środa, 30 stycznia 2019

Droga do Niepodległości mieszkańców powiatu bielskiego cz. 9



Zwycięstwa budzą nadzieję i dodają sił
   Historia Polski zawiera bardzo dużo wydarzeń, które w sposób znaczący zaważyły na losach naszego narodu i całej Europy. Możemy być dumni z dokonań Piastów i Jagiellonów, zwycięstw pod Cedynią i Grunwaldem nad Niemcami czy też wspaniałej kampanii militarnej króla Jana III Sobieskiego, zwanej odsieczą Wiednia. Zamiast jednak upamiętniać te wydarzenia, przez całe lata z uporem godnym lepszej sprawy kultywowaliśmy narodowe... klęski.
Na tym tle w sposób zasadniczy wyróżnia się środowisko związane z ks. Stanisławem Stojałowskim, które na przełomie XIX i XX wieku zainicjowało świętowanie rocznic bitwy pod Grunwaldem, odsieczy Wiednia czy obrony Częstochowy. Świadomie używam określenia środowisko, gdyż mamy tu do czynienia zarówno z partią polityczną, jak i związkami robotniczymi czy stowarzyszeniami samopomocy. To one z inspiracji ks. Stojałowskiego zorganizowały uroczyste wspominki grunwaldzkiego zwycięstwa.
   W Galicji specjalne komitety przygotowywały się do organizacji obchodów rocznicy. Te spontaniczne ruchy miały być manifestacją jedności i siły polskiego narodu. Ustalono, że oprócz lokalnych uroczystości, główne obchody odbędą się w Krakowie.
Również Sokoły z Podbeskidzia przygotowywały się do jubileuszowego zlotu. 29 kwietnia Tow. gimnastyczne „Sokół” z Bielska urządziło wycieczkę do Mikuszowic. Zabawa, którą zorganizowano, ściągnęła tłum gości z Białej, Wilkowic, Buczkowic i okolicznych wiosek. Jak przekazują relacje prasowe, bawiono się wesoło. Dochód z zabawy przeznaczono na fundusz zlotu grunwaldzkiego w Krakowie.


   Najpierw jednak odbyły się główne uroczystości na krakowskich Błoniach. 15 lipca 1910 delegacja z naszego regionu udała się na pięćsetlecie wiktori grunwaldzkiej do Krakowa, wynajmując cztery pociągi. Miasto było uroczyście udekorowane, a nasza delegacja przybyła w strojach regionalnych. Boisko zlotowe miało 12.000 m2 powierzchni; na trawie wyznaczono palikami pola o geometrycznych kształtach, w których miały się odbywać pokazy ćwiczeń z lancami, maczugami i karabinami. Cała ta przestrzeń otoczona była barwnymi trybunami. Całość zajmowała 40,000 m2, nad nią wznosiło się kilkaset masztów przystrojonych w rozliczne flagi o barwach narodowych oraz w kolorowe girlandy. Widzowie mogli podziwiać zmagania lekkoatletyczne, strzeleckie, szermiercze, kolarskie, jeździeckie oraz mecze piłki nożnej i palanta. Z ćwiczeń gimnastycznych zaprezentowano ćwiczenia wolne w wielkich formacjach, ćwiczenia maczugami, musztrę gimnastyczną z karabinami, z lancami, z kosami oraz ciupagami. Największe wrażenie wywarły zwarte szyki umundurowanych sokołów i oddziały konne udekorowane narodowymi symbolami i proporcami.
Koło Towarzystwa Szkół Ludowych w Białej postanowiło w Roku Grunwaldzkim za pieniądze składkowe urządzić dzieciom wycieczkę do Krakowa.
Jednak dla nas najważniejsze były lokalne obchody grunwaldzkiej rocznicy.


Pochód i szkoła,
czyli jak upamiętnić wielką rocznicę
   Największe pod względem rozmachu jubileuszowe uroczystości odbyły się w Buczkowicach, Szczyrku i Rybarzowicach
   Proboszcz parafii w Buczkowicach, ks. Andrzej Lenart, był głównym inicjatorem wzniesienia kopca grunwaldzkiego obok kościoła parafialnego. Zarządził on, by w ramach przygotowań do jubileuszu każdy wierny idący do świątyni przynosił ze sobą kamień. Przynoszone kamienie były układane i przesypywane ziemią. Akcja trwała kilka miesięcy.

   Obchód grunwaldzki w Buczkowicach, Szczyrku i Rybarzowicach odbył się 25 i 26 czerwca 1910 roku. W sobotę 25 czerwca po południu zaczęły się gromadzić tłumy okolicznego ludu w Buczkowicach, aby uczestniczyć w obchodzie. Przybyły również straże pożarne z sąsiednich wiosek w liczbie około 200 osób. Nadjechała też i banderia złożona z włościan, w której głównie byli rybarzowianie. Pochód cały ruszył do Szczyrku, gdzie był przygotowany tryumfalny wóz, ślicznie udekorowany zielenią, kwiatami i wstęgami o barwach narodowych. W samym środku wozu urządzony był wspaniały tron, na którym siedziało dwoje osób, przedstawiających Jadwigę i Jagiełłę. Naokoło zaś tronu siedziała pięknie przebrana dziatwa, która śpiewała patryotyczne pieśni. Przed wyruszeniem pochodu wygłosił naczelnik gminy Szczyrku mowę, witając delegacye i Sokołów z Białej. Po nim przemówił poseł Dobija, zachęcając lud do dalszej wytrwałej walki z germanizacyą. Następnie zabrał głos p. prof. Matuszewski, prezes Sokoła w Białej. W prześlicznej mowie streścił p. Matuszewski bitwę grunwaldzką, znaczenie zwycięstwa Jagiełły i cel obchodu. Po przemówieniu p. Matuszewskiego ruszył pochód, którego czoło stanowiła banderya, złożona z 200 koni z chorągiewkami narodowemi i lancami. Banderyę tę prowadził kierownik szkoły Rybarzowic p. Kostyrka w mundurze sokolim, ze sztandarem w ręku. Obok p. Kostyrki jechali dwaj husarzy w zbrojach polskich. Tuż za banderyą postępowała muzyka z Buczkowic w krakowskim stroju. Następnie straże pożarne, wspaniały wóz tryumfalny, dziatwa szkół okolicznych i tłumy trzech-tysięcznego ludu z okolicy. Przy dźwiękach muzyki, śpiewach narodowych, przy świetle lampionów i pochodni podążył pochód do Rybarzowic.



   Wszystkie domy były rzęsiście oświetlone, a na pobliskich górach paliły się ognie. Przy wspaniałym tym widoku, gdy pochód zatrzymał się przed udekorowaną bramą szkoły, wygłosił patriotyczną mowę ks. Kotarba, po czem ruszył cały pochód w tym samym porządku do Buczkowic, gdzie nastąpiło rozejście się.
   Nazajutrz już od wczesnego rana gromadziły się nieprzeliczone tłumy przed kościołem w Buczkowicach. Po uroczystem nabożeństwie nastąpiło poświęceni, kopca grunwaldzkiego wysypanego rękami ludu. Na kopcu ustawiono tymczasowo krzyż, gdyż później ma tam stanąć figura Matki Boskiej, na krzyżu wyryto datę 1410-1910.
  Poświęcenia dokonał probosz ks. Andrzej Lenart, poczem kazanie okolicznościowe wygłosił z kopca ks. Kotarba. Następnie przemówił p. dr Miodoński. W gorących słowach zachęcał do walki z hakatyzmem i do wytrwałej pracy nad dobrem Ojczyzny. Po odśpiewaniu kilku patryotycznych pieśni (pochód – przyp. JK) uformował się i wyruszył pod szkołę, gdzie ks. Lenart dokonał aktu poświęcenia kamienia węgielnego. Przy poświęceniu obecni byli inspektor szkolny okręgowy p. Konrad Opuszyński i nadkomisarz p Chłapowski. Po dokonanym akcie poświęcenia nastąpiło rozejście się. Cała ta dwudniowa uroczystość grunwaldzka miała charakter nadzwyczaj poważny i wzniosły”.



    Warto podkreślić, że szkoła podstawowa w Rybarzowicach została uroczyście otwarta 4 listopada 1906 roku.  Natomiast rocznica grunwaldzka zmobilizowała wszystkich, aby postawić użyteczny pomnik dla wielu pokoleń, czyli oddać do użytku nowy budynek.
   W kaplicy w Kalnej z okazji jubileuszu ufundowano dar grunwaldzki - sygnaturkę poświęconą królowej Jadwidze. 24 lipca 1910 roku poświęcił ją ks. Kotarba, nadając dzwonkowi imię Jadwiga świątobliwa Królowa polska – i czcząc przez to 500. rocznicę Grunwaldu. 



   Podobnie uroczyście świętowano w Kozach. W poniedziałek 15 sierpnia w święto Wniebowzięcia najświętszej Marii Panny urządziła gmina Kozy obchód grunwaldzki. Festyn ludowy odbył się w parku zamkowym JW. Pani baronowej Czeczowej. Gazeta zamieściła następującą relację: W święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryl Panny obchodziliśmy uroczyście pamiątkę 500-letniego zwycięstwa wojsk polskich pod królem Władysławem Jagiełłą nad Zakonem krzyżackim. Zdawało się, że ustawicznie padający deszcz w sobotę i w niedzielę obchód nam uniemożliwi; w samo to święto atoli niebo się ślicznie wypogodziło i cała parafia kózka oraz okoliczna ludność mogła godnie uczcić pamięć bohaterów z pod Grunwaldu. Z stowarzyszeń wzięły udział: ochotnicze straże pożarne z Pisarzowic, Kęt, Bujakowa, gniazda sokole z Bielska, Komorowic, Białej. Kęt i Wadowic, oraz wszystkie związki kózkie.
Już wczesnym rankiem zwiastowały wystrzały moździerzowe, że uroczysta chwila nadeszła. Cała gmina przybrana w sztandary narodowe i bramy tryumfalne. Rannym pociągiem nadjechały drużyny sokole: z Bielska 20 druhów mundurowych, z Białej 3, z Kęt 5, z Wadowic 3, z Janowic 3, a nieco później stawił się dorost sokoli gniazda komorowickiego. O godzinie 9. rano ustawił się cały pochód na szosie pomiędzy „Bratnią pomocą” a p. Byrskim w następującym porządku: na samym czele szły dzieci szkolne, za nimi Straże pożarne, drużyna sokola, „Bratnia pomoc", i grupa krakowskiego związku zawodowego. Pochód ruszył do kościoła na uroczyste nabożeństwo. Kazanie patryotyczne wygłosił ks. katecheta z Kóz; słowa jego wzruszyły każdego do głębi serca i napoiły nową otuchą w lepszą przyszłość. Sumę celebrował w asyście ks. kanonik Feifer.
Podczas sumy śpiewał chór, składający się z akademików i studentów z Kóz i wiosek okolicznych, na wakacyach bawiących, na głosy zaś na ofiarowanie śpiewał lud „Boże Ojcze Twoje dzieci” na „Baranek Boży” - „Boże coś Polskę”. Po sumie i procesyi z Przenajświętszym dookoła kościoła i uroczystem błogosławienstwie, nastąpiło odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy grunwaldzkiej, wmurowanej w ścianie południowej kościoła parafialnego. Tablica jest z czarnego marmuru i złotemi głoskami są wyryte stepujące słowa:
1410 1910
Mieszkańcy z Kóz w 500-letnią rocznicę zwycięstwa
bohaterom z pod Grunwaldu.



   Przed odsłonięciem i poświęceniem przemówił do zebranego ludu p. Maciej Górowicz, prezes „Bratniej pomocy”, (...)po poświęceniu ks. proboszcz i poseł p. Ludwik Dobija. Pochód wrócił w tym samym porządku przed dom naczelnika gminy i przybyli goście rozeszli się do przeznaczonych sobie stannic; gości podejmowała gmina. O godzinie 4-tej po południu zgromadzili się wszyscy uczestnicy w parku zamkowym JW. Pani Baronowej Czeczowej; tutaj wygłosił profesor p. Magiera z Krakowa, syn robotniczy, pochodzący z sąsiednich Pisarzowic, ognistą przemowę o Krzyżakach, Grunwaldzie i następstwach tych zwycięstwa. Niemilknące huczne oklaski były nagrodą dla szanownego mówcy, i Sokoli obecni przyskoczyli do mównicy i porwawszy go na ręce, obnieśli go dookoła boiska. Były jeszcze deklamacye, wygłoszone przez dwóch studentów i jedną dziewczynkę wiejską. W parku zamkowym wykonali Sokoli bielscy 5. figurę wolnych ćwiczeń, a następnie „dorost” komorowicki kilka piramid. Oba te występy spodobały się bardzo wszystkim uczestnikom i dałby Pan Bóg, żebyśmy mogli w najbliższym czasie święcić założenie osobnego sokolego gniazda w Kozach. „W zdrowem ciele zdrowy duch” wystąpiło w całej pełni, ci nasi Sokoli to młódź czerstwem życiem tryskająca.
   Obchód zakończył się pochodem wieczorem z lampionami i pochodniami przez całą wieś, a trwał od godziny 7. do 9. wieczorem Przeszło 5 tysięcy uczestników wzięło w nim udział. Wszystkie okna były rzęsiście oświetlone, a zwłaszcza zamek i park JW. Pani Baronowej. Żywy obraz „Jagiełło i królowa na tronie” przedstawiony przez naczelnika gminy p. Byrskiego, oraz serdeczne podziękowanie ks. katechety przybyłym gościom za udział w uroczystości były zakończeniem tego pamiętnego dla naszej gminy dnia.
    W pozostałych miejscowościach naszego regionu ze względów organizacyjnych odbyły się msze święte i rocznicowe apele.
Obchody grunwaldzkie w 1910 roku były bardzo wyjątkowe i niezwykle ważne dla powszechnej świadomości narodowej Polaków. Wielkie świętowanie w Krakowie, poprzez swoją masowość, uświadomiło poszczególnym grupom, że nie są same, a podobnie myślących, działających i uświadomionych narodowo Polaków jest bardzo wielu. Lud polski pokazał swoją siłę i ogromną żywotność. Również zaborcy nie mogli przejść obojętnie nad faktem, że w obchodach uczestniczyły całe grupy społeczne, a zwalczające się na co dzień formacje i polityczne związkowe zjednoczyło wspomnienie wielkiej zwycięskiej Polski.
   Na Podbeskidziu obchody grunwaldzkie z 1902 roku dały impuls do działania i stały się zaczynem wielu pożytecznych inicjatyw społecznych, oświatowych i politycznych. Natomiast rok 1910 ze swoimi barwnymi i różnorodnymi obchodami pokazał, że zamieszkujący ten region Polacy są nie tylko uświadomieni narodowo, ale, co ważne, coraz lepiej zorganizowani. Powstał też żywy pomnik grunwaldzki, do którego tworzenia mógł włączyć się każdy poprzez datek. Był to specjalny fundusz, z którego wspomagano osoby i instytucje zagrożone wynarodowieniem. Z tzw. Daru Grunwaldzkiego pomoc w 1914 r. otrzymały Towarzystwa Szkoły Ludowej w Białej, Hałcnowie, Leszczynach, Czechowicach i Jaworzu.
   Przodkowie nasi pokazali, że słowo patriotyzm nie musi nieść ze sobą tylko powagi, cierpienia i smutku, ale może być również kluczem otwierającym takie uczucia, jak radość, duma, rodzinne świętowanie i zabawa. Tego klucza my na nowo musimy się nauczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz