1898
5 kwietnia Paweł von Klobus obronił doktorat z prawa na uniwersytecie w Gracu. Jest obecnie porucznikiem w pierwszym pułku ułanów, a ukończył gimnazjum w Bielsku. Jego ojcem jest właściciel Łodygowic Adolf von Klobus- informowała „Silesia”.
Kronika Kryminalna
Z Buczkowic donoszą: O godz. 12 w nocy z piątku na sobotę wybuchł w tutejszej fabryce stołków ogień, który w przeciągu 3 godzin zniszczył urządzenia i materyał nagromadzony w magazynie. Szkodę obliczają na 100 tysięcy złr. Dzięki spokojnemu powietrzu, oraz skutecznej pomocy straży ogniowej z sąsiednich Łodygowic i kierownictwu miejscowego lekarza dra Franciszka Miodońskiego, który z narażeniem własnego życia wszędzie dawał rozporządzenia i sam wynosił rzeczy mieszkańców, udało się uratować sąsiednie domy, między nimi pocztę i cześć budynku fabrycznego, W której mieści się szkoła ludowa.
W sierpniu kupiec z Łodygowic Siegfried Pilzer przebywał na wakacjach w Karlbadzie.
W regionalnej niemieckiej gazecie „Wochenblatt” pojawiła się informacja o tym, że Łodygowice są starą niemiecką wsią. W odpowiedzi na te rewaluacje „Głos Narodu” napisał: Oto Łodygowice jak głoszą zapiski kronikarskie, założone zostały już w XIII wieku. Pierwsze chaty położone nad rzeczką Żylica zamieszkiwała rodzina Wajdów lub Hajdów, dotąd tutaj licznie rozsiana. Dobra te należały do królów polskich i w owych czasach nie wiele się rentowały. Osady były tylko z rzadka rozrzucone, a lasy ciągnęły się od Węgier, aż gdzieś pod Kraków, jeżeli nie dalej. To też nic dziwnego, że przy sprzyjających okolicznościach, góry i gęste bory roiły się bandy opryszków. Dlatego to w r. 1474 król Kazimierz Jagiellończyk darował całą Żywiecczyznę rodzinie Komorowskich z warunkiem, aby miał w opiece ludzi spokojnych i osiadłych na gruncie, a niemiłosiernie tępiła rozbójników. Jako rzeczywiście cel ten osiągnięty został chociaż nie zupełnie, bo ostatnich kilkunastu opryszków powiesił dopiero rząd austriacki przy granicy węgierskiej. W r. 1618 nastąpił rozdział klucza Łodygwickiego od Żywiecczyzny i klucz ten przechodził częścią drogą kupna, cześcią drogą zamiany do różnych znakomitych i znanych w Polsce rodzin, jak n.p. Abdank Warszyckich,, książąt Zbaraskich itp. Podczas , kiedy dobra żywieckie około r. 1800 przeszły w posiadanie arcyksiążąt austriackich, to obszar Łodygowcki miał jeszcze ciągle polskich właścicieli, aż blisko do połowy bieżącego stulecia. Ostanią właścicielką polską, byłą tutaj hr. Bożęcka. Dopiero od tego czasu majętność tę nabyli Niemcy, między którymi było aż dwóch Prusaków. Dzisiejszy właściciel Łodygowic jest również Niemcem, ale jako człowiek światły i prawdziwie inteligentny, o szerszych poglądach, jest szczerze życzliwym i przyjaźnie usposobiony dla Polaków, to też w niczem nie przypomina zachłannych Niemców Bialskich.
Po tym krótkim wywodzie historycznym zapytać się muszę prawdomównego i uczonego korespondenta bialskiego-bielskiego „Wochenblattu”, odkąd to i na jakiej podstawie pozwala sobie Łodygowice zaliczać do rzędu kolonji niemieckich? Nie da się wprawdzie zaprzeczyć, że w czasie reformacji okolica tutejsza uległa pewnego rodzaju inwazji, gdyż z jednej strony od Ślaska i Niemiec płynęły w te strony zastępy lutrów, z drugiej zaś od Węgier gromady kalwinów. Doszło nawet do tego, że w Żywcu w kościele św. Krzyża, a tak samo i w Wilkowicach mieli swój zbór. Trwało to jednak krótko i było tak przemijającym zjawiskiem, ze tu dziś mało kto wie, a było to zasługą panów polskich, że Niemców stąd przepędzono, aż tam, gdzie pieprz rośnie. W ostatnich kilku dziesiątkach lat znowu Niemcy co raz gęściej zaczęli oswajać się w tutejszej okolicy, (…). Lud nasz tutejszy, mający głowę otwartą, poswięcajacy wiele wolnego czasu na czytanie, pod wpływem kościoła, szkoły i ludzi dobrej woli, otrząsnął się z pyłu niemieckości i kurzu germańskiego i przeszedł do jasnego poznania, że jest ludem polskim i katolickim. Stąd to owe lamenty korespondenta „Wocheblattu”, ze się Łodygowice, które i tak nigdy niemieckie nie były, spolonizowały.
Regularnie też Łodygowice i stacja kolejowa umieszczana jest w spisach dróg krajowych i kolei żelaznych . W publikacji zamieszczono kolorową mapę dróg kolejowych.
Na pewno z dużą radością powitał informacje z Wiednia leśniczy dworu Łodygowice i Wilkowice Fryderyk Sutter , który został odznaczony przez cesarza srebrnym krzyżem zasługi z koroną .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz