W poprzednim miesiącu pisałem o zamknięciu polskiego kina Lux w Białej. Teraz na skraju opłacalności stanęło prowadzone przez TG „Sokół” kino w Żywcu. Jak się okazuję i to nowe kino nie radziło sobie w starciu z Antonim Kasztelnikiem, który swoje kino w tym mieście prowadził co najmniej od 1911 roku.
W tym samym czasie w Białej, kończyła się budowa kina miejskiego. Polacy szeroko krytykowali powstające kino tym bardziej, że całkowity koszt sięgał już prawie 250 tysięcy koron. Budynek w stylu Majera Biedy postawiono w pobliżu policyi miejskiej, skutkiem czego zapewne zrobił on półobrotu w zamiarze ucieczki na rynek. Zamiar mu się jednak nie powiódł, gdy zobaczył naprzeciwko siebie zaklętego wroga w osobie Maurycego Kohna. Stanął jak wryty i dotąd stoi na miejscu z miną wystraszoną. Budynek to nieszczególny, coś w rodzaju murowanej stodoły lub też gmachu domu publicznego, który ma powstać na Pastornaku w Bielsku, a o który wielki hałas podnosi się w lokalnej prasie niemieckiej.
Fasada frontowa odznacza się tem, że mogłaby być bardzo dobrze i tylną, ma na wysokości 3 metrów czerwony daszek. Odtąd każdy do kina zdążający będzie musiał iść pod czerwony daszek, co dawniej miało fatalne znaczenie. Fasadę podziurawiono wielka liczbą otworów prostokątnych, owalnych, jajowatych i innych. Mają to być drzwi i okna. Po bokach dwie krótko ucięte, a tęgie wieże, przypominają filary krótkie ale grube. Dach czerwony z 3 wieżyczkami, czy też sygnaturkami wieńczy szczyt nowego gmachu.
Dużo lepiej niż prowadzenie kina szło „Sokołom” z Żywca organizowanie wyścigów kolarskich. Prężny oddział tamtejszych kolarzy zorganizował 7 września wielkie zawody. Arcyksiążę Karol Stefan Habsburg ufundował dwa srebrne puchary dla zwycięzców na najważniejszych dystansach. Przewidziano również nagrodę, dla właściciela najładniej udekorowanego roweru, a wszyscy uczestnicy mogli uczestniczyć w przedstawieniu kinomatograficznym oraz zabawie tanecznej. Zawody odbywały się na trasie Żywiec- Oczków- Zadziele. Tym razem niestety lokalny mistrz z Żywca Tadeusz Jänich, który w poprzednich latach był niepokonany musiał się zadowolić trzecim miejscem w Biegu o mistrzostwo Żywca na dystansie 8 kilometrów. Całą imprezę trochę popsuł fakt, że: Wielu uczestników musiało się wycofać wskutek zapsucia pneumatyków przez gwoździe rozsypane po drodze ręką niewyśledzonego sprawcy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz