środa, 15 maja 2013

Kronika kryminalna czerwec 1911



    W kronice kryminalnej najbardziej porusza napad na Andrzeja Putnego z Kęt. Wspomniany, gdy opuszczał restaurację Weilitera przy ulicy Kolejowej, spostrzegł, że idą za nim trzej mężczyźni. Aby uniknąć z nimi spotkania schronił się do pobliskiego Grand Hotelu. Po dłuższej chwili najkrótszą drogą udał się na dworzec kolejowy. W drodze jednak czekali na niego oprawcy. Przyprowadziwszy go do bariery, poczęli bić bokserami po głowie tak, że tenże oblany krwią padł na ziemie. (...) Na wołanie ofiary napadu kilku przechodniów puściło się w ślad za rabusiami, lecz widząc, że rabusie strzelają, zaniechali pościgu. (...) Wszczęte przez policję energiczne dochodzenia wykryły, że sprawcami napadu byli: Józef Then, Jan Koziorek, obaj z Lipnika i Jan Janeczko z Bulowic.



    W czerwcu 1911 roku doszło do kilku wypadków na trasie kolejowej z Bielska do Żywca. Najpierw obok toru w Leszczynach znaleziono zwłoki 66- letniego Józefa Chrapka, który od jakiegoś czasu błąkał się po okolicy. Zwłoki złożono w trupiarni na katolickim cmentarzu w Lipniku. Kilka dni później, na odcinku pomiędzy Bystrą a Łodygowicami koła pociągu odcięły głowę kilkunastoletniemu nieznanemu chłopakowi. Nie udało się ustalić ani personaliów zabitego, ani też okoliczności zdarzenia.  To nie jedyne trupy, jakie pojawiły się w tym czasie. Oto 7 czerwca na boisku w Białej znaleziono Marcina Bułkę z Międzybrodzia. Ten 24-latek postrzelił się śmiertelnie z rewolweru. Powód samobójstwa nieznany. Kolejną osobą odnalezioną był Alojzy Mikę. Tego 20 latka znaleziono w Komorowicach  za fabryką zapałek. Przy rewizji znaleźiono prócz zegarka ze złotym łańcuszkiem i kwoty 16 K, także list zaadresowany do rodziców, których denat przeprasza, podając, iż z powodu braku chęci do życia popełnia samobójstwo. Na życie targnął się również ks. Wączewski z Królestwa Polskiego. Przy ulicy kolejowej samobójstwo popełnił 19 letni Oskar Gessel, pomocnik fotografa, który strzelił sobie w skroń. W tym też czasie pomieszania zmysłów dostała żona krawca z Lipnika pani Dwornikowa. W napadzie szału rzucała w przechodzących kamieniami i cegłami. Kiedy do tych informacji dodamy jeszcze i tę, że w Białej przy rynku z domu dr Grossmanna, z trzeciego piętra wypadła licząca zaledwie 5 lat Waleria Ludwiczek, to otrzymujemy wielce nieciekawy i przygnębiający obraz.


    W tym miejscu prawie jak podzwonne brzmi informacja, że: poświęcono nowy cmentarz ew. w Bielsku u wylotu ul. Parkowej. Bielskie cmentarze są szeroko znane, to też i nowy cmentarz nie mniej jest okazałym. Cmentarz ten jest ozdobą nie tylko ewan. Zboru w Bielsku, lecz także ozdobą całego miasta. Trzy morgi pola zakupił zbór ewangelicki w Starym Bielsku. Na cmentarzu została wybudowana kaplica, w której znajduje się ołtarz, organy i kilka ławek; we wieży są dwa dzwony. Oprócz tego wzniesiono na cmentarzu dwie trupiarnie, lokal dla sekcji zwłok tudzież pomieszczenia dla odźwierniego i dla ogrodnika. Koszt zakupienia i urządzenia cmentarza wyniosły 200.000 K. W niedziele, dnia 28 maja został cmentarz poświęcony.


Bibliografia

„Ślązak” nr 22,  3.06.1911, s. 8.
 „Gwiazdka Cieszyńska” nr 46, 10.06.1911, s.6.
 „Dziennik Cieszyński” nr 133, 12.06.1911, s. 3.
 „Ślązak” nr 23, 10.06.1911, s. 8.
 „Ślązak” nr 25, 24.06.1911, s. 8.
„Poseł Ewangelicki” nr 23, 10.06.1911, s. 5.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz