Kazimierz Szczotka słynął w swoim czasie z okrutnych napadów, których był inicjatorem i bezwzględnym wykonawcą. Mieszkając w Nieledwi dosłużył się przezwiska Madej - zabójca. Po pewnym czasie został pochwycony i osądzony na powieszenie. Jednak rajcy miejscy postanowili zadziałać wychowawczo. Doprowadzili go na plac, tam „powróz na szyjej miał zadziergniony”. Lecz po nastraszeniu i uzyskaniu zapewnienia, że od tej chwili będzie już żył uczciwie został puszczony wolno.
Madej nie skorzystał z łaskawości sędziów i powrócił do swego dawnego rzemiosła. W czasie dalszej prawie trzyletniej zbójeckiej praktyki zamiast spokornieć, stał się jeszcze bardziej niebezpieczny. Gdy jego zbrodnie stały się nie do zniesienia, brat jego przyrodni, Jakub, przy użyciu podstępu zabił go skrycie, a zwłoki przyniósł do miasta, gdzie je pod szubienicą, na której zawisnąć miał przed laty pochowano...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz