czwartek, 28 listopada 2019

Parafia w Godziszce cz. 13

Plan wyjścia z zadłużenia

 O wielkości zadłużenia i sposobie spłaty jaki przyjęto najlepiej świadczy dokument jaki sporządzono 26 października 1933 roku dotyczący Konkurencji Kościelnej w Godziszce. „W skutek odezwy Książęco-Metropolitalnej Kurji w Krakowie z dnia 17 marca 1930r. L:3373/30 oraz uchwały Komitetu parafialnego w Godziszce z dnia 10 marca 1930r. przeprowadzona została w dniu 22 marca 1933r. rozprawa konkurencyjna celem powzięcia uchwał co do potrzeby i sposobu pokrycia kosztów rozbudowy kościoła parafialnego i budowy wieży kościelnej w Godziszce w łącznej kwocie 53.323 zł. 87 gr.(...)
Na podstawie wyników przeprowadzonej rozprawy konkurencyjnej (...) starostwo orzeka konieczność
a) rozbudowy kościoła parafialnego i budowy wieży kościelnej w Godziszce i to wedle planów i kosztorysów sporządzonych przez firmę Jüttner i Bolek w Bielsku.
b) konieczność ściągnięcia  łącznej kwoty 53.323 zł. 87 gr. W drodze repartycji dodatków konkurencyjnych.
    Na powyższy cel mają wszyscy do konkurencji obowiązani uiścić od każdego złotego przepisanych za rok 1932 podatków bezpośrednich kwotę 23 zł. 54 gr.
    Należność konkurencyjna winna być w całości zapłacona.
a)    przez zobowiązanych do płacenia datków konkurencyjnych w kwotach do 100 zł. W terminie do dnia 1 października 1937r. w pięciu równych ratach płatnych w następujących terminach:
pierwsza rata dani 15 listopada 1933
druga rata dania 1 października  1934r.
trzecia rata dania 1 października 1935 r.
czwarta rata dnia 1 października 1936
piąta rata dani 1 października 1937
b)    przez zobowiązanych do płacenia datków konkurencyjnych w kwotach ponad 100 zł. W terminie do 1 października 1940 r. w ośmiu równych ratach płatnych w terminach pierwsza rata dnia 15 listopada 1933r.
druga rata dania 1 października 1934
trzecia rata dania 1 października  1935r.
czwarta rata dania 1 października 1936 r.
piąta rata dnia 1 października 1937
szósta rata dani 1 października 1938
siódma rata dani 1 października 1939
ósma rata dani 1 października 1940
    Datki konkurencyjne składane być mają Zwierzchności gminnej w Godziszce, która corocznie zebrane sumy winna odprowadzić do Kasy Komitetu parafialnego w Godziszce za potwierdzeniem odbioru.
    O tem zawiadamiam z tem, że repatryacji kwot na parafjan przykazów podatkowych bezpośrednich przypisanych na rok 1932r. a użytych przy rozprawie konkurencyjnej.
    Z orzeczonych datków konkurencyjnych zostaną potrącone te kwoty, które wyraźnie jako zaliczki na poczet zobowiązań konkurencyjnych złożone zostały”
.
    Szczególnie ożywioną dyskusję o finansach parafii prowadzi ks. Nowak pod koniec roku z konsystorzem. Jak się okazuje Kuria była zaskoczona rozmiarem rozbudowy kościoła i wieży kościelnej, gdyż skala zmian spowodowała, że nie można tu mówić o rozbudowie, ale raczej o budowie nowej świątyni. 6 listopada ks. Jan pisząc list wyjaśniający, jak do tego doszło, informuje, że obecnie prawie 75% ludności jest na bezrobociu.  8 listopada Kuria zaleca: By ze względu na obecne specjalne ciężkie czasy – roboty około rozbudowy kościoła tamtejszego i wieży kościelnej ograniczone były wyłącznie do robót koniecznych. Prace przy kościele ustały.

    Chcąc ożywić życie liturgiczne w parafii administrator regularnie występuję do Kurii o udzielanie przywilejów na odprawianie Mszy świętych również w tygodniu przed niedzielą i wszystkimi świętami, jak również o pozwolenie błogosławienia małżeństw w godzinach popołudniowych. Takie pozwolenia uzyskiwane są na rok, dlatego w archiwum odnajdujemy sporo takich poniżej prezentowanych przywilejów.

środa, 27 listopada 2019

Trudny czas zamknięty w fotografii

   26 listopada w Książnicy Beskidzkiej odbyło się spotkanie Wojciechem Kominiakiem oraz Wiesławem Dziubkiem autorami albumu pt. Bielsko-Biała i okolice na dawnej pocztówce i fotografii.
   Był archiwalne zdjęcia, rozmowy z autorami oraz projekcja krótkiego dotąd niepublikowanego filmu z okresu II wojny światowej.  Filmu, który pokazywał ulice Bielitz w latach 40. XX wieku.
Autorzy pracowali nad swoim dziełem przeszło trzy lata, a licznie zebranym czytelnikom zdradzali kulisach powstania albumu. Prezentowali nieznane fotografie z lat 1939-1945. Czas ten zaowocował bardzo interesującą książką wypełnioną fotografiami, zdjęciami lotniczymi i ciekawymi opisami. W spotkaniu udział wzięli m.in. radni rady miejskiej Urszula Szabla, Dariusz Michasiów i Tomasz Wawak. W imieniu prezydenta Jarosława Klimaszewskiego głos zabrał jego zastępca Adam Ruśniak, który pogratulował autorom zamiłowania i pasji, która sprawia, że możemy się coraz więcej dowiedzieć o naszej przeszłości. Jednocześnie prezydent Ruśniak zachęcał autorów do kontynuacji swojej serii na następne lata.
















piątek, 22 listopada 2019

Parafia w Godziszce cz. 12

Kiedy udzielać ślubów


Pewną ciekawostką dla dzisiejszych czytelników będzie informacja, że w tamtych czasach nie odbywało się błogosławieństwo małżeństw w soboty ani w niedziele. Zgodnie ze zwyczajem Śluby odbywały się w tygodniu po południu. Problem był duży, tym bardziej, że nie we wszystkich parafiach księża podchodzili do niego tak rygorystycznie jak w Godziszce co powodowało napięcia. Jak informuje Kurie Krakowską ks. Nowak: Wspomniane dni ( soboty i niedziele, ks. Nowak- przy JK) nie błogosławi związków małżeńskich z tych powodów, że w owe dni robotnicy przyjeżdżają z pracy tygodniowej do domów i w porze wieczornej zabaw organizowanych i weselnych nadużywają z wielką szkodą dla duszy i cała.
Na terenie parafii działa, między innymi, intensywnie Bractwo Najświętszego Serca Pana Jezusa i 8 listopada ma uroczystą swoją Msze Świętą. Natomiast 13 grudnia ks. Nowak na ogłoszeniach informuje o tym, że na razie ustawa o cywilnych ślubach nie weszła, jednak, ze względu na żywą dyskusję jaką wywołała ona w całym kraju, kapłan przypomniał, czym jest ten sakrament i kto go ustanowił, oraz wezwał do wyrażenia sprzeciwu wobec tej uchwały. W tych też ogłoszeniach dowiadujemy się, że na terenie parafii działa Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej, które właśnie odbywa zebranie w budynku szkoły. Proboszcz informuje również, że ze względu na zadłużenie, oszczędza się światło, które zaraz po nabożeństwach się gasi. Natomiast tydzień później informuje, że w poniedziałek 21 grudnia odbędzie się spis ludności. Jak również dowiadujemy się, że zostaną w domu gminnym odegrane jasełka.
Na zakończenie zaś roku przedstawia dane o mieszkańcach, z której dowiadujemy się, że na koniec 1931 roku parafia liczy 2050 członków. Urodziło się w Godziszce 47 dzieci, a w Kalnej 26 z czego jedno „nieślubne”. Zawarto 13 małżeństw w Godziszce, a 7 w Kalnej. Na wieczny spoczynek odeszło 27 parafian z Godziszki i 13 z Kalnej.

W październiku 1932 roku Michał Marek sprawił piękny obraz Matki Boskiej Różańcowej. Na terenie parafii rozprowadzana jest prasa katolicka.

21 kwietnia ks. Nowak występuję do Kurii o zezwolenie na utworzenie Bractwa Szkaplerza na terenie Godziszki. Takie zezwolenie otrzymuje 23 czerwca.
W 1933 roku sytuacja materialna parafii nie jest dobra, spłata należności i zadłużenia powoduje, że administrator zwraca się z prośbą do Kurii o darowanie starego sprzętu liturgicznego i ornatów, które po reperacji mogłyby służyć w parafii. „Tutejsza parafia jest robotniczą, a bezrobotną i bardzo zadłużoną z powodu przebudowy kościoła  i wieży przed kilku laty”.

wtorek, 19 listopada 2019

Parafia w Godziszce cz. 11

Życie parafii za czasów ks. Jana Nowaka




 Po ks. Jarzynie nastał ks. Jan Nowak, który pełnił tu posługę od sierpnia 1931 roku. „Zastał on kościółek sympatyczny, a okolicę bardzo piękną, ale kościół zadłużony”. Sytuacja w kraju była bardzo trudno, gdyż kryzys gospodarczy i powszechne wysokie bezrobocie powodowały, że skumulowane zadłużenie wisiało jak cień nad parafią, a mieszkańcy pomimo czynionych wysiłków nie byli wstanie go spłacić. Na zebraniu w styczniu 1932 roku, po półrocznym swoim pobycie w parafii, ks. Nowak dokonał pierwszego podliczenia bieżących wydatków okazało się, że rok zamknięto deficytem 69, złotych i 14 groszy. Sumę tę, którą założy ówczesny przewodniczący komitetu Jan Kufel zwrócił mu proboszcz z własnych dochodów. W tym czasie w Komitecie kościelnym pracowali miedzy innymi: Jan Kufel, Józef Kubica, Jan Cader i Józef Brak.
Pusta kasa i pilne prace związane z wykończeniem świątyni, która niedokończona niszczała, przynaglała do działania. Jedynym wyjściem z sytuacji było wekslowanie nieruchomości kościelnej przy pomocy Starostwa w Białej Krakowskiej. Aby pokazać skale zadłużenia wystarczy podać, iż na długi, wykończenie i bieżące funkcjonowanie parafia potrzebowała 72.354 złote i 15 groszy. Konkurencję uchwalono z wielkimi trudnościami i przeszkodami. Przyjętą uchwałę Starostwo przesłało do Kurii. Jednak przygotowany plan nie znalazł poparcia w kurii i dopiero na drugie pismo Kuria wyraziła zgodę.  Nastąpiło ściąganie wierzytelności w myśl uchwały sejmu szło to „ciężko i beznadziejnie”.  Natomiast inaczej zachowują się parafianie, którzy doskonale rozumieją sytuacje swojej parafii „ zbiórki dobrowolne idą wspaniale.(...)Długi zostały w zupełności spłacone. Parafianom i duszpasterzowi spadł z serca wielki kamień”. Ta radość nie oznaczała, że długi zostały spłacone, lecz to, że parafia uzyskała płynność finansową. Raty zostały wpisane w ogólne podatki, o czym będzie mowa później i minie wiele lat zanim parafia się ich pozbędzie definitywnie. Jednak radość ks. Nowaka była w tym wypadku całkowicie uzasadniona. Parafii pozostały jeszcze pojedyncze weksle, które nie stanowiły już większego zagrożenia, jednak co jakiś czas odbijają się czkawką. 

Jak już wspomniano 23 sierpnia 1931 roku w parafii jest już nowy proboszcz ks. Jan Nowak. W pierwszych swoich ogłoszeniach przypomniał o wszystkich obowiązkach wynikających z prawa kanonicznego przy udzielaniu sakramentów, jak również poinformował, że zajmie się energicznie spłatą długów, które ciążą nad parafią. Zaapelował również do mieszkańców naprawdę piękny jest ten przybytek Boży, ufundowany waszą pracą i dlatego nie dopuszczajcie, aby miał być zadłużony i ulegał zniszczeniu.

piątek, 15 listopada 2019

Parafia w Godziszce cz. 10

Życie parafii za czasów ks. Stanisława Jarzyny

Po ks. Pawełkowi przyszedł ks. Stanisław Jarzyna, był on już starszym kapłanem i wielkim miłośnikiem literatury.
Wielkim świętem dla parafii była wizytacja kanoniczna (18.06.1931). Przygotowania były poczynione już dużo wcześniej. Robotnicy którzy pracują w fabrykach mogą przyjść do spowiedzi już o 5:30. Na tę wizytacje przygotowała się cała parafia. Zarówno dzieci szkolne z Godziszki i z Kalnej, jak i Stowarzyszenia przygotowały się na wizytę Metropolity. Wizytacja odbyła się w czwartek 18 czerwca 1931 roku od Mszy św. odprawionej o 7 rano w tutejszym kościele. Po mszy była katechizacja i bierzmowanie dzieci i starszych. Natomiast uroczysta suma z procesją odbyła się o 10:30. następnie spotkał się Metropolita z zelatorami i członkami róż żywego różańca. Natomiast na plebani spotkał się z Komitetem Kościelnym i naczelnikiem gminy.
Po obiedzie dostojny gość odwiedzi ł Kaplice w Kalnej, a później udał się do Łodygowic. Kościół i krzyż misyjny został ustrojony w wieńce z kwiatów.

    Dbając o morale parafii, w święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, które w tym roku wypadło przeddzień niedzieli upominał: „Jutro zejść się licznie na sumę – nie tańcować do rana, a nie spać do południa, żeby nie przespać Mszy świętej. Skromnie z piciem i tańcem”.
Na sprawach gospodarczych się nie znał, nie dokończył zaczętych prac ani też nie uregulował długów, co spowodowało, że zadłużenie parafii stale się powiększało. Po wizytacji ks. metropolity Adama Sapiechy w 1931 ustąpił z parafii. Za jego czasów na niedokończonej wieży został zamontowany dzwon ze stali, który jednak ze względu na wygląd i nieciekawe brzmienie nie przedstawiał wielkiej wartości. Wszystko wskazuje, że kościół został poświęcony przez Kardynała Sapiechę podczas tej wizytacji.



W tym samym czasie na terenie Kalnej

W latach dwudziestych Komitet w Kalnej ze względu na budowę świątyni w Godziszce ograniczył swoją pracę przy kaplicy. W księdze komitetu odnajdujemy tylko notatki w postaci przychodów i rozchodów. Znajdują się tam wpisy dotyczące bieżącego funkcjonowania kaplicy. Jednym ze stałych wydatków jest odpust i dzwonienie „na zmarłych”, które wykonywała Maria Cader. Nie ma żadnych większych wydatków, czy też zamian. Jedynie informacja, że w 1924 roku dokonano remontu okuć na dachu i okien oraz wymiany blachy na wieży i sygnaturce. Prace za 93 zł i 20 groszy wykonała firma Rudolf Paneth z Żywca.

środa, 13 listopada 2019

Parafia w Godziszce cz. 9

Życie parafii za czasów ks. Szczepana Pawełka

W 1927 parafie objął ks. Szczepan Pawełek i prowadził ją do 1930. Był on słabowitego zdrowia, jednak to nie przeszkodziło mu rozpocząć przebudowę kościoła. W 1928 roku kościół został powiększony, a mianowicie dobudowano wieże i poszerzono chór. Chcąc znaleźć dodatkowe środki na pokrycie długu, jaki miała parafia w lutym 1929 zapowiada wmurowanie marmurowej tablicy z nazwiskami darczyńców.


Nowy ksiądz w swoich ogłoszeniach, oprócz spraw liturgicznych i czysto ogłoszeniowych, zwraca uwagę na sprawy obyczajowe, sposób życia, ubioru, a nawet nadawania imion. I tak na przykład chwali grupę kolędniczą, która wraz z muzykami chodziła po kolędzie i swoimi występami zbierała datki na kościół.  Innym razem zwraca uwagę, na to, aby na zabawy i wesela nie chodzić zbyt „lekko” ubranym. „ Co do ślubów – ubierać się skromnie, a teraz zimą , to i ciepło. Żadnych gołych łydek (...) Żeby mi nikt pijany do ślubu nie przyszedł” napominał duszpasterz. Natomiast 23 lutego ks. Pawełek upominał: „Nie dawać imienia Maryi. Jakby dziecko było nieślubne – powiedzieć przed chrztem!” Jak również w swoim stylu zachęcił do spotkania robotników mówiąc: „dziś po nieszporach zgromadzenie robotników katolickich u Kufla. Zejść się (...) poczytamy coś, pogwarzymy...”. Często, też w ogłoszeniach wpisywał informacje hasłowe, które później prawdopodobnie rozwijał np. „Kto w świat wyjeżdża, wyspowiadać się – bez Boga ani do proga”. Lub też: „Kółko rolnicze ogłoś!” Jest też bardzo otwarty na nowinki, informuje o ciekawych, nowych książkach, gazetach wartych przeczytania  a nawet o...kursach gotowania. „Kurs gotowania 6 tygodni – 10 złotych i koszta – o ile się zgłosi do Julki Cembala albo do p. kierownika”.

Zawsze przy okazji uroczystości religijnych zwracał uwagę na to, aby były one godnie przeżyte. Przed odpustem parafialnym przypominał, że „odpust to nie rozpust”, a przygotowując do procesji Bożego Ciała w 1930 roku prosił o wykonanie skromnych ołtarzy jak również: „dziewczątka główki uczesać, sukienki skromne”. Natomiast 21 grudnia prosił: „Dzieci szkolnych na północ nie puszczać do Kościoła – zimno, dokazują!”.
To za jego czasów kościół został powiększony, a mianowicie dobudowano wieże i poszerzono chór. Nie dokończył jednak budowy, ze względu na swój stan zdrowia, dodatkowo, kościół zadłużył się w firmie budowlanej, której nie wypłacono całości umówionych pieniędzy. Ks. Pawełek ustąpił w 1930 roku.

piątek, 8 listopada 2019

Parafia w Godziszce cz. 8

Rozbudowa kościoła i budowa wieży

Prace przygotowawcze przy rozbudowie kościoła były prowadzone nadal. Wraz z nowym rokiem 6 stycznia 1928 roku odbyło się walne zgromadzenie. Przybyło na nie 300 osób. Głównym tematem dyskusji było pokrycie kosztów budowy wieży i rozbudowy kościoła. Zebrani dyskutowali nad pięcioma wariantami pokrycia zadłużenia i ostatecznie zgodzili się, aby dobrowolnie się opodatkować w wysokości 100 złotych z domu i 20 złotych z morgi gruntu. Uzgodniono, iż płatne będą co kwartał, a biedni będą mogli zapłacić mniej. Wyznaczono też Mężów zaufania, którzy w poszczególnych częściach parafii nie tylko mieli zbierać fundusze ale również decydować komu składkę obniżyć. I tak w Godziszcze starej powołano Jana Marka, w Godziszcze wilkowskiej Jana Moczka, a w Godziszcze nowej Jana Kufla, natomiast na terenie Kalnej Józef Urbański.



24 czerwca 1928 roku spotkano się ponownie, gdyż sprawy się skomplikowały. Wstępny kosztorys rozbudowy kościoła wynosił 35 tysięcy złotych, teraz okazało się, że  stawia się żądanie prawie 65 tysięcy złotych. Taki obrót wydarzeń został bardzo źle przyjęty. Ponownie rozpoczęły się dyskusje, co dalej, czy budowę kontynuować, czy też ją zaniechać. Po dyskusjach i głosowaniach postanowiono dobudować wieże, a równocześnie zastanawiano się w jaki sposób ściągnąć pieniądze od tych, którzy będą się uchylać od płacenia. Jedną z propozycji było to aby „od opornych, przy pogrzebie, chrzcie i ślubie ściągać”.  
Podczas następnego zebrania dwie firmy budowlane P.J. Bolek i Pan Hadydoń przedstawiły kosztorys materiałowy i wykonawczy. Po kilku głosowaniach pan Hadydoń się wycofał i z tego powodu uchwalono, że 3 lipca nastąpi badanie kosztorysu, a 5 lipca zostanie podpisany kontrakt. W podpisanym kontrakcie czytamy, że firma J. Bolek wykona budowę wieży i rozbudowę kościoła  w przeciągu 4 miesięcy. Ustalono też formy i terminy płatności (w razie, gdyby komitet nie miał w danej chwili gotówki, wystawia weksle, który później wykupi). 30 września parafia stanęła przed bardzo trudnym problemem, oto nadchodziła trzecia rata płatności, a w kasie Komitetu były pustki. Postanowiono przynaglić współbraci do składek, a równocześnie udać się do sąsiednich gmin o wsparcie budowy, oraz napisać do Starostwa w Białej i w Żywcu. 
Sytuacja była bardzo trudna i tak 19 grudnia 1928 roku ks. przekazał budowniczemu 2 tysiące złotych w gotówce i tyle samo wekslami. Budowa nie została zakończona i nie było drzwi wejściowych. Zdesperowani członkowie komitetu zapisali: „wola Boska niech będzie Kościół otwarty”. Cały następny rok trwały dogadywania się z budowniczym aby dokończył budowę, jak również gorączkowe poszukiwanie pieniędzy na spłatę zadłużenia. 19 grudnia podsumowano sprawy finansowe. Do zapłaty pozostało parafii 14 tysięcy, z 65 tysięcy na które opiewał kosztorys.

czwartek, 7 listopada 2019

Komorowice 4


Serdecznie pozdrawiam! Przedstawiam kolejne zdjęcie KSM z Komorowic rok 1928. Może ktoś z Państwa posiada jakieś informacje o tej organizacji.

Podobną prośbę mam gdy chodzi o TG "Sokoł" z tej miejscowości, chciałbym uzupełnić swoją bazę danych, a tam ma w niektórych latach białe plamy.
Pozdrawiam Jacek

środa, 6 listopada 2019

Parafia w Godziszce cz. 7


Życie parafii za czasów ks. Józefa Komendera

Ze względu na brak kroniki parafialnej, bardzo trudno jest odtworzyć życie religijne parafii. Pomocą w tym może być dziennik ogłoszeń parafialnych. Niemniej informacje w nim zawarte są bardzo lakoniczne i w większości dotyczą spraw czysto porządkowych dotyczących liturgii danego tygodnia, zamówionych Mszy świętych jak również zapowiedzi przedślubne, chrzty i pogrzeby.
Ksiądz Komendera sumiennie również wpisuje wszelkie wpływy jakie otrzymał składane na tacę. Zapisy są krótkie i pozbawione w większości komentarzy. Tylko z rzadka pojawiają się sugestie i wezwania, aby chorych do spowiedzi przywozić w tygodniu lub apel aby: „młodzi wszelkie formalności połączone ze ślubem robili przedtem, kilka dni, a nie w ostatniej chwili lub przeddzień ślubu”. Patrząc na częstotliwość pojawiających się informacji można domyślać się, że bardzo aktywnym w parafii był Związek Robotników Chrześcijańskich, wywodzący się jeszcze z czasów ks. Stojałowskiego oraz Róże Żywego Różańca.

Często duszpasterz wymienia osoby i kwoty jakie składano na Kościół, jak również zapowiada kolejne spotkania Komitetu Kościelnego.
Przy pracy nad Książką Ogłoszeń dodatkową trudnością było jej odczytanie. Lakonicznie zapisane w ogłoszeniach wydarzenia dosłownie i w przenośni zanikają, gdyż z upływem czasu atrament wyblakł, a autor  ich o czym warto pamiętać, pisał je dla siebie, a nie dla przyszłych pokoleń, dlatego nie dbał, jak w innych wypadkach o kaligrafie pisma, lecz pisał małymi drobnymi literkami, które z czasem stają się nieczytelnymi wężykami.

wtorek, 5 listopada 2019

Komorowice nr 3

Serdecznie pozdrawiam! Przedstawiam kolejne zdjęcie KSM z Komorowic rok 1928. Może ktoś z Państwa posiada jakieś informacje o tej organizacji.


Ponawiam też prośbę gdy chodzi o TG "Sokoł" z tej miejscowości, chciałbym uzupełnić swoją bazę danych, a tam ma w niektórych latach białe plamy.
Pozdrawiam Jacek

poniedziałek, 4 listopada 2019

Parafia w Godziszce cz. 6

Dom dla organisty

14 listopada powzięto jeszcze jedną uchwałę, dotyczącą zakupu domu, w którym zamieszkałby organista. Zebrani wspólnie z władzami gminy uchwalili, że zakupią dom za 3000 zł. Wyrazili jednak wolę, aby poszukać takiego człowieka, który również byłby kościelnym i śpiewakiem. Do kupna domu ostatecznie nie dochodzi, gdyż jego właściciel zażądał za niego 4000 złotych, dlatego też na zebraniu 23 listopada sprawa zakupu upadła. Podczas tego zebrania, po raz pierwszy pojawiają się w czasie obrad niepokojące sytuacje dochodzące z rynku pracy. Coraz więcej z mieszkańców Godziszki i Kalnej zostaje bezrobotnymi. Odbija się to w sposób znaczący na wolnych datkach ofiarowanych na rozbudowę świątyni. W październiku złożono 473 złote, a w listopadzie już tylko 245 złotych. Nikt jednak nie przewidywał, że oto Polska, tak jak cała Europa po krachu w USA wchodzi w okres tzw. Wielkiego Kryzysu. Wszyscy liczyli, że oto nadchodzą przejściowe kłopoty.

Dodatkowym problemem, było to, że projekt rozbudowy kościoła na terenie gminy Kalna nie spotkał się z entuzjazmem.  Warto pamiętać, że mieszkańcy tej wsi mieli własną zbudowaną z wielkim poświęceniem kaplice i bardziej od rozbudowy kościoła parafialnego zainteresowani byli większym wykorzystaniem kaplicy, co jest całkiem zrozumiałe. Podczas zebrania zgromadzeni uznali, że nawet bez mieszkańców Kalnej, świątynia jest za mała aby pomieścić wszystkich wiernych, dlatego należy bezzwłocznie rozpocząć prace.
W styczniu 1926 roku otrzymano ofertę firmy Rosta z Białej, który podjął się dokonania rozbudowy. W lutym kilkakrotnie zbierał się komitet, który postanowił do odwołania zawiesić co miesięczną zbiórkę pieniędzy na kościół, ze względu na to, że coraz więcej osób dotyka problem bezrobocia i choć bardzo chcą, nie mogą nic ofiarować, gdyż sami nie mają z czego żyć.
13 maja 1926 zebrała się na plebani grupa aby zapoznać się z pismem z 2 maja, dotyczącym utworzenia formalnego parafii.


  29 czerwca podjęto decyzje, aby naprawić przeciekający dach w kapliczce i doprowadzić ją do porządku. W tym samym roku w listopadzie postanowiono wykonać tam nowy ołtarz.
23 stycznia 1927 roku Komitet Kościelny podpisał kolejną już umowę ze  Stanisławem Jarząbkiem z Kęt. Tym razem powierzono mu zadanie wykonania ołtarza bocznego ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa. Rzeźbiarz zobowiązał się ją wykonać do 13 kwietnia 1927 roku za sumę 2400 złotych.
Ks. Stanisław Kędziora pracował na parafii do 1927, potem został przeniesiony do Buczkowic. Na jego miejsce przyszedł ks. Szczepan Pawełek.