piątek, 29 stycznia 2016

Stadt Theater in Bielitz nr 43.

                                                             Dyrekcja Blasela
                                                             Sezon 1904/1905
 
                                                     Pierwsze koty za płoty,
                                                     czyli jak Blasel bielszczan czarował


    We wrześniu prasa informowała, że bliskiemu współpracownikowi byłego dyrektora Arlta, niejakiemu Gleisnerowi, powierzono przygotowanie z amatorami sztuki pt. „Gott zur Ehr” (Bogu na cześć). Zaplanowane zostało również specjalne przedstawienie dla wszystkich pracowników dominium arcyksiążęcego w Żywcu. Dochód ze spektaklu, który odbył się 20 września, został przekazany na rzecz Bielsko-Bialskiej Straży Pożarnej.
Teatr miał dużo szczęścia do dyrygentów orkiestry teatralnej. W latach 1904-1905 orkiestrą kierował Hugo Bryk. Był absolwentem pierwszej w Wiedniu licencjonowanej szkoły muzycznej, którą założył jego ojciec. Przez lata pracował jako koncertmistrz i dyrygent w wielu teatrach. Prowadził orkiestry w Pilznie, Regensburgu, Bratysławie i Berlinie. Praca zawodowa zaprowadziła go również do Wiednia, Londynu i Nowego Jorku.
   Gazety zdążyły jeszcze poinformować, że nowy sezon rozpocznie sztuka szkockiego autor i dramaturga Jamesa Matthew Barriego pt. „Im stillen Gässchen” (W cichej ulicy), a później nastąpiło po raz kolejny wymowne milczenie. O istnieniu bielskiej sceny przypomniał dopiero anons zapowiadający sylwestra w teatrze. Z zapowiedzi dowiadujemy się, że będzie orkiestra i chór, zostanie zaprezentowany program humorystyczny, wystąpią: Rhoden, Pothy, Roth, Goth, Kollmann, Meiuninger, Bertini, Glaisnner, Gerhardt, Herlinger, a wszystko wyreżyserują Rollett i Kollmann.
Znów można się domyślać, że brak informacji to nie przypadek. Możliwe, że dziennikarze ze względów narodowo-ambicjonalnych oszczędzali krytyki teatrowi – świątyni niemieckiej sztuki – aby nie dawać argumentów polskim krytykom. Ot, takie to były czasy i obyczaje... Dyrektor Blasel tłumaczył brak widzów na spektaklach tym, że poprzedni dyrektor odzwyczaił ich od chodzenia do teatru, a jemu siemierżne warunki panujące w budynku nie pozwalały od razu rozwinąć skrzydeł.

    Pod koniec stycznia 1905 r. Stadt Theater in Bielitz po raz kolejny przyjmował wielką gwiazdę. Był nią Karl Streitmann, tenor występujący na co dzień w Carl-Teather w Wiedniu. Widzowie mogli go podziwiać m.in. w operetce pt. „Der Zigeunerbaron” (Baron cygański).

    1 lutego podczas sztuki Franza Beyerleina pt. „Zapfenstreich” (Tatuaż) swój benefis obchodził Karl Juhnke. Sztuka ma silną wymowę antymilitarystyczną, jej prapremiera miała miejsce w Berlinie w 1903 r.
    7 lutego jubileusz obchodził Edmund Binder, tego wieczoru grający w przedstawieniu pt. „Ein Abend a la Ronacher” (Pewnego razu w Ronacher). Zagrano również sztukę austriackiego pisarza i dziennikarza Antoniego Langera pt. „Fliegendes Ballett”.
    27 lutego pokazano sztukę Idena Lange pt. „Ein Verbrecher” oraz zapowiadano spektakl „Schatten der Che”, w którym grała Berta Antal. Na 1 marca zaproszono na benefis Ineny Goth i sztukę pt. „Die versunkene Glocke”. Muzykę do spektaklu opracował dyrygent Tomaschek, a pierwszą odtwórczynią głównej roli była Gerta Hauptmann. Dyrekcja zachęcała do rezerwacji biletów. 3 marca benefis miała Dorota Rhoden, grająca w sztuce pt. „Frühlingsluft”. Jest to opera komiczna w trzech aktach Józefa Straussa.


czwartek, 28 stycznia 2016

Łodygowickie ślady nr 37.

                                              "Das Vaterland" nr 8, 8.01.1888, s. 1 - 10


    Warto zwrócić uwagę na to, że na rozkładzie jazdy nie ma stacji Wilkowice, a przecież niedawno zamieściłem informacje o planowanym otwarciu tam przystanku towarowo- osobowego. Przypomnę, że „Neue Freie Presse“ w  numerze 7807 z 22 maja 1886 zapowiadało utworzenie go od 1 czerwca tr.  Nieścisłość, pomyłka w druku czy też inne okoliczności sprawiły, że tak się stało... niech pozostanie dla Państwa zagadką. Czekam na pomysły! Za jakiś czas wrócę do tematu i wyjaśnie, a na razie czekam na Państwa opinie.
    Pozdrawiam Jacek

wtorek, 26 stycznia 2016

Stadt Theater in Bielitz nr 42.





                                                     Król jest nagi,
                                                     czyli Bauerowi już dziękujemy!

    W baśni pt. „Nowe szaty cesarza” przez jakiś czas nieuczciwym krawcom udawało się mamić ludziom oczy, że władca ma piękny strój, a kto go nie widzi, ten jest głupi. Podobnie było i w Bielsku. Jednak po kilku miesiącach przyglądania się temu, co wyrabiał Leon Bauer i jego zespół, ktoś odważnie powiedział dość chałturom i odgrzewanym kotletom. Komitet Teatralny wezwał dyrektora na poważną rozmowę i zażądał, aby ten bardziej zaangażował się w pracę, przygotował nowe ciekawe premiery i przestał chałturzyć na boku. Odpowiedź dyrektora była krótka: Nie! W tych okolicznościach komitet postanowił w trybie natychmiastowym rozwiązać umowę z Bauerem, a prowadzenie sceny powierzyć Wolfowi lub Czernowitzowi. Wstępne negocjacje z Wolfem pokazały, że jest on skłonny do wejścia drugi raz do „tej samej wody”. Przyszły dyrektor postawił tylko jeden warunek, a mianowicie pozostawienie ze starego zespołu sekcji operowej, którą uznał za całkiem dobrą.

Och i ach jak pięknie,
czyli tak się robi sztukę, panowie...

    Powrócił zatem dyrektor Wolf, do teatru wróciło życie, a na łamy prasy – recenzje. Autor jednej z nich nie mógł wyjść z zachwytu nad sztuką Franza Görtnera pt. „Residenz” (Rezydencja). Nie ucichły jeszcze po tej premierze „ochy i achy”, gdy Wolf zaproponował wielkie widowisko, do którego tworzenia zaprosił wiele osób z miasta. Dziełem, które poruszyło wszystkich, było oratorium „Das Lied von der Glocke” (Pieśń o dzwonie) z muzyką Maksa Brucha i tekstem opartym na poezji Schillera.

Wiersz „Pieśń o dzwonie” należał wówczas do kanonu literatury niemieckiej. W adaptacji bielskiej główne role grały panie Artois i Berk oraz panowie Arnold i Weiss. Chór przygotował Czajanek, a wspomagającą go młodzież szkolną – kantor Bock. Razem z orkiestrą w widowisku wzięło udział 160 osób.
    Następny spektakl pt. „Rose Bernd” – obyczajowo-społeczny, naturalistyczny dramat Gerharta Hauptmanna w pięciu aktach – wywołał wielką dyskusję. Głównym wątkiem sztuki jest dramat zgwałconej i poniżanej kobiety, która zabija swoje poczęte z gwałtu dziecko. W Wiedniu sztuka miała premierę w Burgtheater 11 lutego 1904 r., a 21 lutego spadła z afisza, zaraz po tym, jak arcyksiężniczka Marie Valerie ostentacyjnie opuściła spektakl. Wolf nie bał się jednak podejmować trudnych wyzwań i na owianą aurą skandalu sztukę zaprosił bielską widownię już 17 marca. Tytułową rolę zagrała pani Belleu, a towarzyszyła jej pani Polany oraz panowie Juhnke, Schbeider, Shöntag.
     Powrót ciekawych wydarzeń na bielską scenę spowodował, że odżyły plany przebudowy budynku. Podczas obrad rady miejskiej postanowiono zamówić za 2200 K plan przebudowy u wiedeńskiego architekta Hermanna Helmera, który był budowniczym wielu teatrów w c.k. Austrii.
W marcu na łamach prasy pojawiła się zapowiedź, że 13 i 14 maja wiedeński Hoftheaters na gościnnych występach zaprezentuje w Bielsku komedie pt. „Das verlorene Paradies” i „Cornelius Voss”.

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Łodygowickie ślady nr 36.

    "Welt Blatt" nr 227, 3.12.1886, s. 1- 3 

       Jan Maślonka z Łodygowic maiał wypadek w fabryce Zipsera.

czwartek, 21 stycznia 2016

Stadt Theater in Bielitz nr 41.

Dyrekcja Leona Bauera
Sezon 1903/1904

Bajery u Bauera,
czyli ambitne zapowiedzi wielkiej klapy


    Sezon pod kierunkiem nowego dyrektora Leona Bauera zapowiadał się niezwykle ciekawie. Już 12 września dyrektor ogłosił plany repertuarowe i przedstawił nowy zespół zarządzający. Robert Laube i Anton Ott odpowiadali za operetki, Karl Severin za operę, Max Roth i Karol Roll za orkiestrę, natomiast rewiami i komediami miał się zajmować Karl Stick.
    „Silesia” przedstawiła nowy zespół aktorski, w skład którego wchodzili: Maria Colli, Risa Reiss, Margaret Artois, Gisela Berk, Gina Kleintner, Josedine Scerborn, Adel Windsor. Mizzi Schlöcker, Kamila Richter, Olga Manfred, Terese Bellau, Gusti Richter, Ada Hochberg, Hermine Nicoladoni, Louise Laube, Hermine Kursa, Anna Strassmeyer, Minna Spitz, Marie Haas, Artuhur Frank, Paul Weiss, Triss Robert, Eugen Ott, Hans Arnold, Max Krall, Franz Hofbauer, Karl Stick, Anton Ott, Robert Laube, Eduar Haas, Julius Schöntag, Karl Olschinski, Robert Balberg, Gustav Czimeg, Karl Wald, Karl Juhnke, Anton Adamek, Egon Brecher, Rudolf Czippa i Franz Bielgut.

    26 września na dobry początek pokazano widzom komedię Gustava Dawidsa pt. „Die Katakomben”. Później wystawiono opery „La Boheme” (Cyganeria) Pucciniego oraz „Ku-kuschka” (Kukułka) Lehara.

Ciekawie zapowiadał się melodramat Abrahama Goldfadena pt. „Sulamith”.

   W repertuarze odnajdujemy jeszcze 16 propozycji, niestety z nieznanych powodów prasa nie tylko nie recenzowała premier, ale w ogóle nie zamieszczała programu bielskiego teatru, tak jakby on nagle zniknął... Na próżno szukać jakiejkolwiek oceny dokonań artystycznych bielskiej sceny. Można przypuszczać, że najprawdopodobniej oferta teatralna nowego dyrektora i jego zespołu, mówiąc delikatnie, całkowicie „rozjechała” się z oczekiwaniami. Dziennikarze, którzy zazwyczaj dobrze, a nawet nazbyt entuzjastycznie o teatrze pisali, tym razem, dla jego dobra, wymownie milczeli...
    Do końca roku „Silesia” wspomina o działalności teatru tylko dwa razy. Pierwszy raz, gdy chwali dyrektora za ufundowanie 10 obiadów dla biednych. Po raz drugi, gdy przypomina o teatralnej nocy sylwestrowej. W wieczorze kończącym rok wystąpił aktorki: Bellau, Schlocker, Berk, Coli, Hochberg, Mansred, Seeborn, Windsor oraz aktorzy: Laube, Bryk, Wald, Ott, Stick, Schöntag.
Po sylwestrze na froncie informacyjnym niewiele się zmieniło, prasa nadal bardzo oszczędnie informowała o działaniach bielskiej sceny. 1 stycznia zapowiadała operetkę pt. „Frühlinsluft” (Wiosenny wiatr). Tę wesołą komedię o perypetiach adwokata, specjalizującego się w sprawach rozwodowych napisali Karl Lindau i Julius Wilhelm, którzy wykorzystali muzykę Josefa Straussa. Jej prapremiera odbyła się 9 maja 1903 r. w Wiedniu. Następna sztuka pt. „Die Notbrücke” (Tymczasowy most), której autorami byli Fred de Grésac i Francis de Croisset, również dotykała spraw rozwodowych. Operetka „Winer Frauen” (Wiedeńskie kobietki) wschodzącej gwiazdy – Franza Lehara była kolejną karnawałową propozycją. Jej libretto napisał Hans Bergler, a prapremiera miała miejsce 21 listopada 1902 r. w Wiedniu.
    W styczniu odwiedziła teatr specjalna komisja bezpieczeństwa, która oceniła stan budynku. Grupa złożona była z urzędników miejskich, budowniczych, policjantów, strażaków i przedstawicieli teatru. Jednym z zaleceń pokontrolnych było... przekonanie ludzi do działania tzw. żelaznej kurtyny. W tym celu uzgodniono z magistratem, że po drugim akcie żelazna kurtyna będzie opuszczana, by publiczność się z nią oswoiła.

środa, 20 stycznia 2016

Łodygowickie ślady nr 35.

                                           "Neue Freie Presse" nr 7807,  22.05.1886, s. 1 -5

        Informacja, że 1 czerwca 1886 roku powstanie przystanek kolejowy w Wilkowicach pomiędzy stacjami Bielsko-Biała- Łodygowice

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Stadt Theater in Bielitz nr 40.

Z nowym rokiem nowości,
czyli jak dyrektor Arlt awansował



    Dyrektor teatru miejskiego w Bielsku Ferdynand Arlt postanowił tymczasem nie czekać na łaskę rajców miejskich, czyli wyniki konkursu, lecz poszukać artystycznego szczęścia gdzie indziej. „Wiener Blätter” informował, że powierzono mu scenę narodowego teatru w Innsbrucku. Dzień wcześniej bez konkursu zaproponowano mu również zarządzanie teatrem w Salzburgu. Wszystkim tym doniesieniom dyr. Arlt zaprzeczał. Jednak prasa, która zawsze jest lepiej poinformowana, potwierdziła, że w nowym miejscu obiecano Arltowi 10. 000 K dotacji, darmowy bufet, mieszkanie oraz pełną pomoc wszystkich służb miejskich. Komentatorzy nie dziwili się decyzji dyrektora, podkreślając, że przenosi się do dużego miasta uniwersyteckiego, gdzie jest rezydencja arcyksięcia, a to oznacza zupełnie nowe możliwości. Wyrażali wdzięczność za prawie 9-letnie prowadzenie bielskiej sceny i doceniali profesjonalizm dyrektora, który potrafił jednocześnie prowadzić rentowne przedsiębiorstwo i nie zapominać o wartościach artystycznych. Dziennikarze martwili się jednak o to, co po konkursie przyniesie los i jaka będzie przyszłość teatru.
    Kilka dni później miasto obiegła informacja, że komisja na trzy lata powierzyła kierowanie miejskim teatrem Alfredowi Schreiberowi. Nowy dyrektor był wtedy znanym pisarzem, aktorem, śpiewakiem i reżyserem. Pracował w Wiedniu, jednak najsilniej i najdłużej związany był ze sceną w Baden.

Przyszły dyrektor zjawił się w Bielsku już na początku lutego 1903 r.. I tu nastapiła niespodzianka, gdyż wszystko wskazuje na to, że po tej wizycie i spotkaniu z Komitetem Teatralnym Schreiber... zrezygnował. Wobec tego magistrat Bielska podpisał umowę z Wincentym Bauerem (często występuje w prasie jako Leon Bauer). Wybór ten od początku spotkał się z dużymi zastrzeżeniami ze strony Komitetu Teatralnego.

Przebieranki,
czyli przedstawienia muszą trwać dalej



   Niezależnie od zawirowań w kierownictwie scena działała dalej. 14 stycznia 1904 r. zagrano spektakl pt. „Marta” lub „Na rynku w Richmond” – romantyczną operę w czterech aktach Friedricha von Flotowa.

Opowiada ona historię młodych szlachcianek, które znudzone swoim życiem postanawiają przebrać się za proste wiejskie dziewczyny. Przebieranka prowadzi do różnych perypetii i przynosi nieprzewidziane konsekwencje. W programie tego samego wieczoru była sztuka Josefa Medelskiego pt. „Der Kreuzwegstürmer“ (Droga krzyżowa).
   
Pod koniec miesiąca odbyła się premiera przedstawienia pt. „Im bunten Rock” (polskie wersje tytułów: „W płaszczu z wielu kolorów” lub „W kolorowej spódnicy”) Franza von Schönthana i Freiherra von Schlichta. O tym wydarzeniu napisał dużo „Neues Wiener Tagblatt”.


    Na 2 lutego zapowiedziano sztukę pt. „Monna Vanna” (Pełniący obowiązki) Maurice’a Maeterlincka, belgijskiego dramaturga, poety i eseisty, piszącego po francusku. Głowną bohaterką jest kobieta rozdarta pomiędzy dwoma mężczyznami, połączenie kruchej kobietki z femme fatale. Skomplikowane relacje emocjonalne, miłość i zdrada były bardzo wdzięcznym dla aktorek materiałem do zagrania.

    Farsę Franza von Schönthana i Gustava Kadelburga „Zwei glückliche Tage” (Dwa szczęśliwe dni) widzowie obejrzeli 5 lutego. 18 lutego wystawiono „Der liede Schatz” (Skarb piosenki), następnego dnia – „Er und seine Schwester” (On i jego siostra). Niestety, brak szczegółowych informacji nie pozwala zidentyfikować obu tych sztuk. Dużo więcej możemy powiedzieć o sztuce pt. „Die Waise von Lowood” (Sierota z Lowood). Jej autorką była Caroline Charlotte Birch-Pfeiffer, niemiecka aktorka i pisarka, a sztuka opowiadała wzruszającą historię o dziewczynie oddanej do sierocińca.
Pod koniec lutego sceną zawładnęli amatorzy, którzy zaprezentowali kilka przygotowanych przez siebie przedstawień.

    3 marca prasa odnotowała, że przez kilka dni gościli w Bielsku aktor charakterystyczny Albert Heine związany z wiedeńskim Burgtheater oraz dyrektor tegoż teatru, scenarzysta, reżyser i krytyk teatralny Paweł Schlenther. 6 marca widzów zaproszono na spektakl pt. „Der Raub der Sabinerinnen” (Porwanie Sabinek), komedię braci Franza i Pawła Schönthanów, popularnych w Austrii pisarzy i dziennikarzy.
    Przez tygodnie pozostałe do końca ostatniego za dyrekcji Arlta sezonu prasa ograniczała się do podawania repertuaru Teatru Miejskiego. Grano wtedy przedstawienia „Das dunkle Tor” (Ciemne drzwi) „Das Sonntags-kind” (Niedzielne dzieci), „Die versunkene Glocke” (Zatopiony dzwon) Gerharta Hauptmanna z 1896 roku i „Ihr Korporal” (Twój Kapral).

środa, 13 stycznia 2016

Stadt Theater in Bielitz nr 39.



                                                               Sezon 1902/1903

    Nowy sezon artystyczny został zainaugurowany sztukami: „Grubers Nach-folger”, „Er und seine Schweste”, „Trubadur”. Nowością była operetka Gilberta i Sullivana pt. „Mikado”, napisana w 1880 r. w wiktoriańskim Londynie, gdzie też doczekała się premiery w 1885 roku.

Widzowie mogli się zachwycać oryginalnymi dekoracjami oglądając uniwersalną historię o nadużywaniu władzy. Spektakl się podobał i regularnie pojawiał się w re-pertuarze.

                                                      Dzierżawcy mi trzeba,
                                               czyli jak pozbyć się kłopotów

    Po pierwszych latach zachwytu i względnej stabilizacji finansowej teatru – zapewnianej przez stałe dotacje – przyszedł czas, by spojrzeć na jego prowadzenie po gospodarsku. Tym bardziej, że coraz częściej nawet te lżejsze sztuki nie trafiały w gust publiczności.

    26 października 1902 roku wystawiono przedstawienie pt. „Pater Jakob” (Ojciec Jakub) Karla Morre’a. Zagrały w niej panie: Schwarz, Sabel, Calliano i Schmidt oraz panowie: Gutmann, Walther, Rogg, Sprinz. Tytuł tej sztuki i jej sukces w jubileuszowym teatrze w Wiedniu w żadnym razie nie były rekomendacją dla niej; wprawdzie frekwencja był wysoka, daleko jednak do pełnej widowni. „Ojciec Jakub” jest wyjątkowo tendencyjną sztuką, zakorzenioną specjalnie w wewnątrz austriackim gruncie i dlatego budzi w nas tak małe zainteresowanie. Przedstawienie było daleko lepsze, niż te, do jakich na co dzień jesteśmy przyzwyczajeni, wiążemy z tym życzenie i nadzieję, że ta poprawa utrzyma się i rozwinie. Spośród wykonawców chcemy wymienić w pierwszej linii pana Gleißnera, który przedstawił na scenie wspaniałego, pierwotnego i pełnego temperamentu młodego chłopa.
    Dużo lepsze recenzje zebrał koncert Bialskiego Męskiego Koła Śpiewaczego, które wystąpiło w teatrze 17 listopada 1902 roku pod przewodnictwem Karla Rudnickiego. Recenzenci wymienili utwory wykonane na koncercie, dużo uwagi poświęcili też solistom, sopranowi i tenorowi.
    W tym samym miesiącu wystąpił w Teatrze Miejskim Zespół Wiejski znad Tegernsee.
Repertuar i frekwencja publiczności pozostawiały, jak widać, wiele do życzenia, a koszty funkcjonowania teatru nie malały, zmiany były więc konieczne. W grudniu 1902 r. kancelaria burmistrza Bielska opublikowała na łamach „Silesii” ogłoszenie dotyczące teatru pod znamiennym tytułem Nowa dzierżawa niemieckiego miejskiego teatru w Bielsku (określenie „niemiecki teatr” pojawia się prawie zawsze i jest znakiem tamtych czasów, a nie wymysłem współczesnych historyków). Warto je zacytować prawie w całości, bo pokazuje sposób zarządzania teatrem.
Teatr należący do miasta Bielska od Niedzieli Palmowej 1903 na okres trzech lata zostanie na drodze pisemnej oferty przyznany przedsiębiorcy. Nie musi on regulować czynszu za dzierżawę, musi jednak z własnych środków zatroszczyć się o ogrzewanie, oświetlenie i czystość. Od 1 października każdego roku aż do następnej Niedzieli Palmowej jest zobowiązany zorganizować co najmniej pięć spektakli tygodniowo. Zgodnie z warunkami umowy musi on prowadzić odpowiednie towarzystwo zajmujące się dramatem, widowiskiem, komedią, burleską, operetką i ewentualnie operą. Przedsiębiorca musi się również wykazać posiadaniem odpowiedniej garderoby teatralnej i biblioteki, jak też musi złożyć kaucję w wysokości 8000 K. Z pozostałymi bliższymi warunkami dzierżawy można się zapoznać w urzędzie burmistrza miasta Bielska względnie po uiszczeniu 2 K otrzymać informacje na piśmie. Pisemne oferty, potwierdzone wiarygodnym świadectwem moralnych kwalifikacji i zdolności finansowych przedsiębiorcy uprawniających go do prowadzenia sceny, należy składać najpóźniej do 15 stycznia 1903 przed południem godz. 11.00 w Urzędzie Burmistrza w Bielsku”.
    Gazety od początku grudnia zapowiadały, że tegoroczny sylwester w teatrze ma wspomóc państwowy system emerytalny... Jak widać, nic mimo lat się nie zmienia.