poniedziałek, 22 maja 2023

Kronika Kryminalna maj 1913

 


Maj 1913 roku był wyjątkowy, gdy chodzi o pracę organów ścigania w naszym regionie. Rabusie, bandyci i złodzieje nie próżnowali.

 

 Prasa w maju 1913 roku informowała, że w Kamienicy u gospodarza Waloszkiego wybuchł pożar, który zniszczył stodołę i znajdujące się w niej maszyny, przez co właściciel poniósł znaczną szkodę. Jednak opinie publiczną bardziej rozpaliło odnalezienie trupa dziecka, noworodka, którego znaleziono w ogrodzie jednego z tutejszych kupców przy okazji prac wiosennych.

 

Trup pozostawał prawdopodobnie w ziemi, już kilka miesięcy. Policya zdołała już wykryć i uwięzić matkę dziecka. Chodzi teraz o stwierdzenie, czy dziecko urodziło się nieżywe, czy też mamy tu do czynienia z morderstwem.

 

Jak ustalili nasi wywiadowcy tego czynu zabronionego dokonała 22-letnia służąca Anna Bernatówna z okolic Białej. 

 

W pobliżu przystanku kolejowego Biała— Lipnik znaleziono na torze kolejowym robotnika Jana Kocura z Krościenka, któremu pociąg przejechał przez obie nogi.

 Nieszczęśliwy 3 godziny leżał obok toru kolejowego, aż go odnaleziono i nie stracił przytomności.

 

Niestety po ulicach grasowali też złodzieje.

 Kupcowi Grossowi w Białej skradziono we środę wieczór różne kosztowności wartości około 1.000 K.

  

Przed kilku dniami skradło dwóch próżniaków w Czechowicach 30 K, a w ubiegłą środę włamali się do pewnej gospody w Komorowicach niewyśledzeni dotąd złodzieje i zabrali ze sobą piwo, wino, kiełbasę i wódkę. W czwartek skradli znowu nieznani złodzieje w sklepie Zontka w Bujakowie różne rzeczy i 120 K gotówki a kupcowi Guttmannowi piwo we flaszkach i 15 kg kiełbasy. -

Zdaje się, że się tu ma do czynienia z rafinowaną szajką złodziei.

 

Również konduktorzy na kolei okazali się złodziejami.

 Konduktorzy Hutko i Hawliczek, pełniący służbę przy pociągach ciężarowych na szlaku Bielsko—Kojecin, zostali w tych dniach przez żandarmeryę aresztowani, w chwili, gdy z jednego wagonu przyswoili sobie beczkę piwa. Podczas rewizyi domowej znaleziono u nich różne towary pochodzące z kradzieży kolejowych.

 

Odnotowano też włamanie. Do sklepu rzeźnika Englerta w Białej włamali się w sobotę w nocy złodzieje i skradli 57 K w gotówce.  Dziwny wypadek natomiast odnotowano w Lipniku.

 W niedzielę 19. maja około godz. 11. w nocy powrócił do domu w Lipnik tkacz Karol Bobek. Przed spaniem chciał zawiesić swojo odświętne ubranie do szafy. W szafie w kącie stała nabita strzelba, która podczas wieszania ubrania przewróciła się i wypaliła. Kula przebiła ramię Bobka i utkwiła w dolnej szczęce. Rannego przewieziono do szpitala w Białej. Rana nie zagraża wcale życiu.

 

Prasa informowała, ze Ślady po zbiegu wojskowym zostały odesłane.

 Przed kilku dniami oddał p. Karol Bucki w Leszczynach koło Białej miejscowej policyi mundur wojskowy swego syna wraz z bagnetem, który zbiegłszy od wojska, teraz dopiero z Felsbergu mu go przesłał.

   W niedzielę w nocy zastrzelił się tu 17-letni uczeń szkoły przemysłowej Wiktor Aksmann, pochodzący z Mikuszowic. Przyczyna samobójstwa dotąd nie została wyjaśniona. Prasa odnotowała też nagłą śmierć Józef Tomczykiewicz, majstra szewskiego i właściciel domu na Blich.

W tym też miesiącu w dyrekcja kolei państwowych ogłosiła rozporządzenie, że:  w obrębie austrjackich kolei państwowych noszenie szpilek przy kapeluszach damskich niezaopatrzonych klapsami.

Niestosując się do tego panie narażały się na mandat w wysokości nawet do 200 koron albo karze aresztu od 6 do 14 dni. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz