środa, 8 maja 2013

Na świętego Floriana





Chór strażaków w maju 1891 roku śpiewał pieśń

Kiedy trąbka w nocnej porze,
Wieszcząc ogień, groźnie grzmi,
Kiedy łuna, jakby zorze,
Na niebiosach krwawo lśni,

Spiesz strażaku dzielny młody
Do poświęceń, jak na gody;
Obowiązków swoich świadom,
Ratuj mienie swym sąsiadom.

Gdy nadciągły rekwizyta,
Sygnał zabrzmiał: „Obsadź dach!"
Zwinny prądnik wylot chwyta,
Już jak szatan stoi w skrach.

Strzelił wodą, leje, tryska
W najjaśniejszy żar ogniska,
Zar wytrzeszczył nań swe ślepie
I ozorem krwawym trzepie.

Gdzie najwięcej iskier, żaru,
Tam strażacki błyszczy kask,
Grzmią toporki pośród waru,
Rozlega się belek trzask;

Dym się wznosi z popieliska,
Coraz ciemniój, skier mnićj błyska,
Wreszcie zgliszcza noc wspaniała
Czarnym płaszczem przyodziała.

Skończyła się nasza praca,
Opłacił się znój i trud,
Niech więc każdy wesół wraca
Do swych progów do swych wrót,

Dawszy dowód w tej potrzebie,
Ze tu żyjem nie dla siebie,
Nie żądamy już wawrzynu,
Mając w sercu dumę czynu!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz