środa, 30 stycznia 2019

Życie codzienne w Bielsku i Białej w czasie I Wojny Światowej


Droga do Niepodległości mieszkańców powiatu bielskiego cz. 9



Zwycięstwa budzą nadzieję i dodają sił
   Historia Polski zawiera bardzo dużo wydarzeń, które w sposób znaczący zaważyły na losach naszego narodu i całej Europy. Możemy być dumni z dokonań Piastów i Jagiellonów, zwycięstw pod Cedynią i Grunwaldem nad Niemcami czy też wspaniałej kampanii militarnej króla Jana III Sobieskiego, zwanej odsieczą Wiednia. Zamiast jednak upamiętniać te wydarzenia, przez całe lata z uporem godnym lepszej sprawy kultywowaliśmy narodowe... klęski.
Na tym tle w sposób zasadniczy wyróżnia się środowisko związane z ks. Stanisławem Stojałowskim, które na przełomie XIX i XX wieku zainicjowało świętowanie rocznic bitwy pod Grunwaldem, odsieczy Wiednia czy obrony Częstochowy. Świadomie używam określenia środowisko, gdyż mamy tu do czynienia zarówno z partią polityczną, jak i związkami robotniczymi czy stowarzyszeniami samopomocy. To one z inspiracji ks. Stojałowskiego zorganizowały uroczyste wspominki grunwaldzkiego zwycięstwa.
   W Galicji specjalne komitety przygotowywały się do organizacji obchodów rocznicy. Te spontaniczne ruchy miały być manifestacją jedności i siły polskiego narodu. Ustalono, że oprócz lokalnych uroczystości, główne obchody odbędą się w Krakowie.
Również Sokoły z Podbeskidzia przygotowywały się do jubileuszowego zlotu. 29 kwietnia Tow. gimnastyczne „Sokół” z Bielska urządziło wycieczkę do Mikuszowic. Zabawa, którą zorganizowano, ściągnęła tłum gości z Białej, Wilkowic, Buczkowic i okolicznych wiosek. Jak przekazują relacje prasowe, bawiono się wesoło. Dochód z zabawy przeznaczono na fundusz zlotu grunwaldzkiego w Krakowie.


   Najpierw jednak odbyły się główne uroczystości na krakowskich Błoniach. 15 lipca 1910 delegacja z naszego regionu udała się na pięćsetlecie wiktori grunwaldzkiej do Krakowa, wynajmując cztery pociągi. Miasto było uroczyście udekorowane, a nasza delegacja przybyła w strojach regionalnych. Boisko zlotowe miało 12.000 m2 powierzchni; na trawie wyznaczono palikami pola o geometrycznych kształtach, w których miały się odbywać pokazy ćwiczeń z lancami, maczugami i karabinami. Cała ta przestrzeń otoczona była barwnymi trybunami. Całość zajmowała 40,000 m2, nad nią wznosiło się kilkaset masztów przystrojonych w rozliczne flagi o barwach narodowych oraz w kolorowe girlandy. Widzowie mogli podziwiać zmagania lekkoatletyczne, strzeleckie, szermiercze, kolarskie, jeździeckie oraz mecze piłki nożnej i palanta. Z ćwiczeń gimnastycznych zaprezentowano ćwiczenia wolne w wielkich formacjach, ćwiczenia maczugami, musztrę gimnastyczną z karabinami, z lancami, z kosami oraz ciupagami. Największe wrażenie wywarły zwarte szyki umundurowanych sokołów i oddziały konne udekorowane narodowymi symbolami i proporcami.
Koło Towarzystwa Szkół Ludowych w Białej postanowiło w Roku Grunwaldzkim za pieniądze składkowe urządzić dzieciom wycieczkę do Krakowa.
Jednak dla nas najważniejsze były lokalne obchody grunwaldzkiej rocznicy.


Pochód i szkoła,
czyli jak upamiętnić wielką rocznicę
   Największe pod względem rozmachu jubileuszowe uroczystości odbyły się w Buczkowicach, Szczyrku i Rybarzowicach
   Proboszcz parafii w Buczkowicach, ks. Andrzej Lenart, był głównym inicjatorem wzniesienia kopca grunwaldzkiego obok kościoła parafialnego. Zarządził on, by w ramach przygotowań do jubileuszu każdy wierny idący do świątyni przynosił ze sobą kamień. Przynoszone kamienie były układane i przesypywane ziemią. Akcja trwała kilka miesięcy.

   Obchód grunwaldzki w Buczkowicach, Szczyrku i Rybarzowicach odbył się 25 i 26 czerwca 1910 roku. W sobotę 25 czerwca po południu zaczęły się gromadzić tłumy okolicznego ludu w Buczkowicach, aby uczestniczyć w obchodzie. Przybyły również straże pożarne z sąsiednich wiosek w liczbie około 200 osób. Nadjechała też i banderia złożona z włościan, w której głównie byli rybarzowianie. Pochód cały ruszył do Szczyrku, gdzie był przygotowany tryumfalny wóz, ślicznie udekorowany zielenią, kwiatami i wstęgami o barwach narodowych. W samym środku wozu urządzony był wspaniały tron, na którym siedziało dwoje osób, przedstawiających Jadwigę i Jagiełłę. Naokoło zaś tronu siedziała pięknie przebrana dziatwa, która śpiewała patryotyczne pieśni. Przed wyruszeniem pochodu wygłosił naczelnik gminy Szczyrku mowę, witając delegacye i Sokołów z Białej. Po nim przemówił poseł Dobija, zachęcając lud do dalszej wytrwałej walki z germanizacyą. Następnie zabrał głos p. prof. Matuszewski, prezes Sokoła w Białej. W prześlicznej mowie streścił p. Matuszewski bitwę grunwaldzką, znaczenie zwycięstwa Jagiełły i cel obchodu. Po przemówieniu p. Matuszewskiego ruszył pochód, którego czoło stanowiła banderya, złożona z 200 koni z chorągiewkami narodowemi i lancami. Banderyę tę prowadził kierownik szkoły Rybarzowic p. Kostyrka w mundurze sokolim, ze sztandarem w ręku. Obok p. Kostyrki jechali dwaj husarzy w zbrojach polskich. Tuż za banderyą postępowała muzyka z Buczkowic w krakowskim stroju. Następnie straże pożarne, wspaniały wóz tryumfalny, dziatwa szkół okolicznych i tłumy trzech-tysięcznego ludu z okolicy. Przy dźwiękach muzyki, śpiewach narodowych, przy świetle lampionów i pochodni podążył pochód do Rybarzowic.



   Wszystkie domy były rzęsiście oświetlone, a na pobliskich górach paliły się ognie. Przy wspaniałym tym widoku, gdy pochód zatrzymał się przed udekorowaną bramą szkoły, wygłosił patriotyczną mowę ks. Kotarba, po czem ruszył cały pochód w tym samym porządku do Buczkowic, gdzie nastąpiło rozejście się.
   Nazajutrz już od wczesnego rana gromadziły się nieprzeliczone tłumy przed kościołem w Buczkowicach. Po uroczystem nabożeństwie nastąpiło poświęceni, kopca grunwaldzkiego wysypanego rękami ludu. Na kopcu ustawiono tymczasowo krzyż, gdyż później ma tam stanąć figura Matki Boskiej, na krzyżu wyryto datę 1410-1910.
  Poświęcenia dokonał probosz ks. Andrzej Lenart, poczem kazanie okolicznościowe wygłosił z kopca ks. Kotarba. Następnie przemówił p. dr Miodoński. W gorących słowach zachęcał do walki z hakatyzmem i do wytrwałej pracy nad dobrem Ojczyzny. Po odśpiewaniu kilku patryotycznych pieśni (pochód – przyp. JK) uformował się i wyruszył pod szkołę, gdzie ks. Lenart dokonał aktu poświęcenia kamienia węgielnego. Przy poświęceniu obecni byli inspektor szkolny okręgowy p. Konrad Opuszyński i nadkomisarz p Chłapowski. Po dokonanym akcie poświęcenia nastąpiło rozejście się. Cała ta dwudniowa uroczystość grunwaldzka miała charakter nadzwyczaj poważny i wzniosły”.



    Warto podkreślić, że szkoła podstawowa w Rybarzowicach została uroczyście otwarta 4 listopada 1906 roku.  Natomiast rocznica grunwaldzka zmobilizowała wszystkich, aby postawić użyteczny pomnik dla wielu pokoleń, czyli oddać do użytku nowy budynek.
   W kaplicy w Kalnej z okazji jubileuszu ufundowano dar grunwaldzki - sygnaturkę poświęconą królowej Jadwidze. 24 lipca 1910 roku poświęcił ją ks. Kotarba, nadając dzwonkowi imię Jadwiga świątobliwa Królowa polska – i czcząc przez to 500. rocznicę Grunwaldu. 



   Podobnie uroczyście świętowano w Kozach. W poniedziałek 15 sierpnia w święto Wniebowzięcia najświętszej Marii Panny urządziła gmina Kozy obchód grunwaldzki. Festyn ludowy odbył się w parku zamkowym JW. Pani baronowej Czeczowej. Gazeta zamieściła następującą relację: W święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryl Panny obchodziliśmy uroczyście pamiątkę 500-letniego zwycięstwa wojsk polskich pod królem Władysławem Jagiełłą nad Zakonem krzyżackim. Zdawało się, że ustawicznie padający deszcz w sobotę i w niedzielę obchód nam uniemożliwi; w samo to święto atoli niebo się ślicznie wypogodziło i cała parafia kózka oraz okoliczna ludność mogła godnie uczcić pamięć bohaterów z pod Grunwaldu. Z stowarzyszeń wzięły udział: ochotnicze straże pożarne z Pisarzowic, Kęt, Bujakowa, gniazda sokole z Bielska, Komorowic, Białej. Kęt i Wadowic, oraz wszystkie związki kózkie.
Już wczesnym rankiem zwiastowały wystrzały moździerzowe, że uroczysta chwila nadeszła. Cała gmina przybrana w sztandary narodowe i bramy tryumfalne. Rannym pociągiem nadjechały drużyny sokole: z Bielska 20 druhów mundurowych, z Białej 3, z Kęt 5, z Wadowic 3, z Janowic 3, a nieco później stawił się dorost sokoli gniazda komorowickiego. O godzinie 9. rano ustawił się cały pochód na szosie pomiędzy „Bratnią pomocą” a p. Byrskim w następującym porządku: na samym czele szły dzieci szkolne, za nimi Straże pożarne, drużyna sokola, „Bratnia pomoc", i grupa krakowskiego związku zawodowego. Pochód ruszył do kościoła na uroczyste nabożeństwo. Kazanie patryotyczne wygłosił ks. katecheta z Kóz; słowa jego wzruszyły każdego do głębi serca i napoiły nową otuchą w lepszą przyszłość. Sumę celebrował w asyście ks. kanonik Feifer.
Podczas sumy śpiewał chór, składający się z akademików i studentów z Kóz i wiosek okolicznych, na wakacyach bawiących, na głosy zaś na ofiarowanie śpiewał lud „Boże Ojcze Twoje dzieci” na „Baranek Boży” - „Boże coś Polskę”. Po sumie i procesyi z Przenajświętszym dookoła kościoła i uroczystem błogosławienstwie, nastąpiło odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy grunwaldzkiej, wmurowanej w ścianie południowej kościoła parafialnego. Tablica jest z czarnego marmuru i złotemi głoskami są wyryte stepujące słowa:
1410 1910
Mieszkańcy z Kóz w 500-letnią rocznicę zwycięstwa
bohaterom z pod Grunwaldu.



   Przed odsłonięciem i poświęceniem przemówił do zebranego ludu p. Maciej Górowicz, prezes „Bratniej pomocy”, (...)po poświęceniu ks. proboszcz i poseł p. Ludwik Dobija. Pochód wrócił w tym samym porządku przed dom naczelnika gminy i przybyli goście rozeszli się do przeznaczonych sobie stannic; gości podejmowała gmina. O godzinie 4-tej po południu zgromadzili się wszyscy uczestnicy w parku zamkowym JW. Pani Baronowej Czeczowej; tutaj wygłosił profesor p. Magiera z Krakowa, syn robotniczy, pochodzący z sąsiednich Pisarzowic, ognistą przemowę o Krzyżakach, Grunwaldzie i następstwach tych zwycięstwa. Niemilknące huczne oklaski były nagrodą dla szanownego mówcy, i Sokoli obecni przyskoczyli do mównicy i porwawszy go na ręce, obnieśli go dookoła boiska. Były jeszcze deklamacye, wygłoszone przez dwóch studentów i jedną dziewczynkę wiejską. W parku zamkowym wykonali Sokoli bielscy 5. figurę wolnych ćwiczeń, a następnie „dorost” komorowicki kilka piramid. Oba te występy spodobały się bardzo wszystkim uczestnikom i dałby Pan Bóg, żebyśmy mogli w najbliższym czasie święcić założenie osobnego sokolego gniazda w Kozach. „W zdrowem ciele zdrowy duch” wystąpiło w całej pełni, ci nasi Sokoli to młódź czerstwem życiem tryskająca.
   Obchód zakończył się pochodem wieczorem z lampionami i pochodniami przez całą wieś, a trwał od godziny 7. do 9. wieczorem Przeszło 5 tysięcy uczestników wzięło w nim udział. Wszystkie okna były rzęsiście oświetlone, a zwłaszcza zamek i park JW. Pani Baronowej. Żywy obraz „Jagiełło i królowa na tronie” przedstawiony przez naczelnika gminy p. Byrskiego, oraz serdeczne podziękowanie ks. katechety przybyłym gościom za udział w uroczystości były zakończeniem tego pamiętnego dla naszej gminy dnia.
    W pozostałych miejscowościach naszego regionu ze względów organizacyjnych odbyły się msze święte i rocznicowe apele.
Obchody grunwaldzkie w 1910 roku były bardzo wyjątkowe i niezwykle ważne dla powszechnej świadomości narodowej Polaków. Wielkie świętowanie w Krakowie, poprzez swoją masowość, uświadomiło poszczególnym grupom, że nie są same, a podobnie myślących, działających i uświadomionych narodowo Polaków jest bardzo wielu. Lud polski pokazał swoją siłę i ogromną żywotność. Również zaborcy nie mogli przejść obojętnie nad faktem, że w obchodach uczestniczyły całe grupy społeczne, a zwalczające się na co dzień formacje i polityczne związkowe zjednoczyło wspomnienie wielkiej zwycięskiej Polski.
   Na Podbeskidziu obchody grunwaldzkie z 1902 roku dały impuls do działania i stały się zaczynem wielu pożytecznych inicjatyw społecznych, oświatowych i politycznych. Natomiast rok 1910 ze swoimi barwnymi i różnorodnymi obchodami pokazał, że zamieszkujący ten region Polacy są nie tylko uświadomieni narodowo, ale, co ważne, coraz lepiej zorganizowani. Powstał też żywy pomnik grunwaldzki, do którego tworzenia mógł włączyć się każdy poprzez datek. Był to specjalny fundusz, z którego wspomagano osoby i instytucje zagrożone wynarodowieniem. Z tzw. Daru Grunwaldzkiego pomoc w 1914 r. otrzymały Towarzystwa Szkoły Ludowej w Białej, Hałcnowie, Leszczynach, Czechowicach i Jaworzu.
   Przodkowie nasi pokazali, że słowo patriotyzm nie musi nieść ze sobą tylko powagi, cierpienia i smutku, ale może być również kluczem otwierającym takie uczucia, jak radość, duma, rodzinne świętowanie i zabawa. Tego klucza my na nowo musimy się nauczyć.

wtorek, 29 stycznia 2019

Rok 1917. Lista strat mieszkańców powiatu bielskiego cz. 23

Czaniec:
Gibas Franciszek, (1887), Inft., IR nr 56, 16. komp. Ranny.
Janusz Antoni, (1883), LstInft., k.k.LIR nr 31, 11. W niewoli, Rosja .
Matias Jan, (1887), ResInft., IR nr 56, W niewoli, Tjumen, Rosja.
Nalborczyk Tomasz, (1876), Inft., k.k.LIR nr 31. 10. komp. W niewoli, Sulmona, Włochy.
Polosz Jan, (1877), LstInft., k.k.LIR nr 16, 11. komp. W niewoli, Rosja.
Szłapa Jan, (1877), Inft., k.k.LIR nr 31, 5. komp. W niewoli, Nolińsk, Rosja.

Czechowice:
Bartoszek Aleksander, (1892), Inft., IR nr 93, 2. komp. Zmarł. 18.08.1917.
Buja Józef, (1894), LstInft., IR nr 100, 1. komp. W niewoli, Charków. Rosja.
Cyankiewicz Stanisław, (1877), LstGefrTitKorp., IR nr 100, nr 7. komp. Ranny.
Fussan Franciszek, (1895), Inft., IR nr 93, 2. komp. Ranny.
Grygierczyk Franciszek, (1877), LstInft., IR nr 56, 8. komp. Ranny.
Grygierczyk Jan, (1879), LstGefrTitKorp., k.k.LstB nr 104, 1. komp. W niewoli, Rosja.
Janusz Antoni, (1883), Inft., k.k.LIR nr 31, 15. komp. W niewoli, Rosja.
Kokot Andrzej, (1895), Inft. IR nr 100, GMKomp. Ranny.
Lalurny Franciszek, (1876), Inft., IR nr 100, 2. komp. Zmarł 26.06.1917. w Leimeritz i tam pochowany IV kwartał, 22 rząd, kwatera 118a.
Putek Jan, (1877), LstInft., k.k.LstB nr 104, 1. komp. W niewoli, Twer, Rosja.
Szary Andrzej, (1893), LstInft., IR nr 100, 14. komp. Zginął 14.01.1917.
Tomanek Franciszek, (1890), InftTitGefr., IR nr 100, 2. komp. Ranny.
Kobiernice:
Szlagor Józef, (1891), Inft., k.k.LIR nr 31, 12. komp. W niewoli, Rosja.

Dankowice:
Bubak Jan, (1888), Inft., IR nr 56, 2. komp. Ranny.
Garszka Franciszek, (1893), Inft. IR nr 56, 6. komp. Ranny.
Marcinczyk Jakub, (1889), ErsResInft., IR nr 76, zmarł w niewoli Rosja.
Slusarczyk Jan, (1892), Inft., IR nr 56, tech. Ranny.

Godziszka:
Frydel Jan, (1896), Inft., IR nr 56, 15. komp. Ranny.
Jakubiec Jan, (1896), Inft., IR nr 56, 1. komp. Ranny.

Grodziec:
Baszczyński Karol, (1893), Inft., k.k.LIR nr 31, 12. komp. Ranny.

piątek, 25 stycznia 2019

Droga do Niepodległości mieszkańców powiatu bielskiego cz. 8


 Szkolnictwo w regionie 1900-1914

Pisząc o otwarciu Domu Polskiego w Bielsku podkreślałem, że spowodowało ono ożywienie życia narodowego. Rozwój oświaty był dla Polaków jednym z priorytetów. O tym, jak zmienił się stosunek sił w tej dziedzinie, najlepiej świadczy porównanie stanu szkół w 1901 i 1914 roku. Oczywiście w spisie są tylko szkoły spełniające wymogi państwowości, nie uwzględnia on szkół gminnych. Niestety, poniższe zestawienie dotyczy tylko strony galicyjskiej, gdyż na obszarze Śląska austriackiego nie prowadzono schematyzmów.
Jak informują oficjalne dane statystyczne, w 1901 roku na terenie powiatu bialskiego działały następujące szkoły:
3-klasowa szkoła wydziałowa w Białej,
4-klasowa w Lipniku,
3-klasowe szkoły miały Kozy i Wilamowice,
2-klasowe: Bestwina, Dankowice, Pisarzowice, Buczkowice, Czaniec, Hecznarowice, Janowice, Kobiernice, Międzybrodzie lip. Porąbka, Stara Wieś, Szczyrk, Wilkowice. W tych szkołach pracował zazwyczaj tylko jeden nauczyciel.
W powiecie działały także szkoły prywatne: 6-klasowa szkoła żeńska zakonnic Miłości Bożej oraz 4-klasowa mieszana szkoła Towarzystwa „Schulverein” w Lipniku. 
Po kilku latach intensywnych starań, w 1914 roku, kształt oświaty na tym terenie przedstawiał się następująco:
Powiatową Radę Szkolną w Białej tworzyli: przewodniczący Kazimierz Fedorowicz (dr prawa, kierownik Starostwa w Białej), zastępca przewodniczącego Antoni Śmieszek (delegat Rady Powiatu), członkowie: Ludwik Dobija (delegat Rady Powiatu), ks. Antoni Kondolewicz (kościół rz. kat.), Herman Fritsche (kościół ewang.), Maurycy Kohn (wyzn. mojżeszowe), Maks Schmeja, (delegat Rady Gminnej), Wiktor Doleżan, (dyrektor Seminarium nauczycielskiego w Kętach), Stanisław Woźniak, (nauczyciel szkoły męskiej w Kętach).
Działały tu następujące placówki oświatowe:
    Prywatne Gimnazjum Realne Towarzystwa Szkoły Ludowej w Białej. Placówka działała od 1908 roku, z tzw. prawem publiczności (działające na prawach szkoły publicznej – przyp. JK) od 6 maja 1913 roku. Nauczała w czterech klasach 221 uczniów. Kierownikiem gimnazjum był Ignacy Stein. Kadrę stanowili: dr fil. Leon Chrapczyński, ks. dr Stanisław Domasik, Adolf Jaślar, Szczęsny Krzyżanowski, Władysław Kuś, Jan Madej, Stanisław Matuszewski, Józef Piasecki, Stanisław Pszon, Mieczysław Rozmarynowicz, Karol Rybarski, Jan Szajter, Eugeniusz Dziuś.
    Prywatne Seminarium Nauczycielskie Męskie TSL w Białej. Posiadało ono prawo publiczności od 11 lutego 1912 roku. Obejmowało 4 kursy roczne, 4 klasy powszechne i 3 klasy wydziałowe. Uczniów seminarium było 75, w szkole ćwiczeń 202 (113 w klasach powszechnych i 89 w klasach wydziałowych. Kierownikiem był Antoni Mikulski, (dr fil., prof. C.k. Seminarium naucz. w Krakowie. Nauczyciel główny ks. Jan Krzemieniecki. Grono pedagogiczne stanowili: Szczęsny Krzyżanowski, Władysław Kuś, dr med. Maciej Kwieciński, Jan Madej, Jan Szajter, Edward Türschmit, Adam Wodziczko, Franciszek Choma, Eugeniusz Dziuś, Stanisław Iżewski, Stanisław Klimek, Alfred Horodyski, Józef Madejski, Adam Malarz, Józef Skarbek.
    Prywatne Seminarium Nauczycielskie Żeńskie im. św. Hildegardy w Białej posiadało prawo publiczności od 21 czerwca 1910 roku. Właścicielem była Kongregacja Córek Miłości Bożej w Wiedniu (filia w Białej). Kierownikiem był Konrad Opuszyński, a kadrę stanowili: ks. Jan Schneider, dr Maciej Kwieciński, Wojciech Żylecki, Hugo Gadzek, Konstantyna Resch, Mejella Reich, Edwin Wallner, Aniela Rudnicka, Hildeberta Wiesner, Gottfryda Doleczek.
Spis szkół wydziałowych i powszechnych w powiecie bialskim:
Etatowa męska:
4-klasowa szkoła wydziałowa połączona z 4-klasową pospolitą w Białej. Dyrektor Franciszek Farny, katecheta ks. Jan Schneider. Grono pedagogiczne: Erwin Hadiana, Franciszek Anders, Karol Rudnicki, Jan Parzyk, Stanisław Sojka, Karol Czerkański, Adolf Brunner, Henryk Czernik, Antoni Langer, Ullman Karol, Ryszard Znacki, Jerzy Irmler.


Etatowa żeńska:
5-klasowa szkoła wydziałowa połączona z 4-klasową szkołą powszechną. Dyrektorem był Franciszek Farny, katechetą ks. Jan Schneider. Uczyli tam: Elżbieta Bukowska, Józef Gesierich, Wojciech Żyletzki, Maria Pawełka, Helena Fijałek, Otylia Tatoń, Gertruda Tomaszczyk, Helena Mertówna, Maria Ochabowicz.

Etatowe mieszane:
5-klasowe z 4-klasową eksponowaną w Leszczynach, z niemieckim językiem wykładowym w Lipniku. Kierownik Antoni Pindel, katecheta ks. Stanisław Kobyłecki. Nauczycielami byli: Janina Barabaschówna, Zofia Poppi, Stanisław Pałosz, Władysław Scheller, Józef Mroziński, Alojza Schulz, Walburga Solich, Marta Grossówna, Maria Pindel.
Szkoła 5-klasowa z polskim językiem wykładowym w Lipniku. Kierownikiem był Henryk Boryczko, katechetą ks. Stanisław Kobyłecki. Grono pedagogiczne tworzyli: Adela Domannsowa, Maria Hrabi z Grimniów, Maria Milackówna, Józef Chrobak, Kamila Schneider.
Szkoła 4-klasowa w Bestwinie. Kierownik Józef Merta. Nauczyciele: Paweł Gazurek, Emilia Wdowiszewska, Janina Gerasowa z Wodowiszewskich, Jan Mleczko.
Szkoła 4-klasowa w Buczkowicach. Kierownik Stefan Palczewski. Nauczyciele: Helena Myszkówna, Józef Suski, Stanisław Gózecki, Stefania Palczewska z Klimczaków, Anna Górecka, Jadwiga Włodyżanka.
Szkoła 4-klasowa w Czańcu. Kierownik: posada nie obsadzona, w roku 1913 funkcję tę pełnił Wojciech Klimczak. Nauczyciele: Helena Dutkówna, Maria Dunikowska, Stanisław Serbiński, Maria Hałatkówna, Jan Nycz.
     Szkoła 4-klasowa w Kozach. Kierownik Stanisław Kiełbasa. Nauczyciele: Eugenia Kulczycka, Władysława Kiełbasowa z Migoniów, Ludwik Olech, Władysław Gros, Feliks Jankowski, Janina Buczyńska, Janina Dziobkówna.
    Szkoła 4-klasowa w Rybarzowicach. Kierownik Józef Kostyrko. Nauczyciele: Henryka Paleczkówna, Stefania Wojtyłówna, Kazimierz Lankosz, Helena Woźnicka, Jan Kubica.
Szkoła 4-klasowa w Wilamowicach. Kierownik Józef Latosiński. Nauczyciele: Teofil Broda, Zofia Brodówna z Zawiszów, Maria Turzówna, Robert Kolarzyk, Stefania Ptasińska.
    Szkoły 2 klasowa z planem szkół 4-klasowych:
Pisarzowice: Karol Kłosiński, Olimpia Adlerówna, Helena Kłosińska z Szczurowskich, Franciszka Głogowa, Antoni Skowron.

Wilkowice: Józef Krzemień, Adela Krzemieniowa z Kosibów, Anna Wiatrówna, Jan Markielski, Barbara Karczmarczyk, Janina Zembatówna .
Szkoły 2-klasowe.
Bestwinka: Walenty Ożga, Józefa Ożgowa z Białków.
Bujaków: Michał Ćwiżewicz, Aleksander Gazda, Karolina Szczurowska, Maria Kondolewiczówna.
Dankowice: Alojzy Dymek, Waleria Dymkowa z Jaskiewiczów, Barbara Gąsiorkówna.
Hecznarowice: Jan Kosma, Luziza Kosmowa z Suknarowskich.
Kobiernice: Robert Kubica, Helena Kubicowa z Adlerów.
Międzybrodzie lip.: Alfred Osadziński, Kazimierz Grabowski, Ludwika Osadzińska z Grocholskich, Ludwika Kurdzielówna, Franciszek Szczepańczyk.
Szczyrk: Józef Krzemień, Wiktoria Czernikówna, Władysław Ślebarski.

Szkoły 1-klasowe z planem szkół 2-klasowych:
Bystra: Stanisław Waligóra, Anna Hackheil.
Godziszka (stara): Witold Stehlik, Małgorzata Kastalska.
Godziszka: Antoni Stachowski, Emilia Koniorówna.
Kaniów: Roman Tryhubczak, Piotr Jankowicz, Józef Kassolik, Helena Sierosławski.
Meszna: Ludwik Droziński, Antonina Wróblówna.
Porąbka: Władysław Gabryel, Józef Wojnarowski.
Stara Wieś: Paweł Godyń, Wanda Godyniowa z Niementowskich.
Szczyrk Górny: Gustaw Klaja, Jan Musiał .

Szkoły 1-klasowe:
Huciska: Rudolf Hereczański.
Janowice: Marya Narowska.
Kalna: Marcin Leja.

Szkoły prywatne:
5-klasowa wydziałowa połączona z 4-kl. powszechną żeńską w klasztorze św. Hildegardy w Białej. Dyrektor S. M. Majella Reich, katecheta ks. Teodor Czaputa. Nauczycielki siostry zakonne: Czesława Krzyżanowska, Konstancja Resch, Edwina Wallner, Blaudyna Seidl, Leonissa Deindl, Angelina Philipp, Avita Richter, Florentina Kolischek, Imiela Ehretudis, Ermenida Koza, Alvera Mach, Rinalda Kunz, Aniela Rudnicka. 

4-klasowa powszechna polska szkoła im. Tadeusza Kościuszki w Białej. Nauczyciel kierujący Jan Bełtowski, katecheta ks. dr Stanisław Domasik. Nauczyciele: Jan Olech, Władysław Trnka, Teodor Sadlik.
3-klasowa wydziałowa żeńska polska szkoła im. Tadeusza Kościuszki w Białej. Dyrektor Amalia Sobocińska, katecheta ks. Władysław Mączyński. Nauczyciele: Maria Surowiecka, Wiktoria Olszanecka, Bronisława Dąbkowska, Jadwiga Jurasińska, Wanda Jahlówna, Stanisława Podgórska.
5-klasowa polska szkoła im. Stanisława Konarskiego w Leszczynach. Nauczyciel kierujący Oswald Czarnecki oraz nauczyciele: Jan Burian, Władysław Młodecki, Jan Drewniak, Helena Kwapińska.
3-klasowa ewangelicka szkoła wydziałowa połączona z 4-kl. pospolitą mieszaną w Białej. Dyrektor Adolf Bartling, nauczyciele: Robert Frölsche, Józef Turek, Jan Kowala, Karol Kramer, Jakób Mauthe.
5-klasowa szkoła mieszana Tow. „Schulverein” w Lipniku. Nauczyciel kierujący Antoni Konieczny oraz nauczyciele: Gabriela Kulisz, Wacław Höfferl, Otto Kreiss, Jan Kuchejda .
    2-klasowa mieszana ewangelicka w Lipniku. Nauczyciele: Adam Kaisar, Andrzej Gura.
1-klasowa mieszana szkoła ewangelicka w Salmopolu. Nauczyciel Henryk Kesselring.
    Dla pełnego obrazu warto wspomnieć, że również inne wsie, które wchodzą w skład dzisiejszej powiatu bielskiego, starały się o szkoły. Jednak ich potrzeby nie znalazły w tamtym czasie zrozumienia. Tak było na przykład w Wieszczętach. Mieszkańcy tej wsi starali się o szkołę – bezskutecznie - już od 1888 roku.
Przytoczone powyżej zestawienie najlepiej ukazuje pracę u podstaw, jaką wykonali nasi pradziadkowie. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt oświaty. Niemiecki nacjonalizm przyniósł ostatecznie gorzkie owoce - oto we wszystkich polskich szkołach uczono języka niemieckiego, co oznaczało, że absolwent takiej szkoły władał biegle dwoma językami. Tymczasem w szkołach niemieckich uczono tylko po niemiecku, więc ich absolwenci mieli problem ze znalezieniem pracy, gdyż dużo cenniejszym pracownikiem był pracownik dwujęzyczny - Biała i Bielsko były ze wszystkich stron otoczone ludnością polską, a żeby robić interesy w Galicji, trzeba było używać języka polskiego. Tej zaś umiejętności nie mogły nabyć dzieci z niemieckich szkół.
Wszystkie te oświatowe dzieła mogły być realizowane tylko dzięki temu, że w regionie pracowali nauczyciele, którzy byli bardzo zaangażowani, a swoją pracę rozumieli jako służbę. To oni zorganizowali się w ramach Krajowego Związku Nauczycieli Ludowej Ognisko w Białej. W 1913 roku należeli do niego prawie wszyscy lokalni nauczyciele: 25 z Białej, 4 z Bestwiny, 3 Bestwinki, 7 z Buczkowic, 3 z Bystrej, 1 z Dankowic, 6 z Rybarzowic, 4 z Godziszki, 1 z Huciska, 1 z Janowic, 1 z Kalnej, 1 z Kaniowa, 2 z Starej Wsi, 9 z Kóz, 4 z Międzybrodzia, 1 z Mesznej, 5 z Szczyrku, 5 z Wilkowic, 5 z Dziedzic. Członkowie związku byli inspiratorami obchodów patriotycznych m.in. w Wilkowicach, Buczkowicach, Mesznej. Prowadzili akcję samokształceniową, w związkowej biblioteczce zgromadzili 145 dzieł naukowych. Aby ułatwić ich wypożyczanie, zbiory podzielono na trzy części pomiędzy Białą, Buczkowice i Bestwinkę. Nauczyciele ze swych niewielkich pensji wspomagali Macierz ks. Cieszyńskiego i Dom Polski w Bielsku.

czwartek, 24 stycznia 2019

Rok 1917. Lista strat mieszkańców powiatu bielskiego cz. 22

Lista Strat roku 1917.

Bestwina:
Durajczyk Alojzy, (1881), Inft., IR nr 57, 5. komp. Ranny.
Gandor Stanisław, (1895), Inft., IR nr 56, 14. komp. Ranny.
Fejdyk Alojzy, (1895), Inft., k.k.LIR nr 31, 11. komp. Ranny.
Furczyk Władysław, (1894), Inft., IR nr 56, Ranny.
Korczyk Józef, (1896), LstInft., IR nr 56, 16. komp. Ranny.
Maga Józef, (1889), Zugsf., IR nr 56, 4. komp. Ranny.
Maga Karol, (1887), Korp., IR nr 56, Rany.
Puczka Władysław, (1894), Inft., IR nr 56, 9. komp. Ranny.
Ryszka Antoni, (1883), Inft., IR nr 56, MAG, Ranny.
Wojtylak Franciszek, (1879), GefrTitKorp., k.k.LIR nr 31, 11. komp. W niewoli, Charków, Rosja.
Wozniak Franciszek, (1887), Sapp., Sapp.B nr 1. 1. komp. Ranny.

Bestwinka:
Janik Stanisław, (1891), LstInft., IR nr 56, W niewoli, Menselinsk, Rosja.
Jonkisz Józef, (1894), LstInft., IR nr 56, W niewoli, Menselinsk, Rosja.
Maga Jan, (1898), LstSchüze., SchR., nr 31, 1. komp. Ranny.
Tomasiczek Antoni, (1894), Korp., IR nr 20, 10. komp. W niewoli, Kurgan, Rosja.
Wójcik Leon, (1879), ErsResKorp., EisenBR, W niewoli, Skoblew, Rosja.
Wójtowicz Tomasz, (1896), Inft., IR nr 56, Ranny.

Bronów:
Szkucik Alojzy, (1896), LstInft. IR nr 97, 7. komp. Ranny.

Buczkowice:
Bathelt Karol, (1891), Inst., IR nr 56, 10. komp. Ranny.
Bomsky Antoni, (1886), Ldsch., nr 11, 3. komp. Ranny.
Gluza Albert, (1874), Inft., k.k.LIR nr 31, 1. komp. Ranny.
Gluza Jan, (1896), Inft., k.k.kLstR nr 31, 8. komp. Zginął.
Górny Jan, (1895), Inft., IR nr 56, 9.komp. Ranny.
Jakubiec Józef, (1888), Lst Schüter., k.k. SchR. nr 31, 3. komp..
Kocurek Antoni, (1876), Zugsf., k.k.LIR nr 31, 10. komp. W niewoli, Sulmano, Włochy.
Kubica Jan, (1893), Fähnr. i d. Res., k.k.LIR nr 32, MGA II, zmarł 16.05.1917.
Kubica Józef, (1890), Gefr., IR nr 56, 7. komp. Ranny.
Kubica Władysław, (1896), Gefr., IR nr 56, 16. komp. Ranny.
Kubica Władysław, (1896), LstJäg., FJB nr 6, MAG. Ranny.
Kubica Michał, (1896), Inft., IR nr 56, MGK. Ranny.
Kubica Michał, (1896), Inft., k.k.LIR nr 31, tech. I komp. Ranny.
Sowa Jan, (1888), Inft., k.k.LIR nr 31, 11. komp. Zmarł 4.08.1917.
Tarnawa Władysław, (1897), Inft., IR nr 56, 7. komp. Ranny.
Urbański Ignacy, (1889), ResFahrkan., FHR nr 12, RegtsStb., Ranny.
Waluś Władysław, (1896), Inft., k.k.LstR nr 31, 12. komp. Ranny.

Bujaków:
Szlagor Jan, (1889), ResGefr., IR nr 56, W niewoli, Korm, Rosja.

Bystra:
Błaszcz Jan, (1886), Korp., IR nr 56, 14. Ranny.
Foltyniak Walenty, (1878), Korp., k.k.LIR nr 6, MGK nr 3. Ranny.
Halama Franciszek, (1895), LstInft., IR nr 56, W niewoli, Rosja.
Halama Jan, (1893), Inft., IR nr 56, Zmarł od ran 23.12.1916. Pochowany w Pozsony, Sek. I, rząd 13, kwatera 8.
Halama Jan, (1893), Inft., IR nr 56, 14. komp. Ranny.
Kwaśny Wojciech, (1895), Inft., k.k.LIR nr 31. 4. komp. Ranny.
Laciak Józef, (1886), Inft., k.k.k SchR nr 17, 1. komp. Zmarł 21.05.1917, w szpitalu w Wiedniu, pochowany tam na cmentarzu w kwartale 91, rząd 18, kwatera nr 30.
Nykiel Jan, (1896), Inft., IR nr 56, Zginął 12.12.1916.
Nikiel Michał, (1888), Inft., IR nr 56, 15. komp.
Ryś Jan, (1888), Inft., IR nr 56, 11. komp. Ranny.
Ryszka Antoni, (1883), Inft., IR 56, mAG, Ranny.
Ryszka Józef, (1886), LstJäg., FJB nr 5, 4. komp. Ranny.
Wala Jan, (1894), LstSchüter., k.k.LIR nr 31, 4. komp. Ranny.

wtorek, 22 stycznia 2019

Droga do Niepodległości mieszkańców powiatu bielskiego cz. 7




Potężną walkę o polską szkołę stoczono w Wilamowicach. Lokalne niemieckie gazety wspomagane przez prasę wiedeńską, jak choćby np. „Deutsches Volksblatt“, ciągle nawiązywały do tego, że mieszkający tam ludzie mówią nie własną gwarą, lecz odmianą staroniemieckiego - i wobec tego należy jak najszybciej stworzyć tam niemiecką szkołę!


   Opisywane wcześniej zakusy „Schulvereinu” w końcu przyniosły niespodziewany efekt. Hakatyści, zamiast budować nową szkołę i ponosić koszty jej utrzymania, wybrali inny niekonwencjonalny sposób. Oto przekonali do swoich racji większość rady gminy. Jakich użyli argumentów - nie wiemy, pozostają tylko domysły... Niczego niespodziewający się polscy mieszkańcy Wilamowic dostali prezent na sylwestra. Na ostatnim posiedzeniu w 1911 roku, 31 grudnia, Rada Gminy większością głosów uchwaliła, że w tutejszej czteroklasowej szkole językiem wykładowym od teraz będzie język niemiecki. Zażądano również, aby Wydział Krajowy przysłał do Wilamowic odpowiednich nauczycieli!!!. Szok, niedowierzanie oraz gorycz przepełniały mieszkańców. Istniejąca od 35 lat szkoła zawsze uczyła w języku polskim. Nowy jej budynek został zbudowany w większości z subwencji polskiej krajowej rady szkolnej, która na ten cel przeznaczyła 35.000 koron, udział gminy wyniósł 15.000 k. Władze Galicji budowały nową szkołę, aby dać godne warunki do budowania polskości.

   W tych okolicznościach krajowe władze przypomniały radnym gminy, że językiem krajowym jest we wszystkich powszechnych (państwowych) szkołach tylko język polski. Nauczanie w języku niemieckim jest w tej szkole bardzo obszerne i doskonale prowadzone, nie ma więc potrzeby, aby coś zmieniać.
   Kilka miesięcy wcześniej, 15 października, odbyła się w Wilamowicach wielka uroczystość wmurowania kamienia węgielnego pod budowę szkoły tkackiej i tkalni. Był to wyraz troski o utrzymanie tutejszego tradycyjnego rękodzieła. W pierwszej połowie XIX wieku wyroby tkackie z Wilamowic znajdowały wielu nabywców w Wiedniu, Hamburgu czy Lubece. Szacuje się, że główny skład tych wyrobów w Wiedniu miał wartość ok. miliona koron. Jednak wraz z wprowadzeniem maszyn do przemysłu włókienniczego obroty wyraźnie spadły. Dla ratowania wspaniałej wilamowskiej tradycji Wydział Krajowy w 1887 roku utworzył we wsi Krajowy warsztat zawodowy dla nauki tkactwa. W 1909 roku na terenie gminy było już 82 krosien, z czego 22 należały do szkoły. Były plany dalszej rozbudowy, ale nie znajdowały one poparcia. Dopiero dzięki zabiegom p. Wenantego Szydłowskiego dyrektora krajowego Związku Przemysłu, poparciu arcybiskupa Bilczewskiego, rodaka tutejszego, oraz dzięki życzliwości marszałka hr. Badeniego, który się sprawą zbudowania tego zakładu gorliwie zainteresował, udało się w r. 1911 uzyskać od Wydziału Krajowego subwencję w wysokości 52.000 koron na budowę szkoły i tkalni mechanicznej. Zaraz po uzyskaniu tej subwencji powierzył krajowy Związek Przemysłu wykonanie budynku szkoły firmie Karol Korn w Bielsku za ryczałtową kwotę 65.000 koron, którą to pokryje subwencja, podczas gdy koszta wewnętrznego urządzenie w kwocie 70.000 koron pokryje kraj. Związek Przemysłowy z własnych funduszów. Wdzięczni mieszkańcy po śmierci Wenantego Szydłowskiego zorganizowali w tutejszym kościele uroczyste nabożeństwo za jego duszę .

poniedziałek, 21 stycznia 2019

Rok 1916. Lista strat mieszkańców powiatu bielskiego cz. 21

Wilamowice:
Górka Józef, (1888), Inft., IR nr 56, 8. Komp. W niewoli.
Nitsch Józef, (1892), LstInft., IR nr 89, 4. komp. W niewoli, Rosja.
Rosner Franciszek, (1882), LstInft., IR nr 89, 4. komp. W niewoli, Rosja.
Rosner Franciszek, (1884), Korp., IR nr 56, W niewoli, Krapiwa, Rosja.
Rosner Józef, (1884), LstInft., IR nr 89, 4. komp. Ranny w niewoli, Kurs, Rosja.
Zejma Józef, (1891), Inft., k.k.LIR nr 6. 9. komp. Ranny.

Wilkowice:
Bojdys Andrzej, (1886), LasInft., IR nr 90, 4. komp. W niewoli, Tjumen, Rosja.
Dudka Antoni, (1884), ErsRes., k.k.LIR nr 31, 1. komp. W niewoli.
Danek Jóżef, (1883), LstInft., IR nr 90, 4. komp. W niewoli, Aschabad, Rosja.
Górny Józef, (1892), Inft., IR nr 56, 5. komp. W niewoli.
Gruszka Robert, (1894), Inft., IR nr 56, 12. komp. Ranny.
Hofmman Józef, (1883), LstInft. K.k.LIR nr 17, 3. komp. W niewoli, Kowrow, Rosja.
Jachnicki Jan, (1889), Inft., IR nr 56, 7. komp. W niewoli, Stanica Nikołajewska. Rosja.
Kowalski Michał, (1887), Inft., k.k.LIR nr 32, 1.komp. W niewoli, Troshok. Rosja.
Kusek Ignacy, (1893), Inft., IR nr 56, Ranny.
Kwaśny Józef, (1891), Inft., k.k.LIR nr 31. 10. Ranny.
Lipowiecki Antoni, (1888), ErsRes, IR nr 56, 1. komp. W niewoli, Stanica
Nikołajewska, Rosja.
Lukasik Michał, (1873), Inft. k.k.LIR nr 16, W niewoli, Pereslawsk, Rosja.
Niedziela Jan, (1885), ErsRes., k.k.LIR nr 31, 3. komp. W niewoli, Schuja, Rosja.
Nikiel Józef, (1891), Ul. UR nr 1, 3. Esk. Ranny.
Nikiel Józef, (1894), LstInft., IR nr 56, W niewoli Rosja.
Maślonka Rudolf, (1891), Gerf., IR nr 56, 9. komp. W niewoli, Rosja.
Metznef Jóżef, (1894), Inft., IR nr 56, 6. komp. Ranny.
Mydlarz Michał, (1891), Inft. IR nr 56, Zginął 9.03.1915.
Śmietana Józef, (1887), Inft., IR nr 56, 13. komp. Ranny.
Szkaradnik Jóżef, (1889), LstInft., IR nr 89, 4. komp. W niewoli, Symbirsk, Rosja.
Otrząsek Józef, (1883), Inft. IR nr 56, 15. komp. Zgnął 12. 10. 1915.
Teda Józef, (1895), LstInft., k.k.LIR nr 31, 4. komp. W niewoli, Orlow, Rosja.
Wieczorek Józef, (1895), Inft., k.k.LIR nr 31, 11. komp. Ranny.
Wilczyński Michał, (1889), Arar, Fuhm., Zmarł 20.05.1916 w Czernowica.

Zabrzeg:
Dyrda Andrzej, (1891), LstInft., k.k.LIR nr 31, 6. komp. Ranny.
Grzygierczyk Franciszek, (1892), Inft., k.k.LIR nr 31, 12. komp. W niewoli, Schiuja, Rosja .
Haas Jan, (1883), LstInft., IR nr 8. 4. komp. Ranny.
Jaworski jan, (1896), Inft., IR nr 100, 2. komp. W niewoli, Porto Erocole, Włochy.
Jurczy Józef, (brak), Inft., k.k.LIR nr 17, 5. komp. W niewoli.
Kobiela Franciszek, (1883), Inft., IR nr 8, 8, komp. W niewoli, Orlow, Rosja.
Kopecki Franciszek, (1875), Inft., k.k.LIR nr 6, 6. komp. Ranny.
Kopec Paweł, (1874), Inft., k.k.LIR nr 15, 14. komp. Ranny.
Kuś Jan, (1896), LstInft., IR nr 93, 5. komp. Ranny.
Nawrotek Paweł, (1870), Inft., k.k.LIR nr 31, 5. komp. Zmarł 7.02.1916.
Pniok Franciszek, (1895), Inft., k.k.LIR nr 31, 3. komp. W niewoli, Mologa, Rosja.
Puchałka Paweł, (1889), Inft., k.k.LIR nr 31, 4. komp. W niewoli, Orlow, Rosja.
Tomola Karol, (1894), Inft., k.k.LIR nr 43, 1. komp. Zginął 21.06.1916.

czwartek, 17 stycznia 2019

Droga do Niepodległości mieszkańców powiatu bielskiego cz. 6




   Szczególnie trudne warunki miała też szkoła polska w Czechowicach. Kiedy w 1911 roku udało się Towarzystwu Szkoły Ludowej uzyskać subwencję w wysokości 1000 koron na swoje działanie od władz gminy, Niemcy złożyli protest w tej sprawie do wydziału krajowego w Opawie. Tam zupełnie „przypadkiem” dokumenty się przeleżały i subwencji... nie wypłacono. Dziwnym trafem dotacje dla szkół niemieckich zawsze były na czas.
   Jednak pomimo takich działań szkoły polskie stale się rozwijały. Dane statystyczne mówią, że w 1910 r. 59 nauczycieli uczyło 2441 dzieci, już rok później nauczycieli było 65, a uczniów 2609. Nawet w Czechowicach liczba dzieci sięgnęła 63. Dużo lepszy klimat dla polskiej oświaty był w sąsiednich Dziedzicach. Tam szkoła działała bez większych problemów, a nawet organizowano w niej liczne spotkania patriotyczne. Na przykład 16 lutego 1913 r. zorganizowano tam uroczysty wieczorek ku czci powstańców z 1863 roku. Odczyt na ten temat wygłosił prof. Podgórski. Chór złożony z uczniów polskiego seminarium TSL w Białej odśpiewał okolicznościowe pieśni. Prócz tego głęboko odczute deklamacje i sumiennie przygotowana sztuka dramatyczna „Hanusia Krożańska” wywarły na licznie zgromadzonych słuchaczach nadzwyczaj silne i podniosłe wrażenie. Nastrój ujawnił się podczas żywego obrazu „Apoteoza Polski”, gdy z dziesiątek piersi popłynęła rzewna pieśń: „Boże Ojcze, Twoje dzieci” .
   W ogóle teatr amatorski był niezwykle ważną bronią w walce narodowej. Na terenie Hecznarowic początkiem XX wielu wystawiano z inicjatywy nauczycieli takie sztuki jak: „Błażek opętany”, „Chłopi arystokraci”, „Żyd w beczce”
   .To tam, doceniając rolę oświaty, w 1911 roku wybudowano nowy budynek dla trzyklasowej szkoły.
   Na terenie Bestwiny natomiast wielkim wpływem cieszył się nauczyciel Józef Merta. Nauczał on tam 56 lat i zawsze z szacunkiem odnosił się do wszystkich narodowości.

środa, 16 stycznia 2019

Rok 1916. Lista strat mieszkańców powiatu bielskiego cz. 20


Rudzica:
Czudek Jan, (1888), ErsRes., IR nr 100, 15. komp. W niewoli, Piestschanka, Rosja.
Gawlas Alojzy, (1895), LstInft., k.k.LIR nr 31, 2. komp. W niewoli, Mologa, Rosja.
Herok Grzegorz, (1872), Inft., k.k.LIR nr 31, 6. komp. Ranny.
Kokot Jan, (1893), Lest. Inft., IR 100, 2. komp. W niewoli, Finalmarina, Włochy.
Korzeniowski Józef, (1880), Gefr., k.k.LIR nr 33, 4. komp. Zginął 23-31.10.1915.
Kubala Adam, (1896), Inft., IR nr 100, 6. komp. Ranny.
Mikler Karol, (1883), Offiziersdiener, IR nr 81. 6. komp. W niewoli, Moskwa, Rosja.
Reeis Michał, (1881), ResJäg., FJB nr 5, 3. komp. Ranny.
Siekliński Adolf, (1896), LstInft., k.k.LIR nr 31, 9. komp. Ranny.
Tomalik Franciszek, (1893), Sapp., SappB., nr 1, 5. komp. Zginął 7.07.1916.

Rybarzowice:
Cymbala Józef, (1889), Offieierdiener, IR nr 56, MAG, W niewoli.
Górny Ludwik, (1884), LstInft., IR nr 90, 3. komp. W niewoli, Rosja.
Górny Michał, (1884), LstInft., IR nr 77, 2. komp. Ranny w niewoli, Sarapul, Rosja.
Dobija Ludwig, (1893), KorpTitZugsf., IR nr 56, W niewoli, Rosja.
Jakubiec Mateusz, (1877), Inft., IR nr 90, 3. komp. W niewoli, Orlow, Rosja.
Kanik Józef, (1880), Inft., k.k.LIR nr 16, Zginął 10.08.1915.
Kanik Szymon, (1882), ResInft., IR nr 90, 3. komp. W niewoli, Tschenrajajew, Rosja.
Krapacz Józef, (1894), Inft., IR nr 56, 6. komp. Ranny.
Rusin Antoni, (1892), Korp., IR nr 56, 16. komp. Ranny.
Rusin Filip, (1886), ErsRes., IR nr 20, 11. komp. W niewoli, Rosja.
Rusin Michał, (1884), LestInft., k.k.LIR nr 17, 2. komp. W niewoli, Sengilej, Rosja.
Świerczej Jan, (1886), Inft., IR nr 56, 12. komp. W niewoli, Rosja.
Świerczek Jan, (1895), Gefr., IR nr 56, 16. komp. Zginął 24.01.1916.
Waluś Józef, (1881), ResKorpZugsf., UR nr 1. Zginął 18.07.1915.
Więzik Jan, (1881), Inft., IR nr 56, 2. komp. Zmarł 15.12.1915. Pochowany w Kielcach na ewangelickim cmentarzu.

Stara Wieś:
Bagier Antoni, (1883), ErsRes., IR nr 56, W niewoli, Kromy, Rosja.
Borys Józef, (1886), ErsRes., IR nr 56, 15. komp. W niewoli, Rosja.
Greczko Karol, (1884), LstInftTitGefr., k.k.LIR nr 17, 3. komp. W niewoli, Kassimow, Rosja.
Mikoda Jan, (1891), Inft. k.k.LIR nr 15, 1. komp. W niewoli, Miński, Rosja.
Mohaup Józef, (1891), Inft., k.k.LIR nr 15, 1. komp. W niewoli, Rosja.
Nycz Franciszek, (1870), Inft., k.k.LIR nr 32. 8. komp. W niewoli. Rosja.
Nycz Jan, (1877), Inft., k.k.LIR nr 32, 1. komp. W niewoli, Torshok, Rosja.
Nycz Józef, (1887), LasJäg., FJB nr 14, 2. komp. Ranny.
Parciak Wojciech, (1888), Inft. IR nr 20, 19. komp. Ranny.
Pieczka Wincenty, (1893), Inft., IR nr 56, 3. komp. Zginął 19.03.1916.
Stanclik Antoni, (1893), Inft., k.k.LIR nr 15, 11. komp. W niewoli, Marinski, Rosja.
Strępel Józef, (1888), ResRes., IR nr 56, 4. komp. W niewoli, Rosja.
Witkowski Tomasz, (1890), LstInft., IR nr 89, 3. komp. W niewoli Rosja.

Świętoszówka:
Bulandra Grzegorz, (1873), Inft., k.k.LIR nr 32, 4. komp. Zginął 6.01.1916.
Staś Karol, (1893), LestInft., IR nr 100, 8. komp. Ranny.

Szczyrk:
Cymbala Antoni, (1893), Inft., IR nr 56, W niewoli, Wolsk, Rosja.
Gaza Jan, (1877), Inft., k.k.LIR nr 32, 2. komp. Ranny.
Fiodor Jan, (1885), Inft., k.k.LIR nr 31, 10. komp. Ranny.
Kubala Józef, (1894), Inft., IR nr 93, 4. komp. Ranny.
Komor Antoni, (1892), Inft., k.k.LIR nr 31. 9. komp. W niewoli, Schuja, Rosja.
Kruczek Antoni, (1888), LstInft., IR nr 90, 4. komp. W niewoli, Bunsk, Rosja.
Kruczek Józef, (1887), LestInft., IR nr 89, 3. komp. W niewoli, Ostaschkow, Rosja.
Kruczek Laurenty, (1885), ErsRes., k.k.LIR nr 31, W niewoli, Mologa, Rosja.
Luszczak Jan, (1886), Inft., IR nr 56, 1. komp. Ranny.
Łaciak Jan, (1895), Inft., IR nr 56, W niewoli.
Łaciak Michał, (1893), Inft., IR nr 56, 12. komp. Ranny.
Łaciak Władysław, (1897), Inft., k.k.LIR nr 6, 9. komp. Ranny.
March Mateusz, (1868), ResInft., IR nr 20, 1. komp. Ranny.
Marek Franciszek, (1896), Inft., IR nr 56, 7. komp. W niewoli.
Marek Jan, (1893), LstInft., k.k.LIR nr 32, 7. komp. Zginął 22.06.1916.
Marek Jóżef, (1880), Inft., IR nr 56, 1. komp. W niewoli, Rosja.
Marek Józef, (1884), LstInft., IR nr 90, 3. komp. W niewoli, Irkuck, Rosja.
Marek Michał, (1886), Inft., k.k.LIR nr 31, 12. komp. W niewoli, Schuja, Rosja.
Marek Michał, (1884), LstJäg., FJB nr 14, 2. komp. Ranny.
Marek Tomasz, (1874), Inft., k.k.LIR nr 16, Ranny w niewoli, Moskaw, Rosja.
Pawlik Antoni, (1883), Sapp., SappB nr 1, 3. komp. Ranny.
Pezda Antoni, (1890), Inft., k.k.LIR 17, 8. komp. Ranny.
Pezda Józef, (1891), Jäg., FJB nr 5. 3. komp. Ranny.
Pezda Szymon, (1870), Wojska pomocnicze, zmarł na tyfus, Budapeszt 10.11.1915.
Pilarz Antoni, (1882), Inft. k.k.LIR nr 6, 5. komp. Ranny.
Porębski Adam, (1893), Inft., IR nr 56, 3. komp. Ranny.
Porębski Antoni, (1896), Inft. IR nr 56, 5. komp. Ranny.
Przybyła Józef, (1893), Inft., IR nr 56. 9. komp. W niewoli .
Tracz Antoni, (1889), ErsResGefr., IR nr 56, W niewoli, Rosja.
Urbaniec Jakub, (1877), Korp., k.k.LIR nr 16, W niewoli, Paratsy, Rosja.
Urbaniec Jan, (1893), Inft., IR nr 56, Zginął 2.10.1915 lub 12.10.1915.
Urbaniez Józef, (1887), LstInft., IR nr 45, W niewoli, Rosja.
Wałęga Tomasz, (1890), Inft., IR nr 90, 4. komp. Ranny.
Wawrzuta Andrzej, (1886), Inft., IR nr 56, 9. komp. Zginął 7.07.1915.
Węgrzynkiewicz Michał, (1886), Inft., IR nr 56, 9. komp. Ranny.
Wieczorek Jan, (1894), Gefr., IR nr 56, 7. komp. W niewoli.
Więczyk Jan, (1885), Inft., k.k.LIR nr 31, 8. komp. Ranny.
Więzik Antoni, (1888), ResInft., IR nr 56, W niewoli, Pietropawłowsk, Rosja.
Zaciak Antoni, (1890), Inft., IR nr 56, 5. komp. Ranny.

wtorek, 15 stycznia 2019

Sporty zimowe 100 lat temu na Podbeskidziu



Droga do Niepodległości mieszkańców powiatu bielskiego cz.5



Oświata orężem polskości
O sile niemieckich fabrykantów i ich nastawieniu do Polaków najlepiej świadczy ich reakcja na otwarcie szkoły polskiej w Białej. Świeżo założony oddział hakatystycznego towarzystwa Bürgerverein dla miasta Bielska i Białej w październiku 1898 roku potępił ten fakt, a fabrykant Gülcher, będący jednocześnie prezesem tego towarzystwa, oświadczył: Polską szkołę w Białej należy wszelkimi środkami zwalczać i nawet bojkotem zagrozić tym, którzy do niej dzieci swoje posyłają. (...) Musimy uchwalić, aby wszystkich ojców, którzy dzieci swoje posyłają do tej szkoły, wpisano na czarnej desce; żaden chłopiec, wychodzący z tej szkoły, nie powinien być przyjęty za ucznia, żaden robotnik, popierający tę szkołę, nie śmie być przyjęty do fabryki .
Wtórując mu, jeden z najbogatszych przedsiębiorców, a zarazem nieprzejednany hakatysta Josephy zapowiedział rychły upadek szkoły, gdyż w wyniku bojkotu przez uczniów i ich rodziców nie będzie chętnych do pobierania tam nauki. Pozostaniemy twardzi, chociażby Polacy na gwałt krzyczeli. Szkołę, mającą na celu walkę, musimy zwalczać środkami gwałtownemi, i zwycięstwo będzie po naszej stronie, jeżeli pozostaniemy i użyjemy środków, któremi jako mocniejsi rozporządzamy.
O tym, że te groźby były realizowane w praktyce, najlepiej świadczy fakt, że - jak informował Miesięcznik Towarzystwa Szkół Ludowych w 1904 roku - z całej Białej, z takiego znacznego miasta, uczęszcza do szkoły polskiej tylko 47 dzieci, a reszta chodzi do szkół niemieckich. Większość dzieci w polskiej szkole pochodziła z wsi sąsiednich.
Pomimo jednak tych represji polska myśl narodowa zyskiwała każdego roku. I tak w 1901 roku Zarząd Krakowski Szkół Ludowych otwierał 1 czerwca 5 nowych czytelni; jedna z nich to czytelnia w Ligocie.


Co roku nasi przodkowie czynili starania, aby w każdej miejscowości powstawały polskie szkoły, a te już istniejące miały lepszy poziom nauczania. Nie było to łatwe. O ile po stronie galicyjskiej na przeszkodzie stały głownie sprawy ekonomiczne i organizacyjne, to po stronie śląskiej dochodziły jeszcze dwa czynniki - językowy i religijny. „Nowy Czas” - pismo założone jeszcze przez dr Theodora Haasego - propagowało schemat, wedle którego katolik to Polak, a ewangelik to Niemiec. Prawdą jest, że w Bielsku były tendencje, by tak przedstawiać sprawę. Natomiast zupełnie inaczej, co trzeba wyraźnie podkreślić, było na Śląsku Cieszyńskim. Tam ewangelicy byli pionierami odrodzenia narodowego i krzewicielami języka polskiego, o czym, patrząc przez pryzmat stosunków w Bielsku, często się zapomina. Paweł Stalmach, Andrzej Cinciała, Franciszek Michejda są tego najlepszymi przykładami.
Wspomniana wcześniej gazeta tak pośrednio uzasadnia trzymanie się ewangelików przy niemczyźnie: Naród polski ewangelików nie uznawa za obywateli tej samej kategoryi co katolików, i że ich ma w podejrzeniu. (...) Nie dziwi nas to, że ewangelicy Niemcy w Polsce się polszczą, a gdy ich społeczeństwo jednak nie uznawa dla wiary za zupełnych Polaków w 2. najpóźniej 3. pokoleniu się katoliczą.
Z powyższego rozumowania jasno wynika, że dla ewangelika polskość miała oznaczać w przyszłości odrzucenie wiary i przejście do kościoła katolickiego. Jak to rozumowanie było bałamutne, świadczy dobitnie dzisiejsza siła protestantów na Śląsku Cieszyńskim. Wszak nieprzypadkowo mówi przysłowie: Trzyma się jak luterska wiara pod Cieszynem...
Najlepszym przykładem takiego myślenia jest walka o szkołę w Jaworzu w 1910 roku. Kiedy chciano tam założyć polską szkołę, rozpoczęły się nie lada podchody. Na wieść o tych planach do Jaworza przyjechali księża Bartling i Schmitt.


Przekonywali o sile materialnej niemieckich szkół i o słabości polskich. Ostatecznie użyli argumentu, że polska szkoła będzie katolicka, a przecież w tej miejscowości zdecydowaną większość tworzą ewangelicy. Sytuację tę ciekawie opisał „Kurier Lwowski”: Stosunki śląskie dowodzą, jak dalece różną rzeczą jest katolicyzm a polonizm, ogólniej wyznanie a narodowość, jak różnymi oba uczucia przez duszę przewijają się szlakami i z jaką przezornością przewodnikom postępować należy, aby przez pomieszanie tych dwóch różnych uczuć ruchu wyzwoleńczego nie wywichnąć, a nawet nie zaprzepaścić. Oto Jaworze jest świeżym i klasycznym przykładem, w którym wszystkie czynniki tego ruchu, poruszone powyżej, tak z polskiej, jak i niemieckiej strony, brały udział. Oto i w Jaworzu średniem jest Kożdoń (zwolennik Śląskiej Partii Ludowej Józefa Kożdonia, której organem był tygodnik „Ślązak” – przyp. JK) kierownikiem szkoły ludowej nzw. Jaworski. On to nieuświadomionym chłopom polskim myśl szatańską sprowadzenia Schulvereinu podsunął i uzasadnił. Judaszowskie srebrniki musiał mieć zdaje się na oku... Wielki błąd popełniła w tym przypadku śląska Macierz, która z niewiadomych dla piszącego powodów, na wniesioną do niej pierwotnie prośbę Jaworzniaków od maja do sierpnia odpowiedzi nie dała. Dopiero po fakcie spełnionym zajechali p.t. Bielecki członek TSL oraz pt. nauczyciele patrjoci Łysek i Kotas, jako delegaci Macierzy, zakupili piękny budynek na szkołę z ogrodem, na szkołę – bez dzieci. Urządzili wprawdzie ci trzej panowie ponowne zgromadzenie ludowe, ale udało się im pociągnąć za sobą 20-tu tylko gospodarzy i 20 dzieci polskich przepisać ze szkoły niemieckiej do polskiej.
I kto wie, jak się skończy ta walka o polskie dusze w Jaworzu. Renegat Jaworski jest kier. szkoły w Jaworzu Dolnem, członkiem rady gminnej i poplecznikiem Schulvereinu. A renegatowi Jaworskiemu przychodzi w pomoc niemiecki rząd, niemiecki Wydział krajowy, wyłącznie niemiecka hakatystycznie usposobiona i działająca wielka własność ziemska, wyłącznie niemiecki wielki i średni handel i przemysł, jednem słowem zorganizowane moce ducha i mamony niemieckiej, pracujące z planowym wytężeniem nad ostatecznym wymazaniem z ziemi śląskiej polskiego czucia i imienia. Dopomaga mu w końcu na wstępie wspomniany ruch Kożdoński. Mimo to ustępować z pola walki niepodobna. Społeczeństwo zrobi swoje. W Jaworzu musi stanąć polska szkoła i wszędzie gdzie są czysto polskie gminy, stanąć muszą czysto polskie szkoły. Społeczeństwo polskie od końca do końca stworzyć musi opinię, która by pod pręgierz klątwy narodowej stawiała Kożdoniów i czyniła im życie niemożliwem albo zniewalała ich do zejścia z drogi najwyższego moralnego nierządu na drogę świętego narodowego obowiązku
.

piątek, 11 stycznia 2019

Rok 1916. Lista strat mieszkańców powiatu bielskiego cz. 19

Mazańcowice:
Biernot Józef, (1880), LstKorp., k.k.LIR nr 31, 6. komp. Ranny.
Cyż Józef, (1892), Gefr., k.k.LIR nr 31, 8. komp. W niewoli, Rosja.
Dadek Robert, (1889), LstInft., k.k.LIR nr 31, 14. komp. Ranny.
Kominek Grzegorz, (1885), Inft., k.k.LIR nr 31, RgstStb. Ranny.
Kominek Paweł, (1881), Inft., IR nr 100, 6. kom. Zginął 30.06-4.07.1916.
Kosma Jan, (1892), Inft., k.k.LIR nr 31, 3. komp. W niewoli, Balachna, Rosja.
König Franciszek, (1894), LstInft., IR nr 93, 5. komp. Ranny.
Kuminek Andrzej, (1891), Inft., IR nr 100, 6. komp. Ranny.
Kupiec Franciszek, (1888), Inft., k.k.LIR nr 31, 6. komp. W niewoli, Niżny Nowogród, Rosja.
Lennert Andrzej, (1892), Inft., k.k.LIR nr 31, 9. komp. W niewoli, Schuja, Rosja.
Ryszka Paweł, (1895), LstInft., IR nr 100, 3. komp. W niewoli, Charków, Rosja.
Walaszek Paweł, (1880), Inft., k.k.LIR nr 32, 7. komp. Ranny.
Wiesner Andrzej, (1890), Inft. IR nr 100, 13. komp. W niewoli, Semplastinsk, Rosja.

Meszna:
Bomski Franciszek, (1895), LstInft., k.k.LIR nr 31, 4. komp. Ranny.
Kurowski Józef, (1883), LstInft., IR nr 77, 2. komp. W niewoli, Rosja.
Kwaśny Jan, (1877), Inft., k.k.LIR nr 31, 6. komp. Zginął 21.05.1916.
Kwaśny Michał, (1894), Inft., IR nr 56, 8. komp. W niewoli.
Pezda Józef, (1883), LstInft., IR nr 45, W niewoli, Pizzighettone, Włochy.

Miedzyrzecze:
Buchcik Grzegorz, (1895), Jäg., FJB nr 13, 4. komp. W niewoli, Rosja.
Czegliński Andrzej, (1894), LstJäg., FJB nr 5. 1. komp. Ranny.
Donocik Franciszek, (1882), Zugsf., UR nr 1, 4. Esk. Ranny.
Gibiec Bartłomiej, (1889), Inft., k.k.LIR nr 31, 2. komp. Ranny.
Guttan Franciszek, (1895), LstInft., k.k.LIR nr 31, 2. komp. W niewoli, Orlów, Rosja.
Fusch Bartłomiej, (1888), Inft., IR nr 100, 15. komp. Zginął 8.05.1915.
Hess Grzegorz, (1876), Inft., k.k.LIR nr 31, Ranny.
Jarosz Franciszek, (1880), ErsRes., k.k.LIR nr 31, 1. komp. W niewoli, Rosja.
Kapios Franciszek, (1895), Inft., k.k.LIR nr 31, 3. komp. W niewoli, Schazk, Rosja.
Kominek Jan, (brak), ResJäg., FJB nr 5, W niewoli, Rosja.
König Ernest, (1892), Inft., IR nr 93, 11. komp. Zginął 6.06.1916.
König Grzegorz, (1890), LstInft., IR nr 100, 5. komp. Ranny.
Kula Paweł, (1891), Korp., IR nr 100, 7. komp. Ranny.
Huś Franciszek, (1872), Inft., k.k.LIR nr 31, 6. Ranny.
Małysz Karol, (1891), Inft., k.k.LIR nr 31, 8. komp. Ranny.
Małysz Ludwik, (1893), Inft., k.k.LIR nr 31, 4. komp. W niewoli, Schuja, Rosja.
Mendroch Andrzej, (1875), Inft., k.k.LIR nr 31, 7. komp. Ranny.
Mikler Andrzej, (1885), ResInft., IR nr 100, 16. komp. W niewoli, Razdalnoje, Rosja.
Mikler Grzegorz, (1885), ResInft., IR nr 100, 10. komp. Zginął 13.06.1915.
Pękala Franciszek, (1894), Inft., k.k.LIR nr 16, 10. komp. Ranny.
Piesch Grzegorz, (1893), Inft., k.k.LIR nr 31, MAG II, Zginął 2-4.07.1916.
Piesch Jan, (1894), LstInft., IR nr 93. 10. komp. Ranny.
Piesch Paweł, (1888), Gefr., k.k.LIR nr 31, 4. komp. W niewoli, Pensa, Rosja.
Ryszka Franciszek, (1875), Inft., k.k.LIR nr 31, 2. Ranny.
Solich Andrzej, (1894), LstInft., k.k.LIR nr 31, 3. komp. Ranny.
Szarek Jan, (1883), ErsRes., IR nr 20, 10. W niewoli, Tjumen, Rosja.
Szkucik Jan, (1891), LestInft., k.k.LIR nr 31, 4. komp. W niewoli, Mologa, Rosja.
Szupakowski Grzegorz, (1877), Inft., k.k.LIR nr 25, 2. komp. Ranny.
Tymon Józef, (brak), List., k.k.LIR nr 17, 6. komp. Ranny.
Zielasko Franciszek, (1886), LstJäg., FJB nr 16, 4. komp. Ranny.
Zielasko Jan, (1883), ErsRes. IR nr 20, 3. komp. W niewoli, Toms, Rosja.

Pisarzowice:
Carkol Stanisław, (1894), Inft., k.k.LIR nr 16, 1. komp. Ranny.
Handy Stanisław, (1890), Inft., IR nr 56. 9. komp. W niewoli, Rosja.
Handzlik Karol, (1881), lSTiNFT., K.K.lir NR 31, 7. komp. Ranny.
Hanslik Jan, (1894), LstInft., IR nr 30, 2. komp. W niewoli, Aleksandria, Włochy.
Handzlik Józef, (1888), Inft., IR nr 90, 3, komp. Ranny w niewoli, Niżny Nowogród, Rosja.
Jędrzejko Franciszek, (1893), Kan,. FazAR nr 2, 5. komp. Zmarł 10.03.1916 i został pochowany na cmentarzu w Kolomea kwatera nr 1055.
Kamiński Józef, (1866), Zmarł 18.07.1916, w Brük, pochowany na cmentarzu w Grab kwatera nr 178.
Kozioł Karol, (1885), Inft., IR nr 89, 3. komp. W niewoli, Aschabat, Rosja.
Nicz Józef, (1880), Gefr., IR nr 90, 3. komp. 16.05.1916.
Nitsch Alojzy, (1893), Inft., IR nr 56, Zginął 24.08.1915.
Taton Jóżef, (1881), Inft., k.k.LIR nr 31, 5. komp. W niewoli, Rosja.
Tora Franciszek, (1887), Inft., IR nr 56, 3. komp. Zmarł 2.12.1915 lub 3.12.1915 w Buczaczu.
Tora Ignacy, (1896), Zugst., IR nr 56, W niewoli, Stanica Nikołajewska, Rosja.
Wójciek Franciszek, (1888), ResSapp., SappB., nr 10, 2. komp. W niewoli, Spask, Rosja.
Wójcik Jan, (1885), LstInft., IR nr 89, 3 komp. W niewoli, Pensa, Rosja.
Wójcik Józef, (1894), Inft., IR nr 56, 19. komp. Ranny.

Porąbka:
Błasiak Antoni, (1894), Inft., IR nr 56, 5. komp. W niewoli.
Błasiak Paweł, (1873), Inft., k.k.LIR nr 31, 6. komp. Ranny.
Błasiok Michał, (1896), Inft., k.k.LIR nr 31, 8. komp. Zmarł 10.07.1916 r.
Czulak Antoni, (1891), Inft., IR nr 56, 8. komp. Ranny.
Laibach, pochowany na cmentarzu grupa 42, rząd 3, kwatera 183.
Dudziak Józef, (1895), Infst., IR nr 56, 4. komp. Zginął 7.07.1915.
Gibas Józef, (1892), Sapp., SappB nr 1, 4. komp. Zginął 2.11.1916.
Kolek Wojciech, (1894), Inft., IR nr 56, 6. komp. W niewoli.
Nikiej Jan, (1888), LstInft., IR nr 54, W niewoli, Rudnik, Rosja.
Sadlik Jan, (1897), Inft., k.k.LIR nr 25, 8. komp. Ranny.
Soj Jan, (1885), Lt, i d. Res., k.k.LIR nr 32, 3. komp. Ranny.
Wawok Konrad, (1886), LastInft., IR nr 45, 3. komp. W niewoli, Moliga, Rosja.
Wykręt Jan, (1892), Inft., IR nr 56, 5. komp. W niewoli, Stanica Nikołajewska, Rosja.
Wykręt Józef, (1878), ErsRes., IR nr 56, 4. komp. Zginął 7.07.1915.

czwartek, 10 stycznia 2019

Droga do Niepodległości mieszkańców powiatu bielskiego cz.4




Dom Polski w Bielsku
Szczególnym momentem w życiu całej społeczności polskiej zamieszkującej w rejonie Bielska i Białej było powstanie Domu Polskiego w Bielsku. To wydarzenie odcisnęło piętno na procesach politycznych i narodowotwórczych na tym terenie. Warto szerzej przypomnieć, w jakiej atmosferze on powstał.

Inicjatorem tej idei był ksiądz Stanisław Stojałowski. Zamieszkał on na stałe w Białej, gdzie od lat toczyła się cicha wojna polsko-niemiecka - wojna mało zauważalna, gdyż środowiska polskie były tutaj bardzo słabe i niezorganizowane. Szczególnie nasiliła się ona w ostatnim dziesięcioleciu XIX wieku, kiedy to rada miasta Białej wydała cały szereg decyzji o germanizacyjnym charakterze, w tym decyzję, że magistrat galicyjskiego miasta będzie urzędować tylko w języku niemieckim. W mieście zlikwidowano także dwujęzyczne nazwy ulic. Wpływy niemieckie z sąsiedniego Bielska trafiały na podatny grunt, a w dodatku nie znajdowały realnej odpowiedzi ze strony polskiej. Germanizacja Białej odbywała się szybko, przy słabych próbach sprzeciwu mieszkających tutaj Polaków.
Do takiej społeczności na początku XX wieku sprowadził się ks. Stanisław Stojałowski. Jego zamysł stworzenia Domu Polskiego w obrębie „niemieckiej wyspy” wzburzył lokalnych nacjonalistycznych działaczy niemieckich z Bielska. Nie zamierzali oni dopuścić do realizacji tego przedsięwzięcia, jednak początkowo zbagatelizowali pomysł, gdyż uznali go za nie do zrealizowania. Sytuacja diametralnie się zmieniła, gdy zapowiedzi stały się faktem.

Dom Polski już prawie gotowy, przybywajcie na Grunwald!
Na dwa tygodnie przed otwarciem i poświęceniem Domu Polskiego w Bielsku organizatorzy rozesłali zaproszenia na uroczystość do Polaków z całej Galicji i Śląska, za szczególnym uwzględnieniem mieszkańców wiosek okalających miasto. Przedstawiono plan uroczystości złożony z deklamacji, występów i zabawy ludowej. Organizatorzy nawet nie przypuszczali, że oficjalne uroczystości przybiorą tak niespodziewany obrót.

Niemieckie gazety „Silesia” i „Bielitz Bialaer Anzeiger” zaczęły bić na alarm i wzywać magistrat, aby zakazał uroczystości.
W przeddzień uroczystości na pierwszej stronie „Bielitz-Bialaer Anzeiger” hakatyści zamieszkujący Bielsko wezwali swoich ziomków na zebranie do Hotelu Kaiserhof, aby siłą zapobiec polsko-katolickiemu najazdowi: (...) Niemieccy rodacy, przyjdźcie masowo, aby wznieść płomienny protest przeciw niesłychanemu wyzwaniu rzuconemu przez naszych przeciwników. (...) Z wierno-niemieckim pozdrowieniem Zwołujący. 

Na łamach tejże gazety pojawiło się sprawozdanie z obrad Rady Miasta Bielska, której członkowie z oburzeniem przyjęli powstanie Domu Polskiego w „ich mieście”. Podczas dyskusji padły między innymi takie stwierdzenia i nawoływania: (...) Polski Dom Związkowy w ostentacyjny sposób nosi polskie barwy i polskie napisy, a to wszystko nie może tak po prostu być obojętnie przyjęte.(...)Przejęliśmy Bielsko od naszych ojców jako niemieckie miasto i mamy także zobowiązanie utrzymania niemieckiej małej ojczyzny; leży to nie tylko w naszym interesie, lecz także w interesie naszych dzieci. Musimy dlatego użyć wszystkiego, aby także obecny atak odeprzeć .

Dom Polski otwarty
Oficjalny obchód grunwaldzki rozpoczął się 19 paździenika 1902 roku nabożeństwem w kościele parafialnym w Bielsku. Ks. Stojałowski w drodze do świątyni został napadnięty i obrzucony kamieniami. Niemiecka gazeta tak o tym wspomina: Stojałowski, który około godziny 8 chciał iść do kościoła, został zatrzymany na ulicy Blichowej i w ścisku otrzymał pewne uderzenia. Po powrocie z kościoła chór robotniczy odśpiewał pieśń „Boże Ojcze Twoje dzieci”, potem ks. Stojałowski przemawiał i święcił dom, podczas gdy chór śpiewacki i muzyka nuciły narodowe pieśni. W okolicznościowym przemówieniu ks. Stanisław tłumaczył: Celem tego polskiego domu jest nauka i praca nad wyrobieniem w nas prawdziwego ducha narodowego. A założony on jest w pierwszym rzędzie dla polskiego ludu, dla Was, kochani Bracia i Siostry, którzy w znoju i trudzie pracujecie w domu, na roli lub w tych fabrykach i warsztatach.(...)
Ojczyzna jest »matką«, a nie »kochanką« - uczucie miłości Ojczyzny nie może być oparte na zmysłach, czczych urojeniach i chwilowych uniesieniach, miłość dla Ojczyzny matki ma być poważną, spokojną, roztropną i taką, aby jej nigdy szałem nie zaszkodzić - bo szał zakochania bywa i zawsze być może szkodliwy.(...)
A jeszcze jedno: My działamy wedle zasady: niech każdy przed swym domem zamiecie, a będzie czysto na świecie.

Przytaczam tę wypowiedz dość szeroko ze względu na to, że stała się ona swego rodzaju wytyczną dla wszystkich walczących o polskość tych terenów.

Uliczny Grunwald

W czasie, gdy w Domu Polskim przy ulicy Blichowej trwały oficjalne uroczystości, prawdziwy bój o polskość toczył się na ulicach Bielska.
Już wcześniej Niemcy uszkodzili elewację budynku obraźliwymi hasłami i wybili wszystkie okna. Przybyli na poranne uroczystości goście nie byli tym zaskoczeni, bowiem już od dworca kolejowego witała ich „życzliwość” nacjonalistów niemieckich. Na każdy pociąg przychodzący z Galicyi i z Śląska do Bielska czekały przed dworcem tysiące Niemców z rewolwerami, laskami, nożami, kamieniami, flaszkami z bryzgającą farbą i atramentem, zgniłemi owocami, błotem itd. i przyjmowały przyjezdnych Polaków wyciem nieludzkim oraz rzucały się na nich w dzikim zapamiętaniu, tłukąc, bijąc i poniewierając.

O tym, że polska prasa w swej relacji nie przesadzała, świadczy opis z „Silesii”: Dzisiaj rano już we wczesnych godzinach rannych na ulicach zgromadzili się ludzie. Wyjście z peronu dworca kolejowego było już zablokowane przed godziną 6. (...). Inni przybyli obcy uczestnicy uroczystości zostali przez tłum na dworcu kolejowym zepchnięci i obrzuceni błotem ulicznym, zgniłymi owocami itp.


Z zamieszczonych później relacji prasowych jasno wynika, że najbardziej ucierpiała straż pożarna z Łodygowic i Buczkowic, która przyjechała na obchód ze swoją kapelą. Już na stacji w Bielsku oznajmiła policja strażakom, że nie mogą iść w szeregu, tylko pojedynczo.

Gdy strażacy wyszli na ulicę, kilkutysięczny tłum Niemców zgromadzonych przed dworcem, począł nagle gwizdać, wrzeszczeć i wołać: heraus polische Schweine, zurück nach Polen, nach Saybusch, heraus! (Precz polskie świnie, nazad do Polski, do Żywca, precz!) Zaledwie strażacy minęli pierwszą bandę, zaskoczyła im drogę druga i uczestnicy drugiej połączywszy się z pierwszymi rzucali się znowu na strażaków jak wściekli z kijami, z laskami okutemi w gwoździe i z kamieniami, czyniąc przy biciu wrzask, zgiełk i piekielny hałas. (...)



Po raz piąty znowu zastąpili Niemcy drogę, wzmocnieni świeżemi posiłkami z miasta. Tu rozpoczęło się już bicie siekierkami po plecach strażaków. Rzucono się też na muzykę strażacką. Muzykantom zasypano oczy farbą, zalano twarz i ubrania atramentem, bluzki zasmarowano błotem i pobito instrumenta muzyczne. Z straży zaczęła ranionej się krew lać. Strażaków buczkowskich, którzy szli w tyle, Niemcy zaczęli chwytać za nogi i rzucać na ziemię. Dwóch powalili, skopali nogami, uwalili błotem, zdarli im hełmy z głowy. Mimo strasznych gwałtów straż przeszła i tę piątą zaporę i dobiła się już do góry zamkowej. 
 
I to starcie ze strażakami odnotowała niemiecka lokalna prasa pisząc: Wyjście z peronu dworca kolejowego było już zablokowane przed godziną 6. Pociągiem przyjechało jednak niewiele osób. O godzinie 10.30 przybył pociągiem z Żywca oddział umundurowanych strażaków, których komendant nosił długą szablę. Znaczyło to, że byli to ludzie z Żywca, lecz pan komisarz policji Muta zapewnił nas, że tacy sami przybyli z Łodygowic i Buczkowic. Dowódca został przez tłum wyszydzony i wyciągnął szablę, co spowodowało, że policja wyrwała mu ją i odprowadziła człowieka do aresztu. Na wzgórzu strażacy natrafili na zwarty tłum i stracili kierunek na Blich, zostali zepchnięci na most na Białce, a w końcu przesunięci na główną ulicę Białej. W pobliżu mostu nastąpiła bijatyka, przy czym drugi strażak został aresztowany. Ponieważ oprócz mostu głównego również kładka przy miejskim zakładzie kąpielowym była obsadzona przez Niemców, strażacy nie mogli wyjść z Białej i odjechali pociągiem popołudniowym do Żywca.

„Illustrirtes Wiener Extrablatt” wspominał, że zniszczono polską flagę, a Polacy z połamanymi kończynami i pobici zostali odesłani do domów, bo Bielsko było, jest i będzie tylko niemieckie. Utrzymaną w podobnym tonie relację zamieściła „Evangelische Kirchen-Zeitung für Österreich” podkreślając, że otwarcie polskiej placówki to prowokacja, którą należało udaremnić! .
    Z orkiestry strażackiej najbardziej ucierpieli Jakub Kubica, Michał Wrona i Jędrzej Maczek z Buczkowic.

Tej burdzie ulicznej patronowały władze miasta, co oficjalnie potwierdziła niemiecka prasa pisząc: Te gwałtowne wybuchy woli ludu przekonują urząd burmistrza, aby poza miejskimi służbami bezpieczeństwa użyć również umundurowanych urzędników gminnych. Na dworcu kolejowym nadzorowali osobiście wiceburmistrz Gutwinski, na dolnym placu Blichowym burmistrz Steffan. (...) Wyraża się podziękowanie urzędowi burmistrza i radzie miejskiej za udział i zdecydowanie całego niemieckiego społeczeństwa z Bielska wobec obcych intruzów, którzy w naszym spokojnym mieście chcieli siać nienawiść i niezgodę. Umocni to niemieckie społeczeństwo do wspólnych poczynań i utrzymania niemieckiego charakteru Bielska, aby w Bielsku pozostało to, co istnieje od stuleci: Ostoja niemieckiej ludności na wschodnim Śląsku.

    W przytoczonym opisie zdarzeń autor w większości cytował niemieckie gazety, aby jeszcze dobitniej pokazać bezprawie, jakiego dopuścili się niemieccy mieszkańcy Bielska przy wsparciu i pełnej aprobacie władz miasta. Trzeba pamiętać, że Polacy nie najechali zbrojnie na Bielsko, lecz udawali się otwarcie do, jak byśmy to dzisiaj powiedzieli, polskiego domu kultury. Polacy nabyli ten dom zgodnie z prawem. Uzyskali pozwolenie na zorganizowanie uroczystego otwarcia swego obiektu. W świetle prawa c.k. Austrii byli takimi samymi obywatelami jak Niemcy, mieli te same prawa! Pomimo to za uczynione gwałty nikt nigdy nie odpowiedział...
Dom Polski stał się nie tylko symbolem walki z germanizacją, ale też inspiracją dla okolicznych mieszkańców do działania. Od tego momentu iskra patriotyzmu rozlała się na cały region i zaowocowała pięknymi inicjatywami.