piątek, 30 sierpnia 2013

Sprawy gospodarcze sierpień 1912 cz. 3.


    Dużym echem w regionie odbiła się licytacja polskiej mleczarni w Bielsku. Jedyna polska fabryka w Bielsku  przeszła w ręce niemieckie- alarmował „Dziennik Cieszyński” i przypominał:  Dnia 10. lipca odbyła się w sądzie powiatowym publiczna 11- cytacya „Bialsko-bielskiej Mleczarni”,  będącej wspólną własnością początkowo trzech, obecnie dwóch Polaków z okolicy Katowic, p. Seweryna, i p. Dudka. Mleczarnia istniała w Bielsku dwa lata i jako jedyna tego rodzaju fabryka w tych stronach nie miała konkurencyi. Mleczarnia parowa była urządzona na sposób nowożytny i miała wszelkie warunki rozwoju, gdyby nie fatalny skład spółki, zwłaszcza trzeciego spólnika. Całą fabrykę z mieszkalną kamienicą, stajniami, końmi i sześcioma sklepami w Bielsku i Białej Kupił na licytacyi „Land wirtschaftlicher Verein” w Bielsku za 90  tysięcy koron, gdy znawcy oceniają ten  majątek na minimum 200.000 koron. Niemcy  formalnie zmówili się przy licytacyi, żeby sobie nie przeszkadzać i nabyli majątek mniej niż za pół darmo. Z Polaków do ostatniej chwili nikt o licytacyi nie wiedział, bo sąd powiatowy ogłosił tylko w pismach  niemieckich edykt licytacyjny, a pism tych  ludność polska nie czyta. Z tego powodu ze sprzedaży uzyskano na pokrycie długów kwotę o 30.000 K mniejszą niż potrzeba i tę resztę, muszą dołożyć właściciele z resztek swego majątku na Górnym Śląsku.
   

W sierpniu nastąpiło przekształcenie starego związku zawodowego polskich robotników w Bielsku. Dnia 25. b. m. odbyło się w Domu Polskim walne celem zmiany dotychczasowego statutu. Zgromadzenie było wcale liczne, obradom przewodniczył Prezes p. Urbańczyk. Odnowiony związek  odtąd będzie nosił nazwę: „Polskie zjednoczenie  zawodowe dla chrześcijańskiech robotników, rzemieślników i robotnic” w Bielsku.
Dnia 29. lipca odbyło się w restauracji p. Moleckiego półroczne zgromadzenie cechu szewskiego pod przewodnictwem p. Opa1ińskiego. Po załatwieniu spraw cechowych przedstawił zgromadzonym prof.  Sierakowski korzyści z organizowania spółek rękodzielniczych, a głównie szewskich spółek surowcowych.
Dużo o stosunkach społecznych na terenie dwu miasta mówi następna relacja prasowa pt. Z czarnej doli robotnika. Jak krzyczącą potrzebą, jest ubezpieczenie społeczne robotników, świadczą codzienne fakta skrajnej nędzy, w jakiej pozostają starzy, schorowani robotnicy, wyrzuceni z fabryk na bruk. Dla illustracyi przytoczymy tylko jeden: Robotnik, nazwiskiem Polak, pracował w  fabryce Strzygowskiego, znanego hakatysty w Leszczynach z małemi przerwami lat 50.
Tak długo ciągnął jarzmo pracy, dopóki nie upadł pod niem z wyczerpania. Niedawno schorzały opuścił fabrykę po 50 latach pracy, a fabrykant dał mu na pożegnanie za nagrodę — piękne świadectwo z uznaniem jego wierności i długoletniej rzetelnej pracy i jedną koronę tygodniowo pensyi. To piękne świadectwo i ta korona tygodniowo, t. j. 14 halerzy dziennie, wystarcza zupełnie dla głodnego starca-kaleki, aby wybrał się na drugi świat. — Krwawa ironia losu.

Gazety odnotowały w Straconce licytację majątku Tomasza Hoffmana.
Jak również informowały, że Strejk w fabryce Graubnera wybuchł w apreturze przed paru dniami z powodu wydalenia jednego zorganizowanego robotnika przez fabrykanta. Strajk u Graubnera zakończony  zwycięstwem dzięki zabiegom sekretarza „Polskiego zjednoczenia zawodowego”, p. Biechowiaka. Robotnicy zdobyli bardzo poważne ustępstwa a bez wielkich krzyków i „donnerkeilowskich wyzwisk”. Także i w innych paru fabrykach załatwiło
„Polskie zjednoczenie zawodowe” zatargi z fabrykantami na korzyść robotników.
 Dnia 8 bm. odbyło się walne zebranie cichej spółki krawieckiej, prowadzącej od czterech miesięcy wspólne zakupy dodatków krawieckich. Czas bardzo krótkiej działalności, a jednak wykazał cała karność takiej organizacyi  rękodzielniczej.(...) Towary spółki były dotychczas umieszczone
w sklepie i pod kontrolą p. Woje. Kołodzieja, który tę czynność spełniał bezinteresownie. Na przyszłość sklep spółki będzie się mieścił we
własnym lokalu; wynajętym w domu p. Woje. Kołodzieja przy ul. Głównej. Członków liczy dotychczas spółka około 40; udział najniższy wynosi 25 koron. Sprawozdanie za czas czteromiesięczny wykazuje 2699 K 61 h majątku a 435 K
97 li czystego zysku po strąceniu wydatków na administracyę. Na udziały złożono 1169 koron. Gdyby wszyscy krawcy solidarnie poparli ten związek organizacyi gospodarczej, to w krótkim czasie niożnaby dojść do poważnych rezultatów i obecna spółkę surowcowa dodatków rozszerzyć i ma sprzedaż wszelkich materyałów krawieckich.(...).

W tym też czasie kierownictwo Krakowskiego Towarzystwa wzajemnych ubezpieczeń w Bielsku mieszczącego się w  Bielsku przy ul. Kolejowej 1. 17. objął dobrze znany okolicznemu włościaństwu p. Julian Rudawski z Białej.

1 komentarz: