poniedziałek, 30 października 2017

Młyn parowy w Łodygowicach - na starej fotografii




   Historia budynku, gdzie obecnie znajduje się Zespół Szkół Specjalnych i Fundacja Pomocy Dzieciom „Per Corda”, nie jest do końca znana, aby ukazać w pełni jego dzieje wymaga jeszcze badań. Z informacji, które posiadam wynika, że powstał on na początku XX wieku jako dom rodziny Körbel.

 Jak wynika z dokumentów prowadzili oni dużą rodziną firmę pod nazwą „Młyn Parowy Bracia Körbel”. Imponująco wygląda on szczególnie na wizytówce firmy. Młyn był dużym przedsiębiorstwem, które posiadało specjalny magazyn tuż obok torów, aby ułatwić transport zboża i przemielonej mąki.

  Najprawdopodobniej 15 kwietnia 1910 roku umiera Heinrich Körbel jeden z udziałowców. Wdowa po nim nie była zainteresowana prowadzeniem dalej firmy i poprosiła szwagra Moritza o spłatę. W tych okolicznościach Moritz poszukał wspólników w osobach kupców Emanuel Karfiola z Białej i Leopolda Fromowitza z Zabłocia. Spółkę zarejestrował sąd gospodarczy w Wadowicach w lipcu 1910 roku.



Trudno ocenić jak młyn z nowymi właścicielami funkcjonował, można jedynie pokusić się o tezę, że dom zamieszkiwała wdowa, a zakład zarządzany był w 1912 roku przez mieszkańca Buczkowic.

 W okresie międzywojennym do spółki wszedł Józef Dobija z Rybarzowic, który z czasem stał się faktycznym właścicielem. Na zdjęciu obok widać ostatniego z udziałowców z rodziny Körbel sprzed II wojny światowej.


  Podczas II wojny światowej młyn został zabrany przez Niemców, a po wojnie, to tam urzędowały przez chwile nowe władze ludowe.



 Jednak dla większości mieszkańców Łodygowic, w tym autora, budynek ten kojarzy się z Ośrodkiem Zdrowia i Izbą położniczą.  

środa, 25 października 2017

Stacja Kolejowa w Łodygowicach - na starej fotografii



 
   Wszystko wskazuje, że widziany w oddali budynek stacji kolejowej w Łodygowicach powstał w 1888. (foto 1) Była ona pierwszą stacją osobową otwartą na linii Bielsko-Żywiec, która to była częścią C.K. Uprzywilejowanej Kolej Północnej Cesarza Ferdynanda (k.k. Privilegirte Kaiser-Ferdinands-Nordbahn, w skrócie KFNB). Spółka ta była prywatnym towarzystwem akcyjnym, które powstało z inicjatywy barona Salomona Rothschilda.

Zamieszkanie na stałe w Żywcu Habsburgów oraz subwencja w wysokości pół miliona guldenów reńskich arcyksięcia Albrechta, właściciela dóbr żywieckich sprawiła, że kolej północna rozpoczęła pracę na tym odcinku. Aby połączyć Bielsko i Żywiec  koniecznym okazało się przebicie istniejącego do dziś tunelu o długości 268 m, co uczyniono w latach 1876-1877. Jak donosiła prasa już w lipcu 1878 roku trasa była ukończona, a rozstawione budki strażników zostały obsadzone. 18 sierpnia 1878 r. Kolej Północna otworzyła trasę z Bielska do Żywca. Jednak zanim do tego doszło zdarzył się już w sobotę bardzo nieszczęśliwy wypadek. Przy przewożeniu szutru spadło dwóch robotników z wozu i zostali na śmierć przejechani a inni odnieśli znaczne skaleczenia.

 Trzy lata po zakończeniu budowy otwarto tutaj stacje towarową, która samoczynnie stała się przystankiem osobowym. Fakt istnienia prowizorycznej stacji pośrednio potwierdza zapis z rozkładu jazdy zamieszczony w „Wiener Zeitung” , który stacje Łodygowice umieszcza w 1880 roku.


Dojazd od strony Bielska prowadził przez mało okazały most

Popularność tej stacji wśród podróżujących turystów jak i robotników oraz przemysłowy charakter wsi, spowodował, że władze kolei szybko postanowiły przystanek rozbudować.

 W tym celu Namiestnictwo we Lwowie wydało 7 lipca 1887 decyzje, że od 4 sierpnia 1887 zostaje uruchomiony pełny ruch osobowy na tutejszej stacji. Z tego powodu nastąpiło w gminie wyłożenie gruntów, które mają zostać zabrane pod rozbudowę stacji.

  Wszystko wskazuje, że inwestycja ta została przeprowadzona rok później. Wtedy też został wybudowany do dzisiaj istniejący budynek stacji kolejowej w Łodygowicach. Tuż obok znajdowała się restauracja pana Zarazika.

Stare zdjęcia przedstawiają nam jak wyglądały drogi dojazdowe do stacji  oraz ukazują jak wyglądał przejazd kolejowy obok restauracji "Twoja Kolejka".


piątek, 20 października 2017

Łodygowice na starej fotografii - Pomnik króla Władysław Jagiełly


Na wielu zdjęciach w Łodygowicach pojawia się most grunwaldzki z popiersiem króla Władysława Jagiełły . 



 Pojawił się on w 1910 roku, kiedy to z inicjatywy wielu grup społecznych na terenie ziem całej Polski, która była pod zaborami, obchodzono uroczyście 500 lecie rocznicy bitwy pod Grunwaldem. Inicjatorem powstania popiersia był Michał Marek, prezes straży pożarnej i przewodniczący chrześcijańskich związków zawodowych robotników w rejonie Bielska i Białej.  Odlew króla wykonała firma Rudolfa Schmidta w Białej za kwotę 670 złotych. Popiersie ważące 145 i pół kilograma zostało umieszczone 21 sierpnia 1910 roku na moście.


A oto relacja gazetowa z tej uroczystości:
 „Obchód grunwaldzki w Łodygowicach odbył się wspaniale. Pogoda śliczna była. Słońce, sioła, zieleń ogrodów ze sztandarami biało-czerwonymi, wszystko to uśmiechało się i wabiło do siebie i przemawiało niebem  przedpięciusetletniego zwycięstwa, odrodzenia Polski. Nabożeństwo odbyło się w starym kościółku na wysokiem wzgórzu, pokrytem starymi drzewami, co pewnie tę wiekową chwilę zwycięstwa pamiętają



Kazanie wypowiedział ksiądz z Buczkowic. Śród zieleni stuletnich drzew połyskały czerwone czamary sokołów, stalowe hełmy z orłami polskiemi, straży pożarnej i śliczne gorseciki wyszywane paciorkami. Chwałę Polski ogłaszały częste wystrzały z moździerzy. Po nabożeństwie udał się pochód z W. Księżmi na most pod biust króla Władysława Jagiełły. Najsamprzód odśpiewano pieśni na głosy. Potem przemawiał doktor Miodoński z Buczkowic.


Wyłuszczył znaczenie Grunwaldu i porównał dawnych Krzyżaków z dzisiejszymi potomkami Prusakami: Dawniej Krzyżacy grabili polskie ziemie i słowiańskie dzisiaj je wywłaszczają, dawniej mordowali mieczem, dzisiaj potomkowie ich chcą zgnieść naród polski przez różne wyjątkowe ustawy, krępują mu usta, katują polskie dzieci co w praojców mowie chcą uczyć się pacierza i na praojców ziemi krwią oblanej nie pozwalają stawiać domów.
    Następnie oddał hołd królowej Jadwidze, mówiąc iż ona to ofiarą serca swego przez przyjęcie Jagiełły za małżonka sprawiła ten Grunwald.
    W końcu modlił się mówca do Boga, by pozwolił nam jeszcze modlić się na polu bitwy śród sztandarów orła polskiego, śród pieśni Boga-Rodzica i bicia z moździerzy. Zakończył mowę słowami króla Władysława Jagiełły: Stać murem i nie ruszać się z chat i z roli, nie sprzedawać żydom i niemcom, stać wiernie przy wierze i mowie ojczystej. (Oklaski).
    Następnie przemawiał poseł Ludwik Dobija
.




 Mówił o zjednoczeniu Polski, Litwy, Rusi, Czechów pod Grunwaldem i że Polska zwyciężyła zjednoczonemi siłami i zgodą zwyciężyć może. A my się kłócimy i dalej kłócimy.
    Niezgoda nas zabiła i zabija. Rzucić przesądy i przywileje i kroczyć naprzód pod hasłem: Bóg i Ojczyzna (burzliwe oklaski).
    W końcu przemawiał Michał Marek



dziękując komitetowi i gościom za uczestnictwo i wykazał, że pomnik ten powstał staraniem tamtejszej straży pożarnej. Następnie pokazał księgę pamiątkową i zachęcał uczestników do podpisu.
    Po odbytej uroczystości pochód ruszył do ogrodu pana barona Klobusa, gdzie się rozpoczęła zabawa z tańcami.



Inicjatorzy w swym zamyśle planowali, o czym świadczy przygotowany drugi cokół, umieścić tam również królową Jadwigę

Jednak zabrakło ostatecznie determinacji i środków, aby ten zamysł zrealizować. Ostatecznie popiersie króla Władysława Jagiełły zostało na początku II wojny światowej zabrane przez Niemców.