyńskiego na najbardziej newralgicznym odcinku samym śródmieściu będzie jednokierunkowa. Wjazd w ul. Koniewa będzie prowadzić z mostu na ul. Dzierżyńskiego w prawo poprzez obecnie istniejący skwer. Stare wybudowane przed 60 laty nakrycie potoku od rzeki Białej po ul. Bohaterów Stalingradu, musi być zastąpione nowym, gdyż obecnie dopuszczalne obciążenie wynosi zaledwie 2 tony. Plan robót w tym rejonie przewiduje również budowę bulwarów, które będą służyły pieszym i staną się prawdziwą ozdobą miasta”.
Prace trwały tam długo. Jednak gdy zasklepiono ostatni odcinek koło kościoła Opatrzności Bożej ponownie wrócono do odcinka remontowanego w okresie międzywojennym.
W lutym 1968 nastąpiło rozpoczęcie wymiany najstarszego pokrycia potoku Niwka od ul. Bohaterów Stalingradu do rzeki Białej.
Prasa informowała: Budowa miejskiej arterii komutacyjnej Wschód - Zachód znajduje się w pełnym toku. […] Od kilku tygodni dokonuje się wymiany dawnego pokrycia ulicy Koniewa od ul. Bohaterów Stalingradu – po rzekę Białą. Żelazobetonowe stropy nad korytem Niwki, wykonane jeszcze w latach międzywojennych, wymaga całkowitej przebudowy. Ulica Koniewa, wbrew pierwotnym założeniom, będzie mianowicie arterią o ruchu dwukierunkowym; wytrzymałość nawierzchni powinna być większa niż zakładano. […] W 1969r. zostanie rozpoczęta budowa mostu łączącego ul. Koniewa z placem Smolki. Bielska „trasa W-Z” oddana zostanie do użytku w roku 1970. Dlaczego zrezygnowano z pierwotnych planów, które przewidywały, że ruch kołowy na osi „wschód – zachód” będzie jedno kierunkowy i podzielny na ulice Dzierżyńskiego i Koniewa? Ostanie doświadczenia wykazały, że ul. Dzierżyńskiego, mimo ograniczeń ruchu kołowego, stanowi nadal „wąskie gardło” miejskiej komunikacji. Zadecydowano więc, że po otwarciu ulicy Koniewa – ulica Dzierżyńskiego od placu Smolki poprzez ul. Barlickiego do placu Wojska Polskiego – zostanie całkowicie zamknięta dla ruchu kołowego i stanie się dzielnicą handlową na wzór ul. Warszawskiej w Katowicach, która wiadomo dostępna jest od dłuższego czasu od placu Teatralnego po plac Wolności, wyłącznie dla pieszych. Ulica Dzierżyńskiego stała się istotnie „centrum handlowym” miasta poważnie dotychczas zagrożonym przez intensywny ruch kołowy […].
Wszystko wskazuje, że tzw. budowanie na papierze w tamtych czasach było niezwykle kreatywne, gdyż w 1971 roku Prezydium Raty Miejskiej w Bielsku-Białej przyznało dodatkowe środki na... dokończenie zakrycia Niwki w rejonie kościoła Opatrzności Bożej. Przypomnijmy, że triumf nad tym zadaniem odtrąbiono po raz pierwszy końcem 1968 roku (!).
Tak powstał jeden najszerszych mostów w naszym kraju.
Ciekawe, że firma Pittel + Brausewetter nadal istnieje i ma na koncie sporo istotnych budowli w dawnym Cesarstwie. Nie mniej ciekawa jest sprawa firmy Moretto i Syn. Jak sugeruje nazwa, Moretto (Viktor) byl Włochem, sprowadzonym do Bielska przez Korna (http://www.bielsko.biala.pl/aktualnosci/33572/gornicza-przeszlosc-bielska-bialej/zdjecie-57949/). Po wojnie zdaje się, że ktoś jego zakład przejął, ale tu już szczegółów nie znam dokładnie. Może będzie tu kiedyś jakiś ciekawy wpis o tym ;)
OdpowiedzUsuń