środa, 9 lipca 2025

Tylko tramwajów żal

 135 lat temu po raz pierwszy oficjalnie tramwaj elektryczny w Bielsku pokonał  trasę Dworzec Kolejowy - Cygański las. Od tego czasu duma połączona z nostalgią towarzyszy mieszkańcom stolicy Podbeskidzia. 



Pierwszy przejazd 


Jak wiadomo, 10 grudnia 1895 roku doszło do odbioru techniczno-policyjnego linii tramwajowej, którego dokonała komisja, na której czele stanął nadinspektor Maxs Edler von Leber z Urzędu Kolei Lokalnych c.k. Ministerstwa Handlu w Wiedniu. 



Komisja pozytywnie zweryfikowała też umiejętności 6 pierwszych motorniczych. Egzamin zdali: Georg Jenker, Józef Menarski, Józef Stopka, Paul Lanz, Antoni Szypuła i Johann Kriebelt. W protokole zapisano: wszyscy obywatele austriaccy, całkowicie zaznajomieni z manipulowaniem korbą nastawnika i drążkiem odbieraka.   


Sukces i duma udziałowców oraz magistratu miasta była ogromna, tym bardziej, że gdy po Wiedniu jeździły jeszcze tramwaje ciągnięte przez konie w Bielsku uroczyście fetowano zaistnienie tramwaju elektrycznego. Dzień 11 grudnia 1895 roku należy uznać za datę uruchomienia publicznej komunikacji w Bielsku. W tym też dniu fetę świętowano w hotelu Kaiserhof (dzisiejszy Hotel Prezydent).  Pierwszym kursowym pociągiem o godzinie 10 pojechali przedstawiciele Komitetu Akcyjnego, władze miejskie na czele z burmistrzem Karolem Steffanem i 28 radnymi oraz zaproszonymi gośćmi. Kurs trwał 22 minuty. Ten symboliczny przejazd uważany jest za początek istnienia komunikacji zbiorczej na terenie miasta. Ze względu na ciasnotę zabudowy Bielska, wąskie ulice i ich liczne zakręty, przyjęto zasadę, iż budowana linia będzie jednotorowa z mijankami, bez końcowych pętli, wąskotorowa o prześwicie torów 1000 mm. Cała trasa bielskiego tramwaju liczyła 4.959 metrów długości. Trakcję elektryczną wraz z koniecznymi urządzeniami zainstalowała firma IEG z Wiednia, była ona zasilana prądem stałym o napięciu 550 Volt



Powstała trasa tramwajowa liczyła ok. 5 km długości, znajdowało się na niej 14 przystanków, w tym 7 zlokalizowanych na mijankach, z czego 2 znajdowały się na przystankach krańcowych. 


Pierwsze oceny 



Pierwszą ocenę zaledwie po miesiącu działalności tramwajowi elektrycznemu wystawił kierownik operacyjny Inż. Josefa Drescher, który na łamach „Der Bautechniker” zamieścił obszerne sprawozdanie oraz cztery niezwykle urokliwe zdjęcia.



W artykule czytamy, że obecnie flota składa się z 5 pojazdów i 2 wozów pomocniczych oraz pojazdu montażowego/technicznego. Pojazdy silnikowe sztuk 5 pochodzą z warsztatów Actiengesellsehaft Elektricitäts vorm. 0. L. Kummer & Co. w Dreźnie, każdy wyposażony w dwa silniki o mocy 15 KM; Wagony mają rozstaw osi 1 m, nośność 5 ton, ładowność 4 t i mają miejsce na 18 miejsc siedzących i 20 stojących, a więc za 38 osób. Co ważne, tramwaje były wyposażone w oświetlenie elektryczne i ogrzewanie.



Dwa wózki pomocnicze pochodzą z Grazer Wagen - und Waggonfabriks-Gesellschaft vorm. Joh Weitzer w Grazu, a każdy wagon może pomieścić 22 miejsca siedzące i 10 stojących, razem dla 32 osób. Hamowanie odbywa się tutaj za pomocą amerykańskiego hamulca łańcuchowego.



W tej chwili tramwaje działają codziennie od godziny 5:30 do 22:30 wieczorem. Ich kursowanie jest tak skorelowane aby obsłużyć pasażerów do wszystkich  108 pociągów, które przyjeżdżają na stacje Północnej Kolei Kaisera Ferdinanda. - informował Inż. Josef Drescher.


Przytoczyłem fragmenty jego raportu nie tylko aby ukazać ówczesne nowinki technologiczne zastosowane przy organizacji ruchu tramwajowego, ale również w celu pokazania, że twórcy na tę inwestycję spoglądali całościowo i roztropnie. Z punktu ekonomicznego i praktycznego zastosowali mijanki i jeden tor. Wychodząc naprzeciw pasażerom dogodne połączenia z koleją, ogrzewanie i oświetlenie wagonów plus rozsądne ceny biletów. W ramach bezpieczeństwa wprowadzono nie tylko nowoczesne systemy hamowania, ale również infrastrukturę z izolowanymi kablami elektrycznymi czy też stałe połączenie telefoniczne motorniczego z centralą. Te wszystkie rozwiązania sprawiły, że firma nie tylko się rozwijała, ale potrafiła swoim akcjonariuszom wypłacać dywidendy nawet podczas I wojny światowej. Z tych powodów wspomnienie o „tramwajce” w Bielsku to nie tylko sentyment, ale przede wszystkim powód do dumy. 


Pożegnanie z tramwajami 



Niestety ten wygodny i ekologiczny transport został zlikwidowany na początku lat 70-tych XX wieku. 



Wydział Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Bielsku-Białej pochwalił się, że trakcja tramwajowa linii nr 2 została zlikwidowana do końca 1970 r. Oficjalnie zlikwidowano 25.11.1970 r. Uchwałę o zamianie komunikacji tramwajową na autobusową podjęto 16.09.1970 r. po wystąpieniu inż. Wiesława Zulafa, dyrektora Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, który na sesji przekonywał: komunikacja autobusowa jest w planowaniu przejazdów elastyczniejsza, gdyż można bez trudności tworzyć linie do miejsc zgodnie z występującymi potrzebami. Poza tym czas przejazdu autobusami będzie krótszy.  Ponadto udowadniał, że autobusy zaliczane są do jednostek bezpieczniejszych w komunikacji, ze względu na posiadanie automatycznego zamykania drzwi. Posiadają przy tym większą sprawność manewrową i przebiegową, co w warunkach bielskiego układu ulic wpłynie na poprawę komunikacji. Zapodał dalej, że przedsiębiorstwo opracowało już plan przeszkolenia załogi dotychczasowej trakcji tramwajowej, w wyniku czego wszyscy pracownicy po przeszkoleniu znajdą zatrudnienie w przedsiębiorstwie. Wspomniał, że przedsiębiorstwo cierpi na niedobór kadr w trakcji tramwajowej, gdyż młode kadry uznają ten zawód bez przyszłości


Natomiast linia nr 1 była wygaszana etapami. Z dniem 28 lutego 1971 zlikwidowano ruch tramwajowy na odcinku od mijanki Stawy do Parku Ludowego. W II etapie, 1 kwietnia 1971 zlikwidowano od mijanki Stawy do mijanki Apena. Ostatni odcinek uległ likwidacji 1 maja 1971 roku. 30 kwietnia 1971 roku o godzinie 22.30 wóz silnikowy nr 39 prowadzony przez Kazimierza Okrzesika zjechał jako ostatni z trasy kończąc erę tramwajów w Bielsku-Białej.  



W ramach wspomnień proponuje państwu zdjęcia z Pożegnania tramwajów, które wykonał w kwietniu 1971 r. Andrzej Roziecki, a które przekazał mi jego brat Bogusław Roziecki. Bardzo dziękuję. 













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz