Tuż przed świętami Bożego Narodzenia w świecie kobiet pokazuje się niecodzienny apel polityczny. Oto wydawać by się mogło, że moda jest oddzielona szczelnie od wojny, polityki i bieżących rozgrywek wielkich mocarstw, ale jak pokazały wypadki, których przyczyną była wojna na Bałkanach nie do końca. Oto działania nacjonalistów niemieckich na terenie c.k. Austrii sprawiły, że pomoc rządowa popłynęła do niemieckich firm produkujących tkaniny, a polskie zostały pominięte.
Z tej okazji styliści apelują: „
Swój do swego” oto hasło, o którem nie zapominajmy, zwłaszcza teraz przed świętami. (..) Mamy ładne i tanie zabawki wyrobu krajowego, wycinanki, lalki(...). Na pruskie błyskotki któremi nieraz drzewka nasze stroimy, prawdziwie szkoda pieniędzy. O modzie „polskiej” mówić nie możemy. Mimo, iż Polki zawsze odznaczały się szykiem i umiejętnością ubierania się, wzory tego, co nosimy przeważnie czerpiemy z zagranicy. Przynajmniej jednak uczyńmy jeden krok naprzód. Niech te suknie, które według niemieckich lub francuskich wzorów są szyte, będą o ile możliwości z krajowego materyału. A wtedy dla „polskości” naszej mody już bardzo dużo zrobimy.
Końcem roku, gdy już wydawało się, że moda na ten rok została ustalona pojawiły się sygnały, że:
zarękawki uległy reformie i z wielkich zaczynają przemieniać w małe, a nawet bardzo malutkie.
Warto przy tej okazji przypomnieć, że zarękawki swoje początki miały w XV wieku we Włoszech i w zamyśle nie miały one grzać delikatnych rączek pięknych Włoszech w zimne dni lecz... chronić od zimna stópki małych piesków pokojowych i małpek tresowanych! Z Itali moda ta powędrowała do Francji i tam przez długie czas była zastrzeżona tylko dla wyższych sfer. Dopiero Karol IX specjalnym edyktem pozwolił mieszczanom na noszenie zarękawników pod warunkiem, że będą one ze skóry i tylko w czarnym kolorze. W XVIII wieku rękawice, bo tak my dzisiaj nazywamy tę część garderoby była praktycznie używana przez mężczyzn. Od połowy XIX wieku zmienia się ich wygląd i wielkość, a zarazem stają się powoli podstawowym atrybutem kobiety. W 1912 roku rękawiczki były małe, robiło się je z futer, a także z akasmitu, pluszu lub jedwabiu.
Tak w dużym skrócie wyglądał przegląd tendencji w modzie roku 1912 widzianego przez pryzmat „Nowości Ilustrowanych”, które prawie co tydzień w dziale pt. Ze świata kobiecego, kształtowały gusta kobiecej mody. Jednak wnikliwy obserwator zauważył na pewno, że osoby udzielające rad, chociaż skupiały się na modzie, to jednak odnosiły się zarówno do spraw aktualnych na świecie jak i odwiecznych dylematów jak wychować młode pokolenie.
Plebiscyt
„Dziennik Zachodni” włączył mnie do plebiscytu pt.
„Patriotycznie zakręceni”. Jeżeli uważasz, że takie określenie pasuje do mnie,
to proszę oddaj głos.
Dziękuję. Jacek
Głosować można codziennie do 6 stycznia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz