czwartek, 22 sierpnia 2013

Napad na Sokołów w Hałcnowie


  
    W sierpniowy przegląd prasy z roku 1911 rozpoczynam od „Gwiazdki Cieszyńskiej”, która przypomina proces, do jakiego doszło przed sądem okręgowym w Wadowicach. Oto 5 czerwca 1910 roku napadnięto w Hałcnowie na polskich „sokołów” wracających z uroczystości 10-lecia istnienia TG „Sokół” w Białej. Jak relacjonował „Kurier Lwowski”, 150 osób napadło na kilku „sokołów” niedaleko gospody Olmy.


Teraz za ten czyn przed sądem stanęło 13 nordmarkowców w wieku od 15 do 27 lat. Sąd skazał Rudolfa Ditte i Jana Jenknera na 2 miesiące ciężkiego więzienia, a Karola Fialka, Józefa Dyczka, Rudolfa Becka, Franciszka Becka oraz Franciszka Juszczaka na 6 tygodni ciężkiego więzienia oraz zapłacenie kosztów postępowania. Adwokat oskarżonych Korn w swojej mowie końcowej stwierdził: Kto akta tej sprawy czytał, musiał przyjść do tego przekonania, że głównych sprawców całego zamieszania tu nie ma, ale są to tylko małoletnie dzieci, które mają zielono w głowie, żółto w dziobie, a których szowinistyczna gazeta wezwała, aby pili i bili. Sprawcy główni wyszli cało, a zasądzeni tutaj mają być ludzie, którzy nawet świadomości nie mieli, co robili. Warto zaznaczyć, że z opinią obrońcy w pełni zgadzali się polscy oskarżyciele i polskie gazety, które jako winowajcę wskazywały prof. Piescha. On to na łamach „Ostschlesische deutsche Zeitung” zamieścił cały cykl artykułów, w których nawoływał do czynnej napaści na „sokołów”. To samo wydarzenie w Hałcnowie i późniejsze postępowanie sądowe tak pogardliwie przedstawiał polskojęzyczny „Ślązak”. Zleciało się wszechpolskie „sokolstwo” do Białej, aby ludności bialskiej pokazać swoje (niejeden pożyczane) buty i rogate „mycki”. Dziewięciu nadzywczaj odważnych „braci sokołów” przejeżdżało, po całodziennej pracy w szynkach bialskich, wieczorem przez Hałcnów. Kilku wyrostków hałcnowskich zobaczywszy śmieszne miny odważnych, przepędziło kijami marsowych „braci sokołów” po za wieś. Dnia 18 i 19 z.m. zasiedli chłopcy jako oskarżeni przed sądem w Wadowicach. Nielada była to rozprawa, kiedy aż 28 świadków musiało coś nagadać, by jakąkolwiek winę wynaleźć. I myślicie czytelnicy, że chłopców uwolniono? Gdzie tam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz