Maj
1913 roku był wyjątkowy, gdy chodzi o pracę organów ścigania w naszym regionie.
Rabusie, bandyci i złodzieje nie próżnowali.
Trup
pozostawał prawdopodobnie w ziemi, już kilka miesięcy. Policya zdołała już
wykryć i uwięzić matkę dziecka. Chodzi teraz o stwierdzenie, czy dziecko
urodziło się nieżywe, czy też mamy tu do czynienia z morderstwem.
Jak
ustalili nasi wywiadowcy tego czynu zabronionego dokonała 22-letnia służąca
Anna Bernatówna z okolic Białej.
W
pobliżu przystanku kolejowego Biała— Lipnik znaleziono na torze kolejowym
robotnika Jana Kocura z Krościenka, któremu pociąg przejechał przez obie nogi.
Niestety
po ulicach grasowali też złodzieje.
Przed
kilku dniami skradło dwóch próżniaków w Czechowicach 30 K, a w ubiegłą środę
włamali się do pewnej gospody w Komorowicach niewyśledzeni dotąd złodzieje i
zabrali ze sobą piwo, wino, kiełbasę i wódkę. W czwartek skradli znowu nieznani
złodzieje w sklepie Zontka w Bujakowie różne rzeczy i 120 K gotówki a kupcowi
Guttmannowi piwo we flaszkach i 15 kg kiełbasy. -
Zdaje
się, że się tu ma do czynienia z rafinowaną szajką złodziei.
Również
konduktorzy na kolei okazali się złodziejami.
Odnotowano też włamanie. Do sklepu rzeźnika Englerta w
Białej włamali się w sobotę w nocy złodzieje i skradli 57 K w gotówce. Dziwny wypadek natomiast odnotowano w
Lipniku.
Prasa
informowała, ze Ślady po zbiegu wojskowym zostały odesłane.
W niedzielę w nocy zastrzelił się tu 17-letni uczeń szkoły przemysłowej Wiktor Aksmann, pochodzący z Mikuszowic. Przyczyna samobójstwa dotąd nie została wyjaśniona. Prasa odnotowała też nagłą śmierć Józef Tomczykiewicz, majstra szewskiego i właściciel domu na Blich.
W tym też miesiącu w dyrekcja kolei państwowych
ogłosiła rozporządzenie, że: w
obrębie austrjackich kolei państwowych noszenie szpilek przy kapeluszach
damskich niezaopatrzonych klapsami.
Niestosując
się do tego panie narażały się na mandat w wysokości nawet do 200 koron albo
karze aresztu od 6 do 14 dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz