środa, 10 kwietnia 2013

Dzieci nie jedno mają imię

  
    Nie ma chyba bardziej odpowiedzialnego zadania, przed jakim stają  rodzice, jak wybór stosownego imienia dla swej pociechy. Wszyscy wiemy, że otrzymane imię może być dla dziecka źródłem radości i satysfakcji lub też kulą u nogi. Bowiem to, co dzisiaj zachwyca rodziców, nie musi podobać się dzieciom, szczególnie, że zwracać będą one na to uwagę za 15 czy 20 lat, kiedy moda przyjdzie na zupełnie inne imiona. A te oryginalne, nadane kiedyś przez rodziców, z czasem stają się pospolite.
    Nasi pradziadowie stawali przed podobnym jak my dylematem. Radzili sobie różnie. Najczęściej nadawano dziecku takie imię, jakie sobie „przyniosło” - znajdujące się w kalendarzu w dniu urodzenia. Gdy ten dzień miał wielu patronów, wybierano tego o większych wpływach w niebie. Dlatego nie dziwił się nikt, gdy 8 stycznia 1723 roku w Rajczy urodziły się trojaczki, „którym dano na chrzcie świętym imiona trzech królów, to jest jednemu Kasper, drugiemu Malcher, a trzeciem Baltazar...”
    Istniał również zwyczaj, by nadawać dziecku imiona tych, którzy zeszli już z tego świata lub wpływowych krewnych, dla uczczenia ich pamięci. Na nadanie imienia, tak jak i dzisiaj, duży wpływ miała moda. Dlatego wiek XVII i XVIII obfitował w całe rzesze Janów, Zygmuntów i Władysławów, wedle mody na imiona panujących. Nie słabnącą popularnością do dziś cieszą się imiona: Andrzej , Józef, Wojciech czy Stanisław. Przez wieki coraz silniej wypierają one starosłowiańskie: Mirosław, Bronisław, Mieczysław.
    Katolicy bardzo długo nie używali imienia Maryja. Istniał przesąd, że jest to świętokradztwo i może przynieść nieszczęście. Aby tego uniknąć, chrzczono Maryjanny, a później Marie.
    Zdarzało się też, że wybierano jednego patrona dla rodziny. Dzięki temu spotykamy braci o tych samych imionach. Brało się to z przeświadczenia, że skoro na przykład Józef - pierwszy syn - dobrze się rozwijał, a drugi - Stanisław - umarł, to następnemu nadawano imię pierwszego, wierząc w upodobanie sobie przez świętego rodziny. Tym właśnie sposobem nasz Jan Długosz miał 11 braci o imieniu Jan.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz