wtorek, 16 lipca 2013

Łodygowice szkoła nr 2


Z dniem l września 1911 w Ło­dygowicach Górnych otwarto 2 klasową szkołę ludową, w której uczyli dwaj nauczyciele: - jeden tzw. kierujący, a drugi - stały.


Wieniec i Pszczółka” w nr 41 z 8.10.1911 roku zamieściła jakże „uroczy” tekst o okolicznościach jej otwarcia: Dnia 24 września, w niedzielę, odbyło się tu o godz. 5-tej po południu poświęcenie szkoły ludowej. Na uroczystość tę zaproszono sporo gości z szanownej inteligencyi, a między nimi i p Cezara Hallera. owego posła z przywłaszczo­nym mandatem. Gdy o godz. 4-tej miał na­dejść pociąg od Żywca, którym miał p. Haller przyjechać, chłopscy obszarnicy łodygowscy posłali ponoś aż cztery fury na­przeciw niego, bo się radowali, że im znów przywiezie kiełbas i piwa i szykowali na nie języki. Ale pociąg przyszedł, a Haller nie zjawił się, a kiełbas ani piwa też nie wyładowano. Biedne chłopskie obszarniki musieli ze smutkiem wracać do domów, mrucząc sobie pod nosem o malowanej opiece i wdzięczności. W ksiądz Redaktor przypomni sobie, jak to na zgromadzeniu przed wyborczem w Łodygowicach, u p. Wajdy, krzyczeli oni: „Precz z Markiem i Fijakiem, bośmy go zaprosili na poświęce­nie kamienia węgielnego, nie godzien zato od nas głosu dostać!”
I cóż wy teraz na to? Jeśli Fijak wte­dy nie przyszedł, to dlatego, że trzeba się było brać do pracy, a Haller ku gotowemu nie przyszedł, t. j. ku poświęceniu, oraz ku talerzu i beczce, aby mógł dojeść i dopić. Ale on nie taki głupi, jak jego fagasy, co lecieli na ochłapy. I dobrze zrobił, bo ochłapy dla innych zostały. Tylko dlatego szkoda, że nie przyjechał, bo dużo ludzie co go jeszcze nie znają, chcieli widzieć jak to wygląda człowiek co w cudzy mandat się ubrał, a o ochłapy nie stoi.
Grono obywateli z Łodygowic.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz