czwartek, 16 maja 2013

Moda maj 1911



    Majowy przegląd porad ze świata kobiecego warto rozpocząć od wielce intrygującego tematu, jakim było wejście w świat młodej panienki. Do niedawna młoda panna pierwszy występ miał po opuszczeniu szkoły klasztornej lub pensji, gdy miała skończone lat szesnaście. W 1912 roku to się zmieniło, nad czym ubolewała komentatorka cyklu „Ze świata kobiecego” pisząc:


Obecnie panienka wchodzi w świat bardzo stopniowo. Zaczyna się to już od tak zwanych kinderbali, zabaw dla dzieci równie niesympatycznych w nazwie jak niepedagogicznych w założeniu, na których nawiązuje panienka pierwsze balowe znajomości  młodzieżą w marynarskich bluzach. Potem w każdym karnawale wytańcowuje kilka, lub kilkanaście razy z coraz to starszą młodzieżą, przyczem wytargowuje u krawcowej przydłużenie sukni, włosy czesze coraz bardziej pretensjonalny sposób, wprawia się w kokieteryi i flircie.


    Wzywała również  do tego, aby za szybko nie „wypychać” podlotka na świat, aby pokazał się światu, wtedy, gdy będzie w pełni przygotowana by olśnić świat.


    Jak również przestrzegała: Źle robią zatem panie, które dla uniknięcia banalności sprawiają córką suknie w barwach nowomodnych i zbyt oryginalne w fasonie. Sukienka wieczorowa młodej panienki powinna mieć przede wszystkim dwa przymioty: świeżość i prostotę. (...) Pamiętajcie, że najpiękniejszy klejnot ma mniej blasku od blasku młodości nie przyćmiewajcie tego skarbu, lecz okazujcie go w całej pełni w ramach prostych, a wykwintnych najgodniejszych arcydzieła tworów Boskich.




    W kolejnym numerze pisma stylistka zajęła się kapeluszami. Jednak i tutaj nastąpiła taka różnorodność, że na dobrą sprawę można nosić wszystko pod warunkiem zachowaniu gustu i smaku oraz dobrania go do całego ubioru.


    Maj, to okres nie tylko wyjazdów na majówki, ale czas, gdy modne panie z niecierpliwością oczekiwały na pierwsze jaskółki zwiastujące, co będzie obowiązywało w lecie. Odpowiadając na to zapotrzebowanie „Nowości Ilustrowane” informowały: Rewolucja w dziedzinie mody dotyczy nie fasonów, ale barw. Suknie w jednym kolorze zostały usunięte na plan drugi, natomiast na lato zyskają prawo obywatelstwa kolory mieszane. Najnowsza w tym kierunku zdobycz mody zwie się „voil beaucoup renforce” i stanowi zestawienie różnych kolorów. Jednak stylista przestrzegał: Zwrócić należy na jedną rzecz baczną uwagę. Silne kolory i ich zestawienia, jakie w letnim sezonie dają możność do bardzo barwnego ubierania się mogą dla pań stanowić poważne niebezpieczeństwo. Zestawione bowiem w sposób niewłaściwy mogą toaletę zamiast uczynić elegancką, uczynić krzyczącą i nieharmonijną. To też na harmonie barw należy bardzo baczną zwrócić uwagę.     Wszystko wskazuje, że panie zaczęły stosować bardzo ryzykowne zestawienia, gdyż kreatorzy zaczęli bić na alarm i podpowiadali: Najbardziej jednak uznanymi są na lato trzy kolory: szaro- brązowy, jasno- brązowy, mleczno-biały.  Równie ważne były dodatki. Najmodniejszy jest biały bucik skórzany, z przodu szeroko wycięty i zasznurowany białą szeroką wstążką jedwabną. Następne miejsce zajmują buciki damskie z jasnej skóry, u których przód ozdobiony jest czerwonym haftem, „a jour”. Buciki te zapina się na czerwone guziki.     Jednak największą nowinką był patent pani Ruth Goetz, dotyczący mocowania kapelusza do fryzury. Wynalazek to aluminiowe kółko, które umieszcza się wewnątrz główki kapelusza, a który posiada cztery przyszpilacze, które za pomocą prostego mechanizmu mocują kapelusz na fryzurze.


Więcej na ten temat przeczytasz w książce Być Kobietą sto lat temu na Śląsku Austriackim i w Galicji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz