piątek, 2 października 2015

Stadt Theater in Bielitz cz. 23.




 Teatr za czasów Ferdynanda Arlta

    1 października 1894 r., w nowym sezonie, dyrektor Ferdynand Arlt zaproponował widzom sztukę Aloisa Berli pt. „Plausch net, Pepi”, do której muzykę napisał Carl Millöcker. Berla był autorem popularnych sztuk ludowych i fars, których napisał ponad.

    5 października wystawiono komedię pt. „Dwie Eleonory” Pawła Lindaua, niemieckiego pisarza, dziennikarza i reżysera, który największe sukcesy odnosił gdy był dyrektorem teatru w Berlinie.

    „Das Nachtlager in Granada” (Obóz nocny w Grenadzie) pojawił się w teatrze bielskim po raz drugi 12 października tego roku. Kontynuując wątki historyczne 23 października wystawiono sztukę Wilhelma Menersa pt. „Kriemhilde”. Dzisiaj niewiele o niej wiadomo poza tym, że była opartą na starogermańskiej historii Zygfryda i Krymhildy pięcioaktową komedią.
    Końcem października na scenie pojawiła się absolutna nowość w postaci operetki „Der obersteiger” (Brygadzista) z muzyką Carla Zellera i librettem Moritza Westa. W wiedeńskiej prapremierze 5 stycznia 1894 r. w Theater an der Wien główną rolę grał Alexander Girardi.

    2 listopada bielscy aktorzy odkurzyli trochę już zapomnianą romantyczną operę pt. „Martha” Friedricha von Flotowa. Jak donosiła prasa, w Bielsku szczególnie spodobał się fragment pt. „Letzte Rose”.

    Dużo większe zainteresowanie towarzyszyło spektaklowi pt. „Orpheus in der Unterwelt” (Orfeusz w piekle) – słynnej operetce Jakuba Offenbacha z librettem Ludovika Halevy i Hectora Cremieux.

    11 listopada publiczność zachwyciła „Madame Sans-Gène”, komedia Victoriena Sardou i Emile’a Moreau. Pierwowzorem tytułowej postaci była Cathérine Lefèbvre, de domo Hübscher, księżna Gdańska, żona marszałka Francji Fraçoisa Lefèbvre’a. Sardou był pasjonatem zjawisk paranormalnych, eksperymentował ze spirytyzmem i wywoływaniem duchów, jednak bohaterka tej jego komedii nie jest duchem, a kobietą obdarzoną wyjątkowym temperamentem.

Oberżystka i praczka, w czasach Rewolucji Francuskiej og-romnie awansowała społecznie, by w okresie I Cesarstwa zostać wielką damą. Miała niewyparzony język i wielkie serce. Z jej zdaniem liczył się cesarz Napoleon I, choć pozwalała sobie na słowa krytyki, wdając się w kłótnie z samym Talleyrandem.

   14 listopada sceną zawładnęli „Hugenoci” Giacomo Meyerbeera139. Opera „Les Huguenots” nawiązuje do wydarzeń Nocy św. Bartłomieja. Autor jej, z pochodzenia Żyd, w 1810 r. zamienił niemieckie imię Jacob na włoskie i połączył części swojego rodowego nazwiska Meyer i Beer, nazywając się odtąd Giacomo Meyerbeer. Nie krył swojej przynależności do wolnomularzy. Scena w Bielsku jako jedna z nielicznych przypomniała jego dzieło, które wypadło już wówczas z powszechnego zainteresowania.
   16 listopada po raz kolejny sięgnięto po utwór Hermanna Sudermanna. W 1892 r. jego „Sodoms Ende” (Koniec Sodomy) wywołał wielkie poruszenie. Teraz zdecydowano się na sztukę pt. „Heimat” (Dom). Często też ta sztuka pojawia się później pod zmienionym tytułem „Magda”. Jest to typowa krytyka purytańskiej rodziny, która musi się zmierzyć z pojawieniem się nieślubnego dziecka. Ówczesna krytyka literacka zachwycała się tym dramatem, a krytycy niemieccy podkreślali jego wielki nacjonalizm połączony z ideą etniczności – z uwagi na te walory „Heimat” bywał często wykorzystywany dla celów propagandowych.
   19 listopada po raz kolejny zagrała w teatrze tutejsza orkiestra, która zagrała „Antygonę” Mendelssohna i koncert e-moll Chopina.


   22 listopada widzowie za sprawą sztuki pt. „Waffenschmiede” (Płatnerz) przenieśli się w XVI wiek. Twórcą tej opery był Albert Lortzing, który napisał do niej zarówno muzykę, jak i libretto. Lortzing był popularnym aktorem i śpiewakiem, ale – jak większość artystów – nie miał za grosz talentu do praktycznej strony życia. Premiera „Płatnerza” miała miejsce w 1846 r. w Theater an der Wien.

    Na początku grudnia na bielskiej scenie zapanowały czeskie klimaty146. Wystawiono bowiem „Die verkaufte braut”, czyli „Sprzedaną narzeczoną” – operę w trzech aktach Bedřicha Smetany z librettem Karel Sabiny. Akcja tej komedii pomyłek toczy się w XIX-wiecznych Czechach.

   Trzymając się dalej porywów ludzkich serc, 12 grudnia zaprezentowano w Bielsku absolutny klasyk, czyli operę Wolfganga Amadeusza Mozarta z włoskim librettem Lorenzo da Ponte pt. „Don Giovanni”. Do dzisiaj historia hiszpańskiego szlachcica, słynącego z urody oraz przedmiotowego traktowania kobiet, jest jedną z najczęściej granych oper na świecie.
W okresie przedświątecznym tradycyjnie nie zapomniano o dzieciach, dla których przygotowano przedstawienie pt. „Die goldene Märchenwelt” (Złote bajki świata) na podstawie baśni braci Grimm. 16 grudnia zagrano premierowy spektakl, o którym „Silesia” obszernie poinformowała dwa dni później. Ta sama gazeta z dumą informowała: Dyrektor Arlt nie pozwalał się nudzić publiczności i zapomnieć o teatrze. Z tego powodu znowu będzie można podziwiać znanego z wiedeńskich scen aktora Lewińskiego, który pojawi się wkrótce w sztukach „Natan” i „Król szachowy”. Zapowiadano też przybycie ponowne do grodu nad rzeką Białą mima Malchera, który latem występował tutaj na letniej scenie w ogrodzie.

   23 grudnia na scenie ponownie pojawiła się „Lucia von Lammermoor” (Łucja lub też narzeczona z Lammermoor).
   Po szalonej nocy sylwestrowej teatr miejski w Bielsku otwarł swoje podwoje już 4 stycznia proponując widzom „Fidelia” – operę Ludwiga van Beethovena. W głównej roli wystąpił mający swój benefis Richard Stapswird. Szczegółowo o tym występie pisała „Silesia”.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz